Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wiktoria.S

Rodzice wszystko sprzedaja

Polecane posty

Gość Wiktoria.S

Potrzebuje zeby ktos mi pomogl cos zrozumiec, wyrazil swoje zdanie, napisal cos... 

Jestem juz mezatka, nie mamy jeszcze dziecka ale staramy sie. Mam 27lat. W dziecinstwie mieszkalam w niewielkim miescie, w domu ktory moja mama dostala od swojej mamy(tata mamy zmarl 2lata wczesniej) w darowiznie gdy miala 28lat, my z siostra juz bylysmy na swiecie. Babcia mogla z nami mieszkac bo nikt jej nie wyganial, bylo duzo miejsca dla kazdego, ale po 3latach wyprowadzila sie do malego mieszkania, ktore kupila sobie w kredycie. Splacala go sama. Tata moj otrzymal kilka lat temu spadek po swoim ojcu, byla to polowa domu z wielkim ogrodem, dom zostal sprzedany i tata otrzymal polowe dosc duzej sumy. Pieniadze sie rozeszly... poszly na samochody, wakacje (rodzicow) rozne glupoty, troche tez rodzice dolozyli nam na wesele. Teraz tata otrzymal po swojej mamie lokal uzytkowy w ktorym kiedys babcia prowadzila dzialalnosc i w najblizszej przyszlosci zamierza sprzedac ! Moi rodzice od momentu naszego (mojego i siostry) wyjscia z domu zaczynaja "szalec", pieniadze wydaja na cokolwiek, sprzedali sklep w ktorym pracowala mama bo lokal byl ich wlasnoscia na ktora zarobili - o to nie mam żalu, moga zrobic z tym co chca bo to ich krwawizna, tak samo jakis samochod na ktory zarobili itd. Ale sprzedawanie po kolei wszystkich odziedziczonych rzeczy i nie inwestowanie w cos a wydawanie na glupoty, kasa sie raz dwa rozejdzie i nie zostanie nic... żadnego sladu nie bedzie po tym na co kiedys dziadkowie, babcie pracowali... na poczatku napisalam o sobie bo z mezem nie mamy wlasnego mieszkania, domu, nie wiemy jak z kredytem czy dostaniemy, a moi rodzice nie zapytali nawet czy potrzebujemy pomocy... nikt nie zapytal czy mamy wklad wlasny na dzialke , czy w ogole jakies pieniadze na czesciowe oplacenie ... a chcielibysmy tez miec dziecko, strach pomyslec jak to pogodzic bo rodzice mieszkaja daleko i nie beda mogli chociaz przez chwile popilnowac/odebrac dziecka zanim wrocimy z pracy wiec ktos czesciowo bedzie musial z pracy zrezygnowac co za tym idzie mniej w domowym budzecie pieniedzy..moja siostra wyjechala za granice do pracy, mieszka na wynajmowanym mieszkaniu, tu nie miala zadnych mozliwosci, swojego miejsca, mieszkania, z mama sie nie dogadywala, mama nie chciala zrby siostra mieszkala w domu z rodzicami.. 

Wiem ze sa rodziny ktore nie maja nic i przez to NIC nie ma jak pomoc dzieciom. Nikt wtedy o nic nie ma zalu. Ale wiem tez i znam rodzicow ktorzy maja i jak maja, cos dostaja po swoich rodzicach to pomagaja dzieciom bo jest po prostu ciezko na zyciowym starcie... znam rodzicow ktorzy nie maja nic i biora pozyczki kredyty zeby pomoc dzieciom, uwazam ze to przesada, bo w zyciu bym takich pieniedzy nie chciala, ale jezeli rodzice nie choruja, nie cierpia z powodu glodu, a zyja bardzo dobrze i nie chca pomoc to jest to bardzo przykre. 

Znajomi podostawali mieszkania, dofinansowania od rodzicow na domy, wlasny kąt, samochody, a my musimy wszystko sami.. 

Ostatnio slyszalam ze maja w planach za kilka lat sprzedac dom nasz rodzinny i kupic male mieszkanie a za reszte pieniedzy jezdzic po swiecie... 

Kocham rodzicow ale boli mnie ze tak postepuja ze nie pomoga, nie zapytaja nawet jak sobie radzimy, nikt nie mowi o fundowaniu nam domu ale chociaz pomoc jakos... nie mialabym żalu gdyby rodzice nic nie mieli i nic od swoich rodzicow nie dostali, ale to niesprawiedliwe ze oni teraz dzielą spadki po dziadkach i "szaleja" a ja i siostra jezeli kiedykolwiek cos dostaniemy to dopiero pewnie w spadku o ile w ogole jakikolwiek spadek bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiktoria s.

Chcialam jeszcze tylko dodac ze znam przypadki kiedy rodzice np mojej przyjaciolki musieli cale zycie wszystkiego dorabiac sie sami bo pochodzili z biedniejszych domow i pomimo tego ze wszystko co maja to ich krwawizna to pomogli przyjaciolce i kupili jej mieszkanie. A moi dostaja duzo w spadkach, nawet dom w ktorym zyja jest od rodzicow mamy przekazany darowizna gdy byla w moim wieku i wszystko tylko dla siebie... czesto porownuja sie do znajomych taty i powtarzaja "oni tez swoim dzieciom dali troche na wesela,reszty musza dorabiac sie sami", roznica polega na tym ze znajomi rodzicow doslownie nie dostali od swoich rodzicow nic(juz nie zyja) tylko ich rodzenstwo, a moi rodzice dostali/dostaja naprawde duzo i wszystko zostanie przeje****....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×