Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość młoda mężatka

Kobieta i sukces, jaka tu rola mężczyzny?

Polecane posty

Gość młoda mężatka

Mam 32 lata, jestem młoda mężatką (staż: pół roku).
Zostawiłam swój etat i założyłam dobrze prosperujący biznes - rozpoczął się 10dni po śłubie (otwarcie).

Przed podjęciem tego kroku dużo rozmawiałam z mężem (jeszcze wtedy z narzeczonym), o tym,że
część obowiązków domowych spadnie na niego.
Zgadzał się na to i dopingował mnie do działania.

W czasie, kiedy już nie pracowałam na etacie, a firma nie była jeszcze otwarta byłam  dużo w domu, więc wiadomo porządek na błysk,
obiad codziennie inny, spacery z psem, pranie i zawsze wyprasowane koszule do jego pracy.
Nie odczuwałam jakiejś niecodziennej wdzięczności,ale zawsze słyszałam, że obiad pyszny, dzięki za wyprasowanie koszuli itp.
Jednak właściwie to wszystko, co robiłam było właściwie norma - wg. niego.

Obecnie pracuję nad stworzeniem mojej marki, ładuję w firmę wszystkie pieniądze i wolny czas. Pracuję od 9do 21 a właściwie do 22 (zanim wszystko pozamykam, zrobię zestawienie w kasie, posprzątam na następny dzień itp.) Przynosi mi to profity, zarabiam i marka rośnie w siłę.
Ale w domu krucho...

Aż mi się nie chce wracać. Mąż obrażony, humory ma bardzo zmienne (raz szczęśliwy,raz płaczący). Małomówny,ale wciąż w rozmowach rzuca aluzje,że moglibyśmy się częściej kochać.
W szczerej rozmowie wykrzyczał mi,że czuje się pominięty,że traktuję go jak szofera i gościa od zakupów i wyprowadzania psa. Że nie ma we mnie wdzięczności i że "coś mu się za to należy" oraz jako żona mam "małżeńskie obowiązki".

Ja nawet chcę w jakiś sposób okazywać mu to uczucie częściej, ale jak wracam z firmy to zwyczajnie nie mam siły,a nawet jak uda się,że czasem wrócę wcześniej to kiedy widzę go najeżonego kolcami jak kaktus to odechciewa mi się wszystkiego.

Dodam,że jestem pierwszą partnerką mojego męża, i do 32 roku życia był prawiczkiem. On teraz ma libido jak 20latek, a ja jak zmęczona 30-tka.

Jak to jest,że jak facet robi karierę, pracuje do późna i nie ma go w domu to jest wybielany bo "przecież pracuje i przynosi do domu pieniądze", a jego kobieta potulnie ogarnia dom pomimo swojej pracy zawodowej. Odwrotnie to nie działa...
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Odwrotnie to nie działa bo wbrew zaklęciom feministek kobiety i mężczyźni mają różne role w życiu i do czego innego są powołani. Wy te role odwracajcie i potem wielkie zdziwienie że wszystko się sypie.

Na szczęście nie macie dzieci więc twój facet jeszcze sobie znajdzie prawdziwą kobietę z którą ułoży sobie normalne życie a nie jakiś chory femdom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

sprawa jest prosta, jak się żeni lub wychodzi za maż, to po to żeb6y być z druga osoba i jednak spędzać z nią trochę czasu- ile to  zalezy  od okolicznosci i  własnych preferencji, ale jednak. Nie robisz tego po to zeby unikać partnera. Każdy, nawet facetma tez potrzeby emocjonalne i warto czasem  d...ruszyć i jak juz sie załozyło rodzinę to pomysleć o tychże uczuciach partnera, czy partnerki. Po trzecie w zyciu najlepsza jest równowaga, czyli jednak tez czas na bliskość, rodzinę, odpoczynek. I wspólne plany połączone np. ze wspólna decyzją, ze  pracuje 2 lata za granica, męczymy sie ale to na  mieszkanie, teraz tyram ale  to za rok pozwoli nam... itp, albo pełna świadomość ze mąż to marynarz,który w domu jest 3 miesiace w roku- to wtedy to sie uda. Ale jak (czy będąc facetem, czy kobietą) myslisz tylko o sobie, masz w d...partnera, nie masz dla niego czasu to sienie żeń, w tej sytuacji lepiej mieć dochodzacego kochanka- wpiszesz w grafik ze ma przyjść razw tygodniu w sobotę  o 11 , w pól godziny zrobić co trzeba i iść, a do sprzątania  zamówisz raz w tygodniu panią. I tyle, wszyscy zadowoleni, a ty nie musisz sie z nikim liczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
12 minut temu, Gość gość napisał:

Odwrotnie to nie działa bo wbrew zaklęciom feministek kobiety i mężczyźni mają różne role w życiu i do czego innego są powołani. Wy te role odwracajcie i potem wielkie zdziwienie że wszystko się sypie.

