Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Honduraska5

Czy przez kłopoty w związku straciłam libido?

Polecane posty

Gość Honduraska5

Od 7 lat mam stałego partnera (męża), który był też moim pierwszym kochankiem. Na początku wszystko było super, kochaliśmy się często, a poza seksem miałam wrażenie, że jest moją bratnią duszą. Teraz z perspektywy czasu widzę, że to ja z desperacją starałam się utrzymać ten związek bo przez problemy w dzieciństwie miałam zerowe poczucie własnej wartości. On swoim zachowaniem czasem wręcz "pluł mi w twarz", a ja nie zwracałam na to uwagi. Dopiero teraz widzę jaki to mściwy i egoistyczny człowiek, ale do rzeczy. Odkąd pamiętam zawsze miałam wysokie libido. Przez pierwsze 2 lata związku nie miałam orgazmu podczas stosunków, ale jednak seks sprawiał mi przyjemność. Dużo też się masturbowałam, oglądałam czasem pornografię i często byłam podniecona. Po tych dwóch latach coś się odmieniło, bo zaczęłam mieć orgazmy też podczas stosunku. Jednak w związku zaczęło się nam bardzo psuć. Powoli odkrywałam kolejne kłamstwa męża i zaczęły otwierać mi się oczy. Potem on mnie zdradził (o czym dowiedziałam się po dłuuugim czasie), ale nawet jeśli tego nie wiedziałam to między nami było już bardzo źle. W tym samym czasie poznałam w pracy faceta, w którym się na maksa zadurzyłam. Robiłam wszystko by go zobaczyć, ciągle o nim rozmyślałam, marzyłam, pragnęłam go pocałować i iść z nim do łóżka. On też był mną chyba zainteresowany, ale kiedy zobaczył, że kogoś mam to przestał się odzywać. Po kilku miesiącach to zauroczenie mi przeszło. Kolejne lata to było piekło, żyliśmy z mężem zupełnie obok siebie, on dużo pił i ciągle odkrywałam jego kłamstwa. Jednak seks uprawialiśmy regularnie i czerpałam z tego przyjemność. Potem dowiedziałam się o tej jego zdradzie fizycznej, następnie ja się na nim tak samo zemściłam. Przez pewien czas było dobrze, myślałam, że on wybaczy mi moją zdradę, którą popełniłam w akcie zupełniej rozpaczy. On się starał, twierdził, że zrozumiał swoje błędy i zaczniemy nowe życie. Jednak po pewnym czasie zaczął mnie wyzywać, wypominać to co zrobiłam, nawet mnie raz uderzył. To była taka sinusoida, gdzie pomiędzy złymi okresami normalnie szliśmy do łóżka, a ja czerpałam z tego przyjemność. Teraz nadal jesteśmy razem, jest spokój, ale ja nie mam do tego człowieka żadnych uczuć. Obrzydza mnie sam jego widok, podczas seksu nie czuję żadnej przyjemności. Inni faceci też są mi zupełnie obojętni, przestałam się masturbować i jakakolwiek forma seksu przestała mnie interesować. Moje libido jest wręcz zerowe. Czy problemy w związku mogły wywołać aż taki efekt? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×