Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc

czy mieszkanie we trójkę na 45 metrach to luksus? tak twierdzi mąż. Mnie nie stać na większe, jego stać ale nie da. Uważa że jestem PAZERNA. Co sądzicie?

Polecane posty

Gość gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Mylisz się srodze. Wykształcenie mam i to nie socjologię czy inne kulturoznawstwo. Ale każdy kto ma choć trochę oleju w głowie wie, że w naszym kraju i w wielu innych też, nie zawsze tak jest że wiedza i wykształcenie idą w parze z wysokimi zarobkami. Nie kazdy jest bogiem biznesu. Wy naprawdę uważacie, że każdy sobie w związku rzepkę skrobie??? Ja widzę małzeństwo jako wspólnotę, gdzie strona która ma więcej daje więcej rodzinie przez siebie założonej. Może role się odwrócą i kiedys ta druga strona bedzie miec wiecej? przeraza mnie wasza wizja malzenstwa...mam nadzieję, że nie zamierzacie go zawierać najlpeiej nigdy.

Straszne jak oceniasz ludzi. wiem ze ty od mamusi i tatusia dostalas pewnie jakies spadki ale ciekawi mnie jak ty bys mowika na moim miejscu, wydaje mi sie ze zupelnie inaczej niz teraz.

tak, ja nie dostałam kasy od rodziców, ani domu, ani mieszkania. otrzymam kiedys pół domu na wsi, duzego domu i ziemie. I zamierzałam połowe potem zapisac na męża, bo ja, w odroznieniu od niego i od ciebie, ŚWINIĄ NIE JESTEM.

Ja też widzę małżeństwo jako wspólnotę, co oznacza dorabiacie się wspólnie a nie jedna strona stawia wymagania a druga ma się dostować, bo jak nie to czeką ją jakże bolesny ostracyzm towarzyski na kafe (ciekawe co by mężuś powiedział gdyby przeczytał te kilka smutnych wiadomości jak go podsumuwujesz - mógłby to być gwóźdź do trumny waszego małżeństwa).

Jak nie potrafisz robić hajsu, nie masz do tego predyspozycji, jakieś fobie społeczne, mniejszy potencjał intelektualny to wprawdzie rzecz biorąc do kogo masz pretensje? Odreagowujesz na swoim mężu, który w kwestii finansów nie ma do Ciebie zaufania, a Ty jeszcze ciągniesz go w dół kreując w domu niezbyt dobrą atmosferę.

PS. jestem mężatka z kilkuletnim stażem i nigdy nie przyszłoby mi do głowy stawiać siebie w jakże wygodnej niszy jak taki ćwierkający pretensjonalnie ptaszek o coraz to nowe wymagania. Owe położenie jest nieuczciwe względem partnera gdy uważamy, że tylko on ma się zatyrać na nasze wizje życia, takie zdehumanizowanie -jakby nie miał prawa do życia w komforcie psychicznym a jedynie jego wegetacja miała się kręcić na zaspokajaniu coraz to nowszych żądań jaśnie pańci. To jest instrumentalne traktowanie człowieka i brak szacunku.

I tak jesteśmy pewne, że od niego nie odejdziesz. Popiszesz, popsioszysz na niego, ale oferuje Ci zbyt wygodne życie z komfortem nadwyżki gotówkej i mieszkania bez kredytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gocha

Dla  mnie jedyną opcja jest dom. Wolałabym skromny domek, niż luksusowy apartament. Ale ja lubię pracować,dom,  własny ogródek z warzywami i drzewka owocowe to moje marzenie- na które odkładam każdy grosz. Życie w bloku to dla mnie dramat, nigdy nie kupilabym mieszkania, wolę wynajmowac niż kupić na własność- gdzie i tak musiałabym płacić czynsz. Powinnaś pogadać z mężem o tym. Nie wiem ile miesięcznie wydajecie, ale min. Odłożone na 3-6 miesiące życia to każdy powinien mieć na czarną godzinę. Inaczej łatwo wpaść w spirale długów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

dla mnie mąż autorki to wyrób mężczyznopodobny. Prawdziwy facet nie skąpi na rodzinę, jeżeli śpi na forsie. Jeśli zamierzał życ dla siebie i dla siebie zbierać gwiazdki, nie powinien był w ogóle wchodzić w związek malzenski, a jesli już to z kims kto ma duzo kasy, wtedy byłoby bez żalu.

Od kiedy kobieta ma zarabiać na rodzinę? To rola faceta głównie.

