Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dwdewewedewd

Tak szczerze- czy jeśli wam się nie powodzi to macie żal do ludzi, że im tak?

Polecane posty

Gość dwdewewedewd

Np. wy zarabiacie kiepsko, a wasza znajoma 2 razy więcej, albo wy nie jesteście w związku, a wasza koleżanka jest i to w szczęśliwym, albo ktoś jest bardziej atrakcyjny od was itd?

Zdarza się wam życzyc tym osobom żeby miały tak samo jak wy?

Ale szczerze bo i tak jesteście tu anonimowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sen

Taki tok myśleniowy jest całkowicie bez sensu... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja.

Nie, wszystkim swoim niepowodzeniom jestem winna ja, moja głupota. Teraz próbuję wszystko wyprostować i wiem, że mi się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananan

Ja nie, ale wielu jest takich ludzie, ktorzy by za to, ze ktos jest lepszy od nich by oczy wydrapalo 😉

Wiele razy razy w zciu spotkalam sie z zawiscia bo np miałam wieksze powodzenie, dostalam lepsza prace, albo skonczylam studia, albo jakas osoba nie itd. I wtedy albo taka osoba mnie odbadywala, albo byly jakies przytyki na moj temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polska zawiść

Gdy zacząłem zarabiać duże pieniądze i wybudowałem duży dom nagle z kilkudziesięciu znajomych zostało mi kilku, przestali się odzywać a ja nie będę za każdym razem dzwonić jako pierwszy.

 

Ale lepiej mieć kilku szczerych kolegów niż mnóstwo zakłamanych.

Tyle w temacie 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mee

Czasem po prostu zazdroszczę ludziom, którzy mieli mniej pod górkę niż ja. Ale żalu do nich nie mam, bo to nie moim kosztem przecież. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A co karma zadziałała, Bóg pokarał? Nie liczyłeś się z jakąś nadprzyrodzoną sprawiedlwością, a ona jednak istnieje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie przeszkadza mi cudze szczęście, dopóki ta osoba / osoby nie starają się mnie zgnieść, zdołować, dobić i zniszczyć mi życie. Wtedy zbieram wszystkie swoje siły i tak sie mobilizuję, że nastepuje wyrównanie takiej nierówności. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hey

Nie bo mam świadomość że jestem kowalem swojego losu oraz że nie każdy ma równy start to jest zaplecze finansowe, predyspozycje etc. 

Ale jak ktoś się wywyzsza bo ma więcej to takich osób nie lubię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uff

nie, cieszę się ich szczęściem 🙂🙂 za to trudno mi być całkiem zadowoloną skoro wiem, że dużo osób w tym czasie cierpi i zwierząt..to jest gorsze, że ktoś cierpi, jeśli ktoś czuje się szczęśliwy, to przecież wspaniałe 🙂

wręcz w jakiś sposób dodaje mi to wiary, że można być szczęśliwym, że może ja też tak kiedyś będę miała, przeglądam sobie czasem fb niektórych osób, które mają w moim odczuciu wspaniałe życie i poprawia mi to humor jakoś 🙂

Dołuje mnie jak się komuś bliskiemu coś nie udaje.

no ale też wiem, że niektórzy tylko udają, że są szczęśliwi i że nie ma sensu nikomu zazdrościć bo nie wiemy tak naprawdę jakie mieli czy mają problemy raczej nie do pozazdroszczenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 godzin temu, Gość Hey napisał:

Nie bo mam świadomość że jestem kowalem swojego losu

Nieprawda, nie wszystko zależne jest tylko od nas.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 godzin temu, Gość gość napisał:

Nie przeszkadza mi cudze szczęście, dopóki ta osoba / osoby nie starają się mnie zgnieść, zdołować, dobić i zniszczyć mi życie. Wtedy zbieram wszystkie swoje siły i tak sie mobilizuję, że nastepuje wyrównanie takiej nierówności. 

Mnie bardzo dołuje, zaniża moje poczucie wartości i boli bardzo, gdy takie osoby wywyższają się tym, mówiąc że dostały to od Boga, choć wiem, że takie święte wcale nie były, mając na uwadze jak wiele lat tkwię w masie piekła, cierpień, traum, śmierci,  biedy, chorób, samotności, upokorzeń... w sumie od dziecka od śmierci ojca, od bycia ofiarą pedofila, chorób, nieudanego życia zawodowego, traumatycznej śmierci mężczyzny  (niespełnionej miłości), zdrady, wykorzystywania mnie i moich słabości po tych wszystkich przejściach, poświęcenia się chorej mamie, braku perspektyw... Tak jakby ją Bóg kochał a mnie nie, tak jakby ona została wybrana do szczęśliwego życia a ja do bicia. Boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Mnie bardzo dołuje, zaniża moje poczucie wartości i boli bardzo, gdy takie osoby wywyższają się tym, mówiąc że dostały to od Boga, choć wiem, że takie święte wcale nie były, mając na uwadze jak wiele lat tkwię w masie piekła, cierpień, traum, śmierci,  biedy, chorób, samotności, upokorzeń... w sumie od dziecka od śmierci ojca, od bycia ofiarą pedofila, chorób, nieudanego życia zawodowego, traumatycznej śmierci mężczyzny  (niespełnionej miłości), zdrady, wykorzystywania mnie i moich słabości po tych wszystkich przejściach, poświęcenia się chorej mamie, braku perspektyw... Tak jakby ją Bóg kochał a mnie nie, tak jakby ona została wybrana do szczęśliwego życia a ja do bicia. Boli.

