Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Radzio

Zaprosić ją na kolację?

Polecane posty

Gość Radzio

Pół roku temu byłem w bliskim kontakcie z pewną dziewczyna, ja kochałem ona nie, ale wiedziała że ja kocham. Byliśmy prawie para , prawoe bo bez jej miłości i seksu. Ona powiedziała że nie kocha i nie może tego ciągnąć . Ja podejmowałem później jeszcze kilka prób ale bez skutku. Wraz z końcem roku uświadomiłem sobie że dam sobie spokój. Jednak cały czas ją mocno kocham. Ani trochę słabiej. I zastanawiam się czy podjąć ostatnia próbę i nie zaprosić jej na kolację walentynkowa. Wiem że w miłości "nigdy nie mów nigdy", zawsze gdzieś coś się może w środku tlić. Nigdy jej nie skrzywdziłem, ale nie rozmawiamy właściwie już. Nie wiem czy w ogóle się zgodzi ale chcę spróbować. Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 minut temu, Gość Radzio napisał:

Pół roku temu byłem w bliskim kontakcie z pewną dziewczyna, ja kochałem ona nie, ale wiedziała że ja kocham. Byliśmy prawie para , prawoe bo bez jej miłości i seksu. Ona powiedziała że nie kocha i nie może tego ciągnąć . Ja podejmowałem później jeszcze kilka prób ale bez skutku. Wraz z końcem roku uświadomiłem sobie że dam sobie spokój. Jednak cały czas ją mocno kocham. Ani trochę słabiej. I zastanawiam się czy podjąć ostatnia próbę i nie zaprosić jej na kolację walentynkowa. Wiem że w miłości "nigdy nie mów nigdy", zawsze gdzieś coś się może w środku tlić. Nigdy jej nie skrzywdziłem, ale nie rozmawiamy właściwie już. Nie wiem czy w ogóle się zgodzi ale chcę spróbować. Co myślicie?

Jak przyjmie zaproszenie to może coś znaczyć a jak nie dej se spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radzio

Też mi się tak wydaje. Boje się że się nie zgodzi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fjfj

Jak bliski to byl kontakt, na jakiej zasadzie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radzio
42 minuty temu, Gość Fjfj napisał:

Jak bliski to byl kontakt, na jakiej zasadzie? 

Pocałunki, chodzenie za rękę , wspólne weekendy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Kolejna zdesperowana męska pipka bez honoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola
14 godzin temu, Gość Fjfj napisał:

Jak bliski to byl kontakt, na jakiej zasadzie? 

Miło jak facet tak zabiega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Gość Radzio napisał:

Wraz z końcem roku uświadomiłem sobie że dam sobie spokój.

I tego się trzymaj. Nikogo nie zmusisz do miłości, a granie na emocjach kobiety da Tobie tylko złudzenia, ostatecznie zmarnujesz energię i czas. Najwyraźniej nie pasujesz jej podświadomości, nie ten typ i tyle. Poszukaj sobie kobiety, która Cię doceni i w której oczach będziesz więcej wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eloy

Chłopie, jesteś skończonym desperatem. Rozejrzyj się za dziewczyną, która doceni twoje starania i która zasłuży na to aby inwestować w nią uczucie. Zrozum, że nie zmusisz tej swojej znajomej do miłości. Sprawa jest beznadziejna. Tu nic nie pomoże. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radzio
5 minut temu, Gość eloy napisał:

Chłopie, jesteś skończonym desperatem. Rozejrzyj się za dziewczyną, która doceni twoje starania i która zasłuży na to aby inwestować w nią uczucie. Zrozum, że nie zmusisz tej swojej znajomej do miłości. Sprawa jest beznadziejna. Tu nic nie pomoże. 

