Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Robert123454321

Czy warto poznać samotną matkę

Polecane posty

Gość Robert123454321

Mam po 30-stce i jestem sam, nigdy nie mialem dziewczyny - prawiczek. Nadeszła na mnie pora poczułem zew natury: chcę poznać kobietę, założyć rodzinę.

Próbowałem znaleźć normalną dziewczynę. Ale są albo zajęte, albo nie zainteresowane, albo są jakieś dziwne.

Generalnie już wiem, że dotychczasowe beztroskie życie to był błąd, bo się okazało, że dla mnie dziewczyn brakło 🙂 Nie jestem też super piękny, ani super bogaty, więc na rynku matrymonialnym stoję średnio.

Naszedł mnie więc super genialny  pomysł, żeby zainteresować się jakaś samotną matką. U mnie na osiedlu jest kilka takich. O nie wiem do jakich podbijać. Do takich przecietnych, czy do tych atrakcyjnych? Jest taka jedna: bardzo fajna, inteligentna, zaradna, atrakcyjna, wysoka, biust spory. Ma wypasione mieszkanie, ma firmę, bardzo dobrze zarabia. Ma 2 letnią córkę. Na pewno samotna matka, nie wiem tylko czy panna czy wdowa.

I teraz takie moje pytanie czy jest sens pakować aie w taki związek? Dziecko mnie nie przeraża, nawet jest plusem bo naprawdę uwielbiam dzieci, mam z nimi świetny kontakt. Rodzina mi nieraz podrzuca swoje pociechy, bo wujek ma konsolę, zarabiście się bawi, bierze do kina, lody itp.

A samotna matka, jeszcze ogarnięta to już sprawdzona w boju. Poza tym dla takiej kobiety nie jestem jakimś szarakiem tylko kimś wartościowym, wyjątkowym (i vice versa). A dzieciaczka na pewno pokocham jak swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Praktyk
9 minut temu, Gość Robert123454321 napisał:

Mam po 30-stce i jestem sam, nigdy nie mialem dziewczyny - prawiczek. Nadeszła na mnie pora poczułem zew natury: chcę poznać kobietę, założyć rodzinę.

Próbowałem znaleźć normalną dziewczynę. Ale są albo zajęte, albo nie zainteresowane, albo są jakieś dziwne.

Generalnie już wiem, że dotychczasowe beztroskie życie to był błąd, bo się okazało, że dla mnie dziewczyn brakło 🙂 Nie jestem też super piękny, ani super bogaty, więc na rynku matrymonialnym stoję średnio.

Naszedł mnie więc super genialny  pomysł, żeby zainteresować się jakaś samotną matką. U mnie na osiedlu jest kilka takich. O nie wiem do jakich podbijać. Do takich przecietnych, czy do tych atrakcyjnych? Jest taka jedna: bardzo fajna, inteligentna, zaradna, atrakcyjna, wysoka, biust spory. Ma wypasione mieszkanie, ma firmę, bardzo dobrze zarabia. Ma 2 letnią córkę. Na pewno samotna matka, nie wiem tylko czy panna czy wdowa.

I teraz takie moje pytanie czy jest sens pakować aie w taki związek? Dziecko mnie nie przeraża, nawet jest plusem bo naprawdę uwielbiam dzieci, mam z nimi świetny kontakt. Rodzina mi nieraz podrzuca swoje pociechy, bo wujek ma konsolę, zarabiście się bawi, bierze do kina, lody itp.

A samotna matka, jeszcze ogarnięta to już sprawdzona w boju. Poza tym dla takiej kobiety nie jestem jakimś szarakiem tylko kimś wartościowym, wyjątkowym (i vice versa). A dzieciaczka na pewno pokocham jak swoje.

Same problemy i zawsze będziesz schodził na dalszy plan. Nie polecam.

PRAKTYK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moonwalker
26 minut temu, Gość Robert123454321 napisał:

Mam po 30-stce i jestem sam, nigdy nie mialem dziewczyny - prawiczek. Nadeszła na mnie pora poczułem zew natury: chcę poznać kobietę, założyć rodzinę.

Próbowałem znaleźć normalną dziewczynę. Ale są albo zajęte, albo nie zainteresowane, albo są jakieś dziwne.

Generalnie już wiem, że dotychczasowe beztroskie życie to był błąd, bo się okazało, że dla mnie dziewczyn brakło 🙂 Nie jestem też super piękny, ani super bogaty, więc na rynku matrymonialnym stoję średnio.

Naszedł mnie więc super genialny  pomysł, żeby zainteresować się jakaś samotną matką. U mnie na osiedlu jest kilka takich. O nie wiem do jakich podbijać. Do takich przecietnych, czy do tych atrakcyjnych? Jest taka jedna: bardzo fajna, inteligentna, zaradna, atrakcyjna, wysoka, biust spory. Ma wypasione mieszkanie, ma firmę, bardzo dobrze zarabia. Ma 2 letnią córkę. Na pewno samotna matka, nie wiem tylko czy panna czy wdowa.

I teraz takie moje pytanie czy jest sens pakować aie w taki związek? Dziecko mnie nie przeraża, nawet jest plusem bo naprawdę uwielbiam dzieci, mam z nimi świetny kontakt. Rodzina mi nieraz podrzuca swoje pociechy, bo wujek ma konsolę, zarabiście się bawi, bierze do kina, lody itp.

A samotna matka, jeszcze ogarnięta to już sprawdzona w boju. Poza tym dla takiej kobiety nie jestem jakimś szarakiem tylko kimś wartościowym, wyjątkowym (i vice versa). A dzieciaczka na pewno pokocham jak swoje.

A Ty czym jesteś w stanie zaimponować tej, jak piszesz, bardzo atrakcyjnej pod różnymi względami kobiecie?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robert123454321
33 minuty temu, Gość Moonwalker napisał:

A Ty czym jesteś w stanie zaimponować tej, jak piszesz, bardzo atrakcyjnej pod różnymi względami kobiecie?

 

Mam fajną pracę, nie jakaś super płatną, ale z polotem i mam elastyczny wymiar godzin.

Jestem bardzo oczytany, elokwentny, znam się na sztuce - głównie malarstwo.

Świetnie gotuję.

Jestem bardzo sympatyczny, opiekuńczy, znam sie na dzieciach. Ciągle pomagałem siostrze przy jej pociechach.

I wiele innych talentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan buk

Prosisz się o kłopoty. Zostaniesz wydymany. Nie bądź sponsorem i nie wychowuj cudzych dzieci. Babsko będzie się cieszyć a Ty będziesz płacił za wszystko. Nie bądź jeleniem. Moja rada: Taką samotna mamuśkę to można puknąć na weekendzie jak dzieci rodzicom podrzuci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moonwalker

W takim razie być moźe faktycznie Ci się uda. Choć wiele kobiet woli mieć partnera przewyższającego je pod wieloma względami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porażka

Zakochałem się w kobiecie, zanim jeszcze dowiedziałem się, że ma dziecko. Historia utarta na tak wiele sposobów, że każdy z nas miał z podobną styczność. Mężczyzna bez jaj robi kobiecie dziecko, odcina się przed albo po porodzie, a po latach chce wrócić. No to ostatnie czasami się nie zgadza, ale generalnie świat takich historii widział wiele.

Ja też widziałem. A tę specyficzną nawet przeżyłem.

R. jest piękną, radosną kobietą. Wniosła w moje nudne życie masę świeżości. Mimo, że jest między nami ponad 6 lat różnicy, zupełnie jej nie czuliśmy. Spotykaliśmy się już jakiś czas, kiedy wypaliła mi, że ma dziecko. I to nie byle jakie, bo chłopak ma już prawie 10 lat. Poczułem zimny pot na plecach i już w głowie miałem animację, ten często powtarzany motyw w bajkach Looney Tunes z uciekającym Strusiem Pędziwiatrem. Jednak wziąłem to na klatę i zostałem. Poznałem chłopaka. Był naprawdę bystrym, oczytanym, ciekawym świata dzieckiem.

Początkowo byłem "wujkiem". Potem mówił mi na "Ty". A mi to odpowiadało.

