Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rubinowo97

On kocha mnie, ja jego ale nie mogę z Nim być

Polecane posty

 

Poznałam Go prawie trzy miesiące temu, od początku nie chciałam się pakować w tą relację. Podałam swój numer telefonu ale nie odbierałam - sam mnie znalazł.
Wydawał mi się zwykłym cwaniakiem który nie szuka niczego na poważnie i tylko chcę sobie coś udowodnić jednak kiedy Go poznałam zupełnie zmieniłam zdanie.
Może i jest luzakiem, trochę cwaniakiem ale już po kilku spotkaniach wiedziałam że wpadłam po uszy.
Zaczęliśmy się spotykać, zabierał mnie wszędzie, ciągle coś robiliśmy.
Po jakimś czasie wylądowaliśmy w łóżku.
Pewnego dnia podsłuchałam rozmowę z której wynikało że to czym On się zajmuję nie jest do końca legalne, postanowiłam to zlekceważyć narazie. Jakiś czas później on pobił chłopaka który się do mnie przystawiał, Wszystko mu wygarnęłam a On obiecał że nie będę w jego sprawy zamieszana, że mnie kocha jak nikogo innego i będziemy szczęśliwi - zerwałam z nim wtedy, oznajmiłam że nie chcę pakować się w problemy. On dzwonił, pisał, poprosił o pomoc moją mamę która powiedziała żebym mimo wszystko dała mu szansę jeśli się kochamy, a jak ma nie wyjść i tak nie wyjdzie. Wróciłam do niego.
Było cudownie, spędzaliśmy mnóstwo czasu razem aż pewnego dnia jakiś facet chciał zgwałcić mnie za coś co On zrobił ale na szczęście zjawił się na czas i nic się nie stało.
Powiedziałam mu że nie możemy się dłużej spotykać bo jak widać to co On robi mnie też dotyczy.
Pisał, dzwonił, przychodził, błagał, prosił.
Ja poznałam w tym czasie innego chłopaka, studiuje prawo, jest uczciwy ale ja nie mogę przestać o Nim myśleć, nie mogę bez Niego oddychać.
Nie wiem co mam robić, przyjaciółka radzi mi żebym to przemyślała bo My się naprawdę kochamy a mogę kiedyś żałować tego że Go zostawiłam.
Sama nie wiem co mam robić, On obiecuję mi wszystko, kocha mnie, szanuje i dba, ja nie mogę przestać i Nim myśleć ale zdrowy rozsądek podpowiada mi żebym nie wracała. Sama nie wiem co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Rubinowo97 napisał:

Poznałam Go prawie trzy miesiące temu, od początku nie chciałam się pakować w tą relację. Podałam swój numer telefonu ale nie odbierałam - sam mnie znalazł.
Wydawał mi się zwykłym cwaniakiem który nie szuka niczego na poważnie i tylko chcę sobie coś udowodnić jednak kiedy Go poznałam zupełnie zmieniłam zdanie.
Może i jest luzakiem, trochę cwaniakiem ale już po kilku spotkaniach wiedziałam że wpadłam po uszy.
Zaczęliśmy się spotykać, zabierał mnie wszędzie, ciągle coś robiliśmy.
Po jakimś czasie wylądowaliśmy w łóżku.
Pewnego dnia podsłuchałam rozmowę z której wynikało że to czym On się zajmuję nie jest do końca legalne, postanowiłam to zlekceważyć narazie. Jakiś czas później on pobił chłopaka który się do mnie przystawiał, Wszystko mu wygarnęłam a On obiecał że nie będę w jego sprawy zamieszana, że mnie kocha jak nikogo innego i będziemy szczęśliwi - zerwałam z nim wtedy, oznajmiłam że nie chcę pakować się w problemy. On dzwonił, pisał, poprosił o pomoc moją mamę która powiedziała żebym mimo wszystko dała mu szansę jeśli się kochamy, a jak ma nie wyjść i tak nie wyjdzie. Wróciłam do niego.
Było cudownie, spędzaliśmy mnóstwo czasu razem aż pewnego dnia jakiś facet chciał zgwałcić mnie za coś co On zrobił ale na szczęście zjawił się na czas i nic się nie stało.
Powiedziałam mu że nie możemy się dłużej spotykać bo jak widać to co On robi mnie też dotyczy.
Pisał, dzwonił, przychodził, błagał, prosił.
Ja poznałam w tym czasie innego chłopaka, studiuje prawo, jest uczciwy ale ja nie mogę przestać o Nim myśleć, nie mogę bez Niego oddychać.
Nie wiem co mam robić, przyjaciółka radzi mi żebym to przemyślała bo My się naprawdę kochamy a mogę kiedyś żałować tego że Go zostawiłam.
Sama nie wiem co mam robić, On obiecuję mi wszystko, kocha mnie, szanuje i dba, ja nie mogę przestać i Nim myśleć ale zdrowy rozsądek podpowiada mi żebym nie wracała. Sama nie wiem co mam robić.

Jakby był taki zakochany to by znalazł prawdziwą pracę i zerwał z tym wszystkim. Myślę, że koleś jest nieodpowiedzialny. Działalność przestępcza zawsze powoduje, że rodzina jest zagrożona. Albo banditierka albo miłość i rodzina. Jeśli te sprawy połączyć to rodzina zawsze zostanie skrzywdzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffff

zostaw go, niema sensu, ten związek ile potrwa pół roku, rok? a jak pojawi się dziecko to jak wtedy odejdziesz? naprawdę niewarto nic z tego niebędzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Piaskun napisał:

Jakby był taki zakochany to by znalazł prawdziwą pracę i zerwał z tym wszystkim. Myślę, że koleś jest nieodpowiedzialny. Działalność przestępcza zawsze powoduje, że rodzina jest zagrożona. Albo banditierka albo miłość i rodzina. Jeśli te sprawy połączyć to rodzina zawsze zostanie skrzywdzona.

