Dziewczyna mnie olewa

Jestem ze swoją dziewczyną dość krótko (od końca grudnia), za to znam ją od dobrych pięciu lat. Przez cały ten czas mieliśmy długie przerwy, czasami nie pisaliśmy miesiąc, a z drugiej strony czasami pisaliśmy kilka dni z rzędu. Rok czy półtora roku temu napisałem, że jakiś czas wcześniej zakochałem się w niej, później ona napisała że wtedy też się we mnie zakochała.

Pod koniec grudnia dowiedziałem się, że chce ze mną być. Pisaliśmy o tym całe trzy dni, w końcu zostaliśmy razem, wszystko było fajnie na początku - dużo pisaliśmy, było dużo czułości. Do lutego pisaliśmy dzień w dzień.

Później coś zaczęło się psuć. Kilka razy rozmawialiśmy dłużej niż tylko kilka wiadomości, ale to już nie to samo z jej strony. Walentynki spędziliśmy osobno (mieszkamy kawałek od siebie), nawet nie pisaliśmy. Z czasem przestała pisać, że mnie kocha, od ~2 tygodni nie żegnamy się na noc. Teraz w większości odpowiada zdawkowo lub wcale, nie można w jakikolwiek sposób na to odpowiedzieć, rzadko piszemy, szczerze to już nie wiem o czym mam z nią pisać. Nawet jak zaczynam rozmowę i pisze nam się dobrze, to po jakimś czasie psuje jej się humor i właśnie pojawiają się zdawkowe odpowiedzi.

Szalałem za nią jak głupi, pisałem jej mnóstwo wiadomości jak bardzo ją kocham, pytałem jak się czuje, co u niej. Dopiero niedawno zorientowałem się, że ona z własnej inicjatywy nigdy nie zapytała jak się czuję, nie pisała mi żadnych komplementów. Wiem że to nie powinien być problem dla chłopaka, ale biorąc pod uwagę to, ile ja jej napisałem komplementów, to po prostu czuję się odrzucony, niekochany. Raczej nie podejrzewam ją o zdradę, wiem jaka jest i to do niej nie pasuje.

Podpytywałem ją trochę o zaręczyny, planowałem je na naszą pierwszą rocznicę, ale rozczarowałem się. Mówiła że będzie studiować, pracować, że nie ma czasu na takie rzeczy. Zapytałem, czy zaręczyny po studiach będą jej odpowiadały, po czym rozczarowałem się jeszcze bardziej, bo napisała że zamierza się wyprowadzić z kraju. Czy nie ma dla mnie miejsca w jej życiu? Czy może to jej już nie zależy?

Wiecie co zrobić w takiej sytuacji? Nie chciałbym jej zostawiać, bardzo mi na niej zależy.

Dodam jeszcze, że przez ten cały czas myślałem tylko o niej. Teraz gdy o niej pomyślę robi mi się smutno, bo obawiam się że niedługo może być już koniec naszego związku.

Może  mieć  swoje  problemy awet  kompleksy  może  mieć  trudny  czas  więc  cierpliwości  kolego  cierpliwości 

To też jest dla mnie pewną barierą w naszym związku. Ja mógłbym powiedzieć jej o wszystkim, a jej problemów nie znam dogłębnie. Ona nie chce o tym rozmawiać, mimo że na pewno byłoby jej z tym łatwiej. Woli zatrzymać wszystko dla siebie i robić sobie przez to krzywdę.

No to nic nie da a tylko  gorzej  wypadnie twoja  dziewczyna moze  tak myśli 

Zaręczyny to pewnie w jego głowie tylko, bo zapomniał o nich powiedzieć i spotkać się.

czy z nią sypiasz, to wazne, jest taki typ który nie jest wylewny dopóki nie połączy sie z tobą, ja tak mam, do tego momentu chłodna dosc w zwierzeniach jestem i skryta , w łóżku gorąco a potem juz 100 % otwarta, ale musi byc taka kolejnosc

Olej ją.

Dzisiejszy facet płacze bo go baba olala , no to dopiero kabaret . Już z tobą wódki bym nie napił się 

kazdy facet gdy kocha moze płakac a nachlac sie wielka strata rzeczywiscie, gwiazdorzycie tylko w swoim towarzystwie samczyki pozoranci

A jak nie kocha to nie może?

zalezy, jak placze bo zabił to moze jak płacze bo zbił kubek babci to nie moze, i nie zadawac mi durnych pytan

Nie masz szacunku do babci ty szczylu z blokowiska. 

spieprzaj ...ko, ludzi kocham jak ty kochasz kubki to lecz makówke 

Babcia bedzie płakać jak wnuk zbije kubek. Nie kochasz ludzi. 

nie zaczynaj znowu znowu tej litanii, to ty siedzisz tu po nocach i sie prujesz ? to juz sie znamy i okazalas  sie byc tchorzliwa  poznajesz mnie ????

Zastanow sie czy na pewno nie ma powodu dla którego cie olała

9 minut temu, Gość mam napisał:

kazdy facet gdy kocha moze płakac a nachlac sie wielka strata rzeczywiscie, gwiazdorzycie tylko w swoim towarzystwie samczyki pozoranci

Prawdziwy facet nie płacze , nie wierzy w takie brednie jak miłość , prawdziwy facet jest twardy 

Zabawny.

dalej sobie nikogo nie znalazłas i podgryzasz innych ??

czart ale pieprzysz, twoj poziom swiadomosci to na razie przedszkole, nie mam czasu cie szkolic

18 minut temu, Gość mam napisał:

czart ale pieprzysz, twoj poziom swiadomosci to na razie przedszkole, nie mam czasu cie szkolic

Nie potrzebuję nauczycielki a zwłaszcza na tak niskim poziomie jak twój . Facet to facet a nie jak większość teraz to cipy 

zdolnosc do uczuc wyzszych to umiejetnosc nawet wielkich wojownikow, ty jestes niewolnikiem kompleksow i strachu ze moglbys stracic swoją poze sraczo maczo

i nie kieruj sie moim jezykiem bo by z wami gadac musze zejsc na wasze doły i mowic w taki sposob jaki do was przemawia, jakbym pisala poezja to nikt by nie zalapal nie ?

dziękujemy za znizenie się do naszego poziomu. To szlachetny gest z twej strony.

haha oczywiscie ze szlachetny  w tej sieczce moich bluzgów kryje sie prawdziwa mądrość  jakbym mówila gornolotnie zbieraloby sie wam na wymioty

I tak się zbiera. Takie mądrości stają w gardle jak rybie ości.

wiem, dlatego trzeba wolno przyswajac by sie nie udławic, dlatego rozwoj jest taki powolny

56 minut temu, Gość Czart napisał:

Dzisiejszy facet płacze bo go baba olala , no to dopiero kabaret . Już z tobą wódki bym nie napił się 

Dziękuję, nie piję z byle kim.

42 minuty temu, Gość Jut676f napisał:

Zastanow sie czy na pewno nie ma powodu dla którego cie olała

To na pewno nie jest powód o którym wiem, może po prostu ją znudziło to wszystko

43 minuty temu, Gość Czart napisał:

Prawdziwy facet nie płacze , nie wierzy w takie brednie jak miłość , prawdziwy facet jest twardy 

Powiedział człowiek, który nie może znaleźć sobie stabilnego związku dlatego wmawia sobie te bzdury? Bo to chyba jedyne wytłumaczenie.

Gorzej gdy jest zbyt szybki i takie ósci jak ty męczą.