I znow niedziela niehandlowa.

Ale macie problemy życiowe, jak totalne nieudacznice życiowe. Nie potrafić się zorganizować w ten sposób, żeby zakupy zrobić w piątek późnym wieczorem lub sobotni poranek, gdy większość ludzi odsypia trudy tygodnia pracy. Pewnie w życiu też jesteście tak dymani na każdym kroku, na pensji choćby skoro z taką błahostką nie potraficie sobie poradzić mameje piertolone, ofiary losu. Idźcie się terapeutce popłaczcie.

5 godzin temu, Gość Mika napisał:

Bo w polsce wszystko jest od dupy strony a to prowadzi do konfliktow miedzy ludzkich bo np jeden chce w koncu miec wolne , drugi chce wspokoju zakupy zrobic a wystarczyloby wprowadzic taka ustawe jak w krajach np skandynawskich , dwa weekendu musza byc ustawowo wolne , za kazda niedziele i swieta 50 % stawki  oraz dzien wolny wtygodniu 

wilk bylby syty i owca cala 

Może zamówić przez neta zakupy.

Ogólnie nie wiem jak trzeba być zacofanym aby tracić którykolwiek dzień z weekendu na obowiązki domowe. Nie wiem co to za wypoczynek po tygodnu pracy łazić jak zombiak po markecie albo mopować podłogi jakby zaraz komisja miała przyjść i poddać ją ocenie :D

Moja koleżanka pracowała w sklepie Carrefour express przez 2 lata i szlak ją chciał trafić bo młoda dziewczyna a pracowała 30/31 dni i jak mówiła co że pracuje jak nie miała kiedy tej kasy wydać bo wiecznie w pracy. Szef robił co chciał a jak któraś podskoczyła i upomniała się o swoje to do widzenia i następną z urzędu pracy przyjmował albo na staż. Teraz pracuje w księgarni i sobie chwali. Dajcie ludzie spokój tym kasjerką one też muszą dychnąc trochę a nie tylko praca i praca. Widzę jak wygląda sąsiadka pracującą u prywaciarza w sklepie  jak anemiczka. Zapierdala po 12 godzin  na kasie a tego że musi być wcześniej w sklepie żeby towar odebrać to się jej nie liczy czy to że trzeba posprzątać po zamknięciu. 

Ja pracuje w sklepie i wkurzają mnie te wolne niedziele. Za  pracę w niedzielę miałam wolny w tygodniu dzień. A teraz wyszło na to ze sama nie mam gdzie i jak zakupow zrobić,jakiś ciuchow,butow itp. 

5 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja pracuje w sklepie i wkurzają mnie te wolne niedziele. Za  pracę w niedzielę miałam wolny w tygodniu dzień. A teraz wyszło na to ze sama nie mam gdzie i jak zakupow zrobić,jakiś ciuchow,butow itp. 

ojej, tragedia... jakoś ja nigdy nie kupowałam  niczego w niedziele, i nie było to żadnym problemem...

Ojej jakie wszystkie jesteście cudowne i zorganizowane. I oczywiście dla was handlowe niedziele to łażenie po galeriach. Nie wszyscy mają tak pieknie. Mam chorą mamę, nie chodzi sama bo ma kolano chore, teść w mieście obok, starszy i schorowany W sobote pomagalismy jednemu i jeżdziliśmy z nim na zakupy, w niedzielę do drugiego. Jeszcze nasz dom i 2 dzieci. Nie wylegujemy się w weekend tylko zajmujemy sie bliskimi. Wolne niedziele bardzo nam to skomplikowały. Cierpimy na tym wszyscy, I chodzi mi o zwykłe zakupy spożywcze, nie o snucie sie po galeriach. A może sklepy powinny mieć wolne niedziele rotacyjnie, raz jeden raz drugi?

