Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jestemtunowy28

Moja dziewczyna non stop sie ze mna kloci i wypomina. Czy powinienem to zakonczyc?

Polecane posty

Gość Jestemtunowy28

Jestem w zwiazku z moja dziewczyna od ponad 3 lat. Kiedys byla dla mnie kochana ale bylo wiele momentow,w ktorych nie traktowalem jej dobrze. Dzis role sie odwrocily i kiedy vhcialem to naprawic moja dziewczyna nie mze o tym zapomniec. Codziennie robi mi awantury z tych samych powodow, wyzywa mnie. Ja wiem ze kiedys na nia duzo krzyczalem ale ile mozna zyc przeszlosvia chcialbym zeby bylo inaczej sle ona nie dopuszcza do tego. Ciagle placze i na mnie krzyczy. Popadla w depresje. Wiem ze powinienem byc z na ale trwa to juz ponad rok. Zaczela wykanczac mnie psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestemtunowy28

Co byscie zrobili w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak

Rozmowa rozmowa i tylko rozmowa to klucz. Jeśli ona popadła w taki stan musisz zasugerować zeby poszła do psychologa, zobaczyć czy coś się zmieni, jeśli nie musisz walczyć o siebie o swoje szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestemtunowy28

Dzieki za odp. Ja wiwm ze przesadzalem kiedys potrafilem wyzywac sie na niej i miala prawo byc zla,wypominac. Ale to co sie teraz dzieje.to przesada. Byla u psychiatry dostala tabletki i bylo krotko ok a potem to samo. Zostac..odejsc,mimo tego ze ja kocham bardzo. Ale teraz nie mamy ani jednej rozmowy normalnej chociazby o glupotach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewela

A właściwie to dlaczego na nią krzyczałeś, z jakiego powodu? I dlaczego nagle role się odwróciły? ona chce z tobą dalej być czy che rozstania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka sama sytuacja

Napiszę Ci z perspektywy dziewczyny, bo miałam w związku dokładnie taką samą sytuację. Być może (może, ale nie na pewno) ona myśli podobnie jak ja wtedy. 

Więc pomimo wielkiej miłości, bo bardzo, naprawdę bardzo go kochałam, po takim złym mnie traktowaniu, ja jakbym obumierała. Tzn ta miłość. Jakby "odkrajał" kawałek mojego serca podczas kłótni, ja "zalepiałam" to serce plastrem i żyliśmy razem dalej. I tak co jakiś czas, konsekwentnie i sukcesywnie "odkrajał" kolejny kawałek serca, aż.... już nie było czego "sklejać". To serce biło ostatnim małym fragmentem, reszta tego serca była "obumarła" i choć posklejana  tymi "plastrami" czyli moimi wybaczeniami, to już tak bolało, że przyszło do mnie opamiętanie. Że muszę zakończyć ten związek, bo gdy "odkroi" ostatni fragment serca, to ja umrę. I postanowiłam odejść. Płakał, obiecywał, przepraszał, zapewniał. Ale moje serce już niczego nie czuło. Chciało tylko uciec od niego jak najdalej. Obojętnie gdzie, tylko uciec jak najdalej się da. Znienawidziłam go, dlatego na niego krzyczałam. Z bezsilności. Z żalu, że taka miłość, a on za grosz tego uczucia nie szanował. Że mnie nie szanował. Że oddałam mu sercę, duszę, ciał a on je tak sponiewierał. I wiem, że chciał zostać, błagał, bo wiedział, że kochałam go naprawdę, jak nikt nigdy dotąd. I bał się, że nikt już go tak nie pokocha,takim silnym uczuciem jak ja. 

Obydwoje jesteśmy dziś samotni. Dwa lata zabrało mi dojście do siebie. 

Może i jestem gotowa na nowy związek, ale jestem już ostrożna i nigdy nie oddam serca mężczyznie tak na 100 procent zaangażowania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Pewnie że zakończ, po co się tak męczyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

zniszczyłeś ją mozsz byc z siebiie dumny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

U mnie tez tak jest. Z tym że ja już jestem po ślubie i mam dzieci. Mój już prawie były mąż też się wiecznie na mnie za coś wyżywa. Wiecznie krzyczy i ma o coś pretensje. I też podobno mnie kocha. Ja już jego nie. Tak jak u dziewczyny 7 godz temu - wypaliło się bo ile można. Chcę odejść i wiem że przez to będą cierpieć nasze dzieci. Bo tatę kochają.  Ale jak nie odejdę to skończę tak jak ta twoja dziewczyna - u psychiatry. Wiec może faktycznie nie jesteście dla siebie i trzeba się rozejść puki nie macie dzieciątka.

A co do psychiatry i terapii i chęci naprawy związku, jeśli chcesz go ratować to może razem powinniście pójść do dobrego terapeuty, bo ty tez masz ze sobą problem, jeżeli wyzywałeś się na dziewczynie którą bardzo kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieDajSobąPomiatać

Zerwij z nią, jak nie umie cię docenić to niech spada... Może uda ci się znaleźć ładną dziewczynę co będzie darzyła Cię szacunkiem przez cały czas a nie tylko na początku. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ell.

To nie ty powinienes zakonczyc zwiazek, a dawno temu dziewczyna powinna zasadzic kopa ci w tylek. Zadziwia mnie, jak kobiety znosza takich gnomow. Psuja sobie psyche, niszcza serce i znosza darcie mordy jakiegos popierda. Nigdy, nikt nie ma prawa tak niszczyc drugiego czlowieka. Nie podoba ci sie cos - powiedz,porozmawiaj.Jesli nie mozna tego zmienic-odejdz. Dreczenie innej osoby niezaleznie od sprawy powinno byc karane. By nauczyc gnoma, ze nie tedy droga. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To tykająca olej ją. Może zniszczyć ci życie jak mojemu koledze co był w związku z taką kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adf

Zasłużyłeś sobie swoim wcześniejszym zachowaniem i teraz się dziwisz?! Chłopie, poczuj się tak samo jak ona czuła się przez x czasu/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gg7rrg

Jeśli doprowadziłes Ja do depresji to jesteś zwykłym ch...jem i to Ona powinna Cię olac.. myślę że i dla swojego i dla Jej dobra powinieneś odpuścić bo Ona krzywd Ci nie zapomni..zawsze będą wracać.. Ty wyciągnij wnioski z popełnionych błędów, Jej pozwól zdrowiec w spokoju A potem ułożyć sobie życie z kimś innym..to że teraz zachowujesz się dobrze nie wymaże z pamięci i Jej serca Twoich wcześniejszych zachowań 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessia

A wiesz że znęcanie się psychiczne i  doprowadzenie człowieka do przewlekłej choroby jest karalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestemtunowy28

Ona nie jest chora. Kiedys mi powiedziala ze robi tak specjalnie zebym zobaczyl jak to jest kiedy sie jest zgryzliwym dziadem z fochem. Tylko co zrobic zeby przekonac ja, ze nie chce jej tracic i zrobie wszystko zeby poczula sie kochana? To bardzo madra dziewczyna. Czy mam starac sie kupowac kwiaty przepraszac, czy zachowywac sie normalnie i czekac az sama sie do mnie przekona i mi zaufa? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania

Kobiety nie zmienisz, możesz zmienić kobietę ale to nic nie zmieni.... 🤣 tekst godny zapamietania, a ja dodam z kobietami zle, bez nich jeszcze gorzej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 godziny temu, Gość NieDajSobąPomiatać napisał:

Zerwij z nią, jak nie umie cię docenić to niech spada... Może uda ci się znaleźć ładną dziewczynę co będzie darzyła Cię szacunkiem przez cały czas a nie tylko na początku. Powodzenia

On zniszczył jej szacunek i nie ośmieszaj się taka jednostronną oceną. On to zniszczył, teraz zbiera żniwo, na domiar złego odpowiada teraz za jej stan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O dobre to
35 minut temu, Bolek napisał:

Kobiety nie zmienisz, możesz zmienić kobietę ale to nic nie zmieni....

Heh dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

Niestety na przykładzie mojego związku, gdzie totalnie zniszczyliśmy wzajemny szacunek - tylko separacja na jakiś czas może dać efekt. Jak do siebie zatęsknicie to możecie jeszcze raz spróbować. Przy czym będziesz musiał ją karać za każde krzywe zachowanie, a jednocześnie nie robić tego co przeszkadzało jej w Tobie wcześniej. Innej opcji nie widzę, chyba że lubisz masochizm. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Lorenzo01 napisał:

Niestety na przykładzie mojego związku, gdzie totalnie zniszczyliśmy wzajemny szacunek - tylko separacja na jakiś czas może dać efekt. Jak do siebie zatęsknicie to możecie jeszcze raz spróbować. Przy czym będziesz musiał ją karać za każde krzywe zachowanie, a jednocześnie nie robić tego co przeszkadzało jej w Tobie wcześniej. Innej opcji nie widzę, chyba że lubisz masochizm. 

Jakiś samiec omega,  bo nie alfa wypowiada się, Kubusiu tobie nic nie pomoże,  będziesz ja karal w damskiej bieliźnie i szpilkach w męskim rozmiarze?  Nie za wysoki na nie jesteś?:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 godzin temu, Gość Jestemtunowy28 napisał:

Jestem w zwiazku z moja dziewczyna od ponad 3 lat. Kiedys byla dla mnie kochana ale bylo wiele momentow,w ktorych nie traktowalem jej dobrze. Dzis role sie odwrocily i kiedy vhcialem to naprawic moja dziewczyna nie mze o tym zapomniec. Codziennie robi mi awantury z tych samych powodow, wyzywa mnie. Ja wiem ze kiedys na nia duzo krzyczalem ale ile mozna zyc przeszlosvia chcialbym zeby bylo inaczej sle ona nie dopuszcza do tego. Ciagle placze i na mnie krzyczy. Popadla w depresje. Wiem ze powinienem byc z na ale trwa to juz ponad rok. Zaczela wykanczac mnie psychicznie.

Może lubi być przepraszana do rana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×