A gdzie on skąpi na rodzinę? Kontroluje jedynie fanaberie autorczki - różnica znacząca. :)

Mają zapewnione podstawowe potrzeby, nadwyżka finansowa idzie na niepewną przyszłość.

A co Ty jakaś ubezwłasnowolniona na rynku pracy jesteś, że nie potarfisz wykrzesać z siebie minimum by porządnie zarobić? :D Nie wstyd Ci, że tak niewiele znaczysz na polskim rynku pracownika? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wizja autorki to NIE JEST wizja dziecięcych marzeń. To jest po prostu system patriarchalny, gdzie większość wydatków przypada na faceta, a kobieta np. zajmuje się kilkorgiem dzieci, gotuje, sprząta, pierze, może dorabia na pół etatu. tutaj same lewaczki.

a ciekawi mnie OD KIEDY, tzn. OD JAKIEJ KWOTY MIESIECZNIE :P  kobieta może "pomóc rodzinie WSPOLNIE" :P madralinska. od jakiej to kwoty? 2000 zł? 5000 zł? kiedy jest GODNA by stawiac warunki. Co, pensja np. 2600 to nieee, warunków stawiac nie mozna? ja tyle zarbiam. zwariowalabym majac meza jak autorka.okropne z ciebie babsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

a chciałabys we trójkę mieszkać na 45 metrach? a skąd masz kasę by wspolnie dbac o rodzine? 3 tysiace na reke pewnie? nie rozsmieszaj ludzi. Np, w stolicy za to niewiele ugrasz.

Pewnie jestes jedną z tych ktore dostaly cos po rodzicach i gardzą kims kto tego nie ma, no tak, to typowe, na kafe zwlaszcza

3 tys to ja czasem mam, ale dziennie ;)

Tak i mieszkam w stolicy - konkretniej na Mokotowie :)

Ja dostałam po rodzicach, zaś jeśli o mojej sytuacji mowa to już mam nie tylko dla synka, ale również i dla wnuczków pokaźną infrastrukturę.

Co, piecze odwłoczek? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

A gdzie on skąpi na rodzinę? Kontroluje jedynie fanaberie autorczki - różnica znacząca. :)

Mają zapewnione podstawowe potrzeby, nadwyżka finansowa idzie na niepewną przyszłość.

A co Ty jakaś ubezwłasnowolniona na rynku pracy jesteś, że nie potarfisz wykrzesać z siebie minimum by porządnie zarobić? :D Nie wstyd Ci, że tak niewiele znaczysz na polskim rynku pracownika? :D

Nie  wstyd mi. Wielu ludzi z dobrymi dyplomami, wiedzą, zarabia maks. 3000 na rękę. Nie udawaj że nie wiesz. A jeśli mieszkają jak ja w Warszawie, to 3000 zł to g..wno a nie pieniądz. Nie oceniaj proszę wszystkich przez pryzmat swojej wsi albo prowincjonalnego miasteczka. Tam 3000 zł to bogactwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

3 tys to ja czasem mam, ale dziennie ;)

Tak i mieszkam w stolicy - konkretniej na Mokotowie :)

Ja dostałam po rodzicach, zaś jeśli o mojej sytuacji mowa to już mam nie tylko dla synka, ale również i dla wnuczków pokaźną infrastrukturę.

Co, piecze odwłoczek? :)

No to super, ale dlaczego jesteś pełna pogardy dla autorki, która od rodziców dostała tylko kopa, pracuje ale nie zarabia yle co ty (nie kazdy tak potrafi) i jest jej wyraznie zal ze mąż skąpi na godziwe warunki a moze im pomoc. Tym bardziej ze dodała w którymś poście ze jak ona dostanie ziemie bo rodizce chca jej dac, to chciala zapisac pol na meża.

jesteś sepsutą, okropną farszafffką. Zgniłek ludzki...obym nigdy nie musiala spotykac takich ludzi na swej drodze. udław sie swoją wyższością, mały, nieszczesliwy człowieczku. 3 tysiace masz bo robisz pod latarnia pewnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

3 tys to ja czasem mam, ale dziennie ;)

Tak i mieszkam w stolicy - konkretniej na Mokotowie :)

Ja dostałam po rodzicach, zaś jeśli o mojej sytuacji mowa to już mam nie tylko dla synka, ale również i dla wnuczków pokaźną infrastrukturę.