Pewnie się zdecyduje że jednak nie , ale na pewno jest cień szansy. Malutka szansa ale jest. Chciała się zaangażować, to wiem i mówiła . Mam jeszcze trochę czasu, wczoraj byłem bardziej chętny do działania , dziś mniej. Ale sami przyznacie że jeśli miała by się zgodzić to to być coś mogło znaczyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
23 minuty temu, Gość Radzio napisał:

Pewnie się zdecyduje że jednak nie , ale na pewno jest cień szansy. Malutka szansa ale jest. Chciała się zaangażować, to wiem i mówiła . Mam jeszcze trochę czasu, wczoraj byłem bardziej chętny do działania , dziś mniej. Ale sami przyznacie że jeśli miała by się zgodzić to to być coś mogło znaczyć. 

No może jeśli zda sobie sprawę że kolejne walentynki sama (o ile poprzednie były takie) to może najdą ją jakieś myśli. Chyba że nie obchodzi walentynek. Refleksja i te sprawy, jeśli kiedyś chciała... Może chcieć po cichu i teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia

Zdarza sie, ze kobieta nie kocha a z czasem jednak pokocha ale...chyba nie w waszej grupie wiekowej. U was decyduje jeszcze glownie optyka i czy cie ten ktos pociaga jako facet (czy dziewczyna). Reszta jest na poczatku nie zauwazana.

Probuj, co ci zalezy. Nie bedzie chciala to bedziesz mial pewnosc. Pytanie jest tylko czy jak ona kolejny raz odmowi czy bedziesz sie czul lepiej czy gorzej. Mowiac krotka czy ta cala gra warta jest swieczki. Moze ona ma chlopaka wiec wtedy twoj pomysl nie jest najlepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radzio
15 minut temu, Gość gwoli wyjasnienia napisał:

Zdarza sie, ze kobieta nie kocha a z czasem jednak pokocha ale...chyba nie w waszej grupie wiekowej. U was decyduje jeszcze glownie optyka i czy cie ten ktos pociaga jako facet (czy dziewczyna). Reszta jest na poczatku nie zauwazana.

Probuj, co ci zalezy. Nie bedzie chciala to bedziesz mial pewnosc. Pytanie jest tylko czy jak ona kolejny raz odmowi czy bedziesz sie czul lepiej czy gorzej. Mowiac krotka czy ta cala gra warta jest swieczki. Moze ona ma chlopaka wiec wtedy twoj pomysl nie jest najlepszy.

Nie ma chłopaka , to wiem. Widzieliśmy się miesiąc temu ostatnio. Mamy po 27lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1987

Byłem kiedyś w dziwnej i bezsensownej relacji z dziewczyną, którą kochałem, a ona mnie nie. Ona kochała w tamtym czasie swojego kolegę z klasy. Jedyną formą naszej bliskości było chodzenie czasami i od święta za rękę z jej wielkiej łaski. Zero pocałunków. Ta żenująca szopka trwała kilka tygodni. Wcześniej przez prawie rok byłem już w niej ślepo i bez wzajemności zakochany. Ile energii i nerwów kosztowała mnie ta chora relacja to tylko ja wiem. Radzę autorowi aby dał sobie spokój. Nie ma nic gorszego niż nieodwzajemniona miłość. Miałem klapy na oczach i nie zauważałem, a właściwie nie chciałem zauważyć  tego, że ona mnie olewała. Gdy klapy mi spadły z oczu , zrozumiałem jak bardzo  byłem głupi i ślepy oraz pozbawiony dumy i honoru. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam

Chlopcze robisz blad nawet jak jakos sie wam tam dziwacznie bedzie ukladac to przy pierwszym innym facecie pojdziesz w odstawke z takim jej nastawieniem miej honor i sobie daruj. Bo tak to bedziesz w friendzone i jedynie co to  bedzie ciebie wykorzystywac finansowo lub z pomoca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alek
58 minut temu, Gość Adam napisał:

Chlopcze robisz blad nawet jak jakos sie wam tam dziwacznie bedzie ukladac to przy pierwszym innym facecie pojdziesz w odstawke z takim jej nastawieniem miej honor i sobie daruj. Bo tak to bedziesz w friendzone i jedynie co to  bedzie ciebie wykorzystywac finansowo lub z pomoca.

