Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zagubienie

Mój 2.5 letni syn od zawsze ma większą więź ze mną niż z ojcem. Czy to jest psychologicznie zdrowe i normalne? Prawie nigdzie tak nie ma, a u nas takie coś. czy to jest psychologicznie normalne?

Polecane posty

Gość Zagubienie

Mój mąż to lodowy, chłodny człowiek. Tzn. nie żeby nie potrafił kochac, nie o to chodzi, ale ludzie ogólnie dzielą się wg mnie na 1) ciepłych, serdecznych 2) chłodnych, zdystansowanych.

Ja jestem osobą ciepłą, otwartą, mąż jest zamknięty i taki "do siebie". Od kiedy pamiętam mój synek ze mną ma większą więź, on bez mamy spać nie pójdzie, tata jest ale mama wazniejsza. Fakt, że to ja z nim byłam przez 3 lata w domu, ale przecież to o niczym nie świadczy. Mnie od zawsze, we wszystkich rodzinach jakie znam, to się kojarzy tak że synek to raczej za tatusiem, taka męska komitywa. Mój brat tak miał, męża chrzesniak i męża brat to taka komitywa też, to samo u wujka mojego męża i wszędzie w ogóle. A u nas na odwrót. Dla mnie to przykre, bo widzę jak mój syn jednak jest bardziej za mną a mało gdzie coś takiego spotykam i boję się że będzie tzw. maminsynkiem, jednocześnie ja nie umiem inaczej, nie umiem nie być czuła, nie przytulać dużo synka i go nie calować.

Może mój mąz jest w tym trefny bo sam stracił ojca, który to rozwiodl sie z matka i ich olał (ponoć matka go szantażowała że nie ma prawa widziec sie z synami on i odpuscil, zalozyl nową rodzinę). Ale gdyby tak teoria o wplywie braku ojca miała rację bytu, to brat mojego męża tez byłby słabym ojcem a ojcem jest cudownym, dziecko za nim szaleje, a to matka jest na boku.

Pomóżcie mi jakoś to wszystko zrozumieć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubienie

czy żadna mama nie ma podobnego problemu?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda w oczy kole

nie ma na to jakies ustalonej teori, że tak ma być i koniec

, moze to tobie się tylko wydaje że ty jesteś ciepła otwarta a maż zamknięty,  może to ty nieświadomie odsuwasz dziecko od ojca , może jestes za bardzo nadopiekuńcza, chcesz syna tylko dla siebie, moze to ty nie dopuszczasz myśli ze dziecko moze kochać kogos innego niż tylko mamusie i jesteś zaborcza w stosunku do syna, może faktycznie maz jest spokojny i nie umie ustawic cię do pionu, może on widzi jaka jesteś zaborcza ze go odsuwasz od syna tylko nie umie zareagowac, moze nie jesteś taka ciepluta tylko jedza z ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc
4 minuty temu, Gość prawda w oczy kole napisał:

nie ma na to jakies ustalonej teori, że tak ma być i koniec

, moze to tobie się tylko wydaje że ty jesteś ciepła otwarta a maż zamknięty,  może to ty nieświadomie odsuwasz dziecko od ojca , może jestes za bardzo nadopiekuńcza, chcesz syna tylko dla siebie, moze to ty nie dopuszczasz myśli ze dziecko moze kochać kogos innego niż tylko mamusie i jesteś zaborcza w stosunku do syna, może faktycznie maz jest spokojny i nie umie ustawic cię do pionu, może on widzi jaka jesteś zaborcza ze go odsuwasz od syna tylko nie umie zareagowac, moze nie jesteś taka ciepluta tylko jedza z ciebie

bzdura. gdyby ojciec byl zaangazowany, cieply i lubil bawic sie z dzieckiem, a nie robil to z musu i z litosci (a dzieci to wyczuwaja!) to zadna matka, z zadną nadopiekunczością, nie bylaby w stanie obalić tej więzi. masz teorie z doopy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja tak mam, że syn od urodzenia jest za mną, ale to dla mnie nie jest problemem, ma 8 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubienie
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Ja tak mam, że syn od urodzenia jest za mną, ale to dla mnie nie jest problemem, ma 8 lat.

to źle że nie jest to problemem. To nie jest naturalne, taka identyfikacja z matką przy jednoczesnym odrzuceniu ojca. Uważam, że to normalne póki dziecko jest małe, twój ma 8 lat i takie coś>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Autorko, twój syn ma 2,5 roku, a ty byłaś z nim w domu 3 lata? hmmm 🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BIUS

JA MAM 3 SYNÓW, mąz taka praca ze w domu tylko na wekendy, i ja ciągle sama z dziecmi , jak maz wracał to dzieci bardzo ciągły do ojca , zresztą maż na tyle ile mógł to poswiecał im czas, bawił sie z nimi , wychodzili razem do parku na plac zabaw, na to co piszesz nie ma zadnej reguły, ja znowu słyszałam o córusiach tatusia  ze córki zawsze z ojcami 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zachowuje się jak wiekszosc dzieci. Poza tym kto z nas jest psychologicznie zdrowy i normalny? Wszyscy jesteśmy wariatami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
49 minut temu, Gość Zagubienie napisał:

to źle że nie jest to problemem. To nie jest naturalne, taka identyfikacja z matką przy jednoczesnym odrzuceniu ojca. Uważam, że to normalne póki dziecko jest małe, twój ma 8 lat i takie coś>?

