Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wioskanamaxa

Dlaczego niektóre matki odprowadzając dzieci do przedszkola, kreują wokól siebie atmosferę bycia niezastąpioną, te teksty: "ach już od 7 po mnie dzwonią z pracy...muszę lecieć". Nie ona jedna. Żenujące...

Polecane posty

Gość wioskanamaxa

Nie wiem co to ma na celu? Znam taką jedną, wiecznie wyfiokowana do tego przedszkola, pracuje jako pomocnik notariusza, kseruje papiery i patrzy kawę ale tworzy wokół siebie taką atmosferę że ho ho. I te rzekome telefony po nią...no niezastąpiona jednostka. Ludzi o takich zdolnościach jest jeden na milion przecież :P

Ciekawe że matematycy, wybitni bankierzy nie odczuwają potrzeby autoprezentacji jak dziecko przywożą do przedszkola. P.S. Ja też pracuje, nie, nie na kasie w Biedronce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioskanamaxa

parzy, a nie patrzy. sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość wczoraj

Sory ale żenująca to jest ta wypowiedź,no i niestety ce...e to ludzi nie pracujących.Wuem wiem zaraz napiszesz ze pracujesz,ale jakos nie wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioskanamaxa
13 minut temu, Gość Gość wczoraj napisał:

Sory ale żenująca to jest ta wypowiedź,no i niestety ce...e to ludzi nie pracujących.Wuem wiem zaraz napiszesz ze pracujesz,ale jakos nie wierzę.

tak, pracuję. Nie musisz wierzyć, naprawdę mi od tego nie ubędzie :)

uwazam ze chwalenie sie zaganianiem i pracą to domena kobiet ktore w glebi duszy wiedzą że ich stanowisko jest latwo zastepowalne innymi osobami, albo wydaje im sie ze jak sie beda kreować na zaganiane to będą bardziej cool. niestety, są żenujące :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klom

Nigdy sie z czyms takim nie spotkalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polinka

A może ona niczego nie odgrywa tylko zwyczajnie po nią tak dzwonią? A że wyfiokowana to też masz problem? pracuje w miejscu gdzie obowiązuje dress code to nie będzie się specjalnie do przedszkola w worek po ziemniakach odziewać czochrać włosów i mazać twarzy węglem.  

Skąd ty wiesz jaki ona ma status w pracy i co należy do jej obowiązków? może robi też inne rzeczy, to że ty w swojej złośliwości sprowadziłaś ją do roli kserokopiarki i ekspresu do kawy to nie znaczy, że tak jest. To są twoje wymysły na podstawie jedynie twojej wyobraźni o jej pracy. Może faktycznie jest niezastąpiona? skąd ty to możesz wiedzieć? i jeszcze te przepełnione bólem teksty że takich ludzi jest na pęczki - widać ból odwłoka masz przestronny.  Mhmmm ja też byłam do zastąpienia póki na macierzyński nie poszlam, a jestem asystentką zarządu. Zdziwiła byś się ile taka osoba asystująca ma na głowie ile spraw musi ogarnąć i jaką ma wiedzę. Ja wiem, że w ukrytej prawdzie i serialidłach na których zbudowałaś swoją opinię takie osoby robią kawę, kserują papierki i cały dzień malują paznokcie ale zapewniam Cię, że tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A nie wpadłaś na to, że może faktycznie u niej tak to wygląda.  Jestem z branży (akurat nie notarialnej ale blisko)  i często taka "pomoc notariusza" czy "pomoc adwokata" jest bardziej zalatana niż notariusz czy adwokat. Nie wiem jak jest w tym konkretnym przypadku - czy zgrywa zarobioną czy faktycznie jest, ale chyba nie myślicie, że w Kancelariach szczególnie u starszych adwokatów czy notariuszy oni przygotowują wszystkie dokumenty  albo dokumenty do aktów (kopiowanie, kompletowanie).  Najczęściej czynności są umawiane na godzinę, akty są przygotowywane wcześniej przez pracowników (tak samo dokumentacja do nich) a jak coś się wydarzy (strony zmienią coś w toku negocjacji, dokumentu nie zabiorą ze sobą) to zajmuje to więcej czasu i robi się nerwowo.  U notariusza jest jeszcze ten problem, że tam się nie zawiera umów o kupno krowy tylko dużo poważniejsze sprawy załatwia więc brak jednego "papierka" skutkować może odmową dokonania czynności. I naprawdę tych papierków pilnują pracownicy więc jak czegoś nie ma to normalne że notariusz dzwoni do swojej pomocy. Co to komu przeszkadza, że ktoś mówi o tym, że  ma dużo pracy - tak długo jak nie jest to nagminna wymówka żeby wynegocjować coś kosztem moich praw mam to gdzieś. Nie rozumiem też co rozumiesz przez pojęcie wyfiokowana - jeśli jest to normalny makijaż i eleganckie ubranie (a nie make up rodem spod latarni) to standard w takich biurach nawet jak się jest recepcjonistką. W niektórych profesjach tego się po prostu wymaga. Ehhh ... dajmy żyć innym po swojemu.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna

Hah serio ty myslisz, ze pomoc notariusza to kseruje papiery i kawe parzy? To niezly z ciebie tepak i ignorant. Takie asystentki musza byc "oblatane" w prawie niemalze jak sam notariusz/adwokat etc.. i najlepiej jesli sa po studiach prawniczych. Takze nie trafilas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Szczerze mówić nie zauważyłam niczego takiego. Zresztą rano nie mam czasu gapić się na inne matki, bo właśnie pędzę do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lillll

Nie zauważyłam. Być może dlatego, ze nie odprowadzam dzieci do przedszkola, bo od 7 rano mój telefon nie przestaje dzwonić o lecę do pracy? Czasami od...a jak na spotkanie z królowa 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×