Miesiące mijały, a mój nowy związek rozwijał się. Tylko nie wiedziałem za bardzo dokąd zmierza. Bo co, mamy teraz założyć rodzinę, zrobić sobie drugie dziecko, wybudować dom i posadzić drzewo? Jakoś tego nie widziałem... Ale nie umiałem odejść.

Czułem się coraz gorzej jednak, bo im bardziej się angażowałem, tym bardziej R. robiła się chłodna i zdystansowana. Zawsze byłem tym drugim, nie mogłem być najważniejszy. Rozumiałem to, jednak było to bolesne. Były dni, kiedy nawet nie odbierała telefonu. Potem tłumaczyła się, że coś tam z synem, a to wyjechali, a to zapomniała telefonu, a to jeszcze coś innego. Jak na złość, ja starałem się jeszcze bardziej: proponowałem wyjścia, zaskakiwałem ją niespodziankami, rozpieszczałem. Czułem jednak, że zamiast poprawiać tym naszą sytuację, jeszcze bardziej odpychałem ją od siebie.

Podczas jednego takiego ich "wyjazdu" zauważyłem ją w kawiarni, po drugiej stronie miasta. Siedziała z dzieciakiem i jakimś mężczyzną. Poczułem jak wali mi serce, ale zdobyłem się na odwagę, wstałem. Podszedłem. Widziałem wielkie oczy R. To jej syn przedstawił mi jego "Tatę" i na prędce, zanim matka wyszła z szoku, wyjaśnił mi, że to ich spotkanie po latach. Podziękowałem, odwróciłem się na pięcie i wyszedłem.

Mam złamane serce, ale to dla mnie gorzka nauczka. Związek z samotną matką to jak gra w rosyjską ruletkę. Zawsze będzie to dziecko, które nigdy nie zejdzie z piedestału. I zawsze będzie ojciec, któremu będzie chciała dać szansę, nawet po latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nofuture

Daj se spokój z karynom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goochaa

Szukaj dziewicy,najlepiej bogatej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Po trzykroć nie dla mnie. Pożytki mniejsze niż ze związku z bezdzietną kobietą (zawsze mężczyzna będzie nawet nie trzeci a czwarty w takim związku) a potencjalnie wielkie kłopot z finansami, obcym dzieciakiem, jego ojcem, komfortem psychicznym etc. ad infinitum. Dlatego w takie relacje najczęściej się pakują mężczyźni, którzy sami niedomagają na jakimś polu. Choć bywają związki szczęśliwe z kobietami z balastem, z tego co widzę, zazwyczaj jest inaczej. U mojego przyjaciela chociażby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 123

Odnośnie samotnych mam to niestety różnie bywa. Z reguły to jest tak, że ich poprzeczka co do partnera się obniża i wiążą się niekoniecznie z miłości. No i wiadomo jak to się kończy..  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam

Raczej watpliwe bys u neij mial szanse takie kobiety to najczesciej maja spore wymagania a ze ty jak sam twierdzisz uroda nie grzeszysz bo do 30 roku cos ci sie nie poszczescilo w ogole watpie bys mial nawet minimalne szanse u niej. Nie chce ci zabijac marzen ale takie kobiety to najczesciej wola byc same ciagnac alimenty i spotykac sie czasem na seks tylko z jakimis przystojniakami. Mimo ze ci sie wydaje ze to niby latwa kobieta do zdobycia to bys sie bardzo zdziwili co sie legnie w glowach kobiet z dziecmi. Poki nie straci urody nadal czeka na ksiecia albo jakiegos ustawionego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o co halo?

Czemu niektorzy oczerniaja tutaj te samotne matki ? ze szukaja jelenia itp. ? 

Szok dla mnie bo jestem osobom podobna do kobiety opisanej przez autora 

I by panowie w koncu wiedzieli iz nie kazda samotna matka szuka jelenia do placenia 

nie kazda nastaeia tylek na dyskotekach itd.

Sama potrafie na siebie zarabiac i moje dzieci .