8 godzin temu, Gość Gośćkila napisał:

Moja koleżanka pracowała w sklepie Carrefour express przez 2 lata i szlak ją chciał trafić bo młoda dziewczyna a pracowała 30/31 dni i jak mówiła co że pracuje jak nie miała kiedy tej kasy wydać bo wiecznie w pracy. Szef robił co chciał a jak któraś podskoczyła i upomniała się o swoje to do widzenia i następną z urzędu pracy przyjmował albo na staż. Teraz pracuje w księgarni i sobie chwali. Dajcie ludzie spokój tym kasjerką one też muszą dychnąc trochę a nie tylko praca i praca. Widzę jak wygląda sąsiadka pracującą u prywaciarza w sklepie  jak anemiczka. Zapierdala po 12 godzin  na kasie a tego że musi być wcześniej w sklepie żeby towar odebrać to się jej nie liczy czy to że trzeba posprzątać po zamknięciu. 

Tu był problem z kodeksem pracy i te wolne niedziele nic do tego nie mają. Wtedy normalnie można było zgłosić nieprawidłowości, bo to że były handlowe niedziele to nie znaczy że wolno zapieprzać tyle dni. Ja normalnie jako sprzedawca w sklepie z ciuchami w galerii  miałam wolne i moje koleżanki kasjerki z pobliskiego marketu też. Ty mylisz dwie rzeczy w ogóle i nie kasjerką tylko kasjerkom.

dokładnie, niech każdy by pracował taką samą liczne godzin, nie ważne czy w tygodniu, czy w weekend. Oby prawa pracowników były przestrzegane i kazdy miał te 2 dni w tygodniu wolne. Niezaleznie, kiedy wypadają. Tym bardziej, że sa zawody gdzie pracuje się 7 dni w tygodniu, dlaczego to sprzedawcy maja byc grupa uprzywilejowaną, nie rozumiem.

19 minut temu, Gość gość napisał:

dokładnie, niech każdy by pracował taką samą liczne godzin, nie ważne czy w tygodniu, czy w weekend. Oby prawa pracowników były przestrzegane i kazdy miał te 2 dni w tygodniu wolne. Niezaleznie, kiedy wypadają. Tym bardziej, że sa zawody gdzie pracuje się 7 dni w tygodniu, dlaczego to sprzedawcy maja byc grupa uprzywilejowaną, nie rozumiem.

Bo możesz sobie myśleć co chcesz, ale sprzedawców i kasjerow brakuje. U nas już zamykają sklepy we wszystkie niedziele, mimo że jeszcze jest jedną handlowa. Powód? Nie mają składu osób, by obstawić wszystkie niedzielę w pracy. Zaniedziele muszą dać odsiadke w tygodniu, a w tygodniu też ktoś pracować musi. W dodatku na niedzielę potrzebna większą obstawa niż w tygodniu, więc automatycznie w tygodniu ludzi brak do pracy z bo mają odsiadke. I nie pisz, że ty byś mogła tak pracować, bo w rzeczywistosci nie pojdziesz za kogoś w niedzielę do handlu do pracy. tak samo młodzież, że sobie chce dorobić. Guzik prawda. Mimo tego, że część może i chce  dorobić, dalej jest to za mało chętnych. . 

lekarzy i pielegniarek tez brakuje, to moze zamknijmy szpitale i pogotowia w  niedziele.

21 minut temu, Gość gość napisał:

lekarzy i pielegniarek tez brakuje, to moze zamknijmy szpitale i pogotowia w  niedziele.

Byłaś kiedyś w szpitalu? Czy w niedziele są robione wszystkie badania? Zabiegi? Operacje? Nie. Nawet jak przyjedziesz że złamana noga, nie raz ciężko o przeswietlenie. Wszystkie operacje i zabiegi poza ratujacymi życie, są robione w tygodniu. A sklepy w niedzielę muszą działać na 200 procent. Dlatego mogą być zamknięte sklepy, bo nie są niezbędne. Więc jeżeli nie widzisz różnicy między tym co niezbędne, czyli ratowaniem życia przez lekarza w niedzielę, a kupieniem bułki w niedzielę, to sorki. 

Niedługo do powszechnego użycia wejda kasy samoobsługowe i skończy się (na zawsze) problem uciemieżonych kasjerek. W końcu będa miały wolne. Cały boży tydzień.

