Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Paweł

Ona i ja

Polecane posty

Gość Paweł

Sytuacja jakich zapewne wiele... Mimo to muszę się poradzić! Ona lat 28 , piękna, wysportowana tenisistka (amatorsko) , biegaczka, wykształcona, inteligentna, po 6 letnim związku, który zakończyła 9 miesięcy temu. Rękę daję sobie uciąć, że dookoła Niej kręci się masa facetów, którzy chcieliby być na moim miejscu. Mam z Nią kontakt od 4 miesięcy, przypadkowe poznanie, przez znajomą, której ona jest kuzynką, wspólne wyjście, na którym się poznaliśmy. No i ja... Lat 27... No i tu chyba mógłbym skończyć... Nie mam czasu na nic, prócz pracy, prowadzę firmę, która zabiera mi większość mojego czasu. W domu przeważnie jestem o godz 20-21 , a dzień zaczynam o 6 rano. Jak wspomniałem mam z Nią kontakt od 4 miesięcy, w tym czasie spotkaliśmy się dokładnie 6 razy, nie licząc tego spotkania, na którym się poznaliśmy, chodzi mi o spotkania sam na sam. Dziewczyna oczywiście zaczyna mieć tego dość, nasz kontakt to głównie telefon, sms'y, rozmowy... Obiecam jej spotkanie w któryś dzień, by dzień przed planowanym spotkaniem napisać jej, że do spotkania nie dojdzie. Co prawda pisze nam się świetnie ze sobą, rozmawia również, rozumiemy się jak nikt inny, lecz taka relacja długo nie przetrwa. W weekend zostałem poinformowany, że jeśli sytuacja w najbliższym czasie nie ulegnie zmianie, ona urywa kontakt. Dało mi to do myślenia. Rozumie to że wiele czasu poświęcam sprawą firmy, która jest dopiero na etapie rozwoju, nawet zdarza się, że zdalnie wspiera mnie w wielu sprawach. Lecz powoli zaczyna mieć dość mojego braku czasu. Zaczęła już analizować, jakby to było w przyszłości, wspomniała że chciałaby mieć faceta, a nie tylko go miewać od czasu do czasu, co dodatkowo dało mi do myślenia. Wiem, że powoli tracę szansę, że w końcu się ktoś pojawi kim ona się zainteresuje, albo zwyczajnie da sobie ze mną spokój od tak. Nie jest to Kobieta, która będzie wiecznie czekać, wiem to doskonale. Naprawdę jestem niekiedy mega padnięty, jak pisałem, wracam bardzo późno do domu, w soboty również pracuję, niedzielę przesypiam do południa, aby się zregenerować. Zastanawiam się, czy powinienem dać sobie z Nią spokój, bo jest nieuniknionym, że lada moment zrobi to ona. Zależy mi na Niej bardzo, ale to bardzo! W życiu nie spotkałem tak wspaniałej Kobiety, lecz nasza relacja nie ma szans pójść do przodu... Ostatnio wspomniała nawet o marnowaniu jej czasu, za co później przeprosiła, bo rzekomo pisała to w nerwach. Chciałbym się poradzić, myślicie że to jest już końcówka jej cierpliwości względem mojej osoby? Jako że jest to Kobiece forum, chciałbym spytać, jak Wy byście odbierały taką relację, taki kontakt, jaki łączy mnie ze wspomnianą dziewczyną... Jeśli ktoś zechce się wypowiedzieć, będę bardzo wdzięczny. 

Pozdrawiam serdecznie, Paweł! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sen

Życie jest poniekąd sztuką zachowania równowagi... Przynajmniej to w miarę szczęśliwe. Brak tej równowagi z czasem może okazać się błedem, czasem bolesnym i nie odwracalnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M jak M

Co ma nastapic i tak wczesniej czy pozniej nastapi.Jezeli cokolwiek zlego mnie sie stanie dopadne odpowiednia osobe osobiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paweł
1 minutę temu, Gość Sen napisał:

Życie jest poniekąd sztuką zachowania równowagi... Przynajmniej to w miarę szczęśliwe. Brak tej równowagi z czasem może okazać się błedem, czasem bolesnym i nie odwracalnym...

Dziękuję! Bardzo trafne, oraz bardzo mądre słowa! Doskonale rozumiem przesłanie. Chciałbym uzyskać równowagę w swoim życiu, mieć je ułożone w należytym porządku, jednak w tej sytuacji jedno musi wykluczyć drugie... nad czym bardzo ubolewam. Zostawiając sprawy firmy, mogę zyskać wspaniałą Kobietę, ale zyskując wspaniałą Kobietę, mogę utracić coś na co pracowałem od kilku lat. Bardzo trudna sytuacja. Nigdy nie czułem się bardziej zdołowany niż w chwili obecnej, wiem że bezpowrotnie mogę utracić kogoś kto mógłby wnieść do mojego życia wiele dobrego, samą sobą, po prostu, zwyczajnie samą sobą! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

jak się umawiasz to nie odwołuj,  bo kilka takich powtórek i będzie po wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tak się zastanawiam , jeśli nie ta , to która ? Ty nie masz czasu na żadną . I wydaję mi się , że ona tak długo nie wytrzyma . Co to w ogóle za związek , jeśli to związek (?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wstyd

Daj jej spokój, bo ona zasługuje na coś lepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goscc

