Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Delikatna sprawa

Polecane posty

Gość Gość
1 minutę temu, Gość marawstala napisał:

Ale postraszyc i tak go możesz : )

Pewnie tylko mnie wyśmieje. Wątpię by coś do niego dotarło? Może powinnam mu otwarcie powiedzieć o moich uczuciach? Dlaczego ja nic nie zauważyłam? Nie poczułam nigdy żeby ten nasz kontakt był dwuznaczny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał

Jasno i otwarcie powiedz mu, jak bardzo się na nim zawiodłaś, jak Ci jest przykro i nie życzysz sobie utrzymywania z nim kontaktu - ŻADNEGO. I jeśli będzie próbował Cię zastraszać, szantażować itp. to podejmiesz właściwe kroki, by poniósł odpowiedzialność za swoje słowa, czyny. Prawdopodobnie wtedy bardzo się zagotuje i będzie dopiero próbował Cię zastraszyć, wykorzystując swój dotychczasowy wpływ na Ciebie. Tego właśnie potrzebujesz, jego nerwów i co za tym idzie błędów. Zbieraj dowody, rozmowy, maile, smsy, wszystko, gdzie ujawnia swoje intencje. Jeśli rzeczywiście nie odpuści, choć wątpię, bo tacy ludzie są odważni, póki wydaje im się, że są bezkarni, a jak przychodzi co do czego, to kurczą się jak ja... na mrozie, to będziesz MUSIAŁA podjąć właściwe kroki. Wpływowe, znane osoby, są bardzo wrażliwe na opinię publiczną/otoczenie w którym się obracają. Może ma rodzinę, ktorej nie spodobałoby by się, co robi "po godzinach", może ma jakiś przeciwników w życiu zawodowym, może sympatyzuje z jakimś politycznym ugrupowaniem, które ma oczywiście wrogie ugrupowanie, chcące znać wszelkie słabości oponentów, może są ciekawscy dziennikarze? Pomyśl, bo możesz bardzo dużo i racja jest po Twojej stronie. Bądź silna. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
24 minuty temu, Gość Michał napisał:

Jasno i otwarcie powiedz mu, jak bardzo się na nim zawiodłaś, jak Ci jest przykro i nie życzysz sobie utrzymywania z nim kontaktu - ŻADNEGO. I jeśli będzie próbował Cię zastraszać, szantażować itp. to podejmiesz właściwe kroki, by poniósł odpowiedzialność za swoje słowa, czyny. Prawdopodobnie wtedy bardzo się zagotuje i będzie dopiero próbował Cię zastraszyć, wykorzystując swój dotychczasowy wpływ na Ciebie. Tego właśnie potrzebujesz, jego nerwów i co za tym idzie błędów. Zbieraj dowody, rozmowy, maile, smsy, wszystko, gdzie ujawnia swoje intencje. Jeśli rzeczywiście nie odpuści, choć wątpię, bo tacy ludzie są odważni, póki wydaje im się, że są bezkarni, a jak przychodzi co do czego, to kurczą się jak ja... na mrozie, to będziesz MUSIAŁA podjąć właściwe kroki. Wpływowe, znane osoby, są bardzo wrażliwe na opinię publiczną/otoczenie w którym się obracają. Może ma rodzinę, ktorej nie spodobałoby by się, co robi "po godzinach", może ma jakiś przeciwników w życiu zawodowym, może sympatyzuje z jakimś politycznym ugrupowaniem, które ma oczywiście wrogie ugrupowanie, chcące znać wszelkie słabości oponentów, może są ciekawscy dziennikarze? Pomyśl, bo możesz bardzo dużo i racja jest po Twojej stronie. Bądź silna. Powodzenia!

Myślisz, że coś to da jak powiem mu to wszystko co czuję? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał

Faceta, który miał dotychczas do czynienia z uległą kobietą, szlag trafia, gdy dostrzega, że ona mu się stawia, a jego wpływ na nią nie jest taki, jak mu się cały czas wydaje. Automatycznie podejmuje kroki, by utrzymywać swoją pozycję - to normalne. I o to tu chodzi, by się odsłonił, popełnił błąd.

Zastanów się, czy chcesz się uwolnić z tego, jak opisujesz, toksycznego związku, czy chcesz w nim trwać?

