Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SleepyHollow

Psycholog przesłu...e dziecko

Polecane posty

Gość SleepyHollow

Dzień dobry, bardzo proszę o pomoc. Mam syna w szóstej klasie szkoły podstawowej. Czy bez zgody rodzica dziecko może być badane, choć moim zdaniem bardziej przesłuchiwane, przez psychologa w szkole?
Kilka dni temu syn przyznał mi się że od początku roku był kilkakrotnie na rozmowie u psycholożki. Nie jest ona psychologiem szkolnym, nie wiem na jakiej podstawie rozmawiała z moim dzieckiem, wiem że jest z zewnątrz bo szkoła ma tylko pedagoga. Żadne problemy nie zostały mi zgłoszone na zebraniach.
Syn jest zdolnym dzieckiem. Psycholożka powiedziała mu "sprawdzimy twoją inteligencję",następnie kazała mu m.in. Układać puzzle, mnożyć w pamięci na czas. Powiedziała mu również że brzydko pisze i umniejszała z tego powodu. Uważam że odbiło się to źle na jego psychice, wydaje mi się że to powód jego ostatnich problemów w nauce. Syn uważał te spotkania za karę, wstydził się ich, koledzy się z niego śmiali z tego powodu.
Ponadto syn był pytany o prywatne sprawy naszej rodziny, m.in czy rodzice mają długi, kredyt, czy ktoś z rodziny jest chory psychicznie, czy mamy w rodzinie lub wśród znajomych homoseksualistę. Oprócz tego psycholożka pytała o nasze zarobki, a gdy syn nie wiedział kazała mu się dowiedzieć.
Wszystko to odbywało się w czasie różnych lekcji.
Kiedy zadzwoniłam do wychowawczyni ta stwierdziła na początku że nie wie w ogóle o co chodzi, potem "przypomniała sobie" że syn chodzi tylko na zajęcia z ładnego pisania i mam się nie przejmować, po czym w toku rozmowy nagle stwierdziła że to zajęcia mające potwierdzić dysgrafię i dyskalkulię, a na koniec usiłowała mi wmówić że syn jest niegrzeczny i bije dzieci. Ogólnie mieszała się w wymówkach. Powiedziałam jej że dopóki nie dowiem się o co dokładnie chodziło (a jeśli będzie trzeba to wyciągnę konsekwencje) to syn nie będzie chodził do szkoły. Wtedy wychowawczyni zaczęła mi grozić zgłoszeniem niewypełniania obowiązku szkolnego.
Na żadne zajęcia ani nic takiego nie wyrażałam zgody. Czy szkoła miała prawo tak postąpić?
Co mogę zrobić w tej sprawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Może tatuś jest homosiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość SleepyHollow napisał:

Dzień dobry, bardzo proszę o pomoc. Mam syna w szóstej klasie szkoły podstawowej. Czy bez zgody rodzica dziecko może być badane, choć moim zdaniem bardziej przesłuchiwane, przez psychologa w szkole?
Kilka dni temu syn przyznał mi się że od początku roku był kilkakrotnie na rozmowie u psycholożki. Nie jest ona psychologiem szkolnym, nie wiem na jakiej podstawie rozmawiała z moim dzieckiem, wiem że jest z zewnątrz bo szkoła ma tylko pedagoga. Żadne problemy nie zostały mi zgłoszone na zebraniach.
Syn jest zdolnym dzieckiem. Psycholożka powiedziała mu "sprawdzimy twoją inteligencję",następnie kazała mu m.in. Układać puzzle, mnożyć w pamięci na czas. Powiedziała mu również że brzydko pisze i umniejszała z tego powodu. Uważam że odbiło się to źle na jego psychice, wydaje mi się że to powód jego ostatnich problemów w nauce. Syn uważał te spotkania za karę, wstydził się ich, koledzy się z niego śmiali z tego powodu.
Ponadto syn był pytany o prywatne sprawy naszej rodziny, m.in czy rodzice mają długi, kredyt, czy ktoś z rodziny jest chory psychicznie, czy mamy w rodzinie lub wśród znajomych homoseksualistę. Oprócz tego psycholożka pytała o nasze zarobki, a gdy syn nie wiedział kazała mu się dowiedzieć.
Wszystko to odbywało się w czasie różnych lekcji.
Kiedy zadzwoniłam do wychowawczyni ta stwierdziła na początku że nie wie w ogóle o co chodzi, potem "przypomniała sobie" że syn chodzi tylko na zajęcia z ładnego pisania i mam się nie przejmować, po czym w toku rozmowy nagle stwierdziła że to zajęcia mające potwierdzić dysgrafię i dyskalkulię, a na koniec usiłowała mi wmówić że syn jest niegrzeczny i bije dzieci. Ogólnie mieszała się w wymówkach. Powiedziałam jej że dopóki nie dowiem się o co dokładnie chodziło (a jeśli będzie trzeba to wyciągnę konsekwencje) to syn nie będzie chodził do szkoły. Wtedy wychowawczyni zaczęła mi grozić zgłoszeniem niewypełniania obowiązku szkolnego.
Na żadne zajęcia ani nic takiego nie wyrażałam zgody. Czy szkoła miała prawo tak postąpić?
Co mogę zrobić w tej sprawie?

