Moja dziewczyna mieszka u rodziców byłego

22 minuty temu, bella napisał:

A nie mozesz spytac jej rodzicow jaka byla sytuacja? 

Powiedz mi tez jak ona funkcjonuje u tych rodziców byłego, tak jakby po prostu wynajmowala pokoj czy czuje się jak u siebie? Zaprasza Cię?

 

Jeszcze nie poznalem jej rodzicow.

Nie czuje sie tam za dobrze. Bywalem u niej ale w stresie, ze przylapie mnie jej byly, ktory czasem wpada. To jest wlasnie najbardziej chore

3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ona sama ma bardzo malo pieniedzy i nie chce prosic rodzicow o poeniadze na wynajem, ktore jeszcze uszczuplilyby oszczednosci potrzebne na zakup mieszkania

Raz piszesz że ma mało pieniędzy i oszczędza na mieszkanie, a raz ze kupi mieszkanie w przyszłym roku bo sprzeda jakaś ziemię.

Którą wersja jest prawdziwa????

15 minut temu, Gość Gosc napisał:

Jeszcze nie poznalem jej rodzicow.

Nie czuje sie tam za dobrze. Bywalem u niej ale w stresie, ze przylapie mnie jej byly, ktory czasem wpada. To jest wlasnie najbardziej chore

Nie szanujesz się w ogóle. Spraw sobie koszulkę z pofpisem "Pipa" bo jeszcze cię ktoś z mężczyzną pomyli...

10 minut temu, Gość Gość napisał:

Raz piszesz że ma mało pieniędzy i oszczędza na mieszkanie, a raz ze kupi mieszkanie w przyszłym roku bo sprzeda jakaś ziemię.

Którą wersja jest prawdziwa????

Jedno i drugie jest prawdą. Bardzo mało zarabia i samej jej ledwo starcza na życie a pieniądze na mieszkanie mają być od rodziców plus ze sprzedaży ziemi również rodziców.

2 minuty temu, Piaskun napisał:

Nie szanujesz się w ogóle. Spraw sobie koszulkę z pofpisem "Pipa" bo jeszcze cię ktoś z mężczyzną pomyli...

Dlatego nie będę już bywał w mieszkaniu rodziców jej byłego

Czyli podsumowując. Ostatecznie mogę poczekać jeszcze jakiś czas ale absolutnie nie powinienem bywać w mieszkaniu rodziców jej byłego, tak? To tak właśnie planuję

52 minuty temu, Gość gość napisał:

Bardzo mało zarabia i samej jej ledwo starcza na życie a pieniądze na mieszkanie mają być od rodziców plus ze sprzedaży ziemi również rodziców.

Znowu kręcisz!

Pisałeś że jest ambitna i od rodziców grosza nie weźmie.

Naprawdę jesteś głupi.

1 minutę temu, Gość gość napisał:

Czyli podsumowując. Ostatecznie mogę poczekać jeszcze jakiś czas ale absolutnie nie powinienem bywać w mieszkaniu rodziców jej byłego, tak? To tak właśnie planuję

90% szans że były ciągle ja stuka.

Znajdź sobie normalną dziewczynę zamiast ładować się w chore trójkąty...

Co za mameja...

1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Znowu kręcisz!

Pisałeś że jest ambitna i od rodziców grosza nie weźmie.

Naprawdę jesteś głupi.

Nic nie kręcę. Ona nie chce już marnować pieniędzy od rodziców, bo i tak już dużo zmarnowała pożyczając byłemu, których nie oddał. I dlatego ona nie chce brać pieniędzy od rodziców na wynajem to wyrzucanie pieniędzy w błoto ale na zakup mieszkania tak. Teraz już wszystko rozumiesz?

Nawciskała Ci bajek a Ty to łykasz jak pelikan...

2 minuty temu, Piaskun napisał:

90% szans że były ciągle ja stuka.

Znajdź sobie normalną dziewczynę zamiast ładować się w chore trójkąty...

Co za mameja...

Wierzę jej, że tak nie jest. Ona mówi, że były ją bardzo skrzywdził i ma do niego wstręt, mówi, że nawet mówienie o byłym sprawia jej przykrość.

1 minutę temu, Piaskun napisał:

Nawciskała Ci bajek a Ty to łykasz jak pelikan...

Czasem się zastanawiam czy nie jest tak jak mówisz. A innym razem widzę, że ona jest dla mnie tak dobra, tak jej na mnie zależy jak żadnej dziewczynie, którą kiedykolwiek spotkałem i myślę, że nie wierząc ją mogę ją skrzywdzić i przekreślić szansę na wspaniały związek. Dlatego mam taki dylemat! Czasem mam wątpliwości a czasami myślę, że ona ma po prostu za dobre serce i jest za bardzo ufna. Potwierdza to, że w stosunku do mnie ona też taka jest. Bardzo wyrozumiała, dobra i wybacza mi nawet jeśli zrobię coś niemiłego wobec niej. Mam wrażenie, że po prostu jej dobroć i wyrozumiałość ma dwa końce. Z jednej strony dobrze mi z nią ale z drugiej, przez to, że ona nie umie stawiać granic, to nie stawia ich tez innym osobom, na czym ona cierpi a ja będąc z nią, też mogę kiedyś cierpieć. Powiedz, czy taka opcja też nie jest prawdopodobna?

