Lekarz odwołał zabieg dziecku bo nie mógł założyć wenflonu

Witam. 

Na dzisiaj córka (prawie 5l) miała zaplanowany zabieg wycięcia migdałka gardłowego, przyciecia podbiebiennych oraz drenaż uszu. Już wczoraj byłyśmy w szpitalu, gdzie miałyśmy konsultacje z anestezjologiem, lekarzem oraz inne badania. Dziś rano pielęgniarki próbowały założyć wenflon. Po kilku próbach niestety nie udało się. Córka zaczęła się wyrywać i płakać. Doszli do wniosku że wenflon założą na sali operacyjnej po podaniu "głupiego Jasia". Nagle zmienili zdanie, ponieważ anestezjolog się nie zgodził i zrobili jeszcze 2 podejścia. Nadal nic z tego nie wychodziło. Zrobili jej premedykację żeby się uspokoiła, ale i to skończyło się klęską. Lekarz powiedział że zabieg odwołuje i wypisuje nas do domu. 

Mi się to w głowie nie mieści... Jak w szpitalu nie mogą znaleźć żyły... No i jeszcze odwołali zabieg na który czekaliśmy 4 Msc... Może mieliście podobne sytuacje? Co o tym myślicie?