Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość autorka

Rodzice niczego mi nie dali, a wymagają ode mnie opieki i pomocy. Mam żal.

Polecane posty

Gość autorka
24 minuty temu, Gość gosc napisał:

Rodzice autorki zadziałali jak nasze państwo, czyli dali najwięcej nierobom, leniom i dzieciorobom, a tym którzy sobie radzą pokazali środkowy palec i jeszcze oczekują, że będą im pomagali. 

hahaha dokładnie o tym samym sobie pomyślałam. Identyczny schemat!

Ostatecznie w ich wsi jest 4 razy dziennie PKS, a od 6.00 do 22.00 kursują prywatne busy  co godzinę, co 2 godziny, odjazd i przyjazd, bo to jest duża gminna wieś i tam busy mają "metę". Jaki to problem zostawić dzieci z drugim małżonkiem, niepracującym i pojechać z mamą do miasta? Stare babcie jeżdżą do lekarzy i na zakupy tymi busami więc oni sobie też poradzą. Okna może umyć moim rodzicom córka, wymowa, zięć albo syn. 4 osoby mają do pomocy. Zakupy myślę też ogarnąć. 4 głowy mają niech myślą.

 Teraz jak was poczytałam to tym bardziej nie mam wyrzutów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

No i fajnie ze mam jedno dziecko ktore wszystko po mnie przejmie i zaden brat czy siostra nie bedzie mialo roszczeń 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
24 minuty temu, Gość gość napisał:

A ja mam jeszcze inną historię, a mianowicie moi rodzice nas szantażują, że jak jedna z nas (ja lub siostra) nie zamieszkamy z nimi to dom przepiszą na moją córkę, która ma obecnie 6 miesięcy... Moi rodzice są tacy, że nie mogą znieść myśli, że ich dom kiedyś by poszedł na sprzedaż i nie został w rodzinie. Najlepsze, że oni zawsze dumnie opowiadali, że nigdy nie mieszkali z rodzicami lub teściami, bo z nimi to by się nie dało i by się kłócili, a sami nas teraz do tego zmuszają. Żadna z nas nie chce tam zamieszkać, bo moi rodzice wymyślili sobie że jak jedna z nas zamieszka to musi drugiej dać 400 tysięcy w ramach spłaty. Żadnej z nas na to nie stać, a tym bardziej ten dom nie jest tyle warty (jest przedwojenny i wymaga gruntownego remontu), więc mieszkamy na kredyt w swoich mieszkaniach.

 

 

A może by tak pojechać po bandzie, że jeśli chcą przepisać dom na jedną z córek i ta córka musi spłacić siostrę, to oni tak naprawdę nie mogą przepisać z dożywociem i mogą nie mieć gdzie mieszkać? Ok. Ewentualnie przepiszą na twoją półroczną córkę. Pytanie, czy ty się musisz na to zgodzić. Otóż nie. Mało tego, gdyby im wpadło do głowy przepisać na wnuczkę ze służebnością, to sprawę muszą skierować do sądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

No i fajnie ze mam jedno dziecko ktore wszystko po mnie przejmie i zaden brat czy siostra nie bedzie mialo roszczeń 

Uff, jak to dobrze, że niczego nie mam. Jeśli twoje ewentualne dziecko będzie miało jakieś roszczenia, tzn, ze nie traktujesz swoich dzieci tak samo. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Uff, jak to dobrze, że niczego nie mam. Jeśli twoje ewentualne dziecko będzie miało jakieś roszczenia, tzn, ze nie traktujesz swoich dzieci tak samo. Proste.

No nie wiem czy to takie fajne byc takim golasem, ktory nawet nie ma co dzieciom zostawic...bieda rodzi biede

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Parasolka napisał:

U mnie bylo tak ze ja jako jedyna nie wyszlam za.maz. mam 33.lat. brat sie ozenil i dostal chalupe siostra wyszla za maz i dostala mieszkanie. Ja nie mam nic bo przeciez jestem sama i.moge mieszkac z nimi (z rodzicami, bratem i bratowa)  tylko ze wszystko przepisane jest na nich. A ja mam sie opiekowac rodzicami i robic kolo chalupy bo przeciez nie mam nic innego do roboty. Postanowilam sie wyprowadzic i rozpetala sie burza. Bo zostawiam scjorowanych rodzicow itd. Probuja wzbudzic we mnie poczucie winy bo ich zostawiam. Bo oni oczekiwali ze ja jako stara panna bede przy nich nin stop (bo to ze moge miec jeszcze swoje zycie nie wchodzi juz wogole w gre). Tylko dlaczego ja mam ciagle dokladac sie do domu w ktorym tak naprawde nic mi sie nie nalezy a brat z bratowa zrobili sobie osobne wejście do domu i zyja sobie tylko dla siebie. Oczywiście jak sie wyprowadze nie dostane nic. Wszystko za swoje, a rodzenstwu rodzice zrobili wesele i jeszcze dali dom albo mieszkanie a mnie sie nic nie należy. Takie myslenie ludzi na wsiach niestety.

