Co zrobić gdy dziecko jest głąbem

Chodzi do szkoły i nic nie umie.

Czwarta klasa.

Jak chcę uczyć,pomagać to nie chce i robi łaskę.Ma same dwójki i jedynki się trafiają.

Zrobić nowe z kimś mądrzejszym!

To idz do poradni. Moj tez jest głąbem ale ma same 4 i 5 tylko duzo sie uczy

Chodził do poradni przez rok na matematykę.Powiedzieli,że już mamy nie przyjeżdżać,bo daje sobie radę.

Z matematyki cały czas uczę sama,z innych przedmiotów również.I nic kompletnie ze szkoły nie umie,tak jakby nie chodził do niej.Wychowawca twierdzi,że jest z zachowania bardzo dobry,grzeczny i nie przeszkadza.

Mam jeszcze dwoje starszych dzieci i nigdy takich problemów nie było.Uczą się dobrze i bardzo dobrze.Ojciec ten sam.Dziecko zdrowe,przebadane.Powolny,mało zdolny i do tego leniwy.

Zajrzałam tu bo tytuł mnie rozbawił. Uznałam że coś o tym wiem. I odkryłam w treści, że jakbyś pisała o moim dziecku. Też jest w czwartej klasie i jak się trafi trója, to chyba z litości nauczyciela, bo reszta to same jedynki i dwójki.

Na dodatek ciągle coś gubi, zawierusza, zapomina, kłamie. Ostatnio tydzień się męczyło bez dodatkowego jedzenia w szkole... bo się nie chciało kieszeni tornistra przeszukać porządnie a była tam karta magnetyczna do stołówki...

Ręce opadają.

Aktualnie chyba jestem w szoku, że to takie durne, bo dotąd znałam tylko mądre dzieci i z tym nawet nie wiem jak postępować. Co gorsza, zadawane jest tyle, że nie nadążamy z nadrabianiem zaległości.

Nie każdy musi być orłem z matematyki.

Do wojska może będzie pobór, może nie, na wszelki wypadek rekomenduję coś z tych opcji:

- ojciec zabiera syna na obóz synowie + ojcowie,

- harcerstwo + obóz harcerski,

- kurs żeglarski i wyjazd na łódki,

- survival,

lub coś podobnego.

Mnie nie chodzi o przyszłość,bo do tego czasu wszystko się może zmienić ale o teraźniejszość.Co zrobić?Wygląda to tak,jakby nie chodził do szkoły.Czy nauczyciel nic nie widzi?

A do poradni poleciałam z własnej woli,bo oczywiście nauczyciel nie zauważył,że ma jakieś problemy.

10 godzin temu, Gość fewfwef napisał:

Zajrzałam tu bo tytuł mnie rozbawił. Uznałam że coś o tym wiem. I odkryłam w treści, że jakbyś pisała o moim dziecku. Też jest w czwartej klasie i jak się trafi trója, to chyba z litości nauczyciela, bo reszta to same jedynki i dwójki.

Na dodatek ciągle coś gubi, zawierusza, zapomina, kłamie. Ostatnio tydzień się męczyło bez dodatkowego jedzenia w szkole... bo się nie chciało kieszeni tornistra przeszukać porządnie a była tam karta magnetyczna do stołówki...

Ręce opadają.

Aktualnie chyba jestem w szoku, że to takie durne, bo dotąd znałam tylko mądre dzieci i z tym nawet nie wiem jak postępować. Co gorsza, zadawane jest tyle, że nie nadążamy z nadrabianiem zaległości.

Witaj w grupie.

U nas właśnie nic nie zadają,przez to nie wiem czego nie umie.Więc Wy macie trochę lepiej,choć wydaje się Wam,że gorzej.

Żadnej uwagi na librusa nie dostałam,więc powinnam się chyba cieszyć... 