Jest mi bardzo dobrze samej bo nie biore byle kogo by tylko kogos miec wiec tez takie kobiety sortuja sobie was mezczyzni 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Naszedł mnie więc super genialny  pomysł, żeby zainteresować się jakaś samotną matką. U mnie na osiedlu jest kilka takich. O nie wiem do jakich podbijać. Do takich przecietnych, czy do tych atrakcyjnych? Jest taka jedna: bardzo fajna, inteligentna, zaradna, atrakcyjna, wysoka, biust spory. Ma wypasione mieszkanie, ma firmę, bardzo dobrze zarabia. Ma 2 letnią córkę. Na pewno samotna matka, nie wiem tylko czy panna czy wdowa.

 

a po co w takim razie jej przygłupi nieudacznik bez charakteru? Ty nie możesz startować do kobiety na tym poziomie, bo nie masz nic ciekawego do zaproponowania. Poszukaj brzydkiej, głupiej i zakompleksionej. Taka będzie szczęśliwa, ze jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 godzin temu, Gość porażka napisał:

Zakochałem się w kobiecie, zanim jeszcze dowiedziałem się, że ma dziecko. Historia utarta na tak wiele sposobów, że każdy z nas miał z podobną styczność. Mężczyzna bez jaj robi kobiecie dziecko, odcina się przed albo po porodzie, a po latach chce wrócić. No to ostatnie czasami się nie zgadza, ale generalnie świat takich historii widział wiele.

Ja też widziałem. A tę specyficzną nawet przeżyłem.

R. jest piękną, radosną kobietą. Wniosła w moje nudne życie masę świeżości. Mimo, że jest między nami ponad 6 lat różnicy, zupełnie jej nie czuliśmy. Spotykaliśmy się już jakiś czas, kiedy wypaliła mi, że ma dziecko. I to nie byle jakie, bo chłopak ma już prawie 10 lat. Poczułem zimny pot na plecach i już w głowie miałem animację, ten często powtarzany motyw w bajkach Looney Tunes z uciekającym Strusiem Pędziwiatrem. Jednak wziąłem to na klatę i zostałem. Poznałem chłopaka. Był naprawdę bystrym, oczytanym, ciekawym świata dzieckiem.

Początkowo byłem "wujkiem". Potem mówił mi na "Ty". A mi to odpowiadało.

Miesiące mijały, a mój nowy związek rozwijał się. Tylko nie wiedziałem za bardzo dokąd zmierza. Bo co, mamy teraz założyć rodzinę, zrobić sobie drugie dziecko, wybudować dom i posadzić drzewo? Jakoś tego nie widziałem... Ale nie umiałem odejść.

Czułem się coraz gorzej jednak, bo im bardziej się angażowałem, tym bardziej R. robiła się chłodna i zdystansowana. Zawsze byłem tym drugim, nie mogłem być najważniejszy. Rozumiałem to, jednak było to bolesne. Były dni, kiedy nawet nie odbierała telefonu. Potem tłumaczyła się, że coś tam z synem, a to wyjechali, a to zapomniała telefonu, a to jeszcze coś innego. Jak na złość, ja starałem się jeszcze bardziej: proponowałem wyjścia, zaskakiwałem ją niespodziankami, rozpieszczałem. Czułem jednak, że zamiast poprawiać tym naszą sytuację, jeszcze bardziej odpychałem ją od siebie.

Podczas jednego takiego ich "wyjazdu" zauważyłem ją w kawiarni, po drugiej stronie miasta. Siedziała z dzieciakiem i jakimś mężczyzną. Poczułem jak wali mi serce, ale zdobyłem się na odwagę, wstałem. Podszedłem. Widziałem wielkie oczy R. To jej syn przedstawił mi jego "Tatę" i na prędce, zanim matka wyszła z szoku, wyjaśnił mi, że to ich spotkanie po latach. Podziękowałem, odwróciłem się na pięcie i wyszedłem.

Mam złamane serce, ale to dla mnie gorzka nauczka. Związek z samotną matką to jak gra w rosyjską ruletkę. Zawsze będzie to dziecko, które nigdy nie zejdzie z piedestału. I zawsze będzie ojciec, któremu będzie chciała dać szansę, nawet po latach.

czytam , czytam i powiem szczerze, ze nigdy bym sobie nie wzięła nawet na raz do łóżka faceta tak głupiego, dziecinnego, egzaltowanego  i mało męskiego. Ty chcesz być w centrum uwagi jak u mamusi byłeś. to ty chcesz być facetem czy synusiem? A do tego twoja głupota ni niedojrzałość mnie równo rozwalają...a nie jestem panna z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość ale o co halo? napisał:

Czemu niektorzy oczerniaja tutaj te samotne matki ? ze szukaja jelenia itp. ? 

Szok dla mnie bo jestem osobom podobna do kobiety opisanej przez autora 

I by panowie w koncu wiedzieli iz nie kazda samotna matka szuka jelenia do placenia 

nie kazda nastaeia tylek na dyskotekach itd.

Sama potrafie na siebie zarabiac i moje dzieci .

Jest mi bardzo dobrze samej bo nie biore byle kogo by tylko kogos miec wiec tez takie kobiety sortuja sobie was mezczyzni 😉

Mmie to się śmiać chce jak czytam takie teksty powyżej. A szczególnie z tego jak to samotne matkì chcą wykorzystać finansowo potencjalnych partnerów. Zresztą kafe słynie z frustracji i niedowartościowanych ludzi. Żadna matka nie będzie patrzeć na kase obcego faceta, bo po co i z jakiej racji?  Ma swoją, po drugie takim kobietom jest lepiej gdy są same i same je stać na utrzymanie siebie i dzieci. Ale prawiki już trzęsą portkami na myśl o stracie swoich pieniądzy.  Zresztą faceci też generują koszty 😉 Znam pare osób, którzy są w takich związkach i żyje im się bardzo dobrze, ale w realu bo tu na kafe to same przegrywy, wszystko na nie i negatywne, dlaczego tego nie widać w realu? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 godzin temu, Gość Robert123454321 napisał:

A samotna matka, jeszcze ogarnięta to już sprawdzona w boju. Poza tym dla takiej kobiety nie jestem jakimś szarakiem tylko kimś wartościowym, wyjątkowym (i vice versa). A dzieciaczka na pewno pokocham jak swoje.

czyli synu sam g...masz, nic nie osiągnąłeś poza mniemaniem o sobie ale myslisz ze kobieta bogata z mieszkaniem, urodą itp  padnie ze szczęścia ze może byle co wpuścić pod dach, byle gacie w przedpokoju na kołku wisiały? I jeszcze ma być ogarnięta, czyli pewnie i ciebie nieudaczniku ogarnąć. wstydu dziadu nie masz myśląc ze jesteś atrakcyjny dla normalnej kobiety, a tainteligencję to chyba na smietniku znalazłeś i to zuzyta skoro takie pierdoły wypisujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Mmie to się śmiać chce jak czytam takie teksty powyżej. A szczególnie z tego jak to samotne matkì chcą wykorzystać finansowo potencjalnych partnerów. Zresztą kafe słynie z frustracji i niedowartościowanych ludzi. Żadna matka nie będzie patrzeć na kase obcego faceta, bo po co i z jakiej racji?  Ma swoją, po drugie takim kobietom jest lepiej gdy są same i same je stać na utrzymanie siebie i dzieci. Ale prawiki już trzęsą portkami na myśl o stracie swoich pieniądzy.  Zresztą faceci też generują koszty 😉 Znam pare osób, którzy są w takich związkach i żyje im się bardzo dobrze, ale w realu bo tu na kafe to same przegrywy, wszystko na nie i negatywne, dlaczego tego nie widać w realu? 