Parasolko, ty weź się wyprowadź, zanim brat z żoną wyrzucą cię za drzwi. Może nie dziś, może nie jutro, ale po śmierci rodziców na pewno. W skarpetkach cię wystawią. Oj, zostawiasz schorowanych rodziców. Jak to zostawiasz? Nie zostawiasz. Zostają w dobrych rękach syna i synowej. 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Wredna napisał:

No nie wiem czy to takie fajne byc takim golasem, ktory nawet nie ma co dzieciom zostawic...bieda rodzi biede

Jprdl! Może jestem golasem, może nie. Nieważne! Sarkazmu w odpowiedzi na durny post nie widzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktokolwiek

Autorko nie odpuszczaj, jeśli teraz dasz się wykorzystać po raz kolejny to pokażesz im że to oni mają rację

A przecież tak nie jest

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Przykre jest to, co pisze autorka i jeszcze kilka innych osób. Moim rodzicom nawet nie przyszłoby do głowy nierówno dzielić majątek, choć mnie powodzi się znacznie lepiej niż mojemu bratu. Wychodzą z założenia, że skoro ja i brat mieliśmy takie same szanse i możliwości, nie byłoby sprawiedliwe dawać więcej mojemu bratu tylko dlatego, że on te szanse i możliwości olał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oll
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Przykre jest to, co pisze autorka i jeszcze kilka innych osób. Moim rodzicom nawet nie przyszłoby do głowy nierówno dzielić majątek, choć mnie powodzi się znacznie lepiej niż mojemu bratu. Wychodzą z założenia, że skoro ja i brat mieliśmy takie same szanse i możliwości, nie byłoby sprawiedliwe dawać więcej mojemu bratu tylko dlatego, że on te szanse i możliwości olał. 

Naprawdę istnieją tacy rodzice, którzy są sprawiedliwi? Super, szkoda że u mnie tak nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jtpjmtmjpt

Autorko jesteś niewdzięczna !

Ależ sumie za co masz być wdzięczna ???

Za nierówne i niesprawiedliwe traktowanie ???

Albo się daje wszystkim dzieciom po równo albo ... Niech liczą na pomoc tych co im dali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malineczka

mnie też tak rodzice wykiwali bo mój młodszy braciszek w wieku 24 lat już miał troje dzieci, a ja w wieku 28 lat nadal byłam sama czyli stara panna. No to braciszkowi rodzice dali dom, ziemię rolną i cztery działki budowlane, a ja? po co mi starej pannie? Ja sobie super radzę bo sama zarobilam na swoje mieszkanie i jeszcze gotówką zapłaciłam więc gul skoczył i oczywiście ode mnie rodzice zażądali remontu całego domu 😄 oczywiście ich wyśmiałam i udałam temat.

Koniec końców moi rodzice zapatrzeni w mojego brata patrzyli jak ten rozkręca kolejne wielkie biznesy, bo takie miały być kokosy z tego, a pękali z dumy i puszyli bo ich syn wielki  biznesmen (za ich kasę) sprzedawał kolejno ziemię rolną, lasy, działki. Nie zaczął biznesów od ciężkiej pracy tylko od razu było luksusowe auto, gadżety, wypasione biuro hahahaha. W końcu narobił takich długów, że komornik wszedł na dom. Po spłaceniu długów starczyło na mieszkanie, dwa pokoje do remontu w bloku przy byłych pegeerach i tak teraz mieszkają brat z bratową, dziećmi i naszymi rodzicami.

Rodzice zgaszeni są totalnie, schudli przez te pięć ostatnich lat, zmarnieli, moja mama bierze leki od psychiatry, kilka razy mi się żalili, że tak mój brat zrobił i narobił, a we mnie aż się zagotowało, że w ogóle co mnie to obchodzi i do kogo te żale? Ja mam być teraz ich rękawem do wypłakania się. Normalnie jakby ich niespodziewane, nagłe nieszczęście spotkało i jeszcze mają czelność mnie się żalić. Z jednej strony było mi ich szkoda, a z drugiej no przepraszam - mają co chcieli. 

