Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Maz wypomina mi że zarabiam mniej niż on

Polecane posty

Gość Gosc

Jak się poznaliśmy ja studiowałam on już pracował.Rodzice zrobili nam wesele.Potem coś tam jeszcze mi pomagali.Znalazlam pracę ale nigdy nie zarabiałam tyle co mąż.On ciągle wypomina mi że bez niego byłabym nikim bo dzięki niemu mam taki a nie inny standard.Gdybym wiedziała jakim jest materialistą nie wiazalabym się znim.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maz

Zawsze możesz się z nim rozstać. Brak szacunku to jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takajaja

To przemec emocjonalna. Gdyby mi facet powiedział że bez niego byłabym nikim to bym się roześmiala i pokazała mi drzwi. Jeśli teraz sobie pozwalasz na takie zachowanie to w przyszłości będzie gorzej. Zero szacunku. I to niekoniecznie materialista. To podły charakter. Będzie cię niszczy psychicznie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

A sama w głębi serca się szanujesz? Czy czujesz się nikim?

W oczach partnera możemy zobaczyć tylko siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćdotti

To na tym ma polegać małżeństwo ? Żeby jedno drugiemu wyrzygiwało swoje zarobki?  To nie małżeństwo. To kpina. Juz wiesz autorko, że raczej w chorobie to on przy tobie siedział nie będzie.  Albo wystawi ci rachunek..

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruta

Wystaw mu rachunek za sex, sprzątanie, gotowanie to zobaczysz ile ...nkotowi zostanie w portfelu. Bezczelny gnój. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
16 minut temu, Gość Iubire napisał:

A sama w głębi serca się szanujesz? Czy czujesz się nikim?

W oczach partnera możemy zobaczyć tylko siebie...

oj nie truj.Facet przedłuza sobie przyrodzenie gnebiąc zone. Nawet jesli ona zarabia mniej to co? zwykle tak jest,bo facet poswieca wiecej czasu na prace, rozwoj,awanse,jest głowa rodziny wiec zarabia wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To smutne.

Mój mąż też zarabia dużo więcej niż ja i mimo, że bardzo się kochamy to też są czasami zgrzyty. Niby związek partnerski, ale jednak on ma większą moc w podejmowaniu decyzji. Jemu też jest łatwiej wydawać pieniądze, a ja się zawsze 100 razy zastanawiam zanim coś kupię, ale to już mój problem. On nie ma nic przeciwko żebym sobie kupiła coś droższego jeśli tylko mam na to ochotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość gość napisał:

To smutne.

Mój mąż też zarabia dużo więcej niż ja i mimo, że bardzo się kochamy to też są czasami zgrzyty. Niby związek partnerski, ale jednak on ma większą moc w podejmowaniu decyzji. Jemu też jest łatwiej wydawać pieniądze, a ja się zawsze 100 razy zastanawiam zanim coś kupię, ale to już mój problem. On nie ma nic przeciwko żebym sobie kupiła coś droższego jeśli tylko mam na to ochotę.

a dlaczego ma "wieksza moc w podejmowaniu decyzji" ? czytam o waszych zwiazkach i w szoku jestem. U was nie ma rownosci, rzadzi kasa :/ ja tez zarabiam mniej, pracuje 30h tygodniowo, ale tez siedze z dzieckiem w domu do 16, ogarniam obowiazki domowe, bo maz wraca dosc pozno, od 4 jest na nogach wiec juz nie chce zostawiac mu zajec domowych,wystarczy ze lekcji dopilnuje, mlodszym sie zajmie, kąpanie i kolacje zrobi dzieciom ,no i polozy spac. Wnosze sporo do naszego małzenstwa i rodziny,bo dbam o ich komfort, szczescie, wspieram ich i maz nigdy nie robił mi wyrzutow ,ze zarabiam mniej. Nie mam czasu by zarabiac wiecej,bo w domu tez musze na razie byc,przynajmniej dopoki młodszy nie pojdzie do przedszkola. W zyciu nie slyszałam od meza wyrzutow z tego powodu, docenia mnie,bo wie,ze sie staram. Wrocilam szybko do pracy,bo tez lubie miec wlasna kase i poczucie niezaleznosci i tez nie jest tak,ze bez niego nie dalabym sobie rady. Poradziłabym sobie swietnie. W domu mamy rownouprawnienie, ale ja podejmuje wiekszosc decyzji odnosnie prowadzenia domu,dzieci, zakupow , bo ja sie tym zajmuje. Mowie mezowi o tym co planuje, on wyraza swoje zdanie i dochodzimy do jakiegos porozumienia.W zadnym wypadku z racji,ze wnosze mniej kasy do malzenstwa moje zdanie nie znaczy mniej. Po co mi taki zwiazek gdzie siedze w kącie i milcze?