Ja byłem w podobnej sytuacji. Było nie nie nie a od dwóch lat jesteśmy razem. I wiem że mnie kocha. Niech to będzie wsparciem dla Ciebie kolego, też się nie poddawałem. U mnie walka trwała ok 10miesiecy jak stwierdziła że da nam szansę. A teraz mam 29lat i planuje się oświadczyć. Kobiet nie zrozumiesz 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radzio

Muszę przemyśleć , jeszcze dwa tygodnie:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jeszcze jej buty wyliż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie rozumiem tych hejtow. Może mu się udać. Nie znam sytuacji i nie wiem jak ja bym postąpiła będąc ta kobieta , wiem że byłoby miło jak ktoś by tak walczył . Jak nie sprobuje to się nie przekona. Nie ma nic do stracenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alfa
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Nie rozumiem tych hejtow. Może mu się udać. Nie znam sytuacji i nie wiem jak ja bym postąpiła będąc ta kobieta , wiem że byłoby miło jak ktoś by tak walczył . Jak nie sprobuje to się nie przekona. Nie ma nic do stracenia

Spróbował już kilka razy i nic. No to ile razy ma jeszcze próbować? Przecież to bez sensu. Ta dziewczyna jest dla niego górą lodową. Tylko skończony frajer będzie próbował bez końca zdobyć górą lodową, która go olewa. Jeżeli ona by go chciała, już dawno byliby razem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona

Zaproś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zaproś 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Też wychodzę z założenia że nie zaszkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Też byłem e takiej sytuacji i udało się raz na trzy. Ale wtedy jak się udało to po krótkim czasie sam uznałem że już tak naprawdę nie chciałem ale próbowanie się opłaciło bo osiągnąłem co chciałem lub co mi się wydawało że chciałem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 godzin temu, Gość Alfa napisał:

Spróbował już kilka razy i nic. No to ile razy ma jeszcze próbować? Przecież to bez sensu. Ta dziewczyna jest dla niego górą lodową. Tylko skończony frajer będzie próbował bez końca zdobyć górą lodową, która go olewa. Jeżeli ona by go chciała, już dawno byliby razem. 

Nie do końca wiecie jak jest. Autor inaczej przedstawił sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jeżeli ją raz na ruski rok zaprosiłeś, to się nie dziwię dziewczynie. Ona ma wiedzieć, źe będzie kontynuacja znajomości, wtedy się prawdopodobnie zgodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Kolacja w Walentynki - to jest wymowna data do spotkań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja jestem za tym żeby próbować do momentu aż dziewczyna nie powie Ci że jesteś frajerem, że ja krzywdzisz czyli coś typowo żebyś się odwalił. No chyba że wyczujesz że tak myśli to to to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Ja jestem za tym żeby próbować do momentu aż dziewczyna nie powie Ci że jesteś frajerem, że ja krzywdzisz czyli coś typowo żebyś się odwalił. No chyba że wyczujesz że tak myśli to to to samo

Dodam jeszcze że chodzi mi o zagranie vabank, albo ja będziesz miał albo nie będziesz miał nic czyli przyjaźni bo dla mnie nie ma czegoś takiego jak przyjaźń po takim czymś co pisałeś. A za kogo mnie ona będzie mieć jak nie będę miał z nią kontaktu to mi to loto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam

Ale powiedz mi jedno co nagle jej ma sie odmienic? Wczoraj jej sie nie podobales a dzisiaj jestes dla niej super przystojniak? Teraz topo prostu liczysz ze z braku laku wybierze ciebie bo nie bedzie miala do wyobru faceta ktory jej bedzie pasowal. Bo tak wynika z tej sytuacji. A jak ona mowi ze jej nie krecisz czyli na wstepie ci powiedziala nie to tylko pokazuje jaki ma stosunek do ciebie. Moglbys walczyc jakby ci nie powiedziala w twarz ze sie jej nie poodbasz bo tak to po ptokach. A uderzac do dziewczyny mozna jesli wczesniej odmawiala bo byla zajeta zyciem z kims sie spotykala i jej nie wyszlo a nie ze ci takie rzeczy mowi. Tak to juz kaplica i marnujesz czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×