Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutna

Rozwód ?

Polecane posty

Gość Smutna

Cześć, chciałabym sie was poradzić, bo już kompletnie nie wiem co robić. Wiem o tym, że mój mąż mnie kocha, wiem również na 100 %, ze mnie nie zdradza a po ślubie nagle przestał interesować się seksem. Ja bardzo chcialabym miec dziecko ale mam dosyć zmuszania go do czegokolwiek. Wpadłam przez to w okropne kompleksy. Jak próbowałam z nim szczerze porozmawiać to za pierwszym razem się wykręca ł, że chce ale nie teraz bo na dziecko trzeba kasy (gdzie obydwoje pracujemy i nie jesteśmy biedni) a za drugim razem twierdził że przesadzam. Czuje się przez niego coraz gorzej, a on jak już to zauważy to się tylko wkurza. Myślę nad rozwodem ale boję się też tego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lemoniadowy Joe

Mam to samo tylko w druga stronę. Już po pierwszym dziecku zona przestała się interesować naszym pożyciem intymnym, i tak trwa to już 10 lat. Mam przez to kompletny brak poczucia własnej wartości, mimo że staram się cały czas dokształcać, działać żeby dostrzegła. Teraz doszło do tego, że boję się do niej podejść w związku z wizją kolejnego odrzucenia. Jak tak dalej pójdzie skończę na kozetce u psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjj

a w jakim wieku jesteście? Ile razem? zauważyłam, że coraz częściej facetów przestaje interesować (?) seks ale to dopiero po jakimś czasie w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna

11 lat razem i 2 lata po ślubie. Ale dopiero po ślubie się tak zaczęło. W innych sferach jest super ale seks to u nas tabu.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna

I mamy po 27 lat 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaza
5 minut temu, Gość Lemoniadowy Joe napisał:

Mam to samo tylko w druga stronę. Już po pierwszym dziecku zona przestała się interesować naszym pożyciem intymnym, i tak trwa to już 10 lat

U mnie z kolei mąż ma mnie w nosie. Wiecznie zestresowany, niechętny, zawsze coś. On nikogo nie ma, hormony w porządku bo badał. Jestem zadbana, chętna, nie jęczę na każdy temat. Po prostu się znudził czy jak. Ja zamiast o psychologu myslę o kochanku i tyle, bo tez mam dość  wymyślania, zabiegania o niego i proszenia. Pogadanka, zachęcanie starczają na dwa dni i znowu to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ananasa

Autorko,

idź na dyskoteke, poderwij małolata (pełnoletniego) i bziu do pochwy, a swojemu powiedz, że to z nim jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjj

No to młodziaki z was :( w tym wieku to trochę za szybko. Najgorzej, ze  ciężko od faceta wydobyć info czemu tak postępuje.  Może się sam zapokaja, może trochę mu się znudziłaś. Przykre to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lemoniadowy Joe
2 minuty temu, Gość zaza napisał:

U mnie z kolei mąż ma mnie w nosie. Wiecznie zestresowany, niechętny, zawsze coś. On nikogo nie ma, hormony w porządku bo badał. Jestem zadbana, chętna, nie jęczę na każdy temat. Po prostu się znudził czy jak. Ja zamiast o psychologu myslę o kochanku i tyle, bo tez mam dość  wymyślania, zabiegania o niego i proszenia. Pogadanka, zachęcanie starczają na dwa dni i znowu to samo.

Może to jest jakieś wyjście z sytuacji, bo w każdym bądź razie potrzebuje chociaż trochę dowartościowania ze strony kobiety (nie jestem Piotrusiem Panem jakby coś). Nawet awans zawodowym mnie nie cieszył. Ile lat jesteście małżeństwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaza

Lemoniadowy 12 lat, nie mamy dzieci, poza seksem układa się nam bardzo dobrze. Jest czuły, kocha no żadnych zgrzytów.  Tylko to wypalenie...

38 minut temu, Gość Lemoniadowy Joe napisał:

w każdym bądź razie potrzebuje chociaż trochę dowartościowania ze strony kobiety

dokładnie tak, brak tego żaru w czyichś oczach, zainteresowania takiego na 100% z odrobiną szaleństwa. Rutyna zarzyna niestety wszystko (chociaż wyjeżdżamy, wychodzimy, jesteśmy aktywni  razem i osobno, wciąż się coś dzieje). Ja z wiekiem mam coraz większa ochotę na seks, zabawy. Ech szkoda gadać. Już nie mam pomysłu co robić. On niby chce pracować nad tym, obiecuje, niby rozumie ale zapału starcza na krótko, tak jak napisałam.  Jestem 10 lat starsza od autorki, aż się dziwię, że u nich tak wcześnie się to zaczęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lemoniadowy Joe
7 minut temu, Gość zaza napisał:

