Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aby

Co to znaczy, gdy kolega z pracy...

Polecane posty

Gość gość
1 minutę temu, Gość Aby napisał:

Ja bym chciała na chwilę się oderwać od rutyny i codzienności... 

Nikt niczego nie zamoczy.

Chodzi o niezobowiązujący flirt, o coś niedopowiedzianego... o chemię między mną a nim. 

Wiele osób by tak chciało, ale nie sądzisz, że to nie fair wobec męża?

On może sobie flirtować z innymi, nie masz nic przeciwko temu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Aby napisał:

Ja bym chciała na chwilę się oderwać od rutyny i codzienności... 

Nikt niczego nie zamoczy.

Chodzi o niezobowiązujący flirt, o coś niedopowiedzianego... o chemię między mną a nim. 

Od tej chemii sie zaczyna, a potem wpadasz jak śliwka w kompot. Dzieci jakieś masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A do czego to Was by zaprowadziło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A jakbyś się czuła, gdyby tak Twój mąż postanowił sobie urozmaicić życie z koleżanką z pracy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Aby napisał:

Ja bym chciała na chwilę się oderwać od rutyny i codzienności... 

Nikt niczego nie zamoczy.

Chodzi o niezobowiązujący flirt, o coś niedopowiedzianego... o chemię między mną a nim. 

 Nie ma takiej opcji, ta pajęczynka jest bardzo cieniutka. Parę sekund zapomnienia i bystry kochanek wymiata ci pajęczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aby

Uważam, że flirt z kimś innym może być odświeżający dla związku. Tak, nie jest to powszechny pogląd, przynajmniej nie oficjalnie. 

Z moim mężem nie jestem 24h/7... Może też flirtuje, kto wie? 

Tak się zastanawiam, czy nie łapie mnie kryzys wieku średniego... Myślałam, że tego uniknę, ale coś się ze mną ostatnio dzieje.

Może jest miły, tylko. Ale: często łapię go na tym jak się patrzy na mnie. Nasz kontakt wzrokowy jest długi, nieprzyzwoicie długi, nawet jak nie gadamy i stoimy wśród innych osób. On zawsze jest odwrócony w moją stronę. Zadaje mi sporo pytań dot. mnie. Sporo też mówi o sobie, choć ja nie pytam. 

Nie wiem, coś w nim jest takiego, co sprawia, że czuję się bardzo dobrze w jego towarzystwie. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aby
17 minut temu, Gość Gość napisał:

Od tej chemii sie zaczyna, a potem wpadasz jak śliwka w kompot. Dzieci jakieś masz?

No ale przecież piszecie, że on tylko miły jest, więc nic się nie stanie 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Aby napisał:

No ale przecież piszecie, że on tylko miły jest, więc nic się nie stanie 😉

Ale ja pytam, czy przez Twoje fanaberie nie ucierpią Twoje dzieci, kiedy będziesz im chciała rozwalać dom. Faktycznie masz kryzys wieku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dobrze się czujesz w jego towarzystwie bo w twoim małżeństwie nie za fajnie się dzieje. Mało tego jeszcze wciagasz w gierkę zajętego faceta. Bilans na przyszłość dwa rozwalone związki przez znudzoną mężatkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 minut temu, Gość Aby napisał:

Uważam, że flirt z kimś innym może być odświeżający dla związku. Tak, nie jest to powszechny pogląd, przynajmniej nie oficjalnie. 

Z moim mężem nie jestem 24h/7... Może też flirtuje, kto wie? 

Tak się zastanawiam, czy nie łapie mnie kryzys wieku średniego... Myślałam, że tego uniknę, ale coś się ze mną ostatnio dzieje.

Może jest miły, tylko. Ale: często łapię go na tym jak się patrzy na mnie. Nasz kontakt wzrokowy jest długi, nieprzyzwoicie długi, nawet jak nie gadamy i stoimy wśród innych osób. On zawsze jest odwrócony w moją stronę. Zadaje mi sporo pytań dot. mnie. Sporo też mówi o sobie, choć ja nie pytam. 

Nie wiem, coś w nim jest takiego, co sprawia, że czuję się bardzo dobrze w jego towarzystwie. 

 

Dobrze się czujesz w jego towarzystwie, cieszy cię to, że mu się podobasz, ok, nie ma w tym nic złego, o ile ta znajomość na takim etapie pozostanie. Każda kobieta lubi się podobać, każdej może wpaść w oko obcy facet, ale trzeba zachować zdrowy rozsądek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aby
5 minut temu, Gość gość napisał:

Dobrze się czujesz w jego towarzystwie, cieszy cię to, że mu się podobasz, ok, nie ma w tym nic złego, o ile ta znajomość na takim etapie pozostanie. Każda kobieta lubi się podobać, każdej może wpaść w oko obcy facet, ale trzeba zachować zdrowy rozsądek.

Uwierz mi, że zachowuję rozsądek i wiem, że zdołam powstrzymać wszystko, jeśli sytuacja zacznie wymykać się spod kontroli. Dziękuję za racjonalny komentarz.