bo albo się bujają w patologii, gdzie takie akcje jak robienie sobie dzieci z róznymi partnerami to świetny pomysł na zycie- alimenty, zasiłki z MOPS i sie jedzie. Albo maja kieszonkowe od mamusi i boja się ta stówą podzielic, albo tak sie boją kobiet, ze myslą za same złe wszędzie na nich czyhaja- jakby było na co czyhać:D. I duzy żal do kobiet, ze zadna ich nie chce i że wolały sie przespać z kimkolwiek innym, ale niez nimi- dlatego taka nienawiść, mnie nie chciałaś i zobacz jak skończyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Albo to, że samotne matki biorą byle kogo - może znikomy procent. Takie kobiety po nieudanych związkach, gdzie rozstanie było z róznych niezbyt przyjemnych przyczyn nie wejdą w kolejny raz w byle jaki związek. Są ostrożne, po doświadczeniach chronia siebie, dzieci żeby znów nie wdepnąć w bagno. Często wolą być same niż z kolejnym pijakiem czy ...arzem lub damskim bokserem. Jakiś procent popełnia ten sam błąd, ale to odsetek i patologia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co to w ogóle za podejście! Co to, że samotna matka, to niby jakiś gorszy gatunek, czy co???

Skoro jest samotna i wychowuje dziecko, to jest sto razy bardziej zaradna niż autor tej wstawki i wymagania kogoś takiego raczej rosną, nie maleją, w związku z tym, gdzie tu logika??

16 godzin temu, Gość Robert123454321 napisał:

Nie jestem też super piękny, ani super bogaty, więc na rynku matrymonialnym stoję średnio.

Czyli czytaj "Jestem biedny i brzydki", tak mniej więcej się przedstawiłeś a jeszcze do tego jesteś lekkoduchem, skoro teraz się zorientowałeś że pasowałoby się ustatkować.

I teraz, czy Twoim zdaniem kobieta z dzieciakiem, firmą, ładna i zadbana powinna Cię wpuścić do swojego życia??

Bo nie wydaje mi się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ja umawiam się samotnymi matkami tylko na seks. nigdy bym się z taką nie związał gdyż mam dopiero 30lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gddr5

Samotne matki...na sobotę mogę przygarnąć- kolacja ze śniadaniem i tyle. W niedzielę niech się zajmą dziećmi a ja idę na piwo. Samotna maDka z dzieckiem to jak ruska mina przeciwczołgowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 godziny temu, Gość Gddr5 napisał:

Samotne matki...na sobotę mogę przygarnąć- kolacja ze śniadaniem i tyle. W niedzielę niech się zajmą dziećmi a ja idę na piwo. Samotna maDka z dzieckiem to jak ruska mina przeciwczołgowa.

heh, nie brałabym żadnej laski ( z dzieckiem, czy bez), jesli musi sie puszczać za jedzenie. Nie przy tak niskim bezrobociu. No chyba,ze to żebraczki z Rumunii, ale wtedy naprawdę dziwię sie twoim upodobaniom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robert123454321

Nie jestem lekkoduchem, tylko jestem nieśmiały i dlatego się z nikim nie zwiazałem.

Szukam miłości i związku nie seksu. Gdybym chciał seksu, to takich wolnych kobiet jest trochę. Ale ja nie chce mieć z nimi nic wspólnego.

Nie traktuje samotnych matek jak gorszego sortu, tylko kogoś wartościowego. Stawiam je o wiele wyżej niż wolne nimfomanki.

Nie chce być nikogo utrzymankiem. Może nie zarabiam tyle co ona, ale chce jej pomagać finansowo i Finansowo mi nie brakuje, juz nie mam co z forsą robić. Nie piję, nie palę, nie ćpam, nie baluje. Mam mieszkanie, ale co mi z niego jak mieszkam sam. Nie tonę w kredytach. Jestem architektem. Także to co zarobię pójdzie do wspólnego budżetu.

Sprzątam sam, gotuje, mały remoncik mnie nie przerasta. Dom ogarniam.

Z tą jej zaradnością chidzi mi o to, że nie będę musiał za nia robić wszystko, podzielimy się sprawiedliwie obiwiazkani. Jestem osobą rozsądną, takiej też partnerki oczekuje. Głupiutkich nie chce na towarzyszkę.

Nie jestem przystojniakiem, co nie oznacza, że jestem jakimś gnomem. Mam łagodne rysy twarzy, wzbudzam powszechne zaufanie. Jestem bardzo sympatyczny i tez taki mam wygląd.