Teraz już rodzice tego tematu nie podejmują ze mną. Normalnie z nimi gadam, odwiedzam, nie mszczę się bo to nic nie da. Zrozumieli swój błąd i zostali ukarani.

Za to mój brat z żoną ostatnio ustalili, że teraz aby było sprawiedliwie to ja mam wziąć rodziców, bo mam lepsze warunki (mamy z mężem dom, tak bo ostatecznie wyszłam za mąż, urodziłam dzieci i wybudowaliśmy dom) a w ogóle to oni już się z rodzicami namieszkali tyle lat więc teraz moja kolej, dlaczego tylko jedno dziecko ma być obarczone opieką? - dobre co? 😄😄

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moja mama dała bratu swoją połowę mieszkania, które on sprzedał do spółki z tatą. Siostra i ja nic nie dostałyśmy, bo już mamy... ona kredyt we frankach, a ja mieszkam w nieswoim mieszkaniu. Teraz smarkaty z nią nie rozmawia, a ona nam się żali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Rodzice autorki tak a nie inaczej rozdysponowali swój majątek i mieli do tego prawo. A jej siostra ma OBOWIĄZEK opiekować się rodzicami, bo otrzymała dom za tzw. dożywocie. Autorka nie ma wobec rodziców żadnych zobowiązań i nie musi im pomagać jeśli nie chce. Tym bardziej, że w przeciwieństwie do rodzeństwa pracuje i nie mieszka tuż obok. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zyrafa
Przed chwilą, Gość malineczka napisał:

mnie też tak rodzice wykiwali bo mój młodszy braciszek w wieku 24 lat już miał troje dzieci, a ja w wieku 28 lat nadal byłam sama czyli stara panna. No to braciszkowi rodzice dali dom, ziemię rolną i cztery działki budowlane, a ja? po co mi starej pannie? Ja sobie super radzę bo sama zarobilam na swoje mieszkanie i jeszcze gotówką zapłaciłam więc gul skoczył i oczywiście ode mnie rodzice zażądali remontu całego domu 😄 oczywiście ich wyśmiałam i udałam temat.

Koniec końców moi rodzice zapatrzeni w mojego brata patrzyli jak ten rozkręca kolejne wielkie biznesy, bo takie miały być kokosy z tego, a pękali z dumy i puszyli bo ich syn wielki  biznesmen (za ich kasę) sprzedawał kolejno ziemię rolną, lasy, działki. Nie zaczął biznesów od ciężkiej pracy tylko od razu było luksusowe auto, gadżety, wypasione biuro hahahaha. W końcu narobił takich długów, że komornik wszedł na dom. Po spłaceniu długów starczyło na mieszkanie, dwa pokoje do remontu w bloku przy byłych pegeerach i tak teraz mieszkają brat z bratową, dziećmi i naszymi rodzicami.

Rodzice zgaszeni są totalnie, schudli przez te pięć ostatnich lat, zmarnieli, moja mama bierze leki od psychiatry, kilka razy mi się żalili, że tak mój brat zrobił i narobił, a we mnie aż się zagotowało, że w ogóle co mnie to obchodzi i do kogo te żale? Ja mam być teraz ich rękawem do wypłakania się. Normalnie jakby ich niespodziewane, nagłe nieszczęście spotkało i jeszcze mają czelność mnie się żalić. Z jednej strony było mi ich szkoda, a z drugiej no przepraszam - mają co chcieli. 

Teraz już rodzice tego tematu nie podejmują ze mną. Normalnie z nimi gadam, odwiedzam, nie mszczę się bo to nic nie da. Zrozumieli swój błąd i zostali ukarani.

Za to mój brat z żoną ostatnio ustalili, że teraz aby było sprawiedliwie to ja mam wziąć rodziców, bo mam lepsze warunki (mamy z mężem dom, tak bo ostatecznie wyszłam za mąż, urodziłam dzieci i wybudowaliśmy dom) a w ogóle to oni już się z rodzicami namieszkali tyle lat więc teraz moja kolej, dlaczego tylko jedno dziecko ma być obarczone opieką? - dobre co? 😄😄

 