Ale on nie odrzuca ojca, ma z nim mniejsza wiez i to na jestem dla niego oparciem i autorytetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jio

Może to taki etap. Ale! Powinnaś kupić sobie dobrą książkę o nadopiekuńczych matkach. Z doświadczenia powiem Ci, że takie uzależnienie od matki wynika nie z chłodu ojca, a z nadmiernej troski matki. Wiem, że Ty tego tak nie dostrzegasz i teraz możesz czuć się atakowana. Tak nie jest. Bardzo często jest tak, że ten dystans ojca wynika z faktu, że nie umie się on odnaleźć w tej niezwykle bliskiej relacji matki z synem. To nic dobrego, bo wpływa na prawidłowy rozwój syna dziś i w przyszłych relacjach z kobietami, Twój z mężem, oraz ojca z synem. Ba! Nawet kiedyś Twój z synową. Każda z nas popełnia błędy wychowawcze, bo nikt wychowywania nie uczy. Sztuką jest zauważyć że coś jest nie tak (to już masz załatwione), zdiagnozować problem, przyznać się przed samą sobą do niego i starać się go naprawić. Nie odrzegnuj się od tego, zanim nie sprawdzisz. Każda z nas ma w sobie kwokę, ale sztuką jest ją w odpowiednich momentach powściągnąć. Uważam, że w wieku 2,5 lat już takie rzeczy widać. Nie bagatelizuj tego, bo miłością też można skrzywdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

A o kompleksie Edypa słyszałaś ? To normalne u dzieci w takim wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś
1 godzinę temu, Gość gośc napisał:

bzdura. gdyby ojciec byl zaangazowany, cieply i lubil bawic sie z dzieckiem, a nie robil to z musu i z litosci (a dzieci to wyczuwaja!) to zadna matka, z zadną nadopiekunczością, nie bylaby w stanie obalić tej więzi. masz teorie z doopy.

Bzdura! A słyszałaś kiedyś teksty mam, które nie pozwalają podnieść, przewinąć, wykąpać ojcu dziecka, bo mu krzywdę zrobi? Ja słyszałam nie raz. I taki facet boi się dotknąć noworodka. I co, pewnego dnia nagle przełącznik się przełączy i tata przestanie się bać? Matki nie pozwalają ojcu nakarmić dziecka, wiecznie krytykują wszystko co oni przy nim robią. Kto chciałby wiecznie słuchać jęczenia? A dziecko przywiązuje się automatycznie do tego, kto robi przy nim większość rzeczy. Opinia, że samą zabawą wyrobi się więź, jest naiwnością. I potem są panowie, którzy czują się zawstydzeni w kontaktach z dzieckiem, a potrafią się z nim wyluzować tylko podczas zabawy, potem wyglupów. Takich ojców jest naprawdę wielu, ale z winy mam, które tak bardzo chcą być niezastąpione i najlepsze dla dziecka, że krzywdzą i ojca i dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Każde dziecko ma większą więź z matką niż z ojcem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Żałosne jest takie rozkminianie "kogo dziecko woli" i przekonanie, że musi stworzyć z jednym z rodziców 'komitywe' :O Autorko, żyjesz jakimiś modelami rodem z XIX wieku wg których syn musi się bawić z ojcem samochodami a córka piec ciasta z matką :O Psychologicznie nienormalna to jesteś ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inez

"Mnie od zawsze, we wszystkich rodzinach jakie znam, to się kojarzy tak że synek to raczej za tatusiem, taka męska komitywa. Mój brat tak miał, męża chrzesniak i męża brat to taka komitywa też, to samo u wujka mojego męża i wszędzie w ogóle."

x

Ale dlaczego zakładasz,że to ma związek z płcią ? To normalne, że z jednymi ludźmi łączą nas lepsze relacje a z innymi gorsze. 2,5 letnie dziecko ma gdzieś twoją płeć, po prostu woli spędzać czas z Tobą. Wciskanie dziecku, że powinno mieć lepsze relacje z jednym z rodziców bo ma określoną płeć jest durne i nie sądziłam,że w 2019 roku ktoś może mieć takie poglądy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Ktoś napisał:

Bzdura! A słyszałaś kiedyś teksty mam, które nie pozwalają podnieść, przewinąć, wykąpać ojcu dziecka, bo mu krzywdę zrobi? Ja słyszałam nie raz. I taki facet boi się dotknąć noworodka. I co, pewnego dnia nagle przełącznik się przełączy i tata przestanie się bać? Matki nie pozwalają ojcu nakarmić dziecka, wiecznie krytykują wszystko co oni przy nim robią. Kto chciałby wiecznie słuchać jęczenia? A dziecko przywiązuje się automatycznie do tego, kto robi przy nim większość rzeczy. Opinia, że samą zabawą wyrobi się więź, jest naiwnością. I potem są panowie, którzy czują się zawstydzeni w kontaktach z dzieckiem, a potrafią się z nim wyluzować tylko podczas zabawy, potem wyglupów. Takich ojców jest naprawdę wielu, ale z winy mam, które tak bardzo chcą być niezastąpione i najlepsze dla dziecka, że krzywdzą i ojca i dziecko. 

