Coś nie tak z teściowa

Jak w temacie,nad synami szwagierki tesciowa skacze i zajmuje sie itd a naszych synow to tylko tyle co trzeba zeby nikt jej nie zarzucil ze nie zwraca na nich uwagi ale to i tak bardzo rzuca sie w oczy. Jeszcze gdy tylko my przyjedziemy ja odwiedzic to prędzej sie z nimi pobawi ale wystarczy ze przyjedziemy razem my i oni i juz koniec, tak chocby nasi nie byli jej wnukami. Tamtym to co chwile sie pyta nie jest Ci zimno, choc dam wam cos do jedzenia, chcesz siku itd. I jeszcze moi chlopacy nie wyrywaja zabawek bo  do przedszkola chodza to sie nauczyli dzielic ale od szwagierki nie chodza i kazda zabawke naszym wyrywaja to babcia zawsze mowi naszym zeby dali i podzielili sie a tamci robia co chca. Wkurzajace to jest. A jakby wzieli jakas zabawke od nich to zaraz wyskoczy ale to nie twoje, zostaw to. Wiec trocha to jest chore. Maz tez ma dość ale jak jej to powiemy to za kazdym razem slyszymy... a przesadzacie. I za kazdym razem jak mowi ze wezmie Kube(mojego syna) na plac zabaw, albo do kina itd to zawsze musi tez wziasc Wojtka( syna szwagierki) ale jak jedzie po Wojtka zeby na plac go wziasc albo na noc do siebie to nam nic nie mowi wiec to juz tez cos swiadczy. I tez nie chodzi o to ze moje dzieci sa niegrzeczne bo sama stwierdzila ze bardziej grzecznego dziecka niz Kuba to chyba nie ma a za Wojtkiem to musi latac i pilnowac bo on nawet jak po chodniku idzie to nagle na ulice wskakuje a maja juz po prawie 5 lat a i tak woli go. Dziwne to.

Moze uwaza ze dzieci corki sa na pewno jej wnukami a syn sobie dzieci nie urodzil wiec i zrobic mogl ktos inny. Moze cie nie lubi.moze sobie tam myslec co chce a ty sobie to mozesz ukladac jak ci sie podoba. Jest jak jest i tyle. Dziwne jest dla ciebie bo nie wiesz o co chodzi dla niej moze to nie jest dziwne. 

Wydaje mi się, że dzieci córki są bardziej bliższe dla matki niż dzieci syna. To córka urodziła a w tym drugim wypadki urodziła żona syna. Obca dla niej kobieta w końcu. Nie wiem ale mam takie przemyślenia odnośnie takiego różnicowania wnuków.

Tez mi sie tak wydawalo ale co jest temu winne dziecko. On ciagnie do babci lubi do niej jezdzic itd ale juz niekiedy tez zaczyna zauwazac bo raz sie zapytal czemu babcia woli Wojtka a do mnie nie lubi jezdzic. I co mu powiedziec, przecież noe bede mu na babcie nadawac bo dziecko niczemu niewinne. Czekam tylko az on zapyta sie babci tak wprost i niech sie ona mu tlumaczy. Bo on taki jest ze mowi co myśli. Ale szkoda mi moich dzieci bp oni do niej ciagna a ona ich toleruje jak tamtych wnukow nie ma a tak tovjuz nie.

U moich znajomych jest tak że dzieci od koleżanki są takie mameje, ciche grzeczne kujony i bardzo nieśmiałe, nie da się ich lubić, a dzieci jej brata są super, żywe wszędzie ich pełno, są niegrzeczne ale nie idzie się na nich gniewać, są jak magnez które przyciągają do siebie cała uwagę, lubia ich wszyscy. Tak że różnie jest z tymi dziećmi 

To chyba normalne. Babcie wolą dzieci swoich córek. Moja teściowa ma w nosie moich synów, ale nikomu to nie przeszkadza, bo mają moją mamę, dla której są ważni.

Dziecko córki jest jakby przedłużeniem macierzyństwa.

Takie to trocha chore ale ludzie sa dziwni. Jak mozna jedne dzieci lubic a drugie nie. Jeszcze jak to cudze dzieci to ok ale wnuki, to dziwne . Przeciez to twoja krew. Chociaż ludzie i swoje dzieci nierowno traktuja to co dopiero wnuki.

A wy lubicie wszystkich ludzi jednakowo ?

babka stara sie byc poprawna dla wnukow synowej..

Nie lubi ich, ale do tego nie da siezmusic. Woliwnuki od corki.

Jej sprawa.Pewnie jeszcze sie naklada kwestia synowa-tesciowa, a corka-matka.

Norma.

Dzieci autorki maja jeszcze druga babcie,odmatki.. wiec dla innej babki sa najwazniejsze. 

Moja teściowa ma to samo i ponoć kiedyś sama przyznała, że nie sądziła, że prawda jest powiedziane "wnuki od.corki kocha się bardziej".... Mnie serce pęka i się wkurzam za każdym razem jak dzieci są razem, bo faworyzuja jest ewidentna że aż kłuje w oczy. Hitem było, jak dzieciaki się zbierały i synek szwagierki coś jęczał a ona oj nie płacz przecież Cię kochamy itp itd. moja wówczas dwulatka po.chwili płakała że nie zdąży nałożyć butkow, a ona stojąc nad nią " no ale czemu jeczysz?!"..... Mąż wtedy nie wytrzymał i wszystko wygarnął mamusi aż jej się głupio zrobiło. Ale niestety to tylko chwilowe. Jak dostaje filmiki od nich to.caluje telefon ojejjejej no żenujące.... Ja się już z tym pogodzilam. Po prostu unikam jak moge spotkać naszych dzieci z dziećmi szwagierki. 

Jak kobieta ma córki i syna to wnuki od córek to te kochane i prawilne. U nas to samo z tym że moja teściowa nawet nie udaje że nasz syn ja obchodzi. Przyjeżdżają raz w roku na jego urodziny. Dostal od nich w tym roku używane zabawki po prawilnych wnukach. Dzieci córki wychowywała praktycznie, wszystko o nich wie, o naszym nic. Ja to olewam, nie narzucam się że sobą ani z dzieckiem. Zresztą z moim mężem a ze swoim synem też relacja dużo słabsza niż z corkami

A czy Wasze matki tak samo traktują wasze dzieci i dzieci waszych braci? Czy Wy macie tylko te straszne tesciowe i okropne szwagierki? Nie macie własnych matek? Może do nich też czasami pojedzie, a nie tylko do teściowej.