Hahaha i dobrze im tak! Nie daj sie wrobic w zadna opieke. Nie dosc, ze brat dostak wszystko i przejepal, to Ty tez masz swoja rodzine, meza, dzieci i dlaczego masz sie podkladac, bo brat kreci teraz nosem, a jak trwonil pieniadze to bylo super, a starzy prawie pozdychali z dumy... Teraz gorzkie zale to w kosciele. Niestety, na wsi to nadal zywe, ze "dziurawiec" to gorsze dziecko i tylko meski potomek sie liczy:/

Co do rodzenstwa autorki - daje sobie uciac reke, ze tak samo spieniezna te nieruchomosci, wszystko przepitola, a potem zeby w sciane i jeszcze beda ujadac, ze autorki kolej na dochowanie rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak czytam te historie to aż mi przykro że są tacy ludzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
45 minut temu, Gość Zyrafa napisał:

Niestety, na wsi to nadal zywe, ze "dziurawiec" to gorsze dziecko i tylko meski potomek sie liczy:/

Niestety tak to wygląda. Gospodarstwo przekazywane jest synowi,a córkę puszcza się w świat gołą żeby siedziała na pięterku u teściów i robiła za popychadło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To wina charakteru dzieci, ale i wychowania rodziców. U mnie w domu jest tak, że matka nie interesuje się w ogóle nikim. To do niej trzeba dzwonić, pisać, pytać. Kiedyś wyjechalam na studia, przez rok się do mnie sama nie odezwała. Powiedziała siostrze,że na kolanach wrócę do domu. A siostra uśmiechnięta mi to przekazała. Chodziła mówiąc jakie zle dzieci ma, ile trosk ja kosztuje wszystko. A gdy przyjezdzalam i liczyła na pieniądze ode mnie, bo przecież pracowałam udawała że nie ma nawet co jeść. Po latach dotarlo do mnie, ze to do mnie najgrzeczniejszej z rodzenstwa miala wielkie zale. O co, nie wiem. Podczas gdy brat imprezowal, ona miala zal do mnie o wszystko. Brat ja obrażał pijany, biegła do sklepu kupowała mu ciuchy. Ja odezwałam sie do niej na ty, powiedzialam: a co Ty sadzisz plakala przy mnie ze jestem wyrodna corka i szacunku do niej nie mam. Nigdy dla mnie nie miała pieniędzy, dla reszty rodzeństwa dawała od razu. Gdy zaczęłam dobrze zarabiać wyliczyła mi co popsuło się w domu i chciała bym kupiła. Mimo, że brat był za granica, a siosta zarabiala prawie tyle co ja. Od nich nie chciala nic.

Teraz wiedząc, że będzie spadek, bo spisała testament, jestem pewna że mnie nie uwzględnila. Jest wsciekla ze sobie radze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oll
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

To wina charakteru dzieci, ale i wychowania rodziców. U mnie w domu jest tak, że matka nie interesuje się w ogóle nikim. To do niej trzeba dzwonić, pisać, pytać. Kiedyś wyjechalam na studia, przez rok się do mnie sama nie odezwała. Powiedziała siostrze,że na kolanach wrócę do domu. A siostra uśmiechnięta mi to przekazała. Chodziła mówiąc jakie zle dzieci ma, ile trosk ja kosztuje wszystko. A gdy przyjezdzalam i liczyła na pieniądze ode mnie, bo przecież pracowałam udawała że nie ma nawet co jeść. Po latach dotarlo do mnie, ze to do mnie najgrzeczniejszej z rodzenstwa miala wielkie zale. O co, nie wiem. Podczas gdy brat imprezowal, ona miala zal do mnie o wszystko. Brat ja obrażał pijany, biegła do sklepu kupowała mu ciuchy. Ja odezwałam sie do niej na ty, powiedzialam: a co Ty sadzisz plakala przy mnie ze jestem wyrodna corka i szacunku do niej nie mam. Nigdy dla mnie nie miała pieniędzy, dla reszty rodzeństwa dawała od razu. Gdy zaczęłam dobrze zarabiać wyliczyła mi co popsuło się w domu i chciała bym kupiła. Mimo, że brat był za granica, a siosta zarabiala prawie tyle co ja. Od nich nie chciala nic.

Teraz wiedząc, że będzie spadek, bo spisała testament, jestem pewna że mnie nie uwzględnila. Jest wsciekla ze sobie radze. 