Nie wiem skad u was takie podejscie? nizej kobieta pisze,ze zarabia na dom ,a maz zbiera ochy i achy. Dlaczego na wlasne zyczenie sie ponizacie? Ja mam wrazenie,ze wychodzi wychowanie z domu,gdzie wpajano,ze to maz jest glowa rodziny,on decyduje, byle jaki byle był, a kobieta ma milczec i cerowac skarpety,oraz dbac o jego ego...te czasy mineły.Szanujcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Twój mąż to burak. Taki już los kobiet. Ja wykonuję tą samą pracę co mąż, (pracujemy w tym samym miejscu) pracujemy po tyle samo godzin a on zarabia o 1/3 więcej, tylko dlatego, że jest mężczyznom. I nigdy, przenigdy mi nie wypomnial, że zarabiam mniej, ani, że mam w domu robić więcej ( myślenie niektórych kafeterianek:P) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glupibej

Mój facet zarabia 30 x więcej niż ja bo ma własna firme i sam mi nawet wciska kasę żebym miała więcej wiec zupełnie nie pojmuje Teojego faceta . Stać mnie na to zeby sama się utrzymywać i nie potrzebuje kasy mojego i nawet mi głupio brać ale on uważa ze jeśli jesteśmy razem, ja gotuje i poza praca zajmuje się dobrze domem to powinnam mieć trochę więcej kasy na przyjemności . Jesteśmy razem dopiero 2 lata ale nie wyobrażam sobie tego gdyby miał tak się do mnie odzywać . Powiedz mu ze jest bardzo dużym bufonem skoro tak gada i jeśli mu nie pasuje to ma spadać . U nas na dom ( zakupy ) każde daje 10% swojej wypłaty i resztę mamy oddzielna . Jeśli mam wieksze wydatki Np naprawa auta to mi pożycza jeśli nie mam akurat ale ja później oddaje , nie ciśnie mnie od razu jak dostanę wypłatę ze muszę mu oddać . No nie kminie goscia, głupi jest i tyle . Wspolczuje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość Glupibej napisał:

Mój facet zarabia 30 x więcej niż ja bo ma własna firme i sam mi nawet wciska kasę żebym miała więcej wiec zupełnie nie pojmuje Teojego faceta . Stać mnie na to zeby sama się utrzymywać i nie potrzebuje kasy mojego i nawet mi głupio brać ale on uważa ze jeśli jesteśmy razem, ja gotuje i poza praca zajmuje się dobrze domem to powinnam mieć trochę więcej kasy na przyjemności . Jesteśmy razem dopiero 2 lata ale nie wyobrażam sobie tego gdyby miał tak się do mnie odzywać . Powiedz mu ze jest bardzo dużym bufonem skoro tak gada i jeśli mu nie pasuje to ma spadać . U nas na dom ( zakupy ) każde daje 10% swojej wypłaty i resztę mamy oddzielna . Jeśli mam wieksze wydatki Np naprawa auta to mi pożycza jeśli nie mam akurat ale ja później oddaje , nie ciśnie mnie od razu jak dostanę wypłatę ze muszę mu oddać . No nie kminie goscia, głupi jest i tyle . Wspolczuje 

Pozycza Ci kase a Ty mu oddajesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To wszystko piękne co piszecie, że u was mimo nierówności majątkowych czujecie się partnerami, nikt nie jest gorszy itd. Jednak prawda jest taka, że w momencie kłótni ta mniej zarabiająca osoba jest od razu na gorszej pozycji. U mnie też było tak super fajnie, równo i w ogóle. Czułam się szanowana za swoją pracę. Jednak, gdy wybuchła taka pierwsza prawdziwa kłótnia w związku od razu poczułam, że to on ma mnie w garści. W razie rozwodu to jednak ja byłabym na przegranej pozycji, ze względu na to że dużo czasu poświęciłam na wychowywaniu dzieci i przez to też mniej zarabiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Pozycza Ci kase a Ty mu oddajesz?

Też to samo pomyślałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 godzin temu, Gość Takajaja napisał:

To przemec emocjonalna. Gdyby mi facet powiedział że bez niego byłabym nikim to bym się roześmiala i pokazała mi drzwi. Jeśli teraz sobie pozwalasz na takie zachowanie to w przyszłości będzie gorzej. Zero szacunku. I to niekoniecznie materialista. To podły charakter. Będzie cię niszczy psychicznie. 

A co jeżeli mieszkanie jest notarialnie wyłącznie jego własnością? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

A co jeżeli mieszkanie jest notarialnie wyłącznie jego własnością? :D

to pokazujesz mu drzwi, przez które opuścisz dom wielkiego buraka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×