Bez powodu by o takie rzeczy nie pytali, droga aŁtorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gada

Provo 2/10 za długość tych wypocin. Pewnie to ty założyłaś temat o pobitej córce która ma wylecieć ze szkoły. Ten sam styl pisania. Masz fantazje dziewczyno 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To brzmi nieciekawie i bardzo to dziwne.Bez zgody rodzica nie ma żadnych zajęć.Coś ktoś tu kręci ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Prowo.  Historia kosmiczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga

Pracuje jako pedagog szkolny i coś takiego jest niedozwolone wiec widać ze autorka zmyśliła ten temat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Olga napisał:

Pracuje jako pedagog szkolny i coś takiego jest niedozwolone wiec widać ze autorka zmyśliła ten temat. 

Niedozwolone jest też np. bicie uczniów, a mój syn dwukrotnie został uderzony w twarz przez wfistkę :-)

Tak samo niedozwolone jest czytanie cudzej korespondencji, a wychowawca zabrał (po lekcjach!!!) mojemu synowi telefon, kazał podać kod i przeczytał wszystkie wiadomości z jego dziewczyną. A tłumaczył się tym, że bał się że będą uprawiać seks :-) dwunastolatki :-))) 

A to wszystko w jednej z najlepszych Warszawskich podstawówek. Mnie już nic nie zdziwi... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SleepyHollow
10 minut temu, Gość Gada napisał:

Provo 2/10 za długość tych wypocin. Pewnie to ty założyłaś temat o pobitej córce która ma wylecieć ze szkoły. Ten sam styl pisania. Masz fantazje dziewczyno 

Nie mam córki. Uważam że to jest niedopuszczalne, by dwunastolatek był przesłuchiwany przez jakąś, za przeproszeniem, obcą babę. Skoro się tak o moje dziecko martwią, to od takich rzeczy jest MOPS. Poza tym nie proszę o opinię na temat tego zdarzenia, tylko o konkretne podstawy prawne na które będę mogła się powołać zgłaszając sprawę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sleepy Hollow

A ja wierze autorce. Moja córka tez została kiedyś pobita przez swoje koleżanki i nikt z tym nic nie zrobił 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lara
Przed chwilą, Gość Sleepy Hollow napisał:

A ja wierze autorce. Moja córka tez została kiedyś pobita przez swoje koleżanki i nikt z tym nic nie zrobił 

Chyba zapomniałaś się przelogowac :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia
21 minut temu, Gość Olga napisał:

Pracuje jako pedagog szkolny i coś takiego jest niedozwolone wiec widać ze autorka zmyśliła ten temat. 

Nie wnikam w prawdziwość historii autorki, ale chciałabym się dowiedzieć czegoś od źródła. 

