Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Facet z trudnym charakterem, czy warto się wiązać?

Polecane posty

Gość gość

Od 4 miesięcy spotykam się z męzczyzną 40 letnim, ja mam 35 lat. On jest rozwiedziony, ma niemal pełnoletnie dziecko, ja dzieci nie mam.  Ogólnie wszystko jest ok. ale niepokoją mnie pewne cechy jego charakteru i nie wiem, czy to nie będzie szkodliwe w późniejszym czasie- gdy będziemy już w związku (a wszystko do tego zmierza). No więc tak: jest on typem furiata, tzn. łatwo wpada w furie i wtedy krzyczy i przeklina na daną sytuację, jest nerwowy. Nie wyzywa na nikogo, ale tak ogólnie wtedy krzyczy, pali w mieszkaniu papierosy- jeden za drugim i zadeklarował, zę nic nie zmusi go, by tego nie robił, że trzeba to zaakceptować, jest bardzo obrażalski, przy niewielkim spięciu jest się w stanie nawet i 2 tygodnie nie odzywać i nie ustąpi, dopóki się samemu do niego reki nie wyciagnie, jest bardzo uparty i lubi , gdy jest wszystko, jak on zaplanował. Małzeństwo mu nie wyszło, bo ponoć nie dogadywał się z żoną, po rozwodzie był w 4 związkach jeszcze, ale także mu nie wypaliły ponoć z tego samego powodu. Czy w obliczu jego wymienionych cech powinnam zaryzykować i dązyć do rozwoju sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cinnamon

Moim zdaniem nie, chyba, że masz w sobie dużą dawkę masochizmu i lubisz odgrywać rolę ofiary. 

Wybuchowy i choleryczny charakter ma to do siebie, że przynajmniej nie chowa uraz, a ten Twój delikwent dąsa się tygodniami. To niepokojące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 minuty temu, Gość gość napisał:

Od 4 miesięcy spotykam się z męzczyzną 40 letnim, ja mam 35 lat. On jest rozwiedziony, ma niemal pełnoletnie dziecko, ja dzieci nie mam.  Ogólnie wszystko jest ok. ale niepokoją mnie pewne cechy jego charakteru i nie wiem, czy to nie będzie szkodliwe w późniejszym czasie- gdy będziemy już w związku (a wszystko do tego zmierza). No więc tak: jest on typem furiata, tzn. łatwo wpada w furie i wtedy krzyczy i przeklina na daną sytuację, jest nerwowy. Nie wyzywa na nikogo, ale tak ogólnie wtedy krzyczy, pali w mieszkaniu papierosy- jeden za drugim i zadeklarował, zę nic nie zmusi go, by tego nie robił, że trzeba to zaakceptować, jest bardzo obrażalski, przy niewielkim spięciu jest się w stanie nawet i 2 tygodnie nie odzywać i nie ustąpi, dopóki się samemu do niego reki nie wyciagnie, jest bardzo uparty i lubi , gdy jest wszystko, jak on zaplanował. Małzeństwo mu nie wyszło, bo ponoć nie dogadywał się z żoną, po rozwodzie był w 4 związkach jeszcze, ale także mu nie wypaliły ponoć z tego samego powodu. Czy w obliczu jego wymienionych cech powinnam zaryzykować i dązyć do rozwoju sytuacji?

Musisz mu powiedzieć, że jesteś dziewicą, żeby delikatnie wkładał Ci siusiaka do cipci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala

Choleryk to najgorszy z typów osobowościowych : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cinnamon
3 minuty temu, marawstala napisał:

Choleryk to najgorszy z typów osobowościowych : )

Dlaczego? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
3 minuty temu, Gość Cinnamon napisał:

Dlaczego? 

