Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kili

Jak nie być skapym

Polecane posty

Gość Kili

Moja mama jest bardzo oszczędna i skąpa. Tylko patrzy żeby coś gdzieś taniej kupić,  promocje itp.  Właśnie,  zauważyłam że wyniosłam to z domu.  Mam 23 lata i ludzie mają mnie za sknere ( nie wiem ile w tym prawdy ale takie mam przeświadczenie wynikające z niskiej samooceny ). Chcę być lubiana ale nie wiem jak sobie z tym radzić.  Oczywiście nie chodzi tu o kradzież,  nic takiego nie ma miejsca. Po prostu nie radzę sobie z życiem.  Raz mi coś nie wyjdzie i jest dramat.  W każdym razie doradzcie,  jak zrobić żeby kasa nie była najważniejsza. Niby nam się z mężem nie przelewa,  ale na wszystko wystarczy i jeszcze coś tam zostanie.  Mi się wydaje że to dzięki temu że jestem oszczędna,  ale to już chyba zaczyna być skapstwo. Jak odzyskać kontrolę nad sobą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie masz wyrzutów sumienia, wydając pieniądze na podstawowe potrzeby życiowe, to nie jesteś skąpa, zaś oszczędność w kwestiach rozrywki - tym bardziej przy średniej sytuacji majątkowej - jest korzystna i dobra. Niestety, obecnie w społeczeństwie panuje hedonizm konsumpcyjny, dlatego oszczędni i skrupulatni bywają często określani dusigroszami. Myślę, że Twoje podejście do pieniędzy nie bierze się z niskiej samooceny, ale wynika z braku poczucia bezpieczeństwa i odpowiedniego zabezpieczenia perspektyw. Postaraj się nauczyć inwestować i obracać walutą, zamiast ją chomikować, wtedy zobaczysz, że wydawanie nie niesie ryzyka i podświadomie się uspokoisz, Twoje podejście zmieni się naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gramofon

Myślę że takie skąpstwo jest jak najbardziej pozytywną cechą. Kupisz zelasko na promocji o 40zł taniej, za to masz na wypad ze znajomymi na pizze. Kupisz więcej proszku w jednym miesiącu, zaoszczedzisz 50zł - na przestrzeni kilku miesiecy, masz na wypad do kina.Zrezygnujesz z butó za 250zł, a kupisz podobne z taka sama gwarancją za polowe tego, to mozesz poszlać jeszcze po galerii. 

Ludzie różnie oszczedzają , ostatnio widziałam panią która obierała cebule w sklepie, zeby nie płacić za obierki:x potem poodrywała kilka inogron od kisci.. To jest skastwo, które moze byc uznane za dziwactwo. Połowa polakow kupuje na promocji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To zależy na ile to poważne. Też uważam że rozsądne gospodarowanie pieniędzmi to raczej pozytywna cecha. Owszem, mogę kupić proszek w sklepie X za 50 zł, ale po co mam to robić skoro wiem że za dwa dni mąż może wstąpić do sklepu Y i tam kupić go za 35 zł? Mogę iść do kina w weekend, ale mogę też wybrać się w środę, kiedy bilety są tańsze- dziecko bawi się równie dobrze. Wydaję pieniądze również na własne przyjemności i rozrywki, ale na konkrety, samo wydawanie jako takie nie sprawia mi przyjemności. Nie kupuję rzeczy których nie potrzebuję i nie będę używać. Pozwolę sobie na buty o 100 zł droższe jeśli taki model mi się bardziej podoba, ale pod warunkiem że to buty dobrej firmy i solidne. 

Nie wiem jak wygląda twoje "skąpstwo", autorko. Jeśli np. przygotowujesz sobie kanapki i sałatkę do pracy zeby nie wydawać pieniędzy na jedzenie w bufecie- to nie ma w tym nic złego. Ale jeśli zapomnisz jedzenia i mimo tego nic sobie nie kupisz bo drogo- to już jest chorobliwe. Szukanie oszczędności jest ok, ale oglądanie każdej złotówki i odmawianie sobie podstawowych rzeczy, nie mówiąc o przyjemnościach- już nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zrób sobie raz w tygodniu wypad do kosmetyczki, fryzjera albo na zakupy, wypad z mężem do restauracji albo nawet na kawę z kolezanka, do kina. Kup cos sobie, coś ładnego, nie koniecznie dlatego że inna rzecz jest już zepsuta, podarta. Traktuj pieniadze jak Cos co moze dać PRZYJEMNOŚĆ. Nie patrz na to ze kawa w domu to koszt 2 zł, a w kawiarni 15 zł. Olej to. Kurcze ja mam na odwrót, lubię kupować, mój mąż jest może nie sknerą, ale jest oszczędny. Wiecznie zwraca mi uwagę, a ja jak mam wydać to i tak wydam. życiem tylko raz. Drugiego życia nie ma. Co zaczniesz wydawać na starość.  Musisz się tego nauczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natka
5 godzin temu, Gość Kili napisał:

Moja mama jest bardzo oszczędna i skąpa. Tylko patrzy żeby coś gdzieś taniej kupić,  promocje itp.  Właśnie,  zauważyłam że wyniosłam to z domu.  Mam 23 lata i ludzie mają mnie za sknere ( nie wiem ile w tym prawdy ale takie mam przeświadczenie wynikające z niskiej samooceny ). Chcę być lubiana ale nie wiem jak sobie z tym radzić.  Oczywiście nie chodzi tu o kradzież,  nic takiego nie ma miejsca. Po prostu nie radzę sobie z życiem.  Raz mi coś nie wyjdzie i jest dramat.  W każdym razie doradzcie,  jak zrobić żeby kasa nie była najważniejsza. Niby nam się z mężem nie przelewa,  ale na wszystko wystarczy i jeszcze coś tam zostanie.  Mi się wydaje że to dzięki temu że jestem oszczędna,  ale to już chyba zaczyna być skapstwo. Jak odzyskać kontrolę nad sobą. 

a opisałabyś przykłady, w jakich objawia się te skąpstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×