Często właśnie tym grzecznym, dobrym dzieciom rodzice wchodzą na głowę, tj. ciągle mają pretensję, wymagają nie wiadomo czego, podczas gdy tym wrednym i pyskatym przesadnie dogadzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hsh

Dokładnie, byłam na przegranej pozycji od zawsze. Czego nie zrobiłam było zle. Siostra i brat obydwoje imprezowicze, mieli wszystko. Podczas gdy ja chodziłem w starych ciuchac. Bylo, minęło ale gdy czytam takie posty wszytsko wraca. Mówią, że dobro wraca hm wciąż czekam i nie ma nic. Jestem pewna, że jak matka będzie starsza będzie oczekiwała mojej pomocy, wiedząc że nikt się nią nie zajmie - dlatego też wiem, że charakter człowieka się nie zmienia nigdy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeee
22 minuty temu, Gość gość napisał:

Niestety tak to wygląda. Gospodarstwo przekazywane jest synowi,a córkę puszcza się w świat gołą żeby siedziała na pięterku u teściów i robiła za popychadło. 

Chyba na dziurach zabitych dechami, u mnie siostry dostały tyle samo co brat, u sąsiadów i znajomych tak samo wszyscy dostali, tylko patologia daje wszystko jednemu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Parasolka
43 minuty temu, Gość Gosc napisał:

To wina charakteru dzieci, ale i wychowania rodziców. U mnie w domu jest tak, że matka nie interesuje się w ogóle nikim. To do niej trzeba dzwonić, pisać, pytać. Kiedyś wyjechalam na studia, przez rok się do mnie sama nie odezwała. Powiedziała siostrze,że na kolanach wrócę do domu. A siostra uśmiechnięta mi to przekazała. Chodziła mówiąc jakie zle dzieci ma, ile trosk ja kosztuje wszystko. A gdy przyjezdzalam i liczyła na pieniądze ode mnie, bo przecież pracowałam udawała że nie ma nawet co jeść. Po latach dotarlo do mnie, ze to do mnie najgrzeczniejszej z rodzenstwa miala wielkie zale. O co, nie wiem. Podczas gdy brat imprezowal, ona miala zal do mnie o wszystko. Brat ja obrażał pijany, biegła do sklepu kupowała mu ciuchy. Ja odezwałam sie do niej na ty, powiedzialam: a co Ty sadzisz plakala przy mnie ze jestem wyrodna corka i szacunku do niej nie mam. Nigdy dla mnie nie miała pieniędzy, dla reszty rodzeństwa dawała od razu. Gdy zaczęłam dobrze zarabiać wyliczyła mi co popsuło się w domu i chciała bym kupiła. Mimo, że brat był za granica, a siosta zarabiala prawie tyle co ja. Od nich nie chciala nic.

Teraz wiedząc, że będzie spadek, bo spisała testament, jestem pewna że mnie nie uwzględnila. Jest wsciekla ze sobie radze. 

U mnie wygladalo to dokładnie tak samo, tylko ja zawsze bylam uwzgledniana do domowych rachunkow, remontow itd. bo brat nie musial bo przecież będzie się hajtal to musi odkladac na wesele, teraz na swoje itd., siostra tez bo przecież kiedyś wyjdzie za maz i się wyprowadzi to po co ma wkladac a ja tam mieszkam wiec mam się non stop dokladac itd., choć nie dostane nic, wszystko przepisane na brata. wiele razy bylam w klotniach wyrzucana z domu niby tylko słownie bo tak naprawdę nikt mnie nie wyrzucal, ale sluchac takie słowa od rodzicow to ciężko. czujesz ze tylko przeszkadzasz a to wszystko dlatego bo nie znalazlas sobie meza i jesteś nikim. a jak chce pojsc na swoje to pretensje bo zaplanowali sobie ze to ja będę na starość zajmować się rodzicami i pomagać bratu bratowej przy dzieciach bo jestem sama. bo nie mam swojego zycia. i teraz słucham ze tyle lat tam mieszkałam a teraz chce sobie po prostu isc i zostawić ich biednych. caly czas mam wypominane ile to lat tam mieszkałam, ale ze się dokladalam do wszystkiego to się oczywiście nie liczy bo za darmo się nie mieszka, a był i taki okres ze musiałam cale wyplaty oddawać rodzicom bo im brakowało, a teraz kiedy zarobki całego zycia porozdawali rodzeństwu, zrobili wesela itd. to zauważyli ze im ciężko i ja mam siedzieć z nimi i  oddawać im kase...a co z moim zżyciem?? mam mieć wieczne wyrzyty sumienia ze zostawiłam rodzicow i poszlam sobie na bloki żeby mi się wygodniej zylo?? zadnego wsparcia od nich nic! i jeszcze słucham ze po co biore kredyt i chce kupic mieszkanie bo potem komu je przepisze?? (no bo przecież jestem sama i już zawsze będę!)  ..wrrrr....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nznx
1 godzinę temu, Gość Parasolka napisał:

U mnie wygladalo to dokładnie tak samo, tylko ja zawsze bylam uwzgledniana do domowych rachunkow, remontow itd. bo brat nie musial bo przecież będzie się hajtal to musi odkladac na wesele, teraz na swoje itd., siostra tez bo przecież kiedyś wyjdzie za maz i się wyprowadzi to po co ma wkladac a ja tam mieszkam wiec mam się non stop dokladac itd., choć nie dostane nic, wszystko przepisane na brata. wiele razy bylam w klotniach wyrzucana z domu niby tylko słownie bo tak naprawdę nikt mnie nie wyrzucal, ale sluchac takie słowa od rodzicow to ciężko. czujesz ze tylko przeszkadzasz a to wszystko dlatego bo nie znalazlas sobie meza i jesteś nikim. a jak chce pojsc na swoje to pretensje bo zaplanowali sobie ze to ja będę na starość zajmować się rodzicami i pomagać bratu bratowej przy dzieciach bo jestem sama. bo nie mam swojego zycia. i teraz słucham ze tyle lat tam mieszkałam a teraz chce sobie po prostu isc i zostawić ich biednych. caly czas mam wypominane ile to lat tam mieszkałam, ale ze się dokladalam do wszystkiego to się oczywiście nie liczy bo za darmo się nie mieszka, a był i taki okres ze musiałam cale wyplaty oddawać rodzicom bo im brakowało, a teraz kiedy zarobki całego zycia porozdawali rodzeństwu, zrobili wesela itd. to zauważyli ze im ciężko i ja mam siedzieć z nimi i  oddawać im kase...a co z moim zżyciem?? mam mieć wieczne wyrzyty sumienia ze zostawiłam rodzicow i poszlam sobie na bloki żeby mi się wygodniej zylo?? zadnego wsparcia od nich nic! i jeszcze słucham ze po co biore kredyt i chce kupic mieszkanie bo potem komu je przepisze?? (no bo przecież jestem sama i już zawsze będę!)  ..wrrrr....

Wprowadź się i nie ogladaj się za siebie. Powiedz że mają bratowa i sy na pod ręką to im pomoże, a ty musisz zacząć żyć, też chcesz mieć rodzinę, dzieci. Mów spokojnie, ale powiedz że decyzja już zapadła.

Nie wiem załóż sobie badoo, czy coś gdzie możesz znaleźć faceta skoro tak silnie potrzebujesz. Wyprowadze się bo będziesz żałował do końca życia, że nie miałaś odwagi wtedy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walcz o szczęście
1 godzinę temu, Gość Parasolka napisał:

U mnie wygladalo to dokładnie tak samo, tylko ja zawsze bylam uwzgledniana do domowych rachunkow, remontow itd. bo brat nie musial bo przecież będzie się hajtal to musi odkladac na wesele, teraz na swoje itd., siostra tez bo przecież kiedyś wyjdzie za maz i się wyprowadzi to po co ma wkladac a ja tam mieszkam wiec mam się non stop dokladac itd., choć nie dostane nic, wszystko przepisane na brata. wiele razy bylam w klotniach wyrzucana z domu niby tylko słownie bo tak naprawdę nikt mnie nie wyrzucal, ale sluchac takie słowa od rodzicow to ciężko. czujesz ze tylko przeszkadzasz a to wszystko dlatego bo nie znalazlas sobie meza i jesteś nikim. a jak chce pojsc na swoje to pretensje bo zaplanowali sobie ze to ja będę na starość zajmować się rodzicami i pomagać bratu bratowej przy dzieciach bo jestem sama. bo nie mam swojego zycia. i teraz słucham ze tyle lat tam mieszkałam a teraz chce sobie po prostu isc i zostawić ich biednych. caly czas mam wypominane ile to lat tam mieszkałam, ale ze się dokladalam do wszystkiego to się oczywiście nie liczy bo za darmo się nie mieszka, a był i taki okres ze musiałam cale wyplaty oddawać rodzicom bo im brakowało, a teraz kiedy zarobki całego zycia porozdawali rodzeństwu, zrobili wesela itd. to zauważyli ze im ciężko i ja mam siedzieć z nimi i  oddawać im kase...a co z moim zżyciem?? mam mieć wieczne wyrzyty sumienia ze zostawiłam rodzicow i poszlam sobie na bloki żeby mi się wygodniej zylo?? zadnego wsparcia od nich nic! i jeszcze słucham ze po co biore kredyt i chce kupic mieszkanie bo potem komu je przepisze?? (no bo przecież jestem sama i już zawsze będę!)  ..wrrrr....