Jeśli chcesz, to dobrze wszystko przemyśl. Nie idź na konfrontację w cztery oczy, bo tego nie wytrzymasz, jego pozycja w Twoich oczach jest zbyt silna. Wybierz taki rodzaj kontaktu, który wyrówna Twoje szanse. Najlepiej pisz, a jeśli w odpowiedzi będzie np. dzwonić, za nic nie odbieraj. W końcu nie wytrzyma i odpisze. Uważaj szczególnie na jego dziwne, czułe podchody, żerujące na Twoich uczuciach. Każdy kolejny krok dobrze przemyśl, nie daj się ponieść emocjom. Po jego odpowiedzi, nie odpisuj od razu, daj sobie czas na ochłonięcie, bo inaczej sama zaczniesz popełniać błędy.

Odpowiadając na Twoje pytanie: Tak, Twoje szczerze wyznanie MOŻE coś dać, bardzo wiele dać. MOŻE, bo czy da w istocie, to zależeć będzie od Ciebie i Twojej konsekwencji.

Myśl, czego chcesz i jak już się dowiesz, to przekonaj w 100% całą siebie, a szczególnie Twoje uczucia i wspomnienia przekonaj, wspomnienia tych wspaniałych chwil razem. 

"Kto przestaje być przyjacielem, nigdy nim nie był."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
36 minut temu, Gość Michał napisał:

Faceta, który miał dotychczas do czynienia z uległą kobietą, szlag trafia, gdy dostrzega, że ona mu się stawia, a jego wpływ na nią nie jest taki, jak mu się cały czas wydaje. Automatycznie podejmuje kroki, by utrzymywać swoją pozycję - to normalne. I o to tu chodzi, by się odsłonił, popełnił błąd.

Zastanów się, czy chcesz się uwolnić z tego, jak opisujesz, toksycznego związku, czy chcesz w nim trwać?

Jeśli chcesz, to dobrze wszystko przemyśl. Nie idź na konfrontację w cztery oczy, bo tego nie wytrzymasz, jego pozycja w Twoich oczach jest zbyt silna. Wybierz taki rodzaj kontaktu, który wyrówna Twoje szanse. Najlepiej pisz, a jeśli w odpowiedzi będzie np. dzwonić, za nic nie odbieraj. W końcu nie wytrzyma i odpisze. Uważaj szczególnie na jego dziwne, czułe podchody, żerujące na Twoich uczuciach. Każdy kolejny krok dobrze przemyśl, nie daj się ponieść emocjom. Po jego odpowiedzi, nie odpisuj od razu, daj sobie czas na ochłonięcie, bo inaczej sama zaczniesz popełniać błędy.

Odpowiadając na Twoje pytanie: Tak, Twoje szczerze wyznanie MOŻE coś dać, bardzo wiele dać. MOŻE, bo czy da w istocie, to zależeć będzie od Ciebie i Twojej konsekwencji.

Myśl, czego chcesz i jak już się dowiesz, to przekonaj w 100% całą siebie, a szczególnie Twoje uczucia i wspomnienia przekonaj, wspomnienia tych wspaniałych chwil razem. 

"Kto przestaje być przyjacielem, nigdy nim nie był."

Właśnie tak sobie myślę żeby może zacząć od napisania mu listu? Może maila? I wyrzucić z siebie to wszystko co czuję o czym nie miałam wcześniej odwagi mówić. Tak chyba będzie łatwiej niż na spotkaniu. Tylko czy to coś da? Mam takie przeczucie, że może to po nim spłynąć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

chcesz to próbuj, ja pisałem i w moim przypadku to nic nie dało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jakis koleś traktuje Cię jak gowno a ty chcesz pisać do niego jakieś listy? Ogarnij się. Jeśli ktoś jest małym człowieczkiem to nic na nim wrażenia nie zrobi. Widzisz co to za gnida.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnnm

jesteś głupi mając jeszcze sentymenty!

takich historii jak twoja było już tu kilka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lotyyy

4 lata obciązałas go swoimi problemikami by na jego potrzebe powiedziec by spływał ? myslisz ze faceci potrzebują babskich zwierzen i wysłuchiwania o problemach ? do paplania znajdz sobie psiapsiólke ktora tez tego potrzebuje a facetom nie zabieraj czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hklghuynmj

To samo mi się nasunęło. Po co mu tyle opowiadałaś i czy naprawdę nie przyszło ci do głowy żeby się zastanowić przyjmując "pomoc" jakiegoś starszego faceta z pozycją. I ani razu nie wpadlaś na to że to jest relacja damsko męska.

     I jeszcze opowiadałaś mu o wszystkim sama go nie znając.i jeszcze piszesz że on byłby dla ciebie jedyną osoba która moglas poprosić o pomoc. Nie ustalilas z nim czy czegoś nie oczekuje za to go dla ciebie robi? A był taki brzydki że sex nie wchodził w grę? Może należało się zgodzić. Albo tak odmowić żeby go nie wkurzyć. Powiedzieć że przemyslisz to. 

   I naprawdę nic w tej przyjaźni nie wzbudziło twoich podejrzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćVV

Teraz już pytania typu "dlaczego to robiłaś" są bez znaczenia, bo równie dobrze on mógł od początku grać w otwarte karty i zaproponować układ, sponsoring, a nie mydlić oczka młodej kobiecie jakąś przyjaźnią. 

Autorko, nie jesteś winna tego co się stało. Stary pryk podszedł Cię, prawdopodobnie wypelnił braki ojcowskiej miłości, której brakowało Ci w życiu., Takie wsparcie, o którym piszesz powinni zapewnić rodzice u Ciebie prawdopodobnie tego nie byłi i znalazłaś oparcie w starszym mężczyźnie, myśląc, że pomoc z jego strony ma czyste podłoże. 

A on urabiał sobie Ciebie, by po kilku latach udawanej troski zażądać zapłaty w momencie, gdy wiedział, że ciężko Ci będzie odmówić, ze względu na to, że zależy Ci na ukończeniu studiów. To było perfidne i słabe.

Teraz jest czas żeby otrząsnąć się i stanąć na nogi. wiem, że to trudne, ale powinnaś nabrać dystansu do tego co się stało. Wyłącz uczucia i emocje i potraktuj go jak najgorszego wroga, bo takim w rzeczywistości się okazał. Zbierz wszystkie rady, które tutaj przeczytałaś i walcz! Zamień role. Masz asa w rękawie! Jeżeli on jest znany i wpływowy to będzie zależeć mu na opinii otoczenia. O tym bardzo dobrze napisał wyżej Michał, nie będę powtarzać. Podejdź go, jak i on Ciebie podszedł. Udawaj przystępną, miłą, a nagrywaj rozmowy. I zwyczajnie odwróć roli i Ty go zaszantażuj. Nie masz innego wyjścia. 

Pamiętaj, że teraz wydaje Ci się, że zna najgorsze tajemnice o Tobie, ale może wiedzieć? Seks, alkohol, ojciec alkoholik. Kochana, to są problemy, z którymi każdy się boryka, bo jesteś wszyscy ludźmi., Nie przejmuj się gnojem i pokaż mu kto tu rozdaje karty. Powodzenia!
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał

Raz jeszcze napiszę w Twoim temacie. Jest mi Ciebie żal. Na każdym kroku widać, jaką wodę z mózgu zrobił Ci ten facet. Naprawdę cud i Twoje jedyne szczęście, że nie uległaś mu i nie poszłaś z nim do wyra. W tym upatruję nadzieję, że potrafisz się od niego uwolnić. Bo w przeciwnym razie co Cię czeka? Facet nadal będzie orał Twoje życie, a Ty będziesz się zastanawiać, jak to możliwe, bo przecież kiedyś było tak cudownie... To ślepa uliczka!

Dziewczyno! Możesz mieć piękne życie, a nie tkwić w jakimś bagnie z popaprańcem kto wie jak długo jeszcze, co niewiadomo jak się skończy.

Ty nie masz mu pisać listu przepełnionego żalem, bólem i tłumaczeniami! To po nim spłynie, upewniając go jedynie, że wciąż pozostajesz pod jego wpływem.

Moim zdaniem powinnaś napisać krótko, np. " Bardzo się na tobie zawiodłam, że chciałeś w tak perfidny sposób wykorzystać naszą znajomość i moje zaufanie. Uważam, że w tej sytuacji kontynuowanie naszej znajomości jest niemożliwe, zarówno dla mojego, jak i twojego dobra. Jeśli mimo to nadal będziesz uprzykrzać mi życie, zmuszona będę podjąć odpowiednie kroki, a nie jestem już sama!"

I niech sobie myśli co chce, pieni i walczy ze swoim urażonym ego. Twoja stanowczość, ton listu, dadzą mu do myślenia, że rzeczywiście nie jesteś już sama. A co się pod tym kryje, czy masz faceta, który jak będzie trzeba, nakładzie mu po mordzie, czy masz też jakieś inne wsparcie, to niech sobie rozmyśla do woli. Ty wstajesz z kolan i zaczynasz nowe życie.

Ogarnij się wreszcie, bo to co tu piszesz, roztrząsasz, jak mógł tak postąpić, wspominasz cudowną relację, ciągle poddajesz w wątpliwość, czy będzie  mieć  sens upomnienie  się  o swoje prawa, na domiar mówisz, że to właśnie on byłby jedyną osobą, która pomogłaby Ci w tego typu sytuacji, to wszystko pokazuje pod jak ogromnym jego wpływem pozostajesz. Twój obrońca i przyjaciel! Brakuje jeszcze, byś w jego obronie zaczęła atakować, próbujace pomóc Ci osoby.