W ubieglym roku przez ograniczenie handlu zbankrutowało ponad 5 tys sklepów - w większości były to te małe osiedlowe sklepiki.

Taka to pisiurska polityka ekonomiczna. Stadninę w Janowie wykończyli w 3 lata, to gospodarkę wykończa równie skutecznie i podobnie szybko.

Za pare lat ciemny lud w końcu to pojmie.

11 minut temu, Gość xxxxyyyy napisał:

Niedługo do powszechnego użycia wejda kasy samoobsługowe i skończy się (na zawsze) problem uciemieżonych kasjerek. W końcu będa miały wolne. Cały boży tydzień.

W ubieglym roku przez ograniczenie handlu zbankrutowało ponad 5 tys sklepów - w większości były to te małe osiedlowe sklepiki.

Taka to pisiurska polityka ekonomiczna. Stadninę w Janowie wykończyli w 3 lata, to gospodarkę wykończa równie skutecznie i podobnie szybko.

Za pare lat ciemny lud w końcu to pojmie.

Tak, a towar zamówi i wyłoży na półki duch Święty. Kasy samoobsługowe może i będą, ale nie szybki i nie całkiem wypraw kasjerki i ludzi pracujących na sklepie. Pracuje w dużym sklepie samoobsługowym. Jeżeli myślisz, że ludzie sami będą się kasować przy kasie, grubo się mylisz. Mimo, że przychodzą do sklepu samoobsługowego nie potrafią sami nic zrobić. Nawet towaru który jest na półkach poszukać. Ostatnio pani do mnie mówi, że jedna dziewczyna powinna stać przy rybach mrozonych i ważyć, mimo że cena jak byk, numerek do wagi obok, a stanowisko samoobsługowe. Mówię jej, że pani jest w sklepie samoobsługowym więc w czym problem. 

2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tak, a towar zamówi i wyłoży na półki duch Święty. Kasy samoobsługowe może i będą, ale nie szybki i nie całkiem wypraw kasjerki i ludzi pracujących na sklepie. Pracuje w dużym sklepie samoobsługowym. Jeżeli myślisz, że ludzie sami będą się kasować przy kasie, grubo się mylisz. Mimo, że przychodzą do sklepu samoobsługowego nie potrafią sami nic zrobić. Nawet towaru który jest na półkach poszukać. Ostatnio pani do mnie mówi, że jedna dziewczyna powinna stać przy rybach mrozonych i ważyć, mimo że cena jak byk, numerek do wagi obok, a stanowisko samoobsługowe. Mówię jej, że pani jest w sklepie samoobsługowym więc w czym problem. 

Była mowa o kasjerkach, a nie o calym personelu, to raz. 

Ludzie sie przyzwyczaja i naucza korzystać z samoobsługowych kas, spokojnie. 

no ja też byłam ostatnio na SOR-ze w niedzielę bo miałam atak astmy i czekałam z kaszlem i dusznościami 4 godziny jak jeszcze siedziałam na korytarzu potem jak już poległam na podłodze to każdy patrzył na mnie tak dziwnie aż w końcu zadzwoniłam do męża żeby się z nim pożegnać i obudziłam się na łóżku pod kroplówką w masce tlenowej i co usłyszałam cytuję 

MUSIAŁA PANI DOSTAĆ TEGO ATAKU AKURAT W NIWDZIELE I TO NA ODDZIALE TRZEBA BYŁO SOBIE KARETKE WEZWAĆ SKĄD MY MAMY WIEDZIEĆ ŻE STAN KOGOŚ W KOLEJCE JEST POWAŻNY WSZYSCY CZEKAJĄ 

52 minuty temu, Gość xycycuch napisał:

Była mowa o kasjerkach, a nie o calym personelu, to raz. 

Ludzie sie przyzwyczaja i naucza korzystać z samoobsługowych kas, spokojnie. 