Na szczęście nie macie dzieci więc twój facet jeszcze sobie znajdzie prawdziwą kobietę z którą ułoży sobie normalne życie a nie jakiś chory femdom.

Co za .... Autorko, twój mężus jest zwyczajnie ...ne wychowany, tzw stara szkoła naszych matek-usluzyc Panu mężówi po pracy  i podać kapcie w pysku. 

Musisz go sobie wychować a on się musi przyzwyczaić. Jak CHCESZ miec małżeństwo gdzie jest sprawiedliwy podział obowiązków to nie możesz teraz mu ustąpić bo już nigdy tego nie osiągniesz. Albo teraz go nauczysz jak się teraz żyje albo nigdy. 

Mówie ci to z doświadczenia, mój też miał takie ...ne zachowania na początku. I ja wcale nie miałam formy tyko na etacie byłam i mu i tak przeszkadzało że nie lecę wcześniej z pracy żeby on miał obiad na stole jak wraca że swojej pracy.  Kiedyś woroclam później to zrobił tylko sobie jedzenie j do mnie z tekstem że on już jadł, nie muszę się o niego martwić. 

Autorko, faceci są bardzo bardzo prości, więc trzeba do nich proste komunikaty. Czyli o... wprost 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 minut temu, Gość Gosc napisał:

Co za .... Autorko, twój mężus jest zwyczajnie ...ne wychowany, tzw stara szkoła naszych matek-usluzyc Panu mężówi po pracy  i podać kapcie w pysku. 

Musisz go sobie wychować a on się musi przyzwyczaić. Jak CHCESZ miec małżeństwo gdzie jest sprawiedliwy podział obowiązków to nie możesz teraz mu ustąpić bo już nigdy tego nie osiągniesz.

 

hej laleczko, coś twoja własna historia tak ci zaślepia oczy, zę nie widzisz, ze  u autorki nie o to chodzi. U niej nie ma równego podziału, jest tak , ze jej nie ma w domu cąły dzień i tyle. równy to jest jak  oboje  pracuja i oboje  wykonuja pracę domowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adio

po ch/ooj komuś baba której nigdy nie ma bo "biznes" prowadzi ponad 12 godzin dziennie, kasa nie warta tego straconego czasu i zniszczonego związku, będzie rozwód na 200%, albo facet po prostu inną znajdzie wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bizneswomanki
41 minut temu, Gość gość napisał:

Odwrotnie to nie działa bo wbrew zaklęciom feministek kobiety i mężczyźni mają różne role w życiu i do czego innego są powołani. Wy te role odwracajcie i potem wielkie zdziwienie że wszystko się sypie.

Na szczęście nie macie dzieci więc twój facet jeszcze sobie znajdzie prawdziwą kobietę z którą ułoży sobie normalne życie a nie jakiś chory femdom.

bo baby chcą być facetami, ...ki, same sobie winne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Pamiętaj autorko normalny facet który poczuje się zdominowany przez kobietę w związku będzie z tym czuł się fatalnie i w końcu relacja się rozsypie. Nie mówię tu o pi/pach w rurkach bez charakteru ale o mężczyznach. Poza tym ty także stracisz szacunek do takiego faceta z oczywistych względów. Biologii nie oszukasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po cholerę komu taka żona?

Ani domem się nie zajmie, ani mężem tylko przychodzi i jęczy że się musi mordować w tym dobrobycie.

Zostaw chłopa niech sobie znajdzie prawdziwą kobietą a ty sobie  kota. Starczy mu dać żrać rano i wieczorem. Roochać nie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość adio napisał:

po ch/ooj komuś baba której nigdy nie ma bo "biznes" prowadzi ponad 12 godzin dziennie, kasa nie warta tego straconego czasu i zniszczonego związku, będzie rozwód na 200%, albo facet po prostu inną znajdzie wcześniej

zasadniczo dotyczy to również faceta, na  uj facet który w domu tylko spi, po co komu mąż z którym nawet nie ma  jak nawiazać kontaktu i bliskości, albo ojciec, skoro dzieci go nie widuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość gość napisał:

zasadniczo dotyczy to również faceta, na  uj facet który w domu tylko spi, po co komu mąż z którym nawet nie ma  jak nawiazać kontaktu i bliskości, albo ojciec, skoro dzieci go nie widuja

Istotnie ale nie o tym mowa. Jeśli kobieta rozumie że mąż w domu równa się mniej pieniędzy to jest ok. Ale jeśli facet jest w domu a ona pie.doli, że inne to mają mężczyzn, który mają płacone miliony za więzienia w domu (czyt jest czas i kasa) to jest toksyczna ...ka.