Jestem przeciwieństwem byc moze dlatego... cholerycy nie panują nad zlymi emocjami 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cinnamon

To nieprawda. Choleryk to typ temperamentu. Nad przejawianiem się temperamentu można zapanować. Zresztą nikt nie jest czystym, idealnym i przykładowym cholerykiem, sangwinikiem, melancholikiem czy tam flegmatykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
Przed chwilą, Gość Cinnamon napisał:

To nieprawda. Choleryk to typ temperamentu. Nad przejawianiem się temperamentu można zapanować. Zresztą nikt nie jest czystym, idealnym i przykładowym cholerykiem, sangwinikiem, melancholikiem czy tam flegmatykiem.

Ale jesli choleryka w choleryku jest przewaga to wspolczuje osobie która z nim bedzie : )

Takie huśtawki nastroju sa po prostu ciężkie do wytrzymania... pisze tylko w swoim imieniu, w sumie możesz mieć inne odczucia 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O zgrozo.

Moj psychiatra powiedzial, ze jestem ksiazkowym przykladem melancholiczki. Kazda z cech, 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Z opisu wyglada to zle :(

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Od 4 miesięcy spotykam się z męzczyzną 40 letnim, ja mam 35 lat. On jest rozwiedziony, ma niemal pełnoletnie dziecko, ja dzieci nie mam.  Ogólnie wszystko jest ok. ale niepokoją mnie pewne cechy jego charakteru i nie wiem, czy to nie będzie szkodliwe w późniejszym czasie- gdy będziemy już w związku (a wszystko do tego zmierza). No więc tak: jest on typem furiata, tzn. łatwo wpada w furie i wtedy krzyczy i przeklina na daną sytuację, jest nerwowy. Nie wyzywa na nikogo, ale tak ogólnie wtedy krzyczy, pali w mieszkaniu papierosy- jeden za drugim i zadeklarował, zę nic nie zmusi go, by tego nie robił, że trzeba to zaakceptować, jest bardzo obrażalski, przy niewielkim spięciu jest się w stanie nawet i 2 tygodnie nie odzywać i nie ustąpi, dopóki się samemu do niego reki nie wyciagnie, jest bardzo uparty i lubi , gdy jest wszystko, jak on zaplanował. Małzeństwo mu nie wyszło, bo ponoć nie dogadywał się z żoną, po rozwodzie był w 4 związkach jeszcze, ale także mu nie wypaliły ponoć z tego samego powodu. Czy w obliczu jego wymienionych cech powinnam zaryzykować i dązyć do rozwoju sytuacji?

Słabo to wygląda. Ale pamiętaj, że Ty też coś wnosisz i tez możesz coś wymagać. Np żeby poszedł na terapię - samojeden albo z Tobą w ramach terapii par. A jeśli nie zechce? Cóż jeśli którekolwiek  z dwojga ludzi nie jest gotowe wyjść do siebie na przeciw, nie ma sensu tego pogłębiać, czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie zmienisz go. Lepiej nie inwestuj w niego czasu, uczuć, ani kasy na psychoterapię. Chcesz mieć takie sceny na codzień przez resztę życia? Szukaj dalej, bo z tym egzemplarzem będzie Ci raczej ciężko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
10 godzin temu, Leżaczek napisał:

X co tam zielona 🙂

A nic Trzynasty, jakoś nam nie po drodze ostatnio : ) 'stara' znajoma moze kiedyś tu zajrzy : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cinnamon

Mój ojciec jest cholerykiem. Nie ma huśtawek nastroju. Jak się wkurzy, powie coś do słuchu, a po 5 minutach mu przechodzi i rozwiązuje problem. Moim zdaniem to najlepszy temperament 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
6 minut temu, Gość Cinnamon napisał:

Mój ojciec jest cholerykiem. Nie ma huśtawek nastroju. Jak się wkurzy, powie coś do słuchu, a po 5 minutach mu przechodzi i rozwiązuje problem. Moim zdaniem to najlepszy temperament 🙂

Moze w mniejszym stopniu jest cholerykiem, mój brat to choleryk... Popada w skrajności... Potrafi byc sympatyczny i normalny : ) ale jak sie zdenerwuje to błyskawicznie zmienia oblicze i to wszystkim wokoło psuje nerwy : ) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala

Po czym emocje mu opadają i szybko wraca do poprzedniego stanu : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×