Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ja69

Co chciałabyś wiedzieć przed decyzją o dziecku a nikt Ci nie powiedział?

Polecane posty

Gość Gosc

Szkoda, że nikt nie powiedział o zmęczeniu.  Zmęczeniu 24/7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
19 godzin temu, Gość Sulian napisał:

Że nie możemy liczyć na taką pomoc ze strony dziadków, wsparcie psychiczne innych mam, jak się tego kiedyś spodziewałam.

 

Ta, bo najlepiej podrzucać dziecko babciom/dziadkom i jest ok. Skoro sie decydujesz na dziecko, to musisz sie nim zajmowac, a nie wszystko na rece babci, dziadka... Glupie Polki, Szwedki tak nie robia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamaoli

Że będzie tak trudno psychicznie znieść mi płacz dziecka, że będę czuć się samotna na macierzyńskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba
7 godzin temu, Gość Opcja napisał:

Że nie ma żadnego pieprzonego "trybu matka", który odpala się po urodzeniu.

 

haha dokładnie:D jak w tej reklamie bambino czy czegoś tam,  co za irytująca gatka z tym "trybem matka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość gosc napisał:

Ta, bo najlepiej podrzucać dziecko babciom/dziadkom i jest ok. Skoro sie decydujesz na dziecko, to musisz sie nim zajmowac, a nie wszystko na rece babci, dziadka... Glupie Polki, Szwedki tak nie robia.

Ale chyba raz na 2 tygodnie dziadkowie mogli by się zająć wnukiem przez 3h. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Ale chyba raz na 2 tygodnie dziadkowie mogli by się zająć wnukiem przez 3h. 

Bo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Gość osoba napisał:

haha dokładnie:D jak w tej reklamie bambino czy czegoś tam,  co za irytująca gatka z tym "trybem matka"

Ta to akurat niezła hipokrytka. Poczytaj sobie jej bloga z okresu pierwszej ciąży i po porodzie. O "trybie matki" raczej nie wspominała 😂😂

Powiedziała co kazali byle tylko kasa po wszystkim się zgadzała 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Bo?

Bo są rodziną? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość axa

Niby nie spodziewałam się rewelacji, ale przekonałam się dwukrotnie, że ciąża jak i poród czy kp to żadna rewelacja i nie czułam w tym żadnej magii. Dziecko bardzo kocham, ale cały ten okres chciałabym zapomniec. Niestety zostaje ślad w postaci zniszczonego ciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Ta to akurat niezła hipokrytka. Poczytaj sobie jej bloga z okresu pierwszej ciąży i po porodzie. O "trybie matki" raczej nie wspominała 😂😂

Powiedziała co kazali byle tylko kasa po wszystkim się zgadzała 😉

😮 o f**k, nie wiedziałam, że to blogerka, chętnie poczytam i się pośmieję 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Gość Gosc napisał:

Bo są rodziną? 

Ale to rodzice są zobowiązani by wychować dziecko. Dziadkowie NIC nie muszą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość osoba napisał:

😮 o f**k, nie wiedziałam, że to blogerka, chętnie poczytam i się pośmieję 😄

"No dobra co do samej ciąży poczułam się oszukana. Myśląc o stanie w jakim się wówczas znalazłam, oczom moim ukazywała się piękna pani biegnąca w na wpół rozpiętej białej koszuli przez zieloną polankę z brzuszkiem (takim ładnym, kształtnym, symetrycznie „ukulanym”), za nią jakiś Bambi radośnie potrząsający ogonkiem, ptaszki ćwierkały, motylki fruwały, ona uśmiech od ucha do ucha i generalne katharsis."

"

Otóż – taki wał!