Co, piecze odwłoczek? :)

yesuuu...jaki odrażający wpis...   dziunia...ty jedyne co masz, to pieniądze. cieszymy się twoim szczęściem. Tylko coś tu nie gra...jakim cudem szczęśliwe osoby znajdują potrzebę by dowalać tym, ktorzy nie mają tyle szczescia, nikt im nic nie pokazal. Ty jedziesz na spusciźnie pokolen, dostalas od rodzicow i tylko to rozwijasz. Nie masz prawa sie wywyzszac. gdybys byla z domu dziecka i na wszystko to sama zarobila wtedy ok. a tak? jestes tylko żałosnym banankiem z rozbuchanym ego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Wizja autorki to NIE JEST wizja dziecięcych marzeń. To jest po prostu system patriarchalny, gdzie większość wydatków przypada na faceta, a kobieta np. zajmuje się kilkorgiem dzieci, gotuje, sprząta, pierze, może dorabia na pół etatu. tutaj same lewaczki.

a ciekawi mnie OD KIEDY, tzn. OD JAKIEJ KWOTY MIESIECZNIE :P  kobieta może "pomóc rodzinie WSPOLNIE" :P madralinska. od jakiej to kwoty? 2000 zł? 5000 zł? kiedy jest GODNA by stawiac warunki. Co, pensja np. 2600 to nieee, warunków stawiac nie mozna? ja tyle zarbiam. zwariowalabym majac meza jak autorka.okropne z ciebie babsko

Nie trzeba powyższym się trudnić, można zlecić osobom trzecim, tak w wielkich miastach owy segment rynku aż kipi od ofert. Można wybierać i negocjować stawki za wykonanie usługi.

POMÓC WSPÓLNIE? Od kowty proporcjonalnej do wydatków i kosztów życia rodziny. Bo jeśli facet zarabia dajmy na to skromne 5 tys a ona studencką wypłatę niewiele powyżej najniższej krajowej to śmieszne jest wówczas buńczuczne deklarowanie, że również dokłada się do kosztów prowadzenia gospodarstwa domowego. Oczekiwania może mieć również co najwyżej na poziomie własnych aspiracji zawodowych jak i ogólnej obrotności inwestycyjnej i wówczas żenujące jest błagalne wywieranie presji by facet wziął na siebie zobowiązania finansowe w przypadku wymiany nieruchomości na większą. Tak, bo wtedy to jest obciążenie psychiczne i zawodowe wyłącznie dla niego.

Słowem trzeba mierzyć siły na zamiary czego niniejszym życzę właśnie wychodząc na spacerek w ten jakże słoneczny dzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie  wstyd mi. Wielu ludzi z dobrymi dyplomami, wiedzą, zarabia maks. 3000 na rękę. Nie udawaj że nie wiesz. A jeśli mieszkają jak ja w Warszawie, to 3000 zł to g..wno a nie pieniądz. Nie oceniaj proszę wszystkich przez pryzmat swojej wsi albo prowincjonalnego miasteczka. Tam 3000 zł to bogactwo.

Nie znam nikogo kto z NAPRAWDĘ dobrym dyplomem, wykształceniem i ścieżka zawodową zarabia w okolicach 3000 netto. No chyba, że na starcie kariery zawodowej wziął się niepotrzebie (bo za szybko) za rozród wówczas kariera stoi w miejscu.

Ja jestem rodowitą warszawianką. Skończ wreszcie projektować te żenujące wyobrażenia na swojego chłopa jak i ogół dyskutantek.

Polecam spacerek na dotlnienie umysłu. Wtedy i toksyczne myśli Ci ulecą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OdezwałaSięBYZNESŁUMAN
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Nie trzeba powyższym się trudnić, można zlecić osobom trzecim, tak w wielkich miastach owy segment rynku aż kipi od ofert. Można wybierać i negocjować stawki za wykonanie usługi.

POMÓC WSPÓLNIE? Od kowty proporcjonalnej do wydatków i kosztów życia rodziny. Bo jeśli facet zarabia dajmy na to skromne 5 tys a ona studencką wypłatę niewiele powyżej najniższej krajowej to śmieszne jest wówczas buńczuczne deklarowanie, że również dokłada się do kosztów prowadzenia gospodarstwa domowego. Oczekiwania może mieć również co najwyżej na poziomie własnych aspiracji zawodowych jak i ogólnej obrotności inwestycyjnej i wówczas żenujące jest błagalne wywieranie presji by facet wziął na siebie zobowiązania finansowe w przypadku wymiany nieruchomości na większą. Tak, bo wtedy to jest obciążenie psychiczne i zawodowe wyłącznie dla niego.