Ale ON to właśnie zrobił, chciał wykorzystać Twoje zaufanie, by Cię bzyknąć, uważał, że to mu się po prostu należy!  A gdy powiedziałaś NIE, zaczął się mścić. To świństwo i poważne nadużycie.

I uważaj, bo jeśli ulegniesz, dalej będziesz brać udział w jego gierkach, to prawdopodobnie w końcu dopnie swego i staniesz się jego panienką do bzykania, kiedy tylko zapragnie!

Myśl! Powodzenia.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćVV

Autorko i jeszcze jedno. Chyba pamiętam, jak kiedyś opisywałaś już swoją historię o pomocy z jego strony, o tym jak się Tobą zaopiekował. Miałam nadzieję, że robił to bezinteresownie, a jednak nie. Czy wszyscy mężczyzna nie może pomóc kobiecie bezinteresownie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
20 godzin temu, Gość Gość napisał:

Przez około 4 lata utrzymywałam kontakt z pewnym mężczyzną. Był dla mnie bardzo dobry, troskliwy, wspierający, akceptujący, wyrozumiały. Nigdy nie tworzyliśmy związku, zbyt duża różnica wieku i inne sprawy nas dzieliły, ale byliśmy dobrymi przyjaciółmi. Zawsze mogłam na niego liczyć. Przez ten czas on zdążył mnie bardzo dobrze poznać. I kilka miesięcy temu wszystko runęło, nagle! Wielkie rozczarowanie, smutek i ból... Podczas jednego z naszych spotkań on zaproponował mi seks. Tak nagle i nieoczekiwanie. Zszokował mnie. Po tym zdarzeniu już nic nie było jak dawniej. Kontakt stał się niezręczny. Jego nastawienie także się zmieniło. Nagle stał się natarczywy i bardzo niemiły dla mnie. Boli mnie to, nie mogę się pozbierać. Ostatnio zasugerował mi, że zna bardzo dużo moich tajemnic i nie byłoby miło gdyby inni się dowiedzieli. Dlaczego on mi to robi? Dlaczego tak się zmienił? Czy on nigdy nie był moim przyjacielem? Gdzie się podział ten człowiek?

widocznie prawde mowia ci ze nie ma przyjazni miedzy facetem a kobietą a ten postanowił wziąc 'zapłatę' za swoj czas, trzeba z gory okreslalac swoje relacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zyg
9 godzin temu, Gość lotyyy napisał:

4 lata obciązałas go swoimi problemikami by na jego potrzebe powiedziec by spływał ? myslisz ze faceci potrzebują babskich zwierzen i wysłuchiwania o problemach ? do paplania znajdz sobie psiapsiólke ktora tez tego potrzebuje a facetom nie zabieraj czasu

no właśnie w jakim celu obarczała go swoimi problemikami? i tu  się zgodzę, że od tego są przyjaciólki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ

Co za durne baby! Pomoc od faceta to by ciągnęły ile się da, ale żeby dać coś od siebie to już nie! ojejku bidulka pokrzywdzona! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmmmmmjj

Ale on skoro ja wywalił z uczelni nie chce z nią kontaktu ! Po co to pisać.

Ma znaczenie dlaczego to robiła bo to nie dziecko a dorosła kobieta. Bo nie wierzę że mogła nie podejrzewać że facet ma zamiary.

Faceci pomagają bezinteresownie ale nie wtedy kiedy dotyczy to tego ze całą  znajomość  się na tym opiera. 

Nawet jej do głowy nie przyszło 4 lata że przyjmuje coś zupełnie za darmo?

Jestem kobietą dlatego mnie to szokuje.

Jestem pewna że podejrzewałaś tylko myślałaś że do końca będzie wspanialomyslny. I że do końca będziesz mieć fory na tej uczelni.

To to za gadanie że szukała ojca. Nie wolno kogoś wykorzystywać żeby był twoim ojcem i to bezinteresownie.