Witam przeczytałam z rozbawieniem...bo to jest bardzo życiowe mammam dziecko w 4 klasie, ma bardzo dobre oceny,ale i tak jest tłumokiem.... wszystkiego trzeba przypilnować, bo najlepiej po najniższej lini oporu,matematyka ...hmmm jestem jak gestapo dodatkowe zadania z matmy na bieżąco..wiele przykładów..od prostych analogicznie do ostatecznie trudniejszych niż w szkole....pomaga Pocieszające jest to że nie oceny się liczą...w życiu tylko umiejętności społeczne...fajne lubiane dzieci to obrotni dorośli, ktorym jak sie ich lubi wiele moze pomoc..nie każdy musi być ekonomem,moze sobie kogoś zatrudnić do tego nie martw się jestem też tym mniej zdolnym, głąbem z matmy,a dobrze sobie w życiu radzę pieniądze w portfelu potrafię policzyć

Witam przeczytałam z rozbawieniem...bo to jest bardzo życiowe mammam dziecko w 4 klasie, ma bardzo dobre oceny,ale i tak jest tłumokiem.... wszystkiego trzeba przypilnować, bo najlepiej po najniższej lini oporu,matematyka ...hmmm jestem jak gestapo dodatkowe zadania z matmy na bieżąco..wiele przykładów..od prostych analogicznie do ostatecznie trudniejszych niż w szkole....pomaga Pocieszające jest to że nie oceny się liczą...w życiu tylko umiejętności społeczne...fajne lubiane dzieci to obrotni dorośli, ktorym jak sie ich lubi wiele moze pomoc..nie każdy musi być ekonomem,moze sobie kogoś zatrudnić do tego nie martw się jestem też tym mniej zdolnym, głąbem z matmy,a dobrze sobie w życiu radzę pieniądze w portfelu potrafię policzyć

5 minut temu, Gość małe tłumoki z 4 klasy napisał:

Witam przeczytałam z rozbawieniem...bo to jest bardzo życiowe mammam dziecko w 4 klasie, ma bardzo dobre oceny,ale i tak jest tłumokiem.... wszystkiego trzeba przypilnować, bo najlepiej po najniższej lini oporu,matematyka ...hmmm jestem jak gestapo dodatkowe zadania z matmy na bieżąco..wiele przykładów..od prostych analogicznie do ostatecznie trudniejszych niż w szkole....pomaga Pocieszające jest to że nie oceny się liczą...w życiu tylko umiejętności społeczne...fajne lubiane dzieci to obrotni dorośli, ktorym jak sie ich lubi wiele moze pomoc..nie każdy musi być ekonomem,moze sobie kogoś zatrudnić do tego nie martw się jestem też tym mniej zdolnym, głąbem z matmy,a dobrze sobie w życiu radzę pieniądze w portfelu potrafię policzyć

Dziękuję za pocieszenie

I właśnie tak ostatnio robię,że dodatkowe ćwiczenia z matematyki zakupiłam i każę mu robić.Oczywiście nie chce,rozwleka w czasie ale jeśli ma pomóc,to MUSI to robić.

Czuję się jak policjant albo dowódca,ciągle muszę tym dzieckiem się martwić i musztrować,bo inaczej usiadłby i się tylko bawił.

Dodam tylko że warto znaleźć coś z czego dziecko jest dobre np. angielski , plastyka, polski i to pielęgnować ..umacniać...i wymagać dobrych stopni Z TYCH PRZEDMIOTÓW, umówić się z dzieckiem ,z jednego można być słabszym...bo widzisz ile pracy w to wkłada w domu ,a efekty są marne i tak ,ale się starał i widziałaś UCZCIWIE ILE ĆWICZYŁO W DOMU.Umysł ścisły ,umysł humanistyczny lub po prostu śmierdzący leń.Moze być też tak ,że ma za dużo zajęć dodatkowych? Basen, tańce,noga , teatr, konie i nie ma czasu na naukę.

7 minut temu, Gość Gość autorka napisał:

Dziękuję za pocieszenie

I właśnie tak ostatnio robię,że dodatkowe ćwiczenia z matematyki zakupiłam i każę mu robić.Oczywiście nie chce,rozwleka w czasie ale jeśli ma pomóc,to MUSI to robić.

Czuję się jak policjant albo dowódca,ciągle muszę tym dzieckiem się martwić i musztrować,bo inaczej usiadłby i się tylko bawił.

 

To się nie martw większość rodziców tak ma,niektórzy mówią wprost o tym inni sciemniają że jest wybitne heeh jak poszło rok szybciej do szkoły to też jest inaczej ,jak u mnie.Robię zadania na czas serio ,ustawiam budzik daje tyle i tyle czasu ,a potem to skracam.Mam to samo jestem jak z policji..strasznie mnie to męczy. Nie dalej jak wczoraj przepytuję z fotosyntezy..komórek itd..sama się nauczyć zdążyłam ,a dziecko jak carte blanche duka i amnezja po prostu mały głąb.

8 minut temu, Gość Gość autorka napisał:

Dziękuję za pocieszenie

I właśnie tak ostatnio robię,że dodatkowe ćwiczenia z matematyki zakupiłam i każę mu robić.Oczywiście nie chce,rozwleka w czasie ale jeśli ma pomóc,to MUSI to robić.

Czuję się jak policjant albo dowódca,ciągle muszę tym dzieckiem się martwić i musztrować,bo inaczej usiadłby i się tylko bawił.

 

To się nie martw większość rodziców tak ma,niektórzy mówią wprost o tym inni sciemniają że jest wybitne heeh jak poszło rok szybciej do szkoły to też jest inaczej ,jak u mnie.Robię zadania na czas serio ,ustawiam budzik daje tyle i tyle czasu ,a potem to skracam.Mam to samo jestem jak z policji..strasznie mnie to męczy. Nie dalej jak wczoraj przepytuję z fotosyntezy..komórek itd..sama się nauczyć zdążyłam ,a dziecko jak carte blanche duka i amnezja po prostu mały głąb.

Masz całkowitą rację!Właśnie jest umysłem nieścisłym I do tego leń.

W tym roku wyjątkowo nie ma zajęć dodatkowych tylko raz w tygodniu basen.Słyszałam,że najwiecej nauki mają w 4 i 7 klasie,więc nie zapisałam na nic.

Ja sobie nie wyobrażam,żeby poszło rok wcześniej To byłaby totalna katastrofa!

No właśnie jak słyszę rodziców,to mnie trafia.Oni nie wiedzą nic na temat szkoły,nie interesują się,dzieci są samodzielne,nikt ich nie przepytuje i mają dobre oceny.Matki balują,dzieci się uczą.

A może tylko tak się chwalą,a tak naprawdę siedzą i się trzęsą nad nimi jak ja nad swoim?

Ja u tych starszych moich dzieci wiedziałam co przerabiają.czasem prosiły żeby coś wytłumaczyć.Za to teraz mam robotę umysłową na całego

27 minut temu, Gość Gość autorka napisał:

Masz całkowitą rację!Właśnie jest umysłem nieścisłym I do tego leń.

W tym roku wyjątkowo nie ma zajęć dodatkowych tylko raz w tygodniu basen.Słyszałam,że najwiecej nauki mają w 4 i 7 klasie,więc nie zapisałam na nic.

 

No właśnie humanista to nie ma bata historia polski muszą być dobre oceny ciśnij. Wiesz jak nie można być w czymś najlepszym to można być też najgorszym...nie pozwól na to żeby to porównania tak zadziałały... chwal może za dobroć i za małe sukcesy w szkole ..obiecać coś realnego ocena 3 lub 4 z czegoś i jak się uda daj nagrodę pochwałę ahy ohy.Rocznik 2009 nie miał wyboru ...co do wieku porozmawiaj może powiedz że nie jest głupie? A zdolne z czegoś innego j.polski wypracowania, literatura, angielski i rozwijaj to w dziecku A błędy i szyk zdania sprawdzaj Plastyka ? niech zrobi prace na konkurs ? wf moze ma warunki do jakiegoś sportu jest szybkie zwinnd i ze szkoły pojedzie na zawody sportowe ,nie mudi od razu byc zapisane do orlików

42 minuty temu, homosuperior napisał:

utop kurrrrwe jeebana guuwwniaka osrrrrranego

No jak czytam tą wypowiedź to widzę serio ,że głąb i tłumok to nie koniec świata...

54 minuty temu, Gość Gość autorka napisał:

Masz całkowitą rację!Właśnie jest umysłem nieścisłym I do tego leń.

W tym roku wyjątkowo nie ma zajęć dodatkowych tylko raz w tygodniu basen.Słyszałam,że najwiecej nauki mają w 4 i 7 klasie,więc nie zapisałam na nic.

 

No właśnie humanista to nie ma bata historia polski muszą być dobre oceny ciśnij. Wiesz jak nie można być w czymś najlepszym to można być też najgorszym...nie pozwól na to żeby to porównania tak zadziałały... chwal może za dobroć i za małe sukcesy w szkole ..obiecać coś realnego ocena 3 lub 4 z czegoś i jak się uda daj nagrodę pochwałę ahy ohy.Rocznik 2009 nie miał wyboru ...co do wieku porozmawiaj może powiedz że nie jest głupie? A zdolne z czegoś innego j.polski wypracowania, literatura, angielski i rozwijaj to w dziecku A błędy i szyk zdania sprawdzaj Plastyka ? niech zrobi prace na konkurs ? wf moze ma warunki do jakiegoś sportu jest szybkie zwinnd i ze szkoły pojedzie na zawody sportowe ,nie mudi od razu byc zapisane do orlików

Napisałam i wyskoczyło mi,ze moderato musi zatwierdzic.Nie ma mojego wpisu.Co się tu dzieje?