Słowem trzeba mierzyć siły na zamiary czego niniejszym życzę właśnie wychodząc na spacerek w ten jakże słoneczny dzień :)

w jakiej branży ta twoja firma, Grażynko biznesu? :) Żebyś się czasem nie posss//rała. Patrzcie ją na jaką mądrą i światłą pozuje. Opcje są dwie, albo masz schizofrenię i to wszystko wo wymysł chorej wyobraźzni a tak serio to jesteś przegrywem, albo opcja druga masz tę kasę ale i tak twoje wypowiedzi swiadczą o tym że jedyne co masz to wlasnie kasa. bo ani empatii, ani pokory, ani zwyklej zyczliwosci na prozno u ciebie szukac. Bezduszna maszynka do robienia kasy. Ja cie chyba kojarze, powiedz jeszcze ze sie obławiasz na giełdzie. Aha i kolejny krok do zdemaskowania cie:  zawsze w takich momentach na kafe, mowisz ze juz idziesz.

rozwalisz kazdy temat, bo jestes destrukcyjną, toksyczną osobą. Podejrzewam brak szczescia w zyciu prywatnym albo wyjatkowo nieładną fizjonomie, bo skądś ewidentnie ten twój jad brac się musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

yesuuu...jaki odrażający wpis...   dziunia...ty jedyne co masz, to pieniądze. cieszymy się twoim szczęściem. Tylko coś tu nie gra...jakim cudem szczęśliwe osoby znajdują potrzebę by dowalać tym, ktorzy nie mają tyle szczescia, nikt im nic nie pokazal. Ty jedziesz na spusciźnie pokolen, dostalas od rodzicow i tylko to rozwijasz. Nie masz prawa sie wywyzszac. gdybys byla z domu dziecka i na wszystko to sama zarobila wtedy ok. a tak? jestes tylko żałosnym banankiem z rozbuchanym ego :)

Po prostu od momentu osiągnięcia pełnego komfortu wynikającego z niezależności na wielu poziomach życia można walić prosto z mostu co się nie podoba w ludziach a nie jak hipokrytka dusić to w sobie. Interesantom, kontrahentom biznesowym i frustratkom na kafe. :)

Nara, idę na spacer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OdezwałaSięBYZNESŁUMAN
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Nie znam nikogo kto z NAPRAWDĘ dobrym dyplomem, wykształceniem i ścieżka zawodową zarabia w okolicach 3000 netto. No chyba, że na starcie kariery zawodowej wziął się niepotrzebie (bo za szybko) za rozród wówczas kariera stoi w miejscu.

Ja jestem rodowitą warszawianką. Skończ wreszcie projektować te żenujące wyobrażenia na swojego chłopa jak i ogół dyskutantek.

Polecam spacerek na dotlnienie umysłu. Wtedy i toksyczne myśli Ci ulecą :)

Kurczę, a ja zawsze wierzyłam, że to jest stereotyp że Warszawiacy to buce i gnojki z rozbuchanym ego, takie buraki z kasą ale bez klasy. Myliłam się. Choć na szczęście dla równowagi znam inna Warszawiankę, która jest zaprzeczeniem ciebie. Jest nayczucielem szkolnym z dużą wiedzą, robi to co kocha, mało zarabia ale wiesz...nie dla każdego kasa to wyznacznik.

Niemniej uwazam ze autorka ma racje. Malzenstwo jest po to, zeby sie dzielic. Mocniejszy ze słabszym, bogatszy z biedniejszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OdezwałaSięBYZNESŁUMAN
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Po prostu od momentu osiągnięcia pełnego komfortu wynikającego z niezależności na wielu poziomach życia można walić prosto z mostu co się nie podoba w ludziach a nie jak hipokrytka dusić to w sobie. Interesantom, kontrahentom biznesowym i frustratkom na kafe. :)

