Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zyta

Dzieci, ja, on, brak miłości

Polecane posty

Gość Zyta

Witam Wszystkich

Szybko po rozstaniu z mężem poznałam jego. Miałam wtedy dwójkę dzieci syn 10 i 2 latka. Szybko wszystko się potoczyło po dwóch miesiącach znajomości wprowadziłam się do niego. Bardzo mnie prosił twierdząc że szybciej się poznamy. Wydawało mi się wszystko cudnie. Zdecydowany facet wie czego chce, ale jak już zamieszkam nie potrafiłam się tam odnaleźć. 11 lat żyłam w bloku pełno sąsiadów z którymi miałam bardzo dobry kontakt, tam życie tętniło. A tu zaczęłam się czuć jak księżniczka którą zamknęli w wieży... Nie mówiąc o tym że starszy syn nie potrafił zaakceptować nowego mężczyzny bo dla niego jego tato jest najważniejszy i tak już zawsze będzie. Młodszy poradził sobie super. Starszy dopiero teraz się uspokoił po dwóch latach. Aczkolwiek jak jest kłótnia między nimi to nie oszczędza partnera. A więc wracając do zamknięcia w wieży czułam się samotna w tym domu i po 3 miesiącach zaszłam w ciążę... świat mi się zawalił tu myślałam o odejściu a tutaj dziecko. No i nie odważyłam się. 

Mój problem jest taki że ja tego człowieka nie kocham. Nie będzie z tego nigdy ślubu. I zaczynam się męczyć w tym dziwnym układzie. On wie że ja go nie kocham że wychowywujemy dzieci i tyle. Nie jest złym facetem, ale nie potrafię z nim siąść pogadać o głupotach pośmiać się. Denerwuje mnie wszystko co on robi i często mu mówię o tym przez co są kłótnie. 

Boję się że gdy odejdę od niego to moim dzieciom znowu zawali się świat a raz już to przechodziłam...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

Jeśli chcesz znaleźć odpowiedź na wszystkie Twoje wątpliwości , chcesz poznać przyczyny problemu i wiedzie  co Cię czeka w przyszłości napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ell.

Kochana ty to umiesz sobie robic "kuku". Nic to. Bedziesz mama trojeczke dzieciaczkow. Czy zycie musi tylko opierac sie na milosci do faceta? Jest tyle innych uczuc na ktorych moze opierac sie zycie i wychowanie dzieci. A one sa chyba najwazniejsze. Ty byc moze nigdy nie bedziesz umiala wybrac dobrze i madrze odczyfrowac uczucia przed skakaniem na gleboka wode. Nie pekaj kobieta, staraj sie pozytywow szukac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Gość Zyta napisał:

Witam Wszystkich

Szybko po rozstaniu z mężem poznałam jego. Miałam wtedy dwójkę dzieci syn 10 i 2 latka. Szybko wszystko się potoczyło po dwóch miesiącach znajomości wprowadziłam się do niego. Bardzo mnie prosił twierdząc że szybciej się poznamy. Wydawało mi się wszystko cudnie. Zdecydowany facet wie czego chce, ale jak już zamieszkam nie potrafiłam się tam odnaleźć. 11 lat żyłam w bloku pełno sąsiadów z którymi miałam bardzo dobry kontakt, tam życie tętniło. A tu zaczęłam się czuć jak księżniczka którą zamknęli w wieży... Nie mówiąc o tym że starszy syn nie potrafił zaakceptować nowego mężczyzny bo dla niego jego tato jest najważniejszy i tak już zawsze będzie. Młodszy poradził sobie super. Starszy dopiero teraz się uspokoił po dwóch latach. Aczkolwiek jak jest kłótnia między nimi to nie oszczędza partnera. A więc wracając do zamknięcia w wieży czułam się samotna w tym domu i po 3 miesiącach zaszłam w ciążę... świat mi się zawalił tu myślałam o odejściu a tutaj dziecko. No i nie odważyłam się. 

Mój problem jest taki że ja tego człowieka nie kocham. Nie będzie z tego nigdy ślubu. I zaczynam się męczyć w tym dziwnym układzie. On wie że ja go nie kocham że wychowywujemy dzieci i tyle. Nie jest złym facetem, ale nie potrafię z nim siąść pogadać o głupotach pośmiać się. Denerwuje mnie wszystko co on robi i często mu mówię o tym przez co są kłótnie. 

Boję się że gdy odejdę od niego to moim dzieciom znowu zawali się świat a raz już to przechodziłam...

 

Czyli jakby był ślub to brak miłości by się nie liczył?

Baby, baby... Plemię nienażarte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zyta

Nie chodzi o ślub, na tym mi nie zależy. Ślub nie zawsze świadczy o miłości choć powinno się go brać z miłości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zyta
1 godzinę temu, Gość Ell. napisał:

Kochana ty to umiesz sobie robic "kuku". Nic to. Bedziesz mama trojeczke dzieciaczkow. Czy zycie musi tylko opierac sie na milosci do faceta? Jest tyle innych uczuc na ktorych moze opierac sie zycie i wychowanie dzieci. A one sa chyba najwazniejsze. Ty byc moze nigdy nie bedziesz umiala wybrac dobrze i madrze odczyfrowac uczucia przed skakaniem na gleboka wode. Nie pekaj kobieta, staraj sie pozytywow szukac. 

Dzięki za odpowiedź. Może i masz rację. Trzeba szukać pozytywów🙂

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×