Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Mąż myśli że wychowuje syna na ci...

Polecane posty

Gość Gość

Wczoraj po rozmowie z mężem dowiedziałam się że ja wychowuje ci... Bo okazuje mu empatie i wrażliwość i powiedziałam że on powinien też być szanowany kiedy mówi że czegoś nie chce. Mówiłam też że ma coś mówić kiedy jego rodzice zaczynają go szantazowac i wzbudzać poczucie winy bo nie tak wychowujemy. Stwierdził że on potrzebuje szantażu i inne złości i nic nie powie rodzicom bo "raz albo 2 razy w miesiącu nic mu nie zrobi".

Powiedziałam że dziecko nie powinien być szantazowane, tym bardziej przez ludzie którzy mają być mu blisko. Stwierdził że wychowuje ci.... 

Syn ma 2 lata. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nic nie zrozumiałam. Można bardziej po polsku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mąż

Twój mąż to burak. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onkosfera

Opowieść trochę niezborna, ale faktycznie wynika z niej jedno: mąż to jakiś pariarchalny zakuty łeb. Już dawno minęły czasy, kiedy dziecko było rzeczą a nie człowiekiem. A kompleks syna wychowywanego na c.i.p.e, mają zazwyczaj pseudotwardzi kolesie z jakimiś problemami wewnetrznymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wyślij syna na boks. Ogarnie technikę i po kilku latach obije temu pseudo-maczo gębę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nic nie zrozumiałam. Można bardziej po polsku?

Maz myśli że to nic złego jak jego rodzice szantazuja i próbują wzbudzać poczucie winy u naszego syna. Myśli że przetłumaczy mu że babcia I dziadek są źli zamiast im zwrócić uwagę. Twierdzi że ja wychowuje ci... Przez to że nie chcę żeby inni go szantazowali. Mówi że nasz syn nie potrzebuje naszej ochrony bo sam będzie mógł się chronić. Lepiej?

On się boi że będzie jak jego kuzyn który jest taki że nie nadaje się np na budowie czy fizycznie czy tam nie rozmawia z moim mężem i dużo czasu spędza z mamą. Nie rozumie że jego kuzyn taki ma charakter i tyle. Tak samo nie mam zamiaru trzymać naszego syna za rękę całe życie a według niego "to już mnie tak bardzo nie potrzebuje bo to już duży chlop". 

Jego mama cały czas ma jakieś chore komentarzy i może i nie potrzebnie się denerwuje ale nie chce żeby moje dziecko miało kompleksy przez niej później. Moj mąż nie rozumie że jeśli nie zwraca jej uwagi to nic się nie zmieni i nie przestanie ze swoimi chorymi komentarzami. Ja już próbowałam im mówić że takie rzeczy są nie na miejscu ale oni dopiero słuchają jak moj mąż coś powie.... Czyli rzadko. Raz tylko coś powiedział. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nic nie zrozumiałam. Można bardziej po polsku?

Maz myśli że to nic złego jak jego rodzice szantazuja i próbują wzbudzać poczucie winy u naszego syna. Myśli że przetłumaczy mu że babcia I dziadek są źli zamiast im zwrócić uwagę. Twierdzi że ja wychowuje ci... Przez to że nie chcę żeby inni go szantazowali. Mówi że nasz syn nie potrzebuje naszej ochrony bo sam będzie mógł się chronić. Lepiej?

On się boi że będzie jak jego kuzyn który jest taki że nie nadaje się np na budowie czy fizycznie czy tam nie rozmawia z moim mężem i dużo czasu spędza z mamą. Nie rozumie że jego kuzyn taki ma charakter i tyle. Tak samo nie mam zamiaru trzymać naszego syna za rękę całe życie a według niego "to już mnie tak bardzo nie potrzebuje bo to już duży chlop". 

Jego mama cały czas ma jakieś chore komentarzy i może i nie potrzebnie się denerwuje ale nie chce żeby moje dziecko miało kompleksy przez niej później. Moj mąż nie rozumie że jeśli nie zwraca jej uwagi to nic się nie zmieni i nie przestanie ze swoimi chorymi komentarzami. Ja już próbowałam im mówić że takie rzeczy są nie na miejscu ale oni dopiero słuchają jak moj mąż coś powie.... Czyli rzadko. Raz tylko coś powiedział. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja ..., dalej nic nie wiadomo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

jakaś Ukrainka zawitała na forum, ale musi jeszcze podszkolić j.polski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie ukrainka. Jestem z usa. Staram się jak mogę ale nie wychodzi. Dzięki i tak za czas. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jejku, lekkości w wysławianiu to Ty nie masz, bo ale spróbujmy... Czym dziadkowie szantażują Twoje dwuletnie dziecko? Czy Ty wiesz jak to brzmi, ten szantaż? Przecież to maluch, a nie żaden "duży chłop". Z Twojej opowieści wynika tez, że Twój małżonek ceni ludzi silnych fizycznie, gruboskórnych, rozpychających się łokciami. Może faktycznie tacy ludzie mają łatwiej w życiu, ale jednocześnie przez wielu uznawani są za prostaków i chamów.

A te kontakty z teściową to częste? Bo jak raz na miesiąc się widzicie, to krzywdy mu nie zrobią, bez przesady. Gorzej, jeśli codziennie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

dwulatek potrzebuje przede wszystkim bliskosci, czulosci,rozmowy i zrozumienia. Ty wpajasz mu to jako matka. od uczenia bycia meskim, otwierania konserw zebami, biegu na orientacje,biwakow, budowania szalasow, walki z niedzwiedziami i robienia butow z ich skory ma tate,wiec niech ojciec na poczatek pokaze jak sie sika na stojaco,zeby nie robil tego na siedzaco jak ostatnia c... (joke)..Dziecko ma dwoje rodzicow, kazde uczy czego innego,wiec niech maz nie siada na Ciebie,tylko niech zajmie sie dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Boze dziewczyno , piszesz jak potluczona. Kompeltnie nic nie rozumiem. 
Kojena maDka w natarciu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Jejku, lekkości w wysławianiu to Ty nie masz, bo ale spróbujmy... Czym dziadkowie szantażują Twoje dwuletnie dziecko? Czy Ty wiesz jak to brzmi, ten szantaż? Przecież to maluch, a nie żaden "duży chłop". Z Twojej opowieści wynika tez, że Twój małżonek ceni ludzi silnych fizycznie, gruboskórnych, rozpychających się łokciami. Może faktycznie tacy ludzie mają łatwiej w życiu, ale jednocześnie przez wielu uznawani są za prostaków i chamów.

A te kontakty z teściową to częste? Bo jak raz na miesiąc się widzicie, to krzywdy mu nie zrobią, bez przesady. Gorzej, jeśli codziennie...

Parę razy w miesiącu. Conajmniej raz. Właśnie mówią mu że babcia będzie płakać jak się nie przywita tak jak ona chce (czyli nie jest zadowolona jak przebije piątkę zamiast się tylic czy całować. Albo mówi mu ze nie kocha jej bo tylko z chlopami się przywitał a on po prostu miał dość że wszyscy byli w jego twarzy. Mówi że jestem zła i złośliwa, że tata jest zły bo nie da mu ciastka, mama będzie krzyczeć jak nie pójdzie z nią, albo dziadek, wszyscy będą płakać przez jego zachowanie (kiedy już mu próbuje tłumaczyć co zrobił i dlaczego nie należy tak robić to ona tak mówi nade mną. Różnie. Były też że nie pamięta ich bo za rzadko rodzice go przywiozła kiedy minęły 2 tyg. Zabiera mu zabawki i śmieje się z niego jak zaczyna płakać a teść mówi że nie potrzebuje mnie i nie powinnam go tulic kiedy jest smutny bo będzie Ci... Różnie bywa 

1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

dwulatek potrzebuje przede wszystkim bliskosci, czulosci,rozmowy i zrozumienia. Ty wpajasz mu to jako matka. od uczenia bycia meskim, otwierania konserw zebami, biegu na orientacje,biwakow, budowania szalasow, walki z niedzwiedziami i robienia butow z ich skory ma tate,wiec niech ojciec na poczatek pokaze jak sie sika na stojaco,zeby nie robil tego na siedzaco jak ostatnia c... (joke)..Dziecko ma dwoje rodzicow, kazde uczy czego innego,wiec niech maz nie siada na Ciebie,tylko niech zajmie sie dzieckiem.

Właśnie też tak stwierdziłam. Ja nie wkraczam jak on chce coś robić. Ale żeby powiedzieć że nie jestem potrzebna mu I będzie przez to ci... ? To bolało. I tak właśnie taki jest. Facet musi być twardy,umiec wszystko co jest męskie tylko elektronarzędzia, auta, itd. On się śmiał kiedyś z mojego brata (którego nie robi po budowach jak moj mąż) bo nie umiał przykrecic płyt gipsowych do sufitu. 

15 minut temu, wymarzonaa napisał:

Boze dziewczyno , piszesz jak potluczona. Kompeltnie nic nie rozumiem. 
Kojena maDka w natarciu. 

Mówiłam że nie jestem z tad. Przepraszam za błędy i niezrozumiałe pismo ale nie ma powodu żeby obrażać 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mąż też ostatnio zaczął jak mały je ze jak nie skończy to pójdzie do piekła,nie będzie go kochać, itd. 

Ja mu pytam czy pojadl czy chce jeszcze a teściowa "musisz zjeść wszystko. Trzeba to skończyć". Upewniam mu ze nie jest tak i ona przestanie ale kim ona jest żeby tak się wpieprzac? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Skoro nie widujecie się codziennie, tylko kilka razy w miesiącu, to ja bym robiła swoje, a po prostu w trakcie tych spotkań starała się przymykać na niektóre zachowania oko. Wiadomo, że nie na wszystkie, bo w końcu Ty jesteś od ustalania zasad, ale czasem naprawdę warto wyluzować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Skoro nie widujecie się codziennie, tylko kilka razy w miesiącu, to ja bym robiła swoje, a po prostu w trakcie tych spotkań starała się przymykać na niektóre zachowania oko. Wiadomo, że nie na wszystkie, bo w końcu Ty jesteś od ustalania zasad, ale czasem naprawdę warto wyluzować.

Rozumiem Cię. Naprawdę na dużo przemykam oko ale nie widzę powodu żeby powiedzieli dziecku że babcia będzie płakać jeśli nie da buziaka. Syn nie jest odpowiedzialny za jej samopoczucie. Tak naprawę to babcia jako "osoba kochająca" powinna mieć na uwadze jego samopoczucie i wygodę. Ona jest dorosła poradzi sobie z emocjami a nie wydaje mi się że syn który dopiero poznaje swoje emocje i ma z tym kłopot ma być odpowiedzialny za jej też. To dla mnie jest nienormalne kiedy ona go denerwuje do łez i jeszcze się z tego śmieje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala

Zmien meza, szkoda dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×