Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Żulietta

Życie w małym miasteczku gdzie wszyscy się znają to koszmar

Polecane posty

Gość Żulietta

Hej, jestem dziewczyną 22 lata i problem jest taki że mieszkam w małym miasteczku tj w Zamościu około 60 000 mieszkańców, gdzie wszyscy się znają i prawda jest taka że tu gdzie mieszkam jest ciężko z pracą, duże bezrobocie bieda, nie ma gdzie pójść ze znajomymi, brak dobrych knajp, dyskotek, brak teatru którego bardzo lubie i do którego jeżdżę do Lublina bądź Warszawy, brak filharmonii, oprócz jednej orkiestry Symfonicznej. Jedyną Atrakcją Zamościa jest jedno kiepskie  kino "Stylowy"  i Zoo, oraz  nic po za tym... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żulietta

W Zamościu i innych małych miasteczkach problem jest taki że wszyscy się znają i nie można być sobą, bo w najgorszym wypadku obgadają i wyśmieją, a nie daj Boże do kościoła nie pójść to człowiek wtedy jest skończony 😮 wyprowadziłabym się do Warszawy czy Lublina ale mnie nie stać co robić? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111

to się wyprowadź za dużo ludzi bo patologia sie ru,,cha bez kondona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żulietta

Ale mnie nie stać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111

powinno być ograniczenie ludności żeby każdy człowiek miał prace w mieście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111

rszta i tak nie ma gdzie mieszkać śpią w piwncach albo 

garażach nie ma dla nich pracy 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111

nie nadają się poprostu do prac Społecznych na budowe czy gdziekolwiek nikt nie zaplaci bo nie ma z czego jest wyznaczona suma  tylko dla pracowników

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111

i wyznaczona ilość miejsc 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zett

Po pierwsze: Zamosc NIE jest malym miasteczkiem. Jak na warunki europejskie jest srednim miastem.  Po drugie: atrakcja Zamoscia jest stare miasto, wpisane dawno temu na liste swiatowego dziedzictwa kultury UNESCO. Jest jednym z najpiekniejszych zalozen miejskich NA CALYM SWIECIE.

Co do twojego problemu, to rzecz w tym, ze polskie miasta nie sa jak miasta, tylko jak "osiedla o charakterze miejskim". Nie maja cech miast, czyli nie sa zwarte, nie maja teatru, czesto nawet kina, nie maja terenow do uprawiania sportu, ale przede wszystkim nie miejsc ktore jednocza lokalna spolecznosc: rynku, ulicy handlowej ze sklepikami, z kawiarniami z barkami, gdzie tlum przesiadywalby i spacerowal od rana do wieczora, itd., itp.  Ludzie siedza chyba w domach, bo gdzie?  Wyjscie do dyskontu jest jedyna "rozrywka" w miesicie. I to dramat.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eq2weqwe

To chyba wynika z biedy.. Tylko i wyłacznie...

Kiedys slyszałam, ze w Irlandii np. w najmniejszych miestaczkach sa puby na kazdym rogu ulicy niemal.. ludzie spedzaja czas głównie poza domem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zett

Masz bardzo dobre informacje jesli chodzi o Irlandie. W Niemczech nawet w malym miasteczku (15 tys mieszkancow) jest zawsze ryneczek, a na nim pelno wloskich lodziarni  i kawiarni z niemieckim ciastami, - nawet trzy cztery na tym ryneczku do tego kebab, jakas restauracja, jakis bar   i sa one pelne ludzi gdy tylko jest ladna pogoda. Do tego pelno sklepikow, rzeznikow, piekarni, itd. W takim miejscu fajnie sie zyje.

Francja wyglada juz troche inaczej, ludzie sa na ulicach dopiero wiekszego miasta, czyli tak od 30-40 tys mieszkancow. W malych tez nic sie nie dzieje. We Wloszech duze miasto sie liczy od 60tys mieszkancow ale bywa senne (sami swoi, znaja sie, chodza do swoich miejsc, ale restauracje sa pelne, a lodziarnie odwiedza sie w nocy po kolacji, wtedy pekaja w szwach), natomiast wloskie miasto  od  90-100 tys tetni zyciem.

Co do Polski, to raczej nie z biedy. To wynika z mentalnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malzonka

Ale masz problemy. Ja mieszkam w mieście 12 tysięcy mieszkańców i żyje. Tylko że mnie jak na razie mało kto za, bo mieszkam rok tutaj, i jak ktoś nie idzie do kościoła to nie obchodzi mnie to czy jest wierzący czy nie. U mnie tu nie ma czegoś takiego 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Namysłów wojew opolsk 123

Autorko skoro Zamość to małe miasteczko to czym w takim razie jest 16 tysięczny Namysłów? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrr

Autorko skoro Zamość to małe miasteczko to czym w takim razie jest 16 tysięczny Namysłów? 

x

namysłów nie istnieje; to jakaś mieścina, która zrodziła się w twoim chorym umyśle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×