O a teraz wszedł wpis.

Napisałam wcześniej,że dziękuję za radyI postaram się tak zrobić.

Moderator na kafeterii?? Jesteś pewna że ci się coś nie przewidzialo? ;o

No pierwszy raz mi się to zdarzyło i ten wpis nie wszedł do tej pory.Coś tam znowu kombinują

1 godzinę temu, Gość Gość autorka napisał:

Napisałam i wyskoczyło mi,ze moderato musi zatwierdzic.Nie ma mojego wpisu.Co się tu dzieje?

Ja też tak miałam parę razy. 

Po pierwsze jak możesz o dziecku własnym pisać "głąb"??? Po drugie to taki wiek, mój też chodzi do czwartej klasy i gdybym go na siłę nie zmuszała do nauki to miałby same 2. Po trzecie może potrzebuje więcej ćwiczeń, codziennie, systematycznie robić przykłady.

zalosne, by tak pisać o własnym dziecku, nic dziwnego, ze ma kłopoty w nauce

puknij się w glowe najpierw Ty

Żałosne to mówienie o dziecku,że jest wspaniałe ale nauczyciel do kitu bo nie umie nauczyć a domaga się podwyżki.Nie uważasz?

A ja tak nie napisałam,bo to dziecko nie chce się uczyć.Co z tego,że siedzę i uczę sama jak nic nie dociera,jest leniem i do tego mało zdolnym.Jak z takim dzieckiem postępować?O to pytałam.Określiłam dosadnie "głąbem",bo nie owijam w bawełnę.

Jak dziecko jest niegrzeczne to określa się bachorem albo rozwydrzonym,jakoś tu na kafe bluzgi ludziom nie przeszkadzają.

Swojego dziecka nie nazwałabym bachorem, no ale jak kto uważa.

Wracając do tematu. Ze swoim 9latkiem, codziennie toczę wojnę o wszystko. O naukę, o mysie się, o sprzątanie. Każda czynność to męczenie go. Nie raz mam ochotę wyjść z siebie i stanąć obok :-/ Jak go zmuszam? Odbieram mu komputer i dopóki nie zrobi lekcji nie ma komputera.  Umawiamy się na konkretną godzinę (16-17) i wtedy odrabiamy lekcje. Jeśli chodzi o naukę na sprawdziany to zauważyłam, że lepiej uczyć się 3 dni po 30 minut niż ostatniego dnia rzez godzinę. Np. na pierwszy spr z historii uczył się dzień przed i 2+ dostał, na drugi spr. uczyliśmy się krócej ale przez dwa dni i dostał 4.

Z matematyki ma teraz słupki. Odejmowanie i dzielenie idzie trochę gorzej więc postanowiłam, że codziennie będziemy robili po 3 przykłady.

Może tego Twojego trzeba trochę postraszyć? Nie wiem, np. tym że nie zda do piątej klasy i straci kolegów?

No ja też bachorem bym nie nazwała.Ale głąb wg mnie nie jest aż tak obraźliwe jak np....,dureń.Chyba,że się mylę?

Walka jest u nas i o jedzenie-nie chce albo tak wolno je,wszystko robi wolno i do tego...stękając.Tak,że nerwy mam już na wykończeniu pisze coś to wierci się,stęka...Mówiłam,że wypiszę go ze szkoły i będę uczyć go w domu,to się prawie poplakał.Może się weźmie się do roboty.

A mąż co na to wszystko? Bo czasem jednego rodzica gadanie to mało. Trzeba stale, nieustannie męczyć dzieciaka żeby coś zrobił. Wolno je? To ja bym dała czas na zjedzenie posiłku, ile zje w ciągu 20 minut a resztę zabrać. W ogóle mu dawaj czas, do którejś tam godziny zrób to czy tamto bo jak nie wyłączam internet, zabieram grę czy nie wyjdziesz z domu. Innego wyjścia nie ma, przynajmniej u nas :)