U nas na 89 osób na markecie kasjerek na etacie jest 6. Tak 6. Reszta są to dziewczyny ze sklepu, które muszą wchodzic na kasę, gdy są kolejki. Bnawet jak wejdą kasy samoobsługowe, to nie spowoduje to zwolnienie kasjerek, a tylko pomoc, że ze sklepu nie trzeba będzie wchodzić na kasy 

15 minut temu, Gość Gość napisał:

U nas na 89 osób na markecie kasjerek na etacie jest 6. Tak 6. Reszta są to dziewczyny ze sklepu, które muszą wchodzic na kasę, gdy są kolejki. Bnawet jak wejdą kasy samoobsługowe, to nie spowoduje to zwolnienie kasjerek, a tylko pomoc, że ze sklepu nie trzeba będzie wchodzić na kasy 

Dodam, że tych 6 kasjerek na etacie to na 2 zmiany, a stanowisk kasowych w sklepie jest 10. Więc niech dawaj te kasy samoobsługowe, wszyscy tylko na to czekaja.

Za te wolne niedziele od handlu PIS ma mój głos   

1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

U nas na 89 osób na markecie kasjerek na etacie jest 6. Tak 6. Reszta są to dziewczyny ze sklepu, które muszą wchodzic na kasę, gdy są kolejki. Bnawet jak wejdą kasy samoobsługowe, to nie spowoduje to zwolnienie kasjerek, a tylko pomoc, że ze sklepu nie trzeba będzie wchodzić na kasy 

Przestań się czepiać szczegółów, bo chyba jesteś na tyle inteligentna żeby pojąć, że chodzi generalnie o liczę osób potrzebnych do pracy w sklepie.

Poza tym zgrabnie pominęłaś inne kwestie podniesione w tamtym wpisie np. to, że przez rok obowiązywania ograniczenia handlu upadło ponad 5 tys sklepów. Głównie tych małych, rodzinnych. Za to sieci takie jak Lidl i Biedronka zaliczyły kolejny skok w obrotach i zyskach. A tyle było bełkotania o obronie krajowych i małych firm.

Kiedy komuchy pojmiecie, że wolny rynek decyduje o handlu, a nie ustawy. Prawa pracowników można było inaczej rozwiązać niż przez tę ustawę PISANĄ NA ZAMÓWIENIE KLECHÓW I ŻEBY PODLIZAĆ SIE DUDZIE Z SOLIDARNOŚCI I RYDZYKOWI.

Każdy normalny na umyśle wie, że te kasjerki czy tam baby pracujące w handlu tak naprawdę pisiurów obchodzą jak zeszłoroczny śnieg. Oni mają je głęboko w dupie, użyli tej grupy żeby podlizać sie klerowi i robić to swoją kruchtowo-kadzidlaną politykę.

2 godziny temu, Gość xycycuch napisał:

Była mowa o kasjerkach, a nie o calym personelu, to raz. 

Ludzie sie przyzwyczaja i naucza korzystać z samoobsługowych kas, spokojnie. 

A reszta obsługi sklepu już będzie mogła pracować w niedzielę? Zawsze coś sie rozleje, stłucze, kasa zawiesi. Ja korzystam z samoobsługowych kas w Tesco i Auchanie i tam zawsze jest dyżurna kasjerka obok żeby wszystkiego doglądać albo pomagać gdy jest coś nie tak z kodem, towarem.

Weźcie wy sie juz od...cie  od tych  kasjerek .. Jak wam sie coś nie podoba to idzie sobie  swój jad wylewać na ul Wiejską  . Bo ujadacie jak wściekle s... a jakoś żadna nie strajkuje w Warszawie .

13 minut temu, Gość gość napisał:

Weźcie wy sie juz od...cie  od tych  kasjerek .. Jak wam sie coś nie podoba to idzie sobie  swój jad wylewać na ul Wiejską  . Bo ujadacie jak wściekle s... a jakoś żadna nie strajkuje w Warszawie .

 

Zamknij morde komuszy pomiocie.

