Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dawid

brak szczęścia i sensu życia

Polecane posty

Gość Dawid

Witam,

jestem dorosła osoba i ciężko jest mi mówić o swoich uczuciach i to od kiedy byłem mały. Może to dlatego, ze wychowywane się bez matki i nigdy nie czułem się kochany. Mam rodziców, rodzine i siostrę ale nigdy nie czułem miłości i w sumie mi to nie przeszkadzało, miałem bardzo mocny charakter, mocno odporność na różne sytuacje w życiu i w każdej sytuacji mogłem sobie poradzić. Większość znajomosci przeminęła, czas i dorosłe życie zrobiło swoje. Kiedyś dusza towarzystwa myśląca o imprezach a dzisiaj zamulacz w domu. Poznawałem różne dziewczyny ale z żadna nie czułem więzi, chciałem coś poczuć ale kończyło się na krótkiej znajomosci z mojego wyboru. W pewnym momencie poznałem dziewczynę. Z początku nie chciałem się wiązać bo była o 4 lata młodsza i nic do niej nie czułem ale wspólna praca nas do siebie zblizyla. Jej zainteresowanie mną bardzo mocno wzbudziło moje zainteresowanie jej osoba. Pracowaliśmy razem za granica, po powrocie do Polski przez kilka tygodni było wspaniałe, mocno się staralem aby wszystko było dobrze ale niestety mam pewne cechy charakteru które zaszkodziły związkowi  (chęć dowodzenia, upartość, cynizm i pedantyzm). Cały moj czas poświęcałem jej, odpuściłem spotkania ze znajomymi i każda wolna chwile wolałem spędzić z nią. W Polsce nie pracowałem wiec stała się całym moim życiem. Nie doceniałem jej dopóki jej nie straciłem. Bardzo długo nie mogłem się z tym pogodzić. Uświadomiłem sobie ze to nie brak jej jest źródłem mojego nieszczęścia tylko samo życie. Chodzę do pracy i na siłownie ale nie widzę sensu z wstawania rano. Nie widzę sensu życia, nic mi nie sprawia przyjemności. Kontakt z pozostałymi znajomymi lub rodzina jest dla mnie bardziej przymusem niż przyjemnością. Wychodząc ze znajomymi jedynie uświadamiam sobie jaki jestem nieszczęśliwy. Nie mam problemów finansowych bo przez kilka lat za granica odłożyłem sobie sporo pieniędzy ale nic co sobie kupię nie sprawia mi przyjemności. Życie jest monotonne i pozbawione koloru. Nie uciekam w alkohol ani tym bardziej nie myśle o samobojstwie, po prostu nie widzę sensu życia, po co codziennie wstawać i dawać z siebie 100% skoro wszystko wydaje się bez sensu. Życie wydaje mi się męczarnia  i wizja kolejnych takich samych 50+ lat mnie dołuje. Kiedyś bezsensowność tego świata mialem gdzieś i patrzyłem na chwilowe przyjemności a dzisiaj nie potrafię tak żyć. Wiem, ze dla wiekosci z was moj „problem” może wam się  wydać blachy i śmieszny ale nikt kto nie był w takiej sytuacji nie ma pojęcia jak jest ciężko. Co powinienem zrobić skoro nic już mi nie sprawia przyjemności? Żadna rozrywka, żaden sport ani żaden kontakt z ludźmi. Proszę o pomocne wypowiedzi.

Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

To może idź do klasztoru? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Froggia

Ja wychowywałam się bez ojca i też mam dziwną pustkę w sobie. Nawet nie wiem jak to nazwać. A co takiego złego zrobiłeś dziewczynie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Człowiek nikt

Zaczytujesz się w dziełach Emilia Ciorana i innych egzystencjalistów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dawid
2 godziny temu, Gość Froggia napisał:

A co takiego złego zrobiłeś dziewczynie?

nic szczególnego, nie miałem pracy przez co kłóciliśmy się o głupoty. Od początku była bardzo zazdrosna o mnie a gdy ja zacząłem być zazdrosny o nią traktowała to jak „ograniczanie” jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dawid
2 godziny temu, Gość Człowiek nikt napisał:

Zaczytujesz się w dziełach Emilia Ciorana i innych egzystencjalistów?

nie, ale przejrzałem sobie kilka jego cytatów i są bardzo trafne 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggg

Moim zdaniem masz depresję. Idź do lekarza, proszę.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Atena 123

Hej Dawid, myślę że tylko osoba która ma to samo zrozumie o czym piszesz. Ja przechodzę dokładnie to samo. Dokładnie wiem co masz na myśli kiedy piszesz o "braku sensu" Wstaje rano a moim najszczęśliwszym momentem dnia jest kiedy kładę się wieczorem spać. Nie cieszą mnie żadne wyjścia ze znajomymi wręcz są udręką, kiedyś to było dobrą zabawą ale teraz brakuje głębszego sensu wszystko wydaje się bez celu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dawid
2 minuty temu, Gość Atena 123 napisał:

Hej Dawid, myślę że tylko osoba która ma to samo zrozumie o czym piszesz. Ja przechodzę dokładnie to samo. Dokładnie wiem co masz na myśli kiedy piszesz o "braku sensu" Wstaje rano a moim najszczęśliwszym momentem dnia jest kiedy kładę się wieczorem spać. Nie cieszą mnie żadne wyjścia ze znajomymi wręcz są udręką, kiedyś to było dobrą zabawą ale teraz brakuje głębszego sensu wszystko wydaje się bez celu. 

dokładnie, jakiś czas temu uświadomiłem sobie, ze sensem życia jest czerpanie przyjemności i życie było akceptowalne do momentu, aż przestałem czerpać przyjemności z czegokolwiek w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vesperale

Dawid, hedonizm do niczego Cię nie doprowadzi. Może znajdź sens życia w wolontariacie? Zobaczysz jakie to daje ogromne spełnienie, czuć się potrzebnym, że tak dużo możesz zmienić na tym marnym świecie. Mnie to cały czas nakręca, bywają tygodnie że zasuwam jak mały samochodzik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×