Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chloe

Byla zona mojego faceta

Polecane posty

Gość Chloe

 

Taka wlasciwie dziwna sytuacja mnie spotkala. W okresie po zakonczeniu poprzedniego zwiazku poznalam faceta. Bardzo przecietny typ, jak zewnetrznie tak i wewnetrznie, ale mily i sympatyczny. Nie czulam do niego zadnej milosci, ale pewne jego cechy mi sie podobaly, jak zarowno wypelnil jakas pustke. Zaczelam sie z nim spotykac, przyzwyczailam sie, chociaz moi znajomi niektorzy krytykkowali ze nie pasujemy do siebie, ze jestem o wiele bardziej aktrakcyjna i interesujaca od niego, ich opinia. Facet byl wczesniej zonaty, ma coreczke, ktora polubilam i ona mnie polubila bardzo tez. Natomias od samego poczatku byla zona nie daje spokoju, ciagle wydzwania z byle czym, dziwne dyskusje prowadzi o byle czym. Dowiedzialam sie ze szczegolnie to sie zaczelo odkad dowiedziala sie ze ja jestem z nim, jest rowniez zazdrosna o swoja corke i mnie. Dzieckiem czesto posluguje sie jak karta przetargowa. Okazuje sie ze jego byla zona calkiem sympatyczna fizycznie i jeszcze na dodatek mlodsza od niego o 20 lat. Poznali sie jak pracowala w jego ulubionym barze. Duzo ze soba rozmawili, pare tygodni az w ciazy zaszla 😆. I byl dla niej jak ojciec bo ojca nie miala, w sina dal odszedl. Ale facet twierdzi ze byla w nim zakochana. Dziecko mialo 2 lata jak wzieli szlub. Minelo nastepnych 2 lata, prawie bez sexu, jak on mowi,. I ona odchodzi do innego, tylko 5 lat starszego goscia, zabierajac ze soba dziecko, klucze od sklepu, jedynego biznesu ktory mial. Zostal z dlugami nawet i bez pracy. Od tamtego czasu bez przerwy jakies manipulacje na temat kasy z jej strony, gdzie dziecko ma wszystko. Manipulacje polegaja na tym zeby ja odczuwalam kto jest wazniejszy. Wszystko to strasznie dokucza, a w dodatku ja nabylam sie jakis dziwnych kompleksow. Po pierwsze osobiscie nie podchodze pozytywnie do zwiazkow z duza roznica wieku, po drugie zaczelam sie czuc gorsza, poniewaz byla zona mlodsza ode mnie 14 lat. Chcialam nawet z nim zerwac, ale, o dziwo nie moge, wydaje mi wlasnie ze jak taka mloda go chciala i jeszcze dziecko mu urodzila, wiec ja powinnam ciedziec cicho ze w ogole mnie zechcial. Rozmawialam z nim nawet o tym, oczywiscie jego to nawet zszokowalo, ale twierdzi ze musi byc z nia bardzo mily, poniewaz jest uzalezniony od pewnych drobnych spaw z nia( troszke nielegalnych ) z przeszlosci. Poprostu rozwala mnie to, i czuje sie jakas gorsza i beznadziejna. Czy powinnam od niego odejsc, czy to tylko moje kompleksy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×