Dokładnie. Niech Ci udowodni miłośc i zerwie z dotychczasowym życiem, nielegalnymi interesami i niech wezmie się za uczciwa pracę. Zobaczysz co powie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałam z Nim o tym już jak byliśmy razem, On mówi że nie może po prostu tego rzucić. Nie do końca rozumiem o co w tym wszystkim chodzi, ja studiuję, pracuję i jakby ktoś parę lat temu powiedział mi że będę w takiej sytuacji nigdy bym nie uwierzyła. Problem w tym że to jest moja pierwszą prawdziwa miłość, był niby ktoś kiedyś ale to nie było nic ważnego. Bez przerwy o nim myślę, nie mogę normalnie funkcjonować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Rubinowo97 napisał:

Rozmawiałam z Nim o tym już jak byliśmy razem, On mówi że nie może po prostu tego rzucić. Nie do końca rozumiem o co w tym wszystkim chodzi, ja studiuję, pracuję i jakby ktoś parę lat temu powiedział mi że będę w takiej sytuacji nigdy bym nie uwierzyła. Problem w tym że to jest moja pierwszą prawdziwa miłość, był niby ktoś kiedyś ale to nie było nic ważnego. Bez przerwy o nim myślę, nie mogę normalnie funkcjonować.

Kobiety zazwyczaj są sentymentalne.  Emocjonalnie podchodzisz do sprawy, autorko.

Twój problem polega na tym ze on nic złego nie zrobił, w sensie nie zawiódł Twego zaufania.

Jednak zażyłośc ta może być niebezpieczna.

Miłość miłością; emocje emocjami, ale  poczucie bezpieczeństwa jest bardzo ważne.

Życie samo w sobie jest skomplikowane, na Twoim miejscu bym nie dokladala sobie zmartwień.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zpaznokcilakier

 Kiedy już będziecie razem ,a on nie zrezygnuje z banditerki i kiedy pojawi się dziecko, zrobi się groźnie. Życie na krawędzi nie jest fajne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Zpaznokcilakier napisał:

 Kiedy już będziecie razem ,a on nie zrezygnuje z banditerki i kiedy pojawi się dziecko, zrobi się groźnie. Życie na krawędzi nie jest fajne. 

Dokładnie. Jakby na prawdę Cie kochał i ważne byloby dla niego Twoje bezpieczeństwo, zerwalby z tym. Będzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uważam że on jednak nie jest aż taki zły, po prostu tutaj chodzi tylko i wyłącznie o pieniądze. Wiem że to go nie usprawiedliwia, ale on wychował się w ciężkim domu i wpadł w źle towarzystwo, potrzebował kasy i tak wyszło. Kocham Go i wiem że za wszelką cenę chcę usłyszeć żebym dała Mu szansę... 

Nie jest prawdą że nie pozwoliłby mi ułożyć sobie życia bo teraz widuję się niby z kimś i nic mu nie zrobił. On po prostu mówi że wie że nie kocham tamtego i ma rację. Pogubiłam się w tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Rubinowo97 napisał:

Uważam że on jednak nie jest aż taki zły, po prostu tutaj chodzi tylko i wyłącznie o pieniądze. Wiem że to go nie usprawiedliwia, ale on wychował się w ciężkim domu i wpadł w źle towarzystwo, potrzebował kasy i tak wyszło. Kocham Go i wiem że za wszelką cenę chcę usłyszeć żebym dała Mu szansę... 

Nie jest prawdą że nie pozwoliłby mi ułożyć sobie życia bo teraz widuję się niby z kimś i nic mu nie zrobił. On po prostu mówi że wie że nie kocham tamtego i ma rację. Pogubiłam się w tym wszystkim.

Tu nie chodzi czy jest zły dla Ciebie. Napisałam to wcześniej -zerknij. Nie zrobił nic czym moglby Cie zranic -ok.

Ale.... jego "fach" nie pozwoli normalnie funkcjonować. Ty i ogólnie wszyscy bliscy to "karta przetargowa" gdyby zechciał się odizolowac.  Wtedy grozi realne niebezpieczeństwo.

Gdy będzie w "towarzystwie" grozi jedynie rozłąka ... czyli samotność, bo fest zakochana byś czekała zapewne aż on wyjdzie;

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Nowy Dzień Nowa Ja napisał:

Tu nie chodzi czy jest zły dla Ciebie. Napisałam to wcześniej -zerknij. Nie zrobił nic czym moglby Cie zranic -ok.

Ale.... jego "fach" nie pozwoli normalnie funkcjonować. Ty i ogólnie wszyscy bliscy to "karta przetargowa" gdyby zechciał się odizolowac.  Wtedy grozi realne niebezpieczeństwo.

Gdy będzie w "towarzystwie" grozi jedynie rozłąka ... czyli samotność, bo fest zakochana byś czekała zapewne aż on wyjdzie;

 

Dokładnie ale ona i tak tego nie zrozumie, może dopiero to pojmie jak będzie za późno i wpakuje się w klopoty... Od takiego typa trzeba się odciąć dla własnego bezpieczenstwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tylko że to nie jest jakaś mafia... Po prostu robi coś co nie do końca mi odpowiada i pewnie mógłby się odciąć ale pewnie odpowiada mu takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×