Lemoniadowy 12 lat, nie mamy dzieci, poza seksem układa się nam bardzo dobrze. Jest czuły, kocha no żadnych zgrzytów.  Tylko to wypalenie...

dokładnie tak, brak tego żaru w czyichś oczach, zainteresowania takiego na 100% z odrobiną szaleństwa. Rutyna zarzyna niestety wszystko (chociaż wyjeżdżamy, wychodzimy, jesteśmy aktywni  razem i osobno, wciąż się coś dzieje). Ja z wiekiem mam coraz większa ochotę na seks, zabawy. Ech szkoda gadać. Już nie mam pomysłu co robić. On niby chce pracować nad tym, obiecuje, niby rozumie ale zapału starcza na krótko, tak jak napisałam.  Jestem 10 lat starsza od autorki, aż się dziwię, że u nich tak wcześnie się to zaczęło.

Ja też 12 lat stażu, skoro jest dla Ciebie dobry może ma taki, a nie inny temperament. Ten temat u mnie nie istnieje, bo gdy tylko staram się go poruszyć od razu pretensje i wytykanie wszystkich wad. Stawiałaś już sprawę na ostrzu noża? tz. jakieś ultimatum czy coś. U autorki tematu widocznie facet nie chce dzieci jeszcze, takie moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaza
8 minut temu, Gość Lemoniadowy Joe napisał:

Ja też 12 lat stażu, skoro jest dla Ciebie dobry może ma taki, a nie inny temperament. Ten temat u mnie nie istnieje, bo gdy tylko staram się go poruszyć od razu pretensje i wytykanie wszystkich wad. Stawiałaś już sprawę na ostrzu noża? tz. jakieś ultimatum czy coś. U autorki tematu widocznie facet nie chce dzieci jeszcze, takie moje zdanie.

Po przerobieniu chyba wszystkiego, oprócz terapii (na luzie, bez dociskania śruby bo wiem, jacy faceci są wrażliwi na tym punkcie), zaczęłam sobie robić żarty, ze znajdę sobie kogoś. Akurat faceci do mnie ciągną, ostatnio sporo młodsi  i on to widzi. Coś tam odpowiedział również żartem (taki mamy styl życia, nie do końca serio, niezbyt sztywno) i cisza. Rozwodzić się nie zamierzam, nawet nie biorę tego pod uwagę, właściwie  nie wiem czy miałabym zagrozić, jakoś nie umiem  szantażować  :(

No ma taki temperament, to jasne tylko, że ja chodzę po ścianach, wiwat kurna pornoski!

A Ty czego próbowałeś poza rozmowami? Bo widzę, że sporo odwracania kota ogonem i małej agresji u Twojej? Tak wiesz, żeby ją wziąć pod włos? Wytoczyłes jakieś większe działa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lemoniadowy Joe
17 minut temu, Gość zaza napisał:

Po przerobieniu chyba wszystkiego, oprócz terapii (na luzie, bez dociskania śruby bo wiem, jacy faceci są wrażliwi na tym punkcie), zaczęłam sobie robić żarty, ze znajdę sobie kogoś. Akurat faceci do mnie ciągną, ostatnio sporo młodsi  i on to widzi. Coś tam odpowiedział również żartem (taki mamy styl życia, nie do końca serio, niezbyt sztywno) i cisza. Rozwodzić się nie zamierzam, nawet nie biorę tego pod uwagę, właściwie  nie wiem czy miałabym zagrozić, jakoś nie umiem  szantażować  :(

No ma taki temperament, to jasne tylko, że ja chodzę po ścianach, wiwat kurna pornoski!

A Ty czego próbowałeś poza rozmowami? Bo widzę, że sporo odwracania kota ogonem i małej agresji u Twojej? Tak wiesz, żeby ją wziąć pod włos? Wytoczyłes jakieś większe działa?

Próbowałem już wiele, nawet po ostatnim spotkaniu klasowym - ileś tam lat po maturze ;-), wypytywałem koleżanki z byłej klasy w moim wieku (wiadomo po alkoholu kobiety są bardziej szczere ;-), jak to jest iu nich w tych sprawach ? Większość odpowiadała, że seks z mężami nie sprawia im kłopotów i są gotowe na wiele. Później powiedziałem to mojej połówce, to skończyło się tylko awanturą. Czuję się jakby mieszkał z siostrą może nawet zakonną, a nie kobietą. Ja nie potrafię jak koledzy iść do prostytutki, a zakochać się nie mam w kim. Nie wiem co jeszcze można zastosować, rozmowa już nic nie da. No temperament to mam podobny do Twojego - niestety w moim przypadku. Masz jeszcze coś w zanadrzu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaza

Lemon, nic. Zostało mi  chyba tylko bycie sekutnicą robiąca o to  awantury, bo tego jeszcze nie odstawiałam. Oczywiście żarcik,  wiem, że to nic nie da. Az mi przykro jak Cię czytam, nie wiem czemu tak się w życiu układa. U nas na początku było normalnie, przez pierwsze lata, potem on miał bardzo  stresującą pracę więc rozumiałam i nawet nie zauważyłam jak to zaczęło galopować. U niego i u mnie, tylko że pechowo w przeciwnych kierunkach. Teraz praca jest luźna, dobrze nam się powodzi i co z tego.