Ona i tak już pewnie myśli o tobie zle. Nie szanujesz jej skoro odwolujesz spotkania. Jej i jej czasu. Myślisz, ze ona ma go więcej niż ty? Doba ma tylko 24h, a kobieta ogarnia wszystko. Zostaw ją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek

Żal mi jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sen
24 minuty temu, Gość Paweł napisał:

Dziękuję! Bardzo trafne, oraz bardzo mądre słowa! Doskonale rozumiem przesłanie. Chciałbym uzyskać równowagę w swoim życiu, mieć je ułożone w należytym porządku, jednak w tej sytuacji jedno musi wykluczyć drugie... nad czym bardzo ubolewam. Zostawiając sprawy firmy, mogę zyskać wspaniałą Kobietę, ale zyskując wspaniałą Kobietę, mogę utracić coś na co pracowałem od kilku lat. Bardzo trudna sytuacja. Nigdy nie czułem się bardziej zdołowany niż w chwili obecnej, wiem że bezpowrotnie mogę utracić kogoś kto mógłby wnieść do mojego życia wiele dobrego, samą sobą, po prostu, zwyczajnie samą sobą! 

Porozmawiaj z nią na spokojnie.  Pewnie rozumie, że dużo pracy Cię to kosztowało i to szanuje.                        Są różne kobiety, może nie będzie wymagać nie wiadomo jakiej uwagi ale coś tam powinieneś jednak...

Wiesz, czasem ciężko znaleźć kogoś z kim naprawdę chciałoby się dzielić życie... Więc jeśli ktoś taki się pojawi, to naprawdę szkoda by było go utracić, bo może się nie powtórzyć... No chyba, że jesteś z tych co zakładają, że nie ta to będzie inna... 

Twój wybór.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula

Szkoda dziewczyny i ciebie.Jeśli nie masz czasu na jakiekolwiek życie prywatne to może lepiej ją sobie odpuść ,albo spróbuj jakoś ten czas zrownowazyc na tyle abyś mógł zadbać o swoje życie uczuciowe.

Prędzej czy później przy takim  trybie życia jeśli jakim cudem będziecie razem ten związek się rozpadnie .Kobieta potrzebuje uwagi . Jesli jest mądra to powinna pewne rzeczy zrozumieć i być dla Ciebie wsparciem.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paweł

Ja całe 5 lat spędziłem w Norwegii, tam pracowałem, zarabiałem i odkładałem, by w Polsce móc czuć się bezpiecznie i otworzyć coś swojego, miałem plan na firmę już zanim wyjechałem do Norwegii, udało mi się to zrealizować i dbam o to, kosztowało mnie to niemało wysiłku i niemało pracy włożonej tu w Polce i tam w Norwegii... Ona poniekąd mnie rozumie, wie jak to wszystko wyglądało przed i jak wygląda teraz... Wiem, że jest Kobietą idealną do życia, pluję sobie w brodę, że wygląda to tak jak wygląda! I wiem, że nadejdzie taki dzień, w którym bezpowrotnie stracę możliwość na związek z Nią. Ona już teraz wie, że to nie ma przyszłości, daje mi to odczuć, niejednokrotnie mówiła mi że myślała o przyszłości naszej wspólnej i jakoś sobie tego nie wyobraża. Na tę chwilę nie jesteśmy razem, ciężko wejść w związek po 6 spotkaniach, tym bardziej że to nie jest łatwa Kobieta i ma poukładane w głowie... więc jej jakaś tam firma nie imponuje, ona chce faceta z prawdziwego zdarzenia. Tłumaczyłem Jej że firma jest od niedługiego czasu, że trzeba o to wszystko zadbać, aby się rozwijała, z czasem pewnie będzie mnie stać na zatrudnienie kogoś kto będzie mi w tym wszystkim pomagał, że zrobi się lepiej, będzie więcej czasu. Chcę mimo wszystko o Nią walczyć, bo nie wyobrażam sobie nie mieć z Nią kontakt, mimo tej małej liczby spotkań, stała się kimś bardzo ważnym dla mnie! I chcę aby taką się czuła, lecz ten mój czas nie zawsze mi na to niestety pozwala. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koko

Nawet jak to piszesz stwarzasz wrażenie zmęczonego życiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A nie da się tego pogodzić ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paweł
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

A nie da się tego pogodzić ? 

Jakoś do tej pory bardzo rzadko się to udawało... Czasem deklarowałem, że urwę się z pracy wcześniej i będziemy mogli się spotkać, nie udawało mi się to bo w międzyczasie  coś wyskakiwało, pojawiała się możliwości zdobycia nowego kontraktu, czy coś podobnego. Innym razem ona miała trening, który kończy się dość późno, ja właściwie jestem już dawno w domu, a ona załóżmy kończy o 22, gdzie za chwilę to ja już śpię. Ona nie opuści treningów, bo jest w nie zaangażowana i za nie płacić, lubi to, jest to jej pasją i ja to rozumiem. Ale to też między innymi komplikuje nam możliwość spotkań. I jakoś tak zawsze wychodzi, że się nie zgramy i do spotkania nie dochodzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koko

To po ptakach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeżeli komuś bardzo zależy na kimś to zapewne mimo wielu trudności znalazłby czas na spotkanie

Nie rozumiem tych wymówek...Widocznie za mało tobie zależy więc pdpuść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dvp

Musiałyby iść ustępstwa z dwóch stron ale zarówno u ciebie jak i u niej to bardzo opornie idzie, ja myślę że to jednak nei to, i dziwne trochę że ona tego nie rozumie, tez mi się wydaje że nie ma to przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×