Sraczka, zatwardzenie, foch, siusiu, sen, wory pod oczami ze zmęczenia i jeszcze więcej snu, siku znowu ale o dziwo nic nie leci, foch megatron – nadal nie rozumiem dlaczego on (partner zwany w lekturze GG) nie rozumie, że jak tak oddycha, to mnie w...ia, w ogóle dziwnie się na mnie patrzy, nie wiem irytuje go czy jak, biedny w sumie przywalić mi nie może a pewnie chce, matko kochana znowu mnie ciśnie na kibel, no pęknie mi pęcherz, siadam, krople dwie i koniec, chyba żartujesz naturo!!"

To tylko dwa fragmenty 😉

Krystyno, nie denerwuj matki-polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kola

Nie myślałam, że karmienie piersią to aż taka masakra w pierwszych tygodniach. Wiedziałam, że to przetrwam, bo miałam dobre nastawienie i priorytety, ale gdy drugie dziecko wymiotowało moją krwią, to traciłam wiarę.. O bólu, od którego ciemnialo w oczach nie wspomnę. 

Nie myślałam, że moje libido będzie na tak dramatycznie niskim poziomie, boże, to już nawet nie jest poziom. Wnerwia mnie kiefy mój własny mąż mnie dotyka. Jeśli po rezygnacji z KP moje nastawienie do seksu się nie zmieni to idę do psychiatry, bo bardzo mnie to męczy (o mężu nie wspomnę..) 

Nie myślałam, że zrobię się taka głupia. Nie wiem czy to od siedzenia na macierzyńskim i aktualnych mało rozwijających zainteresowań, czy hormony wypłukały mi mózg z IQ. Do tego ogromne problemy z pamięcią! 

A i nie myślałam, że mój mąż będzie aż tak dobrym, cierpliwym i wyrozumiałym ojcem (i mężem). To dzięki niemu nasza rodzina z dwójką dzieci jest fajna. Ja sama bym to nerwami rozpiździła. 

A bo nie wiedziałam też, że będę nad sobą tracić kontrolę wobec bezbronnego dziecka.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Ale to rodzice są zobowiązani by wychować dziecko. Dziadkowie NIC nie muszą. 

Przecież nikt nic nie musi. Tylko po co zakładać rodzinę jak ma się potem w dupie własne wnuczki. Serio na jaka cholerę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość Gosc napisał:

Przecież nikt nic nie musi. Tylko po co zakładać rodzinę jak ma się potem w dupie własne wnuczki. Serio na jaka cholerę. 

Ty tak serio? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A ja jestem rozczarowana. Niby córkę kocham, ale drugi raz bym się nie zdecydowała na dziecko. Więcej minusów niż plusów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx

Że wszyscy wszystko wiedzą lepiej.

 

'Uuu jedynak będzie egoista, bo się nie nauczy dzielnia. '

'Uuu ma rodzeństwo, będzie egoista, bo był zmuszani do dzielenia'

'Wspólny pokój dla dziecka? Źle, dzieci potrzebują prywatności'

'Osobne pokoje dla dzieci? Źle, nie będą miały więzi'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dziewczyny jedna rzecz. Mówi się że po 30 chore dzieci się rodzą. Ale ile jest chorych dzieci nawet gdy matka miała +20. A ukazują to jakby tylko u 35+ dzieci chorowały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Przecież nikt nic nie musi. Tylko po co zakładać rodzinę jak ma się potem w dupie własne wnuczki. Serio na jaka cholerę. "

hehehehe ale z ciebie wredna i roszczeniowa s.... . Na miejscu twoich rodziców /teściowych dziadków, babć itd  miałabym cie g.. w dupie . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Chyba nie ma takiej rzeczy. Bardziej się zawiodłam na życiu uczuciowym niż na macierzyństwie. Może bym chciała uszłyszeć jedynie taką radę aby być bardziej powierzchowną i pustą i patrzec pod siebie, mieć wyższe wymagania co do faceta. Po latach sie okazało, że nie warto być wartościową dziewczyną, bo ci mężowie, oni i tak po czasie są wszyscy tacy sami więc jak już się męczyć w przyszłości i decydować się na dziecko to chociaż z kimś kto przynajmniej wygląda lepiej co by nie widzieć w kochanym dziecku to co z wyglądu niefajne u męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga

Po pierwsze ze przez 3 lata nie przespie ani jednej nocy, pobudki co 2 godz. Jak juz ktoras powiedziala, ze dziecko potrafi doprowadzic do rozwodu. Tzn ze facet po pojawieniu sie dziecka robi sie roszczeniowym parchem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Też mnie zaskoczyło to karmienie piersią, chociaż byłam otwarta pozytywnie na to doświadczenie i jego ciekawa to przez pierwsze 1,5 miesiąca to była niespodziewana dla mnie mordęga i cierpienie. Momentami już zaczynałam wariować. Błędem wielkim było mówienie teściowej o tym problemie. Teściowa zamiast wyciszać sytuację to robiła niepotrzebny rwetes i szła ten temat jeszcze konsultować do swojej córki czyli mojej szwagierki! Na koniec przyłaziła i mówiła, że szwagierka powiedziała, żeby zacisnąć zęby. Miałam ochotę zayebać te głupie baby. Mój mąż tez niewiele był lepszy od nich. Moja matka miała do mnie sto razy lepsze podejście w takich chwilach gdy mnie odwiedzała. Jednak nie ma jak własna matka. Tesciowa zawsze będzie synową traktować przedmiotowo.

Wracając jednak do tematu karmienia. Po tych problemach gdy połóg się skończył organizm stopnowo się przestawił, przyzwyczaił i ból zniknął, więc ostatecznie dane mi było poznać to tak pozytywnie jak to sobie wyobrażałam jako młoda dziewczyna. Co do mojego stosunku do dziecka to tu nie miałam problemu. Stosunek mój do dziecka od początku był pełen ciepła i czułości. Nic mnie tu nie zaskoczyło negatywnie. Było właściwie tak jak sobie wyobrażałam, bo od zawsze wiedziałam, że będę swoje dziecko kochać mimo że obcych dzieci nie darzyłam nigdy sympatią, ani do niemowląt się nie garnęłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 godziny temu, Gość Kola napisał:

Nie myślałam, że karmienie piersią to aż taka masakra w pierwszych tygodniach. Wiedziałam, że to przetrwam, bo miałam dobre nastawienie i priorytety, ale gdy drugie dziecko wymiotowało moją krwią, to traciłam wiarę.. O bólu, od którego ciemnialo w oczach nie wspomnę. 

Nie myślałam, że moje libido będzie na tak dramatycznie niskim poziomie, boże, to już nawet nie jest poziom. Wnerwia mnie kiefy mój własny mąż mnie dotyka. Jeśli po rezygnacji z KP moje nastawienie do seksu się nie zmieni to idę do psychiatry, bo bardzo mnie to męczy (o mężu nie wspomnę..) 

Nie myślałam, że zrobię się taka głupia. Nie wiem czy to od siedzenia na macierzyńskim i aktualnych mało rozwijających zainteresowań, czy hormony wypłukały mi mózg z IQ. Do tego ogromne problemy z pamięcią! 

A i nie myślałam, że mój mąż będzie aż tak dobrym, cierpliwym i wyrozumiałym ojcem (i mężem). To dzięki niemu nasza rodzina z dwójką dzieci jest fajna. Ja sama bym to nerwami rozpiździła. 

A bo nie wiedziałam też, że będę nad sobą tracić kontrolę wobec bezbronnego dziecka.. 

To laktacja sprawia, że libido spada do zera. Przestaniesz karmić to powinno przejść, w każdym razie u mnie tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość Aga napisał:

Po pierwsze ze przez 3 lata nie przespie ani jednej nocy, pobudki co 2 godz. Jak juz ktoras powiedziala, ze dziecko potrafi doprowadzic do rozwodu. Tzn ze facet po pojawieniu sie dziecka robi sie roszczeniowym parchem. 

Nie!  Facet po pojawieniu się dziecka nie robi się roszczeniowym parchem. Jesli jