Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Druga

związek z rozwodnikiem

Polecane posty

Gość Druga

Hej,

opisuję tą historię żeby poukładać sobie w głowie myśli. 2 lata temu poznałam mojego partnera który od razu powiedział mi prawdę o tym że ma dzieci i byłą żonę. Wydawało mi się , że będę umiała stworzyć z nim związek. Nawet długi czas jakoś nam szło, dzieci mnie polubiły. Widywaliśmy się w weekendy i ze dwa dni w tygodniu. Mój partner ma opiekę pół na pół więc miał nie wiele czasu wolnego. Nigdy nie zdecydowałam się na mieszkanie z nim. Ostatnio nasz związek ma bardzo trudny okres ja coraz bardziej jestem zazdrosna o jego byłą i dzieci. Nie daje rady wytrzymać w tym. W zeszłym tygodniu dostałam bure, bo nie chciałam mu pomóc w odbieraniu dzieci ze szkoły. W weekend nie mogłam się z nimi spotkać , bo mała była chora i się wstydziła( przechodziła grypę żołądkową). Przeszliśmy przez kłótnie ja zaczęłam się zastanawiać czy zamieszkanie razem nie rozwiąże naszych problemów. Próbowałam jakoś z nim poskładać to wszystko rozmowami. Dzisiaj pękłam i nie dałam rady po romantycznej kolacji, którą on przygotował obejrzeliśmy serial i zasnęliśmy. Dzisiaj się budzę a on odbiera telefon i rozmawia z byłą o przedszkolu. Jest teraz okres rekrutacji i muszą coś załatwić. We mnie coś pękło i się poryczałam i oczywiście nakrzyczałam na niego. Jestem zagubiona , bo z jednej strony bardzo go szanuje jako meżczyznę i jest dla mnie ideałem. Jednak obowiązki wobec byłej mnie wykańczają. Nie umiem znaleźć się w tym. Ze względu na niego musiałabym przeprowadzić się do gorszej lokalizacji niż teraz mieszkam. Ze względu na niego muszę czasem rezygnować z weekendowych wycieczek i pilnuje dzieci. Ze względu na niego czasem spędzam wieczory samotnie.  Myślicie, że to czas odejść, bo awantury zdarzają się co tydzień?  Moje oczekiwanie bycia w związku tą pierwszą jest silniejsze. Nie umiem zejść na drugi plan. Czy powinnam odejść? Jakie są wasze doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Oczywiście że powinnaś odejść.

Nic z tego związku nie będzie - on korzysta a ty tylko tracisz i się niszczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Hmmm , co powinnaś A czego nie powinnaś.... mój przedmowca jaki mądry..... żal ..... moim zdaniem trzeba w związku wzajemnie się szanować. On nie ma obowiązku wobec byłej żony. On ma obowiązki wobec dzieci. To jest piękne że facet dba o dzieci, że je kocha i że nie wypił się na nie. Żeby być w związku szczęśliwa należy zaakceptować ten fakt. A była żona to była żona jest matka ich dzieci i nic tego nie zmieni i trzeba się z tym pogodzić. Na pewno musisz się zastanowić czy dasz radę..... skorzystaj z pomocy psychologa..... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawski

Pytanie, czy znajdziesz lepszego..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ikkkj
17 minut temu, Gość Ciekawski napisał:

Pytanie, czy znajdziesz lepszego..?

No O gorszego trudniej. Gorszy to może być tylko alkoholik,  damski bokser albo hazardzista. A że tacy odpadają z automatu, to rzucając tego rozwodnika może być tylko lepiej. 

Zawsze będzie numerem 2 po jego dzieciach. Mało tego, jak kiedyś będą mieli swoje, to to dziecko również będzie gorzej traktowane, bo ma ojca na codzień,  więc po co mu wyjazd na obóz,  nowy komputer, czy fajne ubrania, bo pieniądze pójdą na tamte dzieci, jako wynagrodzenie, że wychowują się bez ojca. Pełno takich historii w internecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawski

Skąd ta pewność. Facet pokazuje, że dba o swoje dzieci co chyba dobrze o nim świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zet

Jestes zazdrosna. Facet wyglada na fajnego. Wolisz nie byc zazdrosna, ale miec przecietnego lub bylejakiego? Sama sie zastanow.

Jesli masz sobie i jemu zatruwac zycie swoja zazdroscia, to... sama wiesz. Ale czy warto, skoro facet jest OK? Moze jednak lepiej popracowac nad panowaniem nad zazdroscia?  Ty wybierasz. Powodzenia.

Tylko jesli juz zdecydujesz, ze chcesz z nim byc, to naprawde musisz nad soba panowac. Zadnych scen, fochow, itd. Trzeba bedzie sie opanowac za kazdym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ddddd

Wszystko pięknie,  ale te dzieci nigdy nie będą twoje. A jak zaczną dorastac, to nieraz usłyszysz,  zamknij się albo nie muszę cię słuchać bo ty nie jesteś moją matka. A facet zawsże wybierze swoje dzieci. Różnie jest w życiu,  ale najlepiej jak Rozwodnicy z dziećmi wiążą się z rozwodkami  z dziećmi,  wtedy jest szansa na równowagę. 