Nikogo nie awansują ani nikomu nie dają podwyżek za pracę poniedziałek - piątek, 8 godzin dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Piaskun napisał:

Istotnie ale nie o tym mowa. Jeśli kobieta rozumie że mąż w domu równa się mniej pieniędzy to jest ok. Ale jeśli facet jest w domu a ona pie.doli, że inne to mają mężczyzn, który mają płacone miliony za więzienia w domu (czyt jest czas i kasa) to jest toksyczna ...ka.

Nikogo nie awansują ani nikomu nie dają podwyżek za pracę poniedziałek - piątek, 8 godzin dziennie.

mnie awansowali, a  wszyscy pracujemy do 16:). A toksyczne jest pier..enie o wszystko, równiez ze strony facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koneser

W zasadzie pytanie - po co Ci mąż skoro siedzisz po 12 godzin w pracy a potem spac? Moim zdaniem argumenty goscia jak najbardziej zasadne. No dziwnym jest to, że żona po ślubie 'znikneła' w pracy. Gosc ma widac potrzeby i Ci je sygnalizuje, udolnie lub nieudolnie to inna sprawa ale widac, ze daje Ci do zrozumienia ze cos jest nie tak. Zastanow sie jakie sa Twoje oczekiwania i dlaczego wolisz czas spedzac w pracy niz z mezem. Bo to naprawde - szkoda chlopa. On sobie poradzi - znajdzie mlodsza 10 lat i spoko, gorzej z Toba 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość młoda mężatka napisał:

Mam 32 lata, jestem młoda mężatką (staż: pół roku).
Zostawiłam swój etat i założyłam dobrze prosperujący biznes - rozpoczął się 10dni po śłubie (otwarcie).

Przed podjęciem tego kroku dużo rozmawiałam z mężem (jeszcze wtedy z narzeczonym), o tym,że
część obowiązków domowych spadnie na niego.
Zgadzał się na to i dopingował mnie do działania.

W czasie, kiedy już nie pracowałam na etacie, a firma nie była jeszcze otwarta byłam  dużo w domu, więc wiadomo porządek na błysk,
obiad codziennie inny, spacery z psem, pranie i zawsze wyprasowane koszule do jego pracy.
Nie odczuwałam jakiejś niecodziennej wdzięczności,ale zawsze słyszałam, że obiad pyszny, dzięki za wyprasowanie koszuli itp.
Jednak właściwie to wszystko, co robiłam było właściwie norma - wg. niego.

Obecnie pracuję nad stworzeniem mojej marki, ładuję w firmę wszystkie pieniądze i wolny czas. Pracuję od 9do 21 a właściwie do 22 (zanim wszystko pozamykam, zrobię zestawienie w kasie, posprzątam na następny dzień itp.) Przynosi mi to profity, zarabiam i marka rośnie w siłę.
Ale w domu krucho...

Aż mi się nie chce wracać. Mąż obrażony, humory ma bardzo zmienne (raz szczęśliwy,raz płaczący). Małomówny,ale wciąż w rozmowach rzuca aluzje,że moglibyśmy się częściej kochać.
W szczerej rozmowie wykrzyczał mi,że czuje się pominięty,że traktuję go jak szofera i gościa od zakupów i wyprowadzania psa. Że nie ma we mnie wdzięczności i że "coś mu się za to należy" oraz jako żona mam "małżeńskie obowiązki".

Ja nawet chcę w jakiś sposób okazywać mu to uczucie częściej, ale jak wracam z firmy to zwyczajnie nie mam siły,a nawet jak uda się,że czasem wrócę wcześniej to kiedy widzę go najeżonego kolcami jak kaktus to odechciewa mi się wszystkiego.

Dodam,że jestem pierwszą partnerką mojego męża, i do 32 roku życia był prawiczkiem. On teraz ma libido jak 20latek, a ja jak zmęczona 30-tka.

Jak to jest,że jak facet robi karierę, pracuje do późna i nie ma go w domu to jest wybielany bo "przecież pracuje i przynosi do domu pieniądze", a jego kobieta potulnie ogarnia dom pomimo swojej pracy zawodowej. Odwrotnie to nie działa...
 

Trwa to pół roku i już nie jest wesoło...

Na Twoim miejscu bym porozmawiala z mężem. Na spokojnie i rzeczowo. Ważne jest to by określić potrzeby i wartości obu stron. Faktycznie jako młoda mężatka powinnaś nacieszyć się mężem i jego bliskością, brak czasu w związku z tak krótkim stażem... nie rokuje to najlepiej.

Rozwijasz firmę? Super! Najprościej będzie zatrudnić kogoś choćby na staż, zyskasz parę godzin dziennie... A czas jest bezcenny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość młoda mężatka napisał:



Przed podjęciem tego kroku dużo rozmawiałam z mężem (jeszcze wtedy z narzeczonym), o tym,że
część obowiązków domowych spadnie na niego.
Zgadzał się na to i dopingował mnie do działania.

