MLM - Wasze doświadczenia

Witam serdecznie!

Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad dołączeniem do jakiejś firmy MLM. Teoria jest mi mniej więcej znana. Czytałam artykuły, opinie na plus i na minus.

Po pierwsze mam jednak wrażenie, że cały ten system jest owiany jakąś dziwną tajemnicą. Najbardziej interesowała mnie firma Faberlic ostatnio i na ich stronie nie ma jakoś tak po ludzku wytłumaczone o co dokładnie chodzi w tym biznesie. Albo ja nie rozumiem. Każda konsultantka najpierw namawia na rejestrację a potem dopiero są instruktaże co i jak. A ja się w życiu nie zdecyduję na coś w ciemno.

Mam również wrażenie, że przynajmniej niektóre te panie konsultantki traktują ten biznes jak religię, jakieś objawienie, cud boski. Czytam różne wpisy, że one uwielbiają te wszystkie szkolenia itp. Dla mnie trochę to nawiedzone... Te nagrania nagabujące do przystąpienia do ich grupy - czasem nie da się tego słuchać...

Naprawdę w tych firmach aż tak piorą mózgi?

Chciałabym zarabiać, wiem, że łączy się to z pracą, i nie ma nic za darmo, chciałabym spróbować. Ale nie chcę robić z siebie takiego ...a jak te nawiedzone panie, sory.

Kolejna wątpliwość jaką mam to czy ja muszę zawsze zamawiać coś na własne potrzeby? Szczerze powiedziawszy ok, mogę kupić dajmy na to płyn do naczyń, krem do rąk, kilka innych kosmetyków, ale nie jestem jakimś maniakiem kosmetycznym, nie potrzebuję kupować co miesiąc kosmetyków na 200 zł. Oczywiście powinnam znać produkty, ale nie zapłacę za coś czego ewidentnie nie potrzebuję. Nie chcę też otrzymywać żadnych "prezentów", kolejnych kosmetyków, możliwości kupienia ich po extra cenach. Jeśli czegoś nie potrzebuję to tego nie kupię nawet za 0,50 zł.

Czy kupujecie w promocji właśnie takie rzeczy i sprzedajecie po większej cenie czy jak? Bo samo kupowanie dla siebie naprawdę mnie nie kręci, ja chcę sprzedawać i zarabiać, a nie mieć hurtownię kosmetyków we własnym domu.

Jestem zdeterminowana, ale nie do końca rozumiem ten biznes, czemu on jest taki "tajemniczy", czemu te konsultantki są takie zakochane w tym... Trochę to sekty przypomina czasem...

Opowiedzcie proszę Wasze historie, tylko błagam bez lukru, bez namawiania mnie do "wiadomości na priv", bo ja za stary wróbel jestem na takie zagrywki. Nie dołączę nigdzie w ciemno. Muszę znać zasady - co muszę robić, ile muszę zamawiać (kwota) jeśli w ogóle muszę, ile czasu dziennie Wam to zajmuje. Dołączę tylko do osoby, która przedstawi to w jasny, klarowny sposób, bez owijania w bawełnę i obietnic o milionach, merolach i dubajach. Albo tu albo podawajcie swój email to się odezwę.

Witam proszę napisz do mnie na e-maila wojteka507@gmail.com