Ale to są tylko moje nadzieje, jak ją spotkam to do niej zagadam. Sytuacja będzie jednoznaczna, bo moje starania będą oznaczały, że chce ją w pakiecie z małą. A co z tefo wyjdzie to zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada warta milion
Dnia 10.03.2019 o 15:29, Gość Robert123454321 napisał:

Mam po 30-stce i jestem sam, nigdy nie mialem dziewczyny - prawiczek. Nadeszła na mnie pora poczułem zew natury: chcę poznać kobietę, założyć rodzinę.

Próbowałem znaleźć normalną dziewczynę. Ale są albo zajęte, albo nie zainteresowane, albo są jakieś dziwne.

Generalnie już wiem, że dotychczasowe beztroskie życie to był błąd, bo się okazało, że dla mnie dziewczyn brakło 🙂 Nie jestem też super piękny, ani super bogaty, więc na rynku matrymonialnym stoję średnio.

Naszedł mnie więc super genialny  pomysł, żeby zainteresować się jakaś samotną matką. U mnie na osiedlu jest kilka takich. O nie wiem do jakich podbijać. Do takich przecietnych, czy do tych atrakcyjnych? Jest taka jedna: bardzo fajna, inteligentna, zaradna, atrakcyjna, wysoka, biust spory. Ma wypasione mieszkanie, ma firmę, bardzo dobrze zarabia. Ma 2 letnią córkę. Na pewno samotna matka, nie wiem tylko czy panna czy wdowa.

I teraz takie moje pytanie czy jest sens pakować aie w taki związek? Dziecko mnie nie przeraża, nawet jest plusem bo naprawdę uwielbiam dzieci, mam z nimi świetny kontakt. Rodzina mi nieraz podrzuca swoje pociechy, bo wujek ma konsolę, zarabiście się bawi, bierze do kina, lody itp.

A samotna matka, jeszcze ogarnięta to już sprawdzona w boju. Poza tym dla takiej kobiety nie jestem jakimś szarakiem tylko kimś wartościowym, wyjątkowym (i vice versa). A dzieciaczka na pewno pokocham jak swoje.

ABSOLUTNIE NIE!!!!! Zapomnij o samotnej matce, DOBRZE CI RADE, ALBO ZJE/BIESZ SOBIE SWOJE BEZTROSKIE ŻYCIE W PISSDU !!!!

NIGDY, NIGDY, NIGDY nie brać samotnej matki. Nie musisz dziękować za rade wartą milion złotych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kop w duuuu
Dnia 10.03.2019 o 16:49, Gość pan buk napisał:

Prosisz się o kłopoty. Zostaniesz wydymany. Nie bądź sponsorem i nie wychowuj cudzych dzieci. Babsko będzie się cieszyć a Ty będziesz płacił za wszystko. Nie bądź jeleniem. Moja rada: Taką samotna mamuśkę to można puknąć na weekendzie jak dzieci rodzicom podrzuci.

pukaj z gumą i gume zużytą zabieraj aby się sama nie zapłodniła jak wyjdziesz, baby są podstępne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Po co się zapladniac tak chújowym materiałem genetycznym jak twój? Nie fantazjuj stulejo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tutek

A nigdy w zyciu , większość samotnych matek jakie znam nie są samotne bez powodu , najczęściej to są po prostu ciężko szurniete kobiety , albo się puszczaly jak latawce , albo szukaja portfela dla siebie i swojego gnoja albo zdradzają ( miałem dwóch kolegów z samotnym matkami , którzy za utrzymywanie cudzych bekartow otrzymali jedynie zdradę ) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tutek hh

I porządną MYSLACA kobieta nie zostanie samotna matka , bo to już bardzo źle świadczy o lasce że poleciala na faceta typu " fafarafa" , to jest zwyklce cwaniactwo i wyrachowanie dac się zapolodnic tepemu miesniakowi a później szukać faceta ciapy który utrzyma ją i jej dzieciora 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grrrr

Z 6 samotnych matek znam tylko jedna normalna uczciwa która nie szuka sponsora tylko sama ciezko pracuje i nic nie oczekuje od partnera więc raczej sobie odpuść jak nie chcesz wrzoda który będzie cię miał za swoje popychadlo i portfel 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×