2 minuty temu, Gość gość napisał:

Nic nie kręcę. Ona nie chce już marnować pieniędzy od rodziców, bo i tak już dużo zmarnowała pożyczając byłemu, których nie oddał. I dlatego ona nie chce brać pieniędzy od rodziców na wynajem to wyrzucanie pieniędzy w błoto ale na zakup mieszkania tak. Teraz już wszystko rozumiesz?

Nie, nie rozumiem!

Skoro są pieniądze na zakup mieszkania, a ona nienawidzi byłego i wszystkiego co się z nim wiąże to po co tam dalej siedzi???

Żeby oszczędzić kilka groszy które przy jej żałosnych zarobkach nic nie znaczą?

Po co się tak katować?

A może jednak liczy na coś innego, skoro chce być blisko jego rodziny?

Skoro nie chce zamieszkać z tobą i odciąć się od ludzi którzy ją skrzywdzili to chyba raczej jej plany są zupełnie inne niż co ci mówi.

Może potrzebny jej facet żeby wzbudzać w byłym zazdrość.

Coś mi mówi że ona liczy ze były wróci, dlatego tam wartę trzyma, żeby wiedzieć co się dzieje u byłego i kontrolować sytuację!

12 minut temu, Gość gość napisał:

Wierzę jej, że tak nie jest. Ona mówi, że były ją bardzo skrzywdził i ma do niego wstręt, mówi, że nawet mówienie o byłym sprawia jej przykrość.

Wierz dalej. Co mnie obchodzi twoje poroże...

21 minut temu, Gość Bimba napisał:

Nie, nie rozumiem!

Skoro są pieniądze na zakup mieszkania, a ona nienawidzi byłego i wszystkiego co się z nim wiąże to po co tam dalej siedzi???

Żeby oszczędzić kilka groszy które przy jej żałosnych zarobkach nic nie znaczą?

Po co się tak katować?

A może jednak liczy na coś innego, skoro chce być blisko jego rodziny?

Skoro nie chce zamieszkać z tobą i odciąć się od ludzi którzy ją skrzywdzili to chyba raczej jej plany są zupełnie inne niż co ci mówi.

Może potrzebny jej facet żeby wzbudzać w byłym zazdrość.

Coś mi mówi że ona liczy ze były wróci, dlatego tam wartę trzyma, żeby wiedzieć co się dzieje u byłego i kontrolować sytuację!

Ona nawet chciałaby zamieszkać ze mną ale ja nie chcę w tej sytuacji, bo mam wątpliwości. Z resztą w ogóle uważam, że powinno się zamieszkać razem kiedy ma się taką potrzebę a nie w taki wymuszony sposób, znając się za krótko. Już raz popełniłem taki błąd, że zamieszkałem z dziewczyną za szybko i nie chcę popełniać tego błędu ponownie.

słodki jeżu, ależ ludzkość jest głupia!
budujemy chałupy za miliony monet, podczas gdy można po prostu zwalić się na chatę starym swojego eksa albo starym jakiejś eks swojego męża  

kurde, autorze, nie mogłeś z tym genialnym pomysłem wystąpić wcześniej?! 
uratowałbyś miliony ludzi od kredytu!

a tak serio - jesteś id.iot.us pospolitus, po prostu.
 

47 minut temu, frog_in_the_fog napisał:

słodki jeżu, ależ ludzkość jest głupia!
budujemy chałupy za miliony monet, podczas gdy można po prostu zwalić się na chatę starym swojego eksa albo starym jakiejś eks swojego męża  

kurde, autorze, nie mogłeś z tym genialnym pomysłem wystąpić wcześniej?! 
uratowałbyś miliony ludzi od kredytu!

a tak serio - jesteś id.iot.us pospolitus, po prostu.
 

Dlaczego jestem ...ą?

Pierwszy raz czytam taką historię, ze dziewczyna mieszka u rodziców byłego. I chyba dobrze się z tym czuje, bo tam mieszka. Podobno nie znosi byłego, a siedzi u jego rodziców, i naraza się na spotkania z nim, podobno jest ambitna, a prawdopodobnie nie robi nic, by podnieśc kwalifikacje i zmienić pracę na lepiej płatną. No i jak można pożyczyć komuś aż tyle pieniędzy, by zaniedbać swoje sprawy życiowe ? Jak można pożyczyć pieniądze przeznaczone na wkład mieszkaniowy??  Mieszkanie u rodziców eksa wydaje mi się niestosowne i niewłaściwe. Chyba że to jedna wielka ściema, a ty jesteś chłopakiem do seksu, wzbudzenia litości, zazdrości, itp Jestem ostrożna i wietrzę tu niezłą manipulację z jej strony.

6 godzin temu, bella napisał:

Ile wy w ogole jestescie razem?

Niecale pol roku

30 minut temu, Gość Gosc napisał:

Niecale pol roku

I co w związku z tym, że niecale pol roku?

20 godzin temu, bella napisał:

Ile wy w ogole jestescie razem?

Niecale pol roku. I co z tego wynika?

Up

up

Up