Moja siostra będąc w czwartej klasie ponoć była problematyczna i zaczęła chodzić na spotkania do pedagoga szkolnego. Na przerwach, w trakcie lekcji, czasami po lekcjach. Chodziła tam przez trzy lata. Przyznała się dopiero w liceum. Czy takie praktyki są legalne bez wiedzy rodziców w przypadku pedagoga? Bo jak rozumiem teraz nie ma już psychologa w szkole? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Lara napisał:

Chyba zapomniałaś się przelogowac :-D

Przecież każdorazowo trzeba wpisać nick będąc niezalogowanym lemingu. Nawet dziecko by się domyśliło że ktoś to zrobił specjalnie. Ja mogę sobie wpisać Lara i też robić z ciebie ...a. (^_-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lara
8 minut temu, Gość Lara napisał:

Chyba zapomniałaś się przelogowac :-D

Ja Lara jestem debiiilemm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Julia napisał:

Nie wnikam w prawdziwość historii autorki, ale chciałabym się dowiedzieć czegoś od źródła. 

Moja siostra będąc w czwartej klasie ponoć była problematyczna i zaczęła chodzić na spotkania do pedagoga szkolnego. Na przerwach, w trakcie lekcji, czasami po lekcjach. Chodziła tam przez trzy lata. Przyznała się dopiero w liceum. Czy takie praktyki są legalne bez wiedzy rodziców w przypadku pedagoga? Bo jak rozumiem teraz nie ma już psychologa w szkole? 

Nie ma chyba ale wsm nie wiem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SleepyHollow

Pomocy pomóżcie mi, tak naprawdę to mąż ru-cha syna w du-pę i każe mi go trzymać za nogi. Nie wiem co mam zrobić, chyba szkoła się o tym dowiedziała, kafeterianie pomóżcie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kur wo
Przed chwilą, Gość SleepyHollow napisał:

Pomocy pomóżcie mi, tak naprawdę to mąż ru-cha syna w du-pę i każe mi go trzymać za nogi. Nie wiem co mam zrobić, chyba szkoła się o tym dowiedziała, kafeterianie pomóżcie 

...nij się w czajnik trollu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Gość Julia napisał:

Nie wnikam w prawdziwość historii autorki, ale chciałabym się dowiedzieć czegoś od źródła. 

Moja siostra będąc w czwartej klasie ponoć była problematyczna i zaczęła chodzić na spotkania do pedagoga szkolnego. Na przerwach, w trakcie lekcji, czasami po lekcjach. Chodziła tam przez trzy lata. Przyznała się dopiero w liceum. Czy takie praktyki są legalne bez wiedzy rodziców w przypadku pedagoga? Bo jak rozumiem teraz nie ma już psychologa w szkole? 

Ja musiałam podpisywać zgodę na to aby syn mógł chodzić do pedagoga szkolnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
31 minut temu, Gość Gość napisał:

Niedozwolone jest też np. bicie uczniów, a mój syn dwukrotnie został uderzony w twarz przez wfistkę 🙂

Tak samo niedozwolone jest czytanie cudzej korespondencji, a wychowawca zabrał (po lekcjach!!!) mojemu synowi telefon, kazał podać kod i przeczytał wszystkie wiadomości z jego dziewczyną. A tłumaczył się tym, że bał się że będą uprawiać seks 🙂 dwunastolatki :-))) 

A to wszystko w jednej z najlepszych Warszawskich podstawówek. Mnie już nic nie zdziwi... 

A co to bylby pierwszy uprawiajacy seks w wieku 12 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gosc napisał:

A co to bylby pierwszy uprawiajacy seks w wieku 12 lat?

Nie. Ale traktowanie dwóch dzieciaków przerażonych tym, że dotknęli się w ręce jako przestępców i przeglądanie PRYWATNEJ korespondencji ucznia nie jest w porządku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika
12 minut temu, Lampka napisał:

Ja musiałam podpisywać zgodę na to aby syn mógł chodzić do pedagoga szkolnego.