Mam wrażenie, że sporo osób traktuje flirt jako nieunikniony etap romansu, a przecież to niewinna gra, gdy nie przekracza się granic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W sumie to mi szkoda tego męża. Pani tutaj czeka tylko na przyklaśnięcie do tego by mogła na legalu romansować. Przeciwne temu komentarze ją nie interesują. Gdyby tak ten mąż wiedział że siedzi na necie i zajmuje się ...ami to pewnie sam rzucał by spojrzenia powłóczyste jakimś młodym pannom.Kto wie może on już też jest znudzony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja tam trzymam kciuki za męża żeby kopnął w dupe może się opamięta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aby

Nie interesują mnie komentarze histeryków, którzy niewinne spojrzenia interpretują jako wstęp do romansu, niszczenie związków i wstęp do rozwodu. 

No tak, mieszkam w takim świętym kraju, gdzie nikt nigdy nawet myślą nie zgrzeszył 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
32 minuty temu, Gość Aby napisał:

Uwierz mi, że zachowuję rozsądek i wiem, że zdołam powstrzymać wszystko, jeśli sytuacja zacznie wymykać się spod kontroli. Dziękuję za racjonalny komentarz.

Mam wrażenie, że sporo osób traktuje flirt jako nieunikniony etap romansu, a przecież to niewinna gra, gdy nie przekracza się granic.

Tralala...

14 minut temu, Gość Aby napisał:

Nie interesują mnie komentarze histeryków, którzy niewinne spojrzenia interpretują jako wstęp do romansu, niszczenie związków i wstęp do rozwodu. 

No tak, mieszkam w takim świętym kraju, gdzie nikt nigdy nawet myślą nie zgrzeszył 😉

I tu Cię zadziwię. U mnie zaczynało się identycznie. Potem byliśmy przyjaciółmi, a potem o mało co nie rozwaliłam rodziny. Więc tu samych świętych nie ma. Ale Ty nie słuchasz racjonalnych komentarzy. Musisz sama w to wejść i sama się przekonać. Na cudzych błędach nie umiesz się uczyć. Mimo wszystko powodzenia.

21 minut temu, Gość Gość napisał:

W sumie to mi szkoda tego męża. Pani tutaj czeka tylko na przyklaśnięcie do tego by mogła na legalu romansować. Przeciwne temu komentarze ją nie interesują. Gdyby tak ten mąż wiedział że siedzi na necie i zajmuje się ...ami to pewnie sam rzucał by spojrzenia powłóczyste jakimś młodym pannom.Kto wie może on już też jest znudzony?

Brawo. Lepiej bym tego nie ujęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ej kobieto o co ci chodzi? Rób co chcesz .Zadajesz pytania ludzie odpowiadają. Nikt tutaj nie histeryzuje.Raczej z doświadczenia przewiduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Aby napisał:

Ja bym chciała na chwilę się oderwać od rutyny i codzienności... 

Nikt niczego nie zamoczy.

Chodzi o niezobowiązujący flirt, o coś niedopowiedzianego... o chemię między mną a nim. 

Facetów nie interesują jakieś flirty dla flirtów, by zaspokoić czyjąś próżność. Albo jest seks albo do widzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ej kobieto o co ci chodzi? Rób co chcesz .Zadajesz pytania ludzie odpowiadają. Nikt tutaj nie histeryzuje.Raczej z doświadczenia przewiduje

Ona tylko czeka, aż jej przyklaśniemy. Więc ja kibicuje. I napisz, jak się historia skończyła, bo o ile mogę przewidywać zakończenie, to może nas zaskoczysz swoją wiernością do męża. No i świętością, którą tutaj innym zarzucasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Facetów nie interesują jakieś flirty dla flirtów, by zaspokoić czyjąś próżność. Albo jest seks albo do widzenia. 

Dokładnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Interesuje mnie jedno.Dlaczego ludzie w związkach nie walczą o nie tylko potrzebują rozrywki i żalą się na nudę. Rutyna po pewnym czasie pojawia się u wszystkich.Jak to jest że niektórym nie przyjdą do głowy romanse tylko skupiają się na ludziach których nadal kochają? A są i tacy którzy wyłapuja spojrzenia i oczekują cudu .No właśnie jakiego?Pytam serio.Aby tylko nie pisz o świętości i histerii ok to już bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak o cos pytam to słucham odpowiedzi a nie na zasadzie pytam a i tak po swojemu wiem  co zrobię .W takim razie powodzonka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aby
19 minut temu, Gość Gość napisał:

Interesuje mnie jedno.Dlaczego ludzie w związkach nie walczą o nie tylko potrzebują rozrywki i żalą się na nudę. Rutyna po pewnym czasie pojawia się u wszystkich.Jak to jest że niektórym nie przyjdą do głowy romanse tylko skupiają się na ludziach których nadal kochają? A są i tacy którzy wyłapuja spojrzenia i oczekują cudu .No właśnie jakiego?Pytam serio.Aby tylko nie pisz o świętości i histerii ok to już bylo

Nie wiem dlaczego tak się dzieje... Chyba po prostu bywają od czasu do czasu kryzysy w relacjach oraz kryzysy związane z pewnym etapem życia, w który się wkracza. 