 

czyli złamałas umowę,  teraz nie część a wszystkie spadły na niego a ty nie b mieszkasz praktycznie w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Pamiętaj autorko normalny facet który poczuje się zdominowany przez kobietę w związku będzie z tym czuł się fatalnie i w końcu relacja się rozsypie. Nie mówię tu o pi/pach w rurkach bez charakteru ale o mężczyznach. Poza tym ty także stracisz szacunek do takiego faceta z oczywistych względów. Biologii nie oszukasz.

Pi... py w rurkach? A kto ci powiedział, że ten w rurkach nie ma charakteru w jakim ty świecie żyjesz?  Facet który dba o siebie i ubiera się w ciuch na czasie nie musi być piz....,bo czasami ten drwal( bo chyba w takich facetów wolisz )może sie okazać większym piz... piz....cem niż ten w rurkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość młoda mężatka napisał:

Mam 32 lata, jestem młoda mężatką (staż: pół roku).
Zostawiłam swój etat i założyłam dobrze prosperujący biznes - rozpoczął się 10dni po śłubie (otwarcie).

Przed podjęciem tego kroku dużo rozmawiałam z mężem (jeszcze wtedy z narzeczonym), o tym,że
część obowiązków domowych spadnie na niego.
Zgadzał się na to i dopingował mnie do działania.

W czasie, kiedy już nie pracowałam na etacie, a firma nie była jeszcze otwarta byłam  dużo w domu, więc wiadomo porządek na błysk,
obiad codziennie inny, spacery z psem, pranie i zawsze wyprasowane koszule do jego pracy.
Nie odczuwałam jakiejś niecodziennej wdzięczności,ale zawsze słyszałam, że obiad pyszny, dzięki za wyprasowanie koszuli itp.
Jednak właściwie to wszystko, co robiłam było właściwie norma - wg. niego.

Obecnie pracuję nad stworzeniem mojej marki, ładuję w firmę wszystkie pieniądze i wolny czas. Pracuję od 9do 21 a właściwie do 22 (zanim wszystko pozamykam, zrobię zestawienie w kasie, posprzątam na następny dzień itp.) Przynosi mi to profity, zarabiam i marka rośnie w siłę.
Ale w domu krucho...

Aż mi się nie chce wracać. Mąż obrażony, humory ma bardzo zmienne (raz szczęśliwy,raz płaczący). Małomówny,ale wciąż w rozmowach rzuca aluzje,że moglibyśmy się częściej kochać.
W szczerej rozmowie wykrzyczał mi,że czuje się pominięty,że traktuję go jak szofera i gościa od zakupów i wyprowadzania psa. Że nie ma we mnie wdzięczności i że "coś mu się za to należy" oraz jako żona mam "małżeńskie obowiązki".

Ja nawet chcę w jakiś sposób okazywać mu to uczucie częściej, ale jak wracam z firmy to zwyczajnie nie mam siły,a nawet jak uda się,że czasem wrócę wcześniej to kiedy widzę go najeżonego kolcami jak kaktus to odechciewa mi się wszystkiego.

Dodam,że jestem pierwszą partnerką mojego męża, i do 32 roku życia był prawiczkiem. On teraz ma libido jak 20latek, a ja jak zmęczona 30-tka.

Jak to jest,że jak facet robi karierę, pracuje do późna i nie ma go w domu to jest wybielany bo "przecież pracuje i przynosi do domu pieniądze", a jego kobieta potulnie ogarnia dom pomimo swojej pracy zawodowej. Odwrotnie to nie działa...
 

Jaki rodzaj działalności prowadzisz? Nie masz nikogo do pomocy? Nie mówię nic złośliwie ale jesteście młodym małżeństwem i faktycznie trochę więcej czasu byście mogli ze sobą przebywać. A może mąż by Ci mógł trochę pomoc w biznesie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zpaznokcilakier

To nic nie warte-gonić za pieniadzem. Zawsze milo spędzać czas choćby przed tv, ale z mężem lub z żoną. Na wspólnych  pieszczotach , na przeskakiwaniu po kanałach , na oglądaniu filmów, na krzataniu się po kuchni,ale razem. Ramię w ramię. Gonitwa za dobrobytem pogrążyła  w niebycie niejedno małżeństwo. To szlachetne, że starasz się zarobic by godnie, a nawet dostatnio żyć,ale ludzie zostają żonami ,czy tam mężami ,nie tylko a zwłaszcza nie po to, żeby być cieniami i oklaskiwaczami dla współmałżonków. Nie dajcie się wkręcić ,że więcej hajsow to lepsze życie. To fatamorgana. A sztuczny podziw i glaski  dla Twoich  sukcesów to marna gratyfikacja ,za wieczna absencję .. to się prędzej czy później sypnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×