Aktualnie mam 19 lat więc mam może mało aktualne informacje, ale zarówno w mojej podstawówce jak i w gimnazjum panowała taka samowolka, że nie wierzę, żeby wszędzie sytuacja się zmieniła. Tym bardziej że są szkoły takie jak moja - mała miejscowość, 80 uczniów na całą szkołę, każdy zna każdego i jest przyzwolenie na wszystkie zachowania ze strony nauczycieli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Lampka napisał:

Ja musiałam podpisywać zgodę na to aby syn mógł chodzić do pedagoga szkolnego.

Mój pierwszy syn 10 lat temu chodził do prywatnej podstawówki, sam udał się do pedagoga by poskarżyć na zaczepiających go starszych uczniów. Od razu dostałam telefon i prośbę o przesłanie zgody listem bądź dostarczenie osobiście. 

Rok temu mój drugi syn w piątej klasie w publicznej szkole był notorycznie wzywany do pedagoga z powodu bójki, dowiedziałam się przypadkiem i poszłam z awanturą do szkoły. Pomimo tego wezwano go jeszcze kilka razy. Syna od razu przenieśliśmy do prywatnej placówki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość Weronika napisał:

Aktualnie mam 19 lat więc mam może mało aktualne informacje, ale zarówno w mojej podstawówce jak i w gimnazjum panowała taka samowolka, że nie wierzę, żeby wszędzie sytuacja się zmieniła. Tym bardziej że są szkoły takie jak moja - mała miejscowość, 80 uczniów na całą szkołę, każdy zna każdego i jest przyzwolenie na wszystkie zachowania ze strony nauczycieli. 

To wracaj na swoją wioche i się nie odzywaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bym zrobiła awanturę,że bez mojej wiedzy i zgody psycholog nie szkolny przepytuje mi dziecko.A gdzie RODO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość Gość napisał:

To wracaj na swoją wioche i się nie odzywaj

Świetny argument 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Ja bym zrobiła awanturę,że bez mojej wiedzy i zgody psycholog nie szkolny przepytuje mi dziecko.A gdzie RODO?

Co ma do tego niby RODO 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrezygnowana

Serio ktoś wierzy że nauczyciele przestrzegają prawa w szkołach? 🤔 

Mam 20 lat, mam troje rodzeństwa, każde w innym gimnazjum, liceum, ja zahaczyłam nawet o dwie różne podstawówki. I wiecie co? W każdej jednej szkole był taki sam poziom gówna, nie ważne czy w szkole sportowej siostry, najlepszym śląskim technikum brata czy w mojej żałosnej licbazie. A w szczególności podstawówka ma największe stężenie ...ow wśród nauczycieli, bo ci ludzie nie muszą mieć żadnych kompetencji. Żeby nie skończyć studiów pedagogicznych trzeba chyba wpaść pod tramwaj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Zrezygnowana napisał:

Serio ktoś wierzy że nauczyciele przestrzegają prawa w szkołach? 🤔 

Mam 20 lat, mam troje rodzeństwa, każde w innym gimnazjum, liceum, ja zahaczyłam nawet o dwie różne podstawówki. I wiecie co? W każdej jednej szkole był taki sam poziom gówna, nie ważne czy w szkole sportowej siostry, najlepszym śląskim technikum brata czy w mojej żałosnej licbazie. A w szczególności podstawówka ma największe stężenie ...ow wśród nauczycieli, bo ci ludzie nie muszą mieć żadnych kompetencji. Żeby nie skończyć studiów pedagogicznych trzeba chyba wpaść pod tramwaj. 

Dobrze powiedziane 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Totoro

Mój syn też kiedyś takiej małej francy przyje bał. Zwyzywała go od debi li bo uwaga PRZEZ PRZYPADEK ZRZUCIŁ JEJ LUNCHBOX. Od tej pory się nie odzywa, nawet nie patrzy mu w oczy :D była sprawa u wychowawcy, potem dyrektora ale jakoś rozerszlo się po kościach 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeszcze pół biedy gdy nauczyciele i dyrektor coś robi z tym.

Gorzej gdy dzieje się patologia w szkole a nauczyciel mówi,że jest wszystko ok.Umywają ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×