Most cyrkonowy opada

Witam. Mam do Was pytanie. Może po krotce opowiem swoją sytuację.. W czerwcu 2016 miałam atak padaczki przed porodem pech chciał ze uderzyła w zęby. Górna jedynka się złamała była do wyrwania. Zdecydowałam się na most cyrkonowy. Zęby filarówe 1 i 2 i jedna 1 dostawiona. Lekarka przeleczyla żeby filarowe kanałowo. Potem chodziłam z 3 miesiące w protezie tymczasowej i na przełomie listopada/grudnia 2016 Pani zacementowala most cyrkonowy na stałe. Ogólnie praca protetyczne była na plus ale czasem mnie coś pobolewalo więc byłam u niej ze dwa razy kazała plukac eludril em itp. W grudniu tego roku syn trochę mnie uderzył główka. Zaraz polecialam do niej zobaczyć czy jest wszystko ok, powiedziała że jak najbardziej itp. Po miesiącu zaczęło mi się trochę ruszać miałam takie wrażenie poszłam znów, wszystko ok jej zdaniem. Za tydz poszłam znów i mówię że jak myje to mi nad korona krwawi że czasem mnie boli i nie wiem czy to pod mostem czy dwójka. Zaczęła tak tym mocno ciągnąć. Stwierdziła że jest ok. Nie ma powodu do zmartwień. 2 dni po wizycie zaczęło mi to delikatnie bardzo delikatnie ruszać się Góra dół tzn. jak gryze to czuję jak na zębach filarowych mi się podnosi. Minęło następne kilka dni a ja jak docisne od dołu te koronę to podnosi się do góry i czuję ucisk. Coś ewidentnie jest nie tak. Lekarka nie da sobie przetłumaczyć. We wtorek idę na rtg szczęki z własnej potrzeby i na konsultacje do innego lekarza. Tak być nie może ja się boję że mi to wypadnie. 

I teraz pytanie, czy może go ściągnąć i zacementowac raz jeszcze. 

Czy znów muszę wykładać kasę i robi nowe..

Czy obejmie to gwarancja? 

Rosze o poradę, może ktoś tak miał. Z góry, dziękuję.