Poza tym,  tacy Rozwodnicy z dziećmi bardzo często nie chcą już mieć kolejnych dzieci, bo oni już swoje mają. Nowa kobieta musi o tym pamiętać,  że matką raczej nie zostanie i nie będzie miała swoich dzieci. Bo jak facet płaci alimenty na 2 je lub 3 je dzieci z poprzedniego związku,  to zrozumiałe,  że nie chce już kolejnych dzieci.

AUTORKO skoro już teraz tak jest, że dzieci są dla niego najważniejsze,  to potem będzie tylko gorzej. To nigdy nie będą twoje dzieci, bo matkę one już przecież mają,  zawsze będziesz na drugim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nóż w oko
16 godzin temu, Gość Druga napisał:

Hej,

opisuję tą historię żeby poukładać sobie w głowie myśli. 2 lata temu poznałam mojego partnera który od razu powiedział mi prawdę o tym że ma dzieci i byłą żonę. Wydawało mi się , że będę umiała stworzyć z nim związek. Nawet długi czas jakoś nam szło, dzieci mnie polubiły. Widywaliśmy się w weekendy i ze dwa dni w tygodniu. Mój partner ma opiekę pół na pół więc miał nie wiele czasu wolnego. Nigdy nie zdecydowałam się na mieszkanie z nim. Ostatnio nasz związek ma bardzo trudny okres ja coraz bardziej jestem zazdrosna o jego byłą i dzieci. Nie daje rady wytrzymać w tym. W zeszłym tygodniu dostałam bure, bo nie chciałam mu pomóc w odbieraniu dzieci ze szkoły. W weekend nie mogłam się z nimi spotkać , bo mała była chora i się wstydziła( przechodziła grypę żołądkową). Przeszliśmy przez kłótnie ja zaczęłam się zastanawiać czy zamieszkanie razem nie rozwiąże naszych problemów. Próbowałam jakoś z nim poskładać to wszystko rozmowami. Dzisiaj pękłam i nie dałam rady po romantycznej kolacji, którą on przygotował obejrzeliśmy serial i zasnęliśmy. Dzisiaj się budzę a on odbiera telefon i rozmawia z byłą o przedszkolu. Jest teraz okres rekrutacji i muszą coś załatwić. We mnie coś pękło i się poryczałam i oczywiście nakrzyczałam na niego. Jestem zagubiona , bo z jednej strony bardzo go szanuje jako meżczyznę i jest dla mnie ideałem. Jednak obowiązki wobec byłej mnie wykańczają. Nie umiem znaleźć się w tym. Ze względu na niego musiałabym przeprowadzić się do gorszej lokalizacji niż teraz mieszkam. Ze względu na niego muszę czasem rezygnować z weekendowych wycieczek i pilnuje dzieci. Ze względu na niego czasem spędzam wieczory samotnie.  Myślicie, że to czas odejść, bo awantury zdarzają się co tydzień?  Moje oczekiwanie bycia w związku tą pierwszą jest silniejsze. Nie umiem zejść na drugi plan. Czy powinnam odejść? Jakie są wasze doświadczenia?

NIGDY nie będziesz pierwsza, zapamiętaj to na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mało facetów

mało wolnych że za rozwodnika z dziećmi się bierzesz? autorko weź pomyśl logicznie, jesteś z nim z desperacji i tyle, będziesz ciągle 5tym kołem u wozu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12wq
2 godziny temu, Bolek napisał:

Zadziwia mnie tok rozumowania kobiet. Pewnie wolała byś by olewał wstrętne bachory i był cały dla ciebie, ale gdy ty urodzisz dziecko oczekiwała byś całkowicie innych relacji jego z dzieckiem. 

Ona nie urodzi mu dziecka (już on o to zadba), bo rozwodnicy z dziećmi się są chętni do posiadania kolejnych dzieci, bo swoje już mają ;)

Także spoko, problemu nie będzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A tak było cudownie przez ostatnie parę dni, kiedy cię tu nie było Bolek!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggg

bedzie krotko- facet musi wybrac ty lbo dzieci. I nie ma bata. Ogranicza sie jedynie do alimentow na ni, bez widzeń. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kom

Zostaw go. Nie marnuj sobie zycia.

Dzieci beda zawsze w jego zyciu, a im starsze tym wiecej problemow.

Sama juz widzisz, ze nie jestes szczesliwa w tym zwiazku.

Brakuje Ci tylko odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A jak to jest gdy ona/on ma już dzieci dorosłe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak

Tak samo, tylko, ze problemy sa wieksze, wydatki sa wieksze, mieszkania trzeba kupic, samochody, wesele wyprawic, pozniej dojda wnuki i tak bez konca!

KObieto uciekaj od niego!!!

I to szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitop

polecam autorce wyjść z tego układu, to nie dla niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radzio

A może oni

Dnia 1.03.2019 o 10:03, Gość Druga napisał:

W zeszłym tygodniu dostałam bure, bo nie chciałam mu pomóc w odbieraniu dzieci ze szkoły.

A może oni udają rozwiedzionych żeby mieć darmową opiekunkę do dzieci. Cwaniaki tak robią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huberto

nie rozumiem ludzi którzy będąc bez bagażu w postaci ex małżonków i dzieci, biorą się za związki z takimi, to inne płaszczyzny egzystencji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×