A czasem jest to strach przed tym, że nic więcej już nas w życiu nie czeka. Żadnych uniesień, nic... Tylko wciąż to samo i to samo. 

Paradoksalnie, dzięki pisaniu tutaj, trochę się oczyszczam... Jest mi lepiej. Może brakuje mi w życiu bliskiej koleżanki, której mogłabym się zwierzyć? Nie ufam nikomu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aby
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Jak o cos pytam to słucham odpowiedzi a nie na zasadzie pytam a i tak po swojemu wiem  co zrobię .W takim razie powodzonka

Słucham, czytam... I rozmyślam. Wiem, że najlepiej byłoby niczego takiego nie zauważać i być zawsze wpatrzoną w męża, jednak sami wiecie jak jest... Nigdy nie jest idealnie. 

Tylko początki są idealne.

Może to nie chodzi o tego chłopaka, ile o tęsknotę za młodością, beztroską i chemią, która jest na początku relacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lagertha
17 godzin temu, Gość Aby napisał:

A możesz dokładniej opisać swoją sytuację? 

Co mam powiedzieć, fajna osoba i go polubiłam ale w pewnym momencie intuicja włączyła alert - coś jest nie tak, zaczyna się mącenie i chcąc nie chcąc należy się wycofać. Uważam, że jeżeli jakiemuś chłopakowi jest tak bardzo potrzebna odskocznia ok, jednak o wiele łatwiej jest powiedzmy spotkać się jednorazowo z panią do towarzystwa i zapomnieć niż wchodzić z koleżankami w jakieś flirty, które nie są jednym spotkaniem i do widzenia. Z mojego punktu widzenia zdrada psychiczna jest o wiele gorsza niż fizyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wreszcie piszesz z sensem i to akurat rozumiem. Strach,wątpliwości, nuda w związku ...samo życie większość z nas to przechodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Aby napisał:

Słucham, czytam... I rozmyślam. Wiem, że najlepiej byłoby niczego takiego nie zauważać i być zawsze wpatrzoną w męża, jednak sami wiecie jak jest... Nigdy nie jest idealnie. 

Tylko początki są idealne.

Może to nie chodzi o tego chłopaka, ile o tęsknotę za młodością, beztroską i chemią, która jest na początku relacji?

Moim zdaniem nie może, tylko na pewno :)

Też miałam takie różne sytuacje, ale jak się zastanowiłam, to doszłam do wniosku, że nie potrzeba mi do szczęścia niczego więcej, oprócz tych paru spojrzeń, krótkich rozmów o niczym, świadomości, że się podobam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Aby napisał:

Słucham, czytam... I rozmyślam. Wiem, że najlepiej byłoby niczego takiego nie zauważać i być zawsze wpatrzoną w męża, jednak sami wiecie jak jest... Nigdy nie jest idealnie. 

Tylko początki są idealne.

Może to nie chodzi o tego chłopaka, ile o tęsknotę za młodością, beztroską i chemią, która jest na początku relacji?

To pracuj nad swoim związkiem, bo może jeszcze niejedno uniesienie przed Tobą.

Rutyna zawsze się wkradnie w codzienne życie. Nie uciekniesz od niej. W każdej relacji na samym początku jest super. Rozumiecie się, śmiejecie się z tego samego. Pojawiają się motyle w brzuchu. A potem rozum się wyłącza i koniec spokojnego życia. Mówię Ci to, bo przeżyłam coś takiego. Pojawiła się nawet propozycja wspólnego zamieszkania. Aż on stwierdził, że nie dorósł. Ot i bajka cała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aby

Jak więc sobie radzicie z tą rutyną i szarą codziennością...?

Mi też wystarczają te jego spojrzenia, grunt, żeby nie stracić gruntu pod nogami... 😉

A że lubię rozkminiać wszystko i ogólnie ludzkie zachowania, stąd też ten wątekna 3 strony. 

No i chciałam się wygadać, bo nie mam komu w życiu realnym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czasami tak jak ty po ludzku sobie nie radzimy.Tez rozmyślamy,czasami mamy nerwy ,łzy polecą ale wstajemy i myślimy kurcze w następnym związku też któregoś dnia pojawi się nuda..więc po co mi nowy?To nie są łatwe tematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Czasami tak jak ty po ludzku sobie nie radzimy.Tez rozmyślamy,czasami mamy nerwy ,łzy polecą ale wstajemy i myślimy kurcze w następnym związku też któregoś dnia pojawi się nuda..więc po co mi nowy?To nie są łatwe tematy.

Dokładnie. W pewnym wieku człowiek zaczyna rozumieć, że te wielkie uniesienia, szaleństwo, motyle są tylko na chwilę i nie warto niszczyć dobrego związku dla czegoś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×