Rozumiem cię, ja też zostałam sprowadzona do roli "tej gorszej", chcociaż w gruncie rzeczy mam o wiele czystszą kartę niż ci wygrani, którzy się nade mnie wywyższają (ona - aborcja, on - jakaś sprawa karna). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ell.

Na poczatku nie moglam zrozumiec, ze glupsi, mniej zaradni, mniej pracowici osiagaja duzo wyzsza pozycje, niz ja. Szukalam przyczyny tego stanu rzeczy. I  urodzilam sie w takiej rodzinie, gdzie sila rozpedu zdobywa sie pozycje, sukces, dobrobyt. Potem uklad i jak umiemy sie wpasowywac w uklady. 

Dla takich kobiet jak ja zostaje tylko praca, determinacja, zaradnosc i uczenie sie na bledach innych. 

Wiem, ze poza swoja porzeczke nie podskocze. Ale ok. Pracuje duzo, zarabiam duzo, koncze dom sama, jes tem zdrowa. Mam ukochanego psa i na ten moment musi wystarczyc. Moze kiedys dojda 2 kury, 2 kozki. 

Mezczyzna juz nie musi byc. 

Byl jeden najcudowniejszy w zyciu, ale los plata figle. Do tej pory na sama mysl, ze los   byl niesprawiedliwy w tym temacie boli mnie serce. 

Takze odpowiadajac na twoje pytanie bardzo szczerze :nie  mam zalu, ze im sie wiedzie lepiej. Wystarczylo poukladac sobie w glowie. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ell.

Popraw:nie urodzilam sie.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, Gość gość napisał:

Rozumiem cię, ja też zostałam sprowadzona do roli "tej gorszej", chcociaż w gruncie rzeczy mam o wiele czystszą kartę niż ci wygrani, którzy się nade mnie wywyższają (ona - aborcja, on - jakaś sprawa karna).

Tak, przede wszystkim czystość karty i sprawiedliwość pod względem zwielokrotnionego zadawania przeraźliwego bólu, przeróżnych cierpień,  strat, traum, upokorzeń. I to od samego dzieciństwa. Myślałam, że po tych latach  przyjdzie sprawiedliwość, spokój, miłość,  miłosierdzie, na które też ciężko wielokrotnie pracowałam. 

Wierzyłam, że Bóg jest sprawiedliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Tak, przede wszystkim czystość karty i sprawiedliwość pod względem zwielokrotnionego zadawania przeraźliwego bólu, przeróżnych cierpień,  strat, traum, upokorzeń. I to od samego dzieciństwa. Myślałam, że po tych latach  przyjdzie sprawiedliwość, spokój, miłość,  miłosierdzie, na które też ciężko wielokrotnie pracowałam. 

Wierzyłam, że Bóg jest sprawiedliwy.

Jest sprawiedliwy. Tylko trzeba wziąć pod uwagę też życie po śmierci. 

To czy się komuś powodzi w życiu nie zależy od tego czy jest dobrym człowiekiem. To jest oczywiste, patrząc na wiele przykładów w historii świata, a i tak ludzie nadal wierzą że jak komuś Bóg daje łaskę to to jego zasługa.  Łaska z definicji jest czymś darmowym i nie trzeba na to zaslugiwać.  Także wywyzszanie się darami Boga jest  nie na miejscu. 

Czemu ty masz pod górkę? Nie wiem, wiem tylko że jest mnóstwo takich ludzi, więcej niż myślisz, i wiem też że to nie zostanie zapomniane, w końcu sprawiedliwości stanie się zadość. 

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Stanie się albo sie nie stanie. Jeśli na ziemi nie ma żadnej sprawiedliwości, to nie ma też dowodów na to, że czeka nas ona po śmierci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Stanie się albo sie nie stanie. Jeśli na ziemi nie ma żadnej sprawiedliwości, to nie ma też dowodów na to, że czeka nas ona po śmierci. 

Wniosek niedouczonego głupca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A co tu ma do rzeczy nauka? Właśnie nauka nie zna żadnego potwierdzenia tego co głosi religia. Głupia to ty jesteś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale mnie nie interesuje, co będzie po śmierci. Mnie interesuje to, co jest w życiu na ziemi. Dla kogo Bóg stworzył świat?  Przykazania dał ludziom na ziemi czy pośmiertnym zjawom? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Stanie się albo sie nie stanie. Jeśli na ziemi nie ma żadnej sprawiedliwości, to nie ma też dowodów na to, że czeka nas ona po śmierci. 

Oczywiście,  póki co są dowody na niesprawiedliwość. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jedna z największych podłości od Boga za pośrednictwem człowieka,  któremu sprawił,  że dobrze się wiedzie (tym bardziej większa, jeśli na to nie zasłużył) gdy ze swojej wyższości przygaduje wielo i długo cierpiącemu, że ten będzie miał też dobrze, ale dopiero po śmierci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie, o wszelkie swoje niepowodzenia winię nie innych, którym się powodzi, lecz los - tzn. uważam, iż dotknął mnie niekorzystny zbieg okoliczności, szeroko rozumiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kto to jest los i kto nim kieruje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×