Twoja pani bardzo zamknięta w tej materii się wydaje,  mieliście kiedyś dobry czas? Była zainteresowana czy zawsze robiła co konieczne? Awanturze się nie dziw, zauważyłam, że babki  często  dziwnie reagują na rozmowy partnera o seksie poza ich plecami... Odbierają to jako atak i są zazdrosne. Bywa. Co nie zmienia faktu, ze troche jest jak pies ogrodnika. Na chodzeniu na prostytutki się nie znam :D A koledzy zadowoleni?

Nie wiem co mam robić, mam uczucie, że czas mi ucieka przez palce, mam całkiem fajne ciało, pomysły i zaczyna mi głowa latać dookoła jak widzę fajnego faceta. Ze smutkiem stwierdzam, ze to się może źle skończyć ale co mam do wyboru? Do dupi.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lemoniadowy Joe
5 minut temu, Gość zaza napisał:

Lemon, nic. Zostało mi  chyba tylko bycie sekutnicą robiąca o to  awantury, bo tego jeszcze nie odstawiałam. Oczywiście żarcik,  wiem, że to nic nie da. Az mi przykro jak Cię czytam, nie wiem czemu tak się w życiu układa. U nas na początku było normalnie, przez pierwsze lata, potem on miał bardzo  stresującą pracę więc rozumiałam i nawet nie zauważyłam jak to zaczęło galopować. U niego i u mnie, tylko że pechowo w przeciwnych kierunkach. Teraz praca jest luźna, dobrze nam się powodzi i co z tego.

Twoja pani bardzo zamknięta w tej materii się wydaje,  mieliście kiedyś dobry czas? Była zainteresowana czy zawsze robiła co konieczne? Awanturze się nie dziw, zauważyłam, że babki  często  dziwnie reagują na rozmowy partnera o seksie poza ich plecami... Odbierają to jako atak i są zazdrosne. Bywa. Co nie zmienia faktu, ze troche jest jak pies ogrodnika. Na chodzeniu na prostytutki się nie znam :D A koledzy zadowoleni?

Nie wiem co mam robić, mam uczucie, że czas mi ucieka przez palce, mam całkiem fajne ciało, pomysły i zaczyna mi głowa latać dookoła jak widzę fajnego faceta. Ze smutkiem stwierdzam, ze to się może źle skończyć ale co mam do wyboru? Do dupi.

 

Oj dużo pytań :-). Wiesz co, pozwolę sobie na śmiałość i zaproponuje przejście na priv, co Ty na to? wilhelm1218@interia.pl, jak chcesz następny post możesz napisać na maila. Dobry czas to był zaraz po ślubie oraz przed, w takim wieku jak autorka tematu. Zauważyłem wtedy, że bardzo jej zależy na dziecku, czy była to taka gra, żeby po prostu mieć dziecko, a później facet może się gonić - nie wiem. jednak od około 10 lat jest jak jest. Trochę się jej nie dziwię, jednak nie mam pomysłu co mogę jeszcze wymyślić żeby było dobrze. Co do prostytutek u kolegów to po prostu jak wyjście do knajpy, załatwiają swoje i wychodzą. Raczej nie narzekają. Jednak pewnie łatwo mogą coś złapać, a poza tym seks bez uczucia to jak nie przymierzając wypróżnienie w toalecie  :-).

Skoro Wam się powodzi, to może Twój facet potrzebuje jakiegoś relaksu, żeby się otworzył ? Schlej go na jakimś wyjeździe i wykorzystaj, może mu się spodoba, może ma problemy z erekcją? Nie wiem, ale faceci często różnie reagują jak mają takie problemy. Skoro jesteś atrakcyjna to wzbudź w nim zazdrość. Mogłabyś w obecnym stanie psycho-emocjonalnym zdradzić, gdyby nadarzyła się okazja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaza

Joe okii, przemyślę, którego maila wykorzystać (ostrożności nigdy za wiele :P ) i  się odezwę 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość Smutna napisał:

I mamy po 27 lat 

Tak się kończą niestety śluby w zbyt młodym wieku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna
20 minut temu, Gość gość napisał:

Tak się kończą niestety śluby w zbyt młodym wieku. 

A śmieszniejsze jest to, że to jemu zależało na ślubie, ja się próbowałam wykręcić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Smutna napisał:

A śmieszniejsze jest to, że to jemu zależało na ślubie, ja się próbowałam wykręcić. 

Musisz jasno powiedzieć że czujesz się w związku niespelniona i albo coś ustalcie razem albo zdasz rozwodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×