Ja ojca też nie mam ale nie wdzięcze się w nadziei że jakiś facet nim zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmmmmmjj

I mam taką koleżankę co była w szoku i oburzona jak ktoś jej seks proponował a całe jej zachowanie do wykladowcow to jedno wielkie mizianie i wdzięcznie się. A potem że wogole do głowy by jej to nie przyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gooos

Cała polska mentalność z ofiary zrobić współsprawcę . To jest chore co piszesz Mmmmj i reszta podobna tobie. Jesli facet chcial seksu za to co robił to powinien na poczatku to powiedziec  a nie po 4 latach. Autorka jest ofiara starego, sprosnego zboka i miala prawo przyjmowac pomoc skoro ja dawał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmmmmmm

To jest prawda - w relacjach damsko męskich zawsze się dopuszcza to że może być coś więcej. Na studiach jej wykładowca jest miły to zawsze są plotki że kogoś faworyzuje.

To że on był sprawcą nie oznacza cza że nie można dyskutować o jej zachowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gooooos

Durnoty piszesz. To jak pan pomoże Ci zmienić koło to masz czekać na rachunek z seksem jako walutą? albo inny pzepusci przy kasie, czy lepiej obsluzy w banku?, ze juz nie wspomne o relacji przyjacielskiej, gdzie przyjaciele wspieraja sie latami. to kobieta ma czuc strach ze facet czegos zażda? To patologia, to co on zrobił i powinno się dyskutować o nim a nie o niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gooooos

Takie zasady, ze pomagam ci w zamian za seks ustala sie na poczatku. Skoro tego nie powiedzial to zwykly sku/r/w/y/s/y/n/ z niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woo
1 minutę temu, Gość gooooos napisał:

Durnoty piszesz. To jak pan pomoże Ci zmienić koło to masz czekać na rachunek z seksem jako walutą? albo inny pzepusci przy kasie, czy lepiej obsluzy w banku?, ze juz nie wspomne o relacji przyjacielskiej, gdzie przyjaciele wspieraja sie latami. to kobieta ma czuc strach ze facet czegos zażda? To patologia, to co on zrobił i powinno się dyskutować o nim a nie o niej.

no dokladnie, ile tu durnot ludzie wypisuja bez zastanowienia to makabra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmmmmmm

Nie mieści mi się w głowie jak można nie dopuszczać tego że to jest relacja z facetem i coś może z tego byc. Wiem jaki kobieta że jak facet jest tylko miły to na uczelni wszyscy plotkują że coś jest na rzeczy.

Nie wierzę jak można przez 4 lata wogole nie podejrzewać nic. Ani nie brać takiej opcji pod uwagę.

Niech sobie będzie ofiarą, nikt nie broni faceta ale jej podejście do sprawy mnie szokuje o to w jaki sposób opisuje ta relacje.

Pytam bo nie jestem w stanie tego zrozumieć a nie żeby ją oskarżać. 

Też jej współczuję troche się ale kompletnie sobie nie wyobrazam takiej sytuacji. 

Przecież to niemożliwe żeby facet się narzucał z pomoca a jej w głowie nie zaświtało że to jest facet więc halo, może jednak nie robi tego bo jest matką Teresa?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmmmmmm

To ty nie rozumiesz. To nie była jednorazowa pomoc. I nie o pomoc tu chodzi a o to że jej w głowie nawet nie zaświtało że coś może być na rzeczy 4 lata.

 Jednorazowa pomoc w drobiazgach to trochę co innego niż korzystanie z niej 4 lata. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmmmmmm

Każdy się zgadza że to facet jest sprawcą. A ona ofiarą.

Ale nie rozumiem jej podejścia, bo jest bardzo dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gooooos

nie wiem,moze jej zaświtało, ale skoro facet nie powiedział wprost czego chce w zamian, to miała prawo przypuszczac, ze robi to z dobrego serca, tym bardziej, że pisała ze jest starszy od niej,wiec pewnie traktowała go jak ojca .

W sumie ciezko ocenic sytuacje nie znajac szegolow z tych 4 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmmmmmm

I ja robię jej przysługę żeby nie trafiła 2 raz na takiego. A ze swoim podejściem że jej się należy to ma na to szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmmmmmm

Na uczelniach jak wykładowca jest miły to każdy plotkuje że mu się studentka podoba  no błagam cię. 

Dlaczego miałby ktoś chcieć robić za jej ojca. Najlepiej jak autorka się wypowie co myślała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Chciałabym żeby to było jasne o jakiej my w ogóle pomocy mówimy. Nigdy nie wzięłam od niego jakichś pieniędzy, rzeczy materialnych nie licząc upominków z okazji różnych świąt czy urodzin. Nigdy nie załatwiał mi żadnych korzyści i zaliczeń w czasie studiów. Naprawdę nigdy. Jedyne co to, że był w moim życiu i wspierał mnie w mojej sytuacji prywatnej. Wyglądało to po prostu tak, że widywaliśmy się i spędzaliśmy czas na rozmowach. To wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×