Facet ze mną zerwał a ja mam dzisiaj isć do pracy i normalnie funkcjonować, Jak?

Jak ciagle chce mi się płakać? I znowu będę musiala być skupiona na wszystkim... Jestem załamana, przepłakałam chyba z pół nocy i nadal chce mi sie płakac. 

Jak ja mam wytrzymać ten dzisiejszy dzień przy takiej załamce i żeby nikt tego nie zauważył?

wszyscy i tak będą widzieć że coś jest nie tak....zawsze widzą...

Jak w ogóle mam być teraz silną, jak jestem kompletnie załamana i rozsypana w środku? Prawdopodobnie odszedł do innej w dodatku  To strasznie boli, ciagle  chce mi się płakać

2 minuty temu, Już Nikt.. napisał:

wszyscy i tak będą widzieć że coś jest nie tak....zawsze widzą...

Niby tak, tylko, ze ja nie mam z nimi takich relacji zeby sie zwierzać bo to nowa praca, nie wiem serio jak sie zebrac i skupic na pracy, jak caly dzien bym przelezala w lozku i plakala. Wolne na żądanie raczej ni wchodzi w gre

Idź do lekarza ogólnego żeby uzyskać chorobowe. Jesteś załamana, potrzebujesz trochę czasu żeby jako tako pozbierać się po rozstaniu. Pomocna okazać się może farmakologia i rozmowa z psychologiem. 

Olej cwoka. Mam nadzieję że niedługo zauważysz że nie był ciebie warta i będziesz się cieszyć że jego nie ma. Będzie dobrze. Sily życzę.

Nie chcę brać żadnej farmakologii, ale psycholog to może byłby dobry pomysł.. Dzisiaj nie moge wziąc wolnego bo mamy w ostatnich dniach duzo pracy, muszę wytrwać, więc te kilka dni, ale będzie ciezko

Tak sie chcialam wyzalić bo zaraz muszę się zbierać do pracy, a juz wiem, ze to bedzie trudny dzien.

Moze nawał pracy pozwoli mi sie troche oderwać na chwile, ale bede caly czas smutna, to pewne.

W dodatku wczoraj chciałam wyżalic sie mamie, ktora myslalam, ze tez jest moja przyjaciolka  to uslyszałam tylko, ze  "to po co z nim zrywałaś"? I że jej zatruwam wieczór swoim mazgajeniem.

Przyjaciolka tez wczoraj nie miala czasu gadac, zostalam z tym kompletnie sama, a jestem w rozsypce totalnej, w dodatku ostatnio szefowa zaczela sie czepiac jakichś głupot w pracy, które zreszta czesto sa jej błędami...

Jak ja mam przetrwać ten czas jak mam dość zycia, a nawet nie mam sie za bardzo komu wygadać? Chyba, że faktycznie pojde do psychologa 

Miałam tak... Cos strasznego. Mimo, że umierałam w środku z rozpaczy, jakoś udało mi się zachować pozory. Przez dobry miesiąc byłam w dzień jak robot a kiedy przychodziłam do domu kładłam się do łóżka i spałam lub płakałam. U mnie to nie było zwykle rozstanie tylko zdrada, bardzo perfidna. Straszne poniżenie.

To po co z nim zrywalas ? Mama miala racje 

Tez tak mialam i tez zdrada. I jeszcze mi powiedzial na koniec ze jak moglam byc tak glupia i myslec ze on ze mna bedzie? Ze byl tylko dla seksu Wrz wolne w pracy. Tez wzielam tydzien bo non stop plakalam. A potem jak wrocilam to dalej to samo. Ludzie widzieli bo bylam zgaszona zalamana i nieskupiona totalnie ake nic nie pytali. A jak mialam czerwone oczy mowilam ze mam katar.  Dasz rade

38 minut temu, Gość Gosc napisał:

To po co z nim zrywalas ? Mama miala racje 

Bo nie było innego wyjścia, ostatnio mnie totalnie zaczał olewać... Także niby to ja z nim zerwałam, ale tak włąściwie to on zrobił

Ja sie w ogóle zwalniam z tej pracy bo to miasto mi nie słuzy, nie jestem tutaj szcześliwa. Odkad sie tu przeprowadzilam,to wszystko sie chrzani, a i szefowa jest toksyczna

18 minut temu, Gość Holly napisał:

Tez tak mialam i tez zdrada. I jeszcze mi powiedzial na koniec ze jak moglam byc tak glupia i myslec ze on ze mna bedzie? Ze byl tylko dla seksu Wrz wolne w pracy. Tez wzielam tydzien bo non stop plakalam. A potem jak wrocilam to dalej to samo. Ludzie widzieli bo bylam zgaszona zalamana i nieskupiona totalnie ake nic nie pytali. A jak mialam czerwone oczy mowilam ze mam katar.  Dasz rade

Też bym chętnie wzieła tydzień wolnego, ale nie mam takiej możliwości  Muszę tu wytrzymać jeszcze troche, choc planuje sie zwolnic

To fajnych facetów sobie wybieracie.

Gdzie ich szukać , moj pil