No jesteś głupia.  masz w ogóle dzieci?  Akurat nie gadasz z laikiem a matka dziecka, przy którym rodzic płci męskiej do roku czasu nie chciał robić NIC, że strachu/lenistwa, raczej stawialabym na to drugie. Ja czekałam umęczona o godzinie 19 aż on go weźmie ale nic takiego się nie działo. Tak że ogarnij się. Nie znasz niektórych facetów. Im jest tak wygodniej powiedzieć że baba go nie dopuszcza. Ja mojego goniłam do tego, ale sam się migał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

Żałosne jest takie rozkminianie "kogo dziecko woli" i przekonanie, że musi stworzyć z jednym z rodziców 'komitywe' 😮 Autorko, żyjesz jakimiś modelami rodem z XIX wieku wg których syn musi się bawić z ojcem samochodami a córka piec ciasta z matką 😮 Psychologicznie nienormalna to jesteś ty.

A psychiatrycznie kopnięta jesteś ty. Pewnie dzieci nie masz, a najłatwiej wychowuje się cudze dzieci mlaszcząc ozorem swoje "mundrosci". Wracaj do garów/tabelek w excelu/kserokopiarki, bo psychologia nie jest twoja mocną stroną 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moje dziecko ma 2,5 lata. Chodzi za mną wszędzie ale kocha tatę. Pyta o nim często w ciągu dnia a jak już przyjedzie to i tak chce ze mną być cały czas. Prosi żebym się z nim bawiła, chodzi za mną jak robię kawy a jak mówię mu idź do taty to mówi nie i przytula się do mnie. Jak idę się kąpać to też cały czas krzyczy mama mama. Pójdzie do taty raz na jakiś czas ale nie chce z nim się tulic ani bawić ani nic. 

Myślę że to etap i przejdzie. Jestem z nim od urodzenia i ja dbam o wszystkie jego potrzeby. Mąż go kąpie. Jestem z nim cały czas i chyba to normalne że liczy na to że nadal będę z nim się bawić czy coś.

Dziecko ma rutynę i tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moje dziecko ma 2,5 lata. Chodzi za mną wszędzie ale kocha tatę. Pyta o nim często w ciągu dnia a jak już przyjedzie to i tak chce ze mną być cały czas. Prosi żebym się z nim bawiła, chodzi za mną jak robię kawy a jak mówię mu idź do taty to mówi nie i przytula się do mnie. Jak idę się kąpać to też cały czas krzyczy mama mama. Pójdzie do taty raz na jakiś czas ale nie chce z nim się tulic ani bawić ani nic. 

Myślę że to etap i przejdzie. Jestem z nim od urodzenia i ja dbam o wszystkie jego potrzeby. Mąż go kąpie. Jestem z nim cały czas i chyba to normalne że liczy na to że nadal będę z nim się bawić czy coś.

Dziecko ma rutynę i tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

A psychiatrycznie kopnięta jesteś ty. Pewnie dzieci nie masz, a najłatwiej wychowuje się cudze dzieci mlaszcząc ozorem swoje "mundrosci". Wracaj do garów/tabelek w excelu/kserokopiarki, bo psychologia nie jest twoja mocną stroną 

hahah już wyobrażam sobie autorkę tego komentarza :D kolejna madka martwiąca się, że syn woli matkę :D :D Wyobraź sobie, że mam dzieci i oboje z mężem zajmujemy się nim po równo i nie wymyślamy jakiś żałosnych komityw związanych z płcią :O I tak jest w każdym normalnym domu, a kobiety takie jak autorka 'wychowuja' potem dzieci z problemami emocjonalnymi i potrzebą wpasowania się w jakieś standardy totalnie od czapy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

A psychiatrycznie kopnięta jesteś ty. Pewnie dzieci nie masz, a najłatwiej wychowuje się cudze dzieci mlaszcząc ozorem swoje "mundrosci". Wracaj do garów/tabelek w excelu/kserokopiarki, bo psychologia nie jest twoja mocną stroną  

Twoją mocną stroną za to nie jest ani psychologia, ani wychowywanie dzieci ani nawet umiejętność skonstruowania prostego zdania bez błędów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko poczekaj parę lat. Każdy mały chłopak jest za mamą a potem już liczy sie tylko ojciec. Matka już mu niepotrzebna bo była od niańczenia a on już tego nie będzie potrzebował i będzie cię miał głęboko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×