Czy komukolwiek kto rozstał się pomogło coś stwierdzenie kogoś z przyjaciół/rodziny zapomnij to dupek/...ka

Czy takie stwierdzenie wniosło coś do Waszego życia, ulżyło w cierpieniu? Czy dało Wam  ulgę? Po co ludzie tak komentują cierpienie innych? Czy myślą, że takie stwierdzenie coś są, coś pomoże? Przecież to tylko denerwuje czlowieka, który cierpi po rozstaniu i słyszy taki tekst. Już lepiej, by było, aby w ogóle nie komentowali niż komentowali w ten sposób

A czy tobie przynosi ulgę zakładanie nie wiem którego już tematu tutaj i roztrząsanie każdego dnia tej sytuacji?? Czego oczekujesz pisząc to wszystko tutaj dziesiątki razy? Zapewnienia, że on wróci, że ciebie kocha? Prawdopodobnie nie wróci... Związek dzieci dziesięcioletnich... Litości! Nie umniejszam tutaj twoich uczuć, na pewno cierpisz, musisz przeczekać i tyle. Zablokuj go na fb, nie odpowiadaj na zaczepki. No chyba, że jesteś masochistką. Takim zachowaniem na pewno go nie odzyskasz. Poza tym jeśli on po miesiącu pobytu za granicą znalazł sobie inną, to wybacz, ale na pewno cię nie kocha. Musisz się z tym pogodzić