Nara, idę na spacer

No widzisz budulko niedopchana.,.,. masz tyle kasy a zaden cie nie chce....mąż wolałby wyobracać taką niezaradną autorkę niz ciebie, tylko ty jeszcze nie wiesz. A moze juz sie dowiedzialas,  stad tyle jadu do kobiet

kazdy facet lubi czuc sie potrzebny., a przy babochłopie który zarabia miliuny raczej sie herosem nie poczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość OdezwałaSięBYZNESŁUMAN napisał:

w jakiej branży ta twoja firma, Grażynko biznesu? :) Żebyś się czasem nie posss//rała. Patrzcie ją na jaką mądrą i światłą pozuje. Opcje są dwie, albo masz schizofrenię i to wszystko wo wymysł chorej wyobraźzni a tak serio to jesteś przegrywem, albo opcja druga masz tę kasę ale i tak twoje wypowiedzi swiadczą o tym że jedyne co masz to wlasnie kasa. bo ani empatii, ani pokory, ani zwyklej zyczliwosci na prozno u ciebie szukac. Bezduszna maszynka do robienia kasy. Ja cie chyba kojarze, powiedz jeszcze ze sie obławiasz na giełdzie. Aha i kolejny krok do zdemaskowania cie:  zawsze w takich momentach na kafe, mowisz ze juz idziesz.

rozwalisz kazdy temat, bo jestes destrukcyjną, toksyczną osobą. Podejrzewam brak szczescia w zyciu prywatnym albo wyjatkowo nieładną fizjonomie, bo skądś ewidentnie ten twój jad brac się musi.

Oj nie dacie mi iść spokojnie na spacerek z dzieckiem :)

Giełda to i owszem, ale nade wszystko pośrednictwo w nieruchomościach, wynajem przestrzeni reklamowej, firma transportowa, agencja multiubezpieczeniowa, operuje na opcjach walutowych i funduszach inwestycyjnych, oczywiście mieszkanka też wynajmuje etc. To, że coś nie mieści się w ciasnym rozumku nie jest równoznaczne z tym, że nie istnieje :)

Pa furiatko najsłodsza :* (wdech i wydech bo wylewu dostaniesz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A mężatką również jestem, dziecko również mam. Oj dziewczyny możecie hejcić aż Wam się rajstopy spocą na tych waszych back office :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gocha
15 minut temu, Gość gość napisał:

3 tys to ja czasem mam, ale dziennie 😉

Tak i mieszkam w stolicy - konkretniej na Mokotowie 🙂

Ja dostałam po rodzicach, zaś jeśli o mojej sytuacji mowa to już mam nie tylko dla synka, ale również i dla wnuczków pokaźną infrastrukturę.

Co, piecze odwłoczek? 🙂

Internet wszystko przyjmie 😉 szkoda, że ludzie mający kasę nie chwalą się tym na prawo i lewo. Raczej jesteś osobą pochodzaca z klasy średnio zamożnej, tudzież nowobogackich bo tylko tacy tak czynią. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Małżeństwo to wspólnota, wspólny wysiłek, wspieranie a nie tylko wiszenie an drugiej osobie. Opisaną sytuację opisałabym nawet do ciągnięcia psychicznie w dół drugiej osoby gdy tylko jedna osoba ma wymagania i oderwane od życia pretensje. Być może mąż ma plany inwestycyjne np. w funduszze, start up, ale ja ma to uczynić gdy nawet w małżenstwie nie ma komfortu do pracy tylko wiecznie irytującą, nabzdyczoną żonę z nerwicą natręctw pt "ja chcem dom! dej mie dom!". Można przyrównać ją do muchy, lata, irytuje swą obecnością, zero z niej pożytku.

ale ty głupia jesteś. Najpierw niech rodzinie zapewni godne warunki, a potem startupy zakłada. powaga. a nie od doopy strony. Jak ktoś chce pakować w siebie głównie, to chyba jednak nie powinien brac sie za malzenstwo. Nie rozumiem po co typ sie jej oswiadczyl skoro tak ją traktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omadko
5 minut temu, Gość gość napisał:

Oj nie dacie mi iść spokojnie na spacerek z dzieckiem :)

Giełda to i owszem, ale nade wszystko pośrednictwo w nieruchomościach, wynajem przestrzeni reklamowej, firma transportowa, agencja multiubezpieczeniowa, operuje na opcjach walutowych i funduszach inwestycyjnych, oczywiście mieszkanka też wynajmuje etc. To, że coś nie mieści się w ciasnym rozumku nie jest równoznaczne z tym, że nie istnieje :)

Pa furiatko najsłodsza :* (wdech i wydech bo wylewu dostaniesz)

dziecko też masz? o yezuuu...wspólczuje mu takiej matki. zapewne odziedziczy pogardliwy stosunek do biedniejszych od siebie, do chorych i mniej ogarniętych, też bedzie takim bufonem.  Serio, to okropne ze sie rozmnożyłaś, jeden chwast więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajubaju
6 minut temu, Gość gość napisał:

