Drugi poród się zbliża

W maju rodzę córeczkę, a w domu mam rocznego synka i nie mam go gdzie zostawić. Jak wy to widzicie? Mój mąż pracuje na kopalni i jeżeli będzie miał nocną zmianę to nawet on nie dojedzie z pracy, moja mama jest po operacji i fizycznie nie da rady zająć się synkiem, a teściowie mieszkają 300km ode mnie. Dopiero co się przeprowadziliśmy i nie znamy tu nikogo. Wszyscy znajomi i rodzina są daleko. Czy jest możliwość "wynajęcia" jakieś położnej czy opiekunki na te powiedzmy 12h kiedy będę rodzic, później synkiem zajmie się już mąż. Napiszcie proszę czy macie jakieś pomysły albo podobne doświadczenia.

A przed ciaza nie widziałaś tych problemów? Maz niech bierze urlop na żądanie. My mieszkamy za granica i tez nikogo  nie mamy. Starszy syn mial 7 lat jak rodzilam, został z opiekunka, maz umowil sie  z szefem ,że bierze 2 tyg urlopu od momentu porodu i wziął tez tydzień do terminu porodu wiec byl w domu.

Przed ciążą i na początku byłam w rodzinnym mieście. W trakcie trafiła nam się okazja kupna domu i praca dla męża więc zdecydowalismy się przeprowadzić. Mąż też ma możliwość wzięcia urlopu 2 tygodnie ale to po porodzie. Jeszcze do wczoraj miałam  "zaklepaną" panią, która zdecydowała się przyjść ale dostała stałe zlecenie i nie da rady być dostępna 24h/dobę w te kilka dni kiedy przypuszczalnie będę rodzić.

Tesciowa niech cie odwiedzi na te pare dni przed porodem.

No dokladnie niech przyjedzie tesciowa z tydz.przed porodem i bedzie z toba do rozwiazania, pozniej zastapi ja maz.