8 godzin temu, Gość Mela napisał:

Ojej jakie wszystkie jesteście cudowne i zorganizowane. I oczywiście dla was handlowe niedziele to łażenie po galeriach. Nie wszyscy mają tak pieknie. Mam chorą mamę, nie chodzi sama bo ma kolano chore, teść w mieście obok, starszy i schorowany W sobote pomagalismy jednemu i jeżdziliśmy z nim na zakupy, w niedzielę do drugiego. Jeszcze nasz dom i 2 dzieci. Nie wylegujemy się w weekend tylko zajmujemy sie bliskimi. Wolne niedziele bardzo nam to skomplikowały. Cierpimy na tym wszyscy, I chodzi mi o zwykłe zakupy spożywcze, nie o snucie sie po galeriach. A może sklepy powinny mieć wolne niedziele rotacyjnie, raz jeden raz drugi?

Wasza wyjątkowa sytuacja i organizacja to wasz problem. Możesz ty w sobotę jechać do jednego, mąż do drugiego, i w ten sposób niedzielę macie dla siebie. Wszyscy mają się do ciebie dostosowywać?

Sklepy otwarte w tygodniu 6-23 a ta nie ma kiedy zakupów zrobić. Wiecie co kupują ludzie w niedziele-mopy,szklanki a nie żarcie. Do sklepu w niedziele idą bo im się w domu nudzi.Dla zabicia czasu albo po kościele. Autorka też pewnie z tych, zorganizuj sobie te swoje wolne weekendy inaczej i znajdź w tygodniu czas na swoje zakupy. 

39 minut temu, Gość Gość napisał:

Sklepy otwarte w tygodniu 6-23 a ta nie ma kiedy zakupów zrobić. Wiecie co kupują ludzie w niedziele-mopy,szklanki a nie żarcie. Do sklepu w niedziele idą bo im się w domu nudzi.Dla zabicia czasu albo po kościele. Autorka też pewnie z tych, zorganizuj sobie te swoje wolne weekendy inaczej i znajdź w tygodniu czas na swoje zakupy. 

Co cie to obchodzi co kto robi i kupuje w wolnym czasie ? Pilnuj swojej duupy. Nie chcesz robić zakupów - nie rób. Nie chcesz pracować w handlu - nie pracuj.

9 godzin temu, Gość Mela napisał:

Ojej jakie wszystkie jesteście cudowne i zorganizowane. I oczywiście dla was handlowe niedziele to łażenie po galeriach. Nie wszyscy mają tak pieknie. Mam chorą mamę, nie chodzi sama bo ma kolano chore, teść w mieście obok, starszy i schorowany W sobote pomagalismy jednemu i jeżdziliśmy z nim na zakupy, w niedzielę do drugiego. Jeszcze nasz dom i 2 dzieci. Nie wylegujemy się w weekend tylko zajmujemy sie bliskimi. Wolne niedziele bardzo nam to skomplikowały. Cierpimy na tym wszyscy, I chodzi mi o zwykłe zakupy spożywcze, nie o snucie sie po galeriach. A może sklepy powinny mieć wolne niedziele rotacyjnie, raz jeden raz drugi?

To po prostu przekładacie to na niedziele, w czym kurffa problem? Jak Wy zrobiliście dwójkę tych dzieciaków skoro macie dwie lewe ręce i zero zmysłu organizacyjnego?

31 minut temu, Gość ziozio napisał:

Co cie to obchodzi co kto robi i kupuje w wolnym czasie ? Pilnuj swojej duupy. Nie chcesz robić zakupów - nie rób. Nie chcesz pracować w handlu - nie pracuj.

Twój problem, że mamusia z tatusiem w domu ukształtowali księżniczkę niezdolną do zderzenie się z dorosłym życiem. Nigdy nie ma tak, że ktokolwiek kosztem skrajnego naginania swego komfortu będzie wychodzić niezaradnej melepecie naprzeciw.

Taaa, łoooo nie chcesz pracować w handlu - nie pracuj. Wiadomka, programistką powinna zostać pani ekspedientka - tak jak zasugeruje doradztwo zawodowe kafe frustratek. Nie pracuj, pewnie rachunki za Ciebie kafeterianki opłacą - do koperty się zrzucą. :D

3 minuty temu, Gość gość napisał:

To po prostu przekładacie to na niedziele, w czym kurffa problem? Jak Wy zrobiliście dwójkę tych dzieciaków skoro macie dwie lewe ręce i zero zmysłu organizacyjnego?

sorry na sobote