Oj nie dacie mi iść spokojnie na spacerek z dzieckiem :)

Giełda to i owszem, ale nade wszystko pośrednictwo w nieruchomościach, wynajem przestrzeni reklamowej, firma transportowa, agencja multiubezpieczeniowa, operuje na opcjach walutowych i funduszach inwestycyjnych, oczywiście mieszkanka też wynajmuje etc. To, że coś nie mieści się w ciasnym rozumku nie jest równoznaczne z tym, że nie istnieje :)

Pa furiatko najsłodsza :* (wdech i wydech bo wylewu dostaniesz)

To skoro w swoim rozumieniu :) jesteś taka zayebista :) to po co jeszcze dodatkowo dowartościowujesz się na forum? pewne siebie, lubiące siebie i spełnione osoby tak nie robia. Coś u ciebie nie pyka...

wiesz, też mam pieniądz,e , męża mam, dziecko mam... ale w życiu nie byłabym w stanie się tym wychwalać w takiej formie jak ty. Internety wszystko przyjmą. każdą bujdę. a nawet jak to nie bujda, to i tak jesteś przegrywem. nie finansowym, ale życiowym. bo nic sobą nie reprezentujesz, amebo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 minut temu, Gość OdezwałaSięBYZNESŁUMAN napisał:

Kurczę, a ja zawsze wierzyłam, że to jest stereotyp że Warszawiacy to buce i gnojki z rozbuchanym ego, takie buraki z kasą ale bez klasy. Myliłam się. Choć na szczęście dla równowagi znam inna Warszawiankę, która jest zaprzeczeniem ciebie. Jest nayczucielem szkolnym z dużą wiedzą, robi to co kocha, mało zarabia ale wiesz...nie dla każdego kasa to wyznacznik.

Niemniej uwazam ze autorka ma racje. Malzenstwo jest po to, zeby sie dzielic. Mocniejszy ze słabszym, bogatszy z biedniejszym.

hehehe czyli twym wątpliwej jakości szacunkiem moga się cieszyć jedynie szare gąski, które podkulają ogonek pod siebie, wycofane z życia? zresztą swój szacunek prowincjuszki to już wiesz gdzie możesz sobie wsadzić, dziewczynom z Warszawy na nim kompletnie nie zależy bo to dyshonor właściwie być podziwianą przez taki element :D

Pozdro dla kobiet z Warszawy. reszta Polski od nas odstaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina

Ciężko oceniać kto ma "rację" bo ty chcesz niby dobrze dla rodziny ale nie za swoje pieniądze. I tak, nawet gdyby nie mieli intercyzy to trochę bezczelne chcieć nowego mieszkania, kiedy ma się dach nad głową i własny wkład w nie byłby znikomy. No mi by w każdym razie nie przyszło do głowy żądać i suszyć komuś ciągle łeb o taką fanaberie kiedy sama przynoszę do domu grosze, rozumiałabym odmowę. Szczególnie, że facet na siebie też nie wydaje, trzyma zwyczajnie na koncie i nie życzę autorce zle ale jakby stało się kiedyś coś nieprzewidzianego to jeszcze się ucieszy z zapasu gotówki, którego nie włożyli w niepotrzebne mieszkanie. I zanim ktoś się obruszy, sama mieszkam na 42m2 z facetem, niemowlakiem i dwoma kotami, mamy dużą pokojosypialnie, sporą kuchnię, pokój dziecka, łazienkę, przedpokój i duży balkon. Wiadomo, że to nie apartament ale nigdy bym nie powiedziała, że mamy mało miejsca. Może problem autorki z metrazem wynika z beznadziejnego rozplanowania przestrzeni, za dużej ilości mebli. Ja mam nawet gdzie wstawić rurę do ćwiczeń, naprawdę nie wiem jak można się "nie mieścić" 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
31 minut temu, Gość gość napisał:

Ja też widzę małżeństwo jako wspólnotę, co oznacza dorabiacie się wspólnie a nie jedna strona stawia wymagania a druga ma się dostować, bo jak nie to czeką ją jakże bolesny ostracyzm towarzyski na kafe (ciekawe co by mężuś powiedział gdyby przeczytał te kilka smutnych wiadomości jak go podsumuwujesz - mógłby to być gwóźdź do trumny waszego małżeństwa).