Aż się przykro czyta...Dziewczyno bądź asertywna, zawalcz o swoje życie, odetnij się od tych pijawek i bądź szczęśliwa! Jak się wyprowadzisz to gwarantuje Ci, że spadnie Ci wielki kamień z serca i poczujesz ulgę. A Twoimi rodzicami niech się zajmą ich pupilki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Parasolka
1 godzinę temu, Gość Parasolka napisał:

U mnie wygladalo to dokładnie tak samo, tylko ja zawsze bylam uwzgledniana do domowych rachunkow, remontow itd. bo brat nie musial bo przecież będzie się hajtal to musi odkladac na wesele, teraz na swoje itd., siostra tez bo przecież kiedyś wyjdzie za maz i się wyprowadzi to po co ma wkladac a ja tam mieszkam wiec mam się non stop dokladac itd., choć nie dostane nic, wszystko przepisane na brata. wiele razy bylam w klotniach wyrzucana z domu niby tylko słownie bo tak naprawdę nikt mnie nie wyrzucal, ale sluchac takie słowa od rodzicow to ciężko. czujesz ze tylko przeszkadzasz a to wszystko dlatego bo nie znalazlas sobie meza i jesteś nikim. a jak chce pojsc na swoje to pretensje bo zaplanowali sobie ze to ja będę na starość zajmować się rodzicami i pomagać bratu bratowej przy dzieciach bo jestem sama. bo nie mam swojego zycia. i teraz słucham ze tyle lat tam mieszkałam a teraz chce sobie po prostu isc i zostawić ich biednych. caly czas mam wypominane ile to lat tam mieszkałam, ale ze się dokladalam do wszystkiego to się oczywiście nie liczy bo za darmo się nie mieszka, a był i taki okres ze musiałam cale wyplaty oddawać rodzicom bo im brakowało, a teraz kiedy zarobki całego zycia porozdawali rodzeństwu, zrobili wesela itd. to zauważyli ze im ciężko i ja mam siedzieć z nimi i  oddawać im kase...a co z moim zżyciem?? mam mieć wieczne wyrzyty sumienia ze zostawiłam rodzicow i poszlam sobie na bloki żeby mi się wygodniej zylo?? zadnego wsparcia od nich nic! i jeszcze słucham ze po co biore kredyt i chce kupic mieszkanie bo potem komu je przepisze?? (no bo przecież jestem sama i już zawsze będę!)  ..wrrrr....

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Parasolka

A

11 minut temu, Gość Parasolka napisał:

 

A najbardziej przykro mi z tego powodu, ze i brat i siostra dostali pomoc na start, siostra mieszkanie, brat dom i tylko sobie wyremontowali wszystko bez kredytu bez dlugow,( rodzice maja jeszcze działki które oczywiście tez dostanie brat bo one naleza do domu) a ja na wszystko musze zarobić sama , bo tyle lat musiałam kase dawac rodzicom albo na dom, na szczęście chyba jednak cos mi mowilo, ze kiedyś będę w takiej sytuacji, bo trochę odlozylam po kryjomu, ale i tak będę musiala wziąć kredyt na wszystko, no ale już trudno. Ale wiecie co, chyba nie chciałabym już nic, żeby potem sluchac jak to oni cos mi dali, wole splacac cale zycie ten kredyt, ale przynajmniej sama sobie na to wszystko zapracuje. Zaluje tylko ze bylam taka glupia i tyle pieniędzy wkladalam w dom, remont dachu, brama wjazdowa itd. wiec wiele wydatków bratu już odpada, urzadzil sobie w srodku i tyle. ale przecież nie będę teraz się o to bila i prosila żeby mi oddali. Tylko boli to ze wiem ze jeżeli ja będę kiedyś potrzebowala pomocy to nie dostane jej z ich strony bo oni oczywiście maja rodziny i dzieci i musza patrzeć na siebie. Zreszta już od jakiegoś roku przestalam im dokladac się do wszystkiego (oprócz rachunkow) i już slysze ciagle pretensje, ze zarabiam sobie i mam cala wyplate na siebie, a oni maja tyle wydatków...eh... Smutne to ze inwestuje się w jedne dzieci żeby miały latwiej w zyciu, daje im się pomoc finansowa itd., a inne musza radzic sobie calkiem same i nie maja zadnej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zyrafa