Jak nie potrafisz robić hajsu, nie masz do tego predyspozycji, jakieś fobie społeczne, mniejszy potencjał intelektualny to wprawdzie rzecz biorąc do kogo masz pretensje? Odreagowujesz na swoim mężu, który w kwestii finansów nie ma do Ciebie zaufania, a Ty jeszcze ciągniesz go w dół kreując w domu niezbyt dobrą atmosferę.

PS. jestem mężatka z kilkuletnim stażem i nigdy nie przyszłoby mi do głowy stawiać siebie w jakże wygodnej niszy jak taki ćwierkający pretensjonalnie ptaszek o coraz to nowe wymagania. Owe położenie jest nieuczciwe względem partnera gdy uważamy, że tylko on ma się zatyrać na nasze wizje życia, takie zdehumanizowanie -jakby nie miał prawa do życia w komforcie psychicznym a jedynie jego wegetacja miała się kręcić na zaspokajaniu coraz to nowszych żądań jaśnie pańci. To jest instrumentalne traktowanie człowieka i brak szacunku.

I tak jesteśmy pewne, że od niego nie odejdziesz. Popiszesz, popsioszysz na niego, ale oferuje Ci zbyt wygodne życie z komfortem nadwyżki gotówkej i mieszkania bez kredytu.

Ojj, odejdę, uwierz mi. Na jutro umówiłam się z prawnikiem, chcę wystapić o rozwód a tam mi powiedzą co i jak. Po co mi facet, który traktuje mnie jak współlokatorkę. Większość moich koleżanek albo nic nie zarabia, albo zarabia najniższą krajową, choć są po studiach, a facet im dom kupuje, auto kupuje, albo przynajmniej skoro go stac to mieszkanie o metrażu nieurągającym godności człowieka. Sama intercyza już była dla mnie trucizną, która niszczy ten związek od długiego czasu. Dla mnie intercyza to jest wyrok, samospełniająca sie przepowiednia, to jasny komunikat: "nie ufam ci. okradniesz mnie. nic mi nie dasz. wieszczę koniec, wiec sie zabezpieczam". Czy ktoś moze mi wyjasnic PO CO taki ktos żeni sie z osobą, z która od razy wyobraża sobie rozwód i podział majatków?

W co ja sie wpakowałam. Znajdę normalnego gościa. I wcale nie musi być z kasą, ważne żeby mnie kochał. Bo człowiek który dzieli na moje i twoje, nie kocha. On kalkuluje.

"Nara"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agfsa
5 minut temu, Gość gość napisał:

hehehe czyli twym wątpliwej jakości szacunkiem moga się cieszyć jedynie szare gąski, które podkulają ogonek pod siebie, wycofane z życia? zresztą swój szacunek prowincjuszki to już wiesz gdzie możesz sobie wsadzić, dziewczynom z Warszawy na nim kompletnie nie zależy bo to dyshonor właściwie być podziwianą przez taki element :D

Pozdro dla kobiet z Warszawy. reszta Polski od nas odstaje

w warszawie zyje całe mnostwo kobiet ktore zarabiaja maks.3 tys. na rękę. Ani one niemądre, ani bez wykształcenia. Po prostru nie kazdy umie robić hajsy.przykre ze oceniasz ludzi tylko pod tym kątem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Karolina napisał:

Ciężko oceniać kto ma "rację" bo ty chcesz niby dobrze dla rodziny ale nie za swoje pieniądze. I tak, nawet gdyby nie mieli intercyzy to trochę bezczelne chcieć nowego mieszkania, kiedy ma się dach nad głową i własny wkład w nie byłby znikomy. No mi by w każdym razie nie przyszło do głowy żądać i suszyć komuś ciągle łeb o taką fanaberie kiedy sama przynoszę do domu grosze, rozumiałabym odmowę. Szczególnie, że facet na siebie też nie wydaje, trzyma zwyczajnie na koncie i nie życzę autorce zle ale jakby stało się kiedyś coś nieprzewidzianego to jeszcze się ucieszy z zapasu gotówki, którego nie włożyli w niepotrzebne mieszkanie. I zanim ktoś się obruszy, sama mieszkam na 42m2 z facetem, niemowlakiem i dwoma kotami, mamy dużą pokojosypialnie, sporą kuchnię, pokój dziecka, łazienkę, przedpokój i duży balkon. Wiadomo, że to nie apartament ale nigdy bym nie powiedziała, że mamy mało miejsca. Może problem autorki z metrazem wynika z beznadziejnego rozplanowania przestrzeni, za dużej ilości mebli. Ja mam nawet gdzie wstawić rurę do ćwiczeń, naprawdę nie wiem jak można się "nie mieścić" 😄

Takie panie pseudominimalistki co to się cieszą, że tylko portki złapały dla komfortu dzieci nie powinny zakładać rodziny. To już nie te czasy, że chłopa się ozłaca tylko z tego tytułu, że jest i w dniu wypłaty nie przyszedł pijany do domu.