Parasolka, Twoja historia jest bardzo smutna. Wyprowadz sie i zyj, bo Twoi starzy sa jacys chorzy. Widze, ze rodzenstwo tez w ogole Cie nie broni. Racje ma osoba, ze wyprowadz sie i nie ogladaj. Ty przeciez teraz inwestujesz wciaz w rodzicow i nieruchomosc, do ktorej nie masz zadnych praw:/ Nie daj sobie dalek prac mozgu, bo oni i tak Cie przegadali dosc juz. Jestes popychadlem w domu, gdzie powinmas dostac wspracie i wskazowki na zycie. Powinnas juz to dawno zrobic. Niech starymi rodzicami opiekuje sie brat z zona i Twoja siostra, skoro im wchodza w tylek, a Ciebie traktuja jak mebel. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O ludzie

Masz pomogac bratu przy dzieciach, oddawac mu kazdy grosz i nie miec wlasnego życia...Matko to brzmi jakby twoja mama urodziła służącą synowi😯 Uciekaj i bierz kredyt nawet jakbyś miała go spłacać całe życie inaczej oni Cię zmarnują...zobaczysz wyprowadzisz się, nabierzesz pewności siebie, będziesz pozytywnie myśleć i wnet znajdziesz osobę, z która założysz rodzinę, a oni niech się kiszą w swoim sosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O ludzie

Straszne, że tak można traktować siostrę i córkę...uciekaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
40 minut temu, Gość Parasolka napisał:

A

A najbardziej przykro mi z tego powodu, ze i brat i siostra dostali pomoc na start, siostra mieszkanie, brat dom i tylko sobie wyremontowali wszystko bez kredytu bez dlugow,( rodzice maja jeszcze działki które oczywiście tez dostanie brat bo one naleza do domu) a ja na wszystko musze zarobić sama , bo tyle lat musiałam kase dawac rodzicom albo na dom, na szczęście chyba jednak cos mi mowilo, ze kiedyś będę w takiej sytuacji, bo trochę odlozylam po kryjomu, ale i tak będę musiala wziąć kredyt na wszystko, no ale już trudno. Ale wiecie co, chyba nie chciałabym już nic, żeby potem sluchac jak to oni cos mi dali, wole splacac cale zycie ten kredyt, ale przynajmniej sama sobie na to wszystko zapracuje. Zaluje tylko ze bylam taka glupia i tyle pieniędzy wkladalam w dom, remont dachu, brama wjazdowa itd. wiec wiele wydatków bratu już odpada, urzadzil sobie w srodku i tyle. ale przecież nie będę teraz się o to bila i prosila żeby mi oddali. Tylko boli to ze wiem ze jeżeli ja będę kiedyś potrzebowala pomocy to nie dostane jej z ich strony bo oni oczywiście maja rodziny i dzieci i musza patrzeć na siebie. Zreszta już od jakiegoś roku przestalam im dokladac się do wszystkiego (oprócz rachunkow) i już slysze ciagle pretensje, ze zarabiam sobie i mam cala wyplate na siebie, a oni maja tyle wydatków...eh... Smutne to ze inwestuje się w jedne dzieci żeby miały latwiej w zyciu, daje im się pomoc finansowa itd., a inne musza radzic sobie calkiem same i nie maja zadnej pomocy.

Mnóstwo osób bierze kredyty, czy to samotni czy nie. To w zadnym sposób Cię nie kwalifikuje do bycia gorsza od innych. Żyj, masz całe piękne życie przed sobą. I przestań się tłumaczyć rodzicom, nie masz 15lat 😉 miło im powiedz, że się wprowadzasz, wiedząc że mają brata i bratowa przy sobie więc na pewno zostają w dobrych rękach. A Ty masz całe życie przed sobą. Zmień to w swojej głowie. Jesteś wartościową osoba i nie warto marnować sobie życie uslugujac zdrowym ludziom. Twój brat niech się nie szczyci tym że ma żonę, więc jest lepszy niż ty. No zmilujcie się. To nic trudnego do osiągnięcia, miliardy ma to co on. Zaczniesz żyć po swojemu, obudzisz w sobie wszytsko co dobre. Nie masz żadnych dlugow, obowiązków wobec swoich rodziców. Juz wystarczy wstań i żyj. Powodzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×