Co innego gdyby faktycznie pieniędzy w rodzinie nie było. Okazuje się jednak, że mąż ma irracjonalny nawyk kiszenia kasy a nie inwestowania w lepszy los rodziny. Chore myślenie wyłącznie o sobie. Profil psycchologiczny wskazuje, iż facet nie jest zdolny do myślenia w kategoriach wspólnotowych a dzięki narzędziom (kasa) jest zdeterminowany wywierać nacisk niczym osoba zaborcza.

Na Twoim miejscu autorko forsowałabym jutro tezę u adwokata, że niewykluczone, ze małżonek nie inwestuje w rodzinę, gdyż jego zachowanie wskazuje na posiadanie kochanki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agfsa

"Dla mnie intercyza to jest wyrok, samospełniająca sie przepowiednia, to jasny komunikat: "nie ufam ci. okradniesz mnie. nic mi nie dasz. wieszczę koniec, wiec sie zabezpieczam". Czy ktoś moze mi wyjasnic PO CO taki ktos żeni sie z osobą, z która od razy wyobraża sobie rozwód i podział majatków?" - myślę podobnie.

Moim zdaniem jeśli chcesz z kimś podpisywać intercyzę to znaczy że mu nie ufasz. a ja bym nie mogla wziac slubu z kims, po kim spodziewam sie wykiwania mnie.w ogole chcialybyscie wyjsc za kogos kogo posądzacie o to ze was oskubie? to po co wam taki ktos. Znajdzcie takiego z ktorym nie bedziecie chcialy miec intercyzy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Takie panie pseudominimalistki co to się cieszą, że tylko portki złapały dla komfortu dzieci nie powinny zakładać rodziny. To już nie te czasy, że chłopa się ozłaca tylko z tego tytułu, że jest i w dniu wypłaty nie przyszedł pijany do domu.

Co innego gdyby faktycznie pieniędzy w rodzinie nie było. Okazuje się jednak, że mąż ma irracjonalny nawyk kiszenia kasy a nie inwestowania w lepszy los rodziny. Chore myślenie wyłącznie o sobie. Profil psycchologiczny wskazuje, iż facet nie jest zdolny do myślenia w kategoriach wspólnotowych a dzięki narzędziom (kasa) jest zdeterminowany wywierać nacisk niczym osoba zaborcza.

Na Twoim miejscu autorko forsowałabym jutro tezę u adwokata, że niewykluczone, ze małżonek nie inwestuje w rodzinę, gdyż jego zachowanie wskazuje na posiadanie kochanki. :)

Być może, ale raczej nie. To by znaczyło, że on juz w dniu ślubu kogoś miał. Bo on od zawsze dzielił na swoje i moje. Tylko że kiedyś to ja miałam różowe okularki na nosie i skrzywiony obraz rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

pani Warszaffianka która nawaliła postów w tym temacie jak  bobków w toalecie po wystawnej kolacji z hummusu, także nie potrafi mysleć wspólnotowo. Ze swoim mężem tworzą atrapę malzenstwa i zwiazku. To wlasciwie spolka a nie ,malzenstwo. Żaden wzór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość catar

Ta co tak straszy że jak by męzuś autorki to przeczytał toby był gwóźdź do trumny...a niechby przeczytał! jeśli dla niego to powod bylby do rozstania to tylko sie cieszyc. może jak przeczyta opis swojego postepowania to do niego dotrze jakim jest egoistą. a jakby sie na autorke obrazil to przynajmniej sprawa bylaby rozwiazana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Luksus to jest 300 m2, basen, ladowisko dla helikopterow, kort tenisowy, jacuzzi przed domem, plac zabaw dla dzieci, ma tez nianie, kucharke i kilka super samochodow. 

Tak jak ma moj sasiad, z grubym portfelem. Czasem mi łezka stanie w oku, kiedy to widze. Aaaa, ma tez motorówke, narazie plandeką przyslonietą. 

45 m2 to norma przecietnego polskiego szaraka, zaden tam luksus. Dla mnie, posiadaczki 150 m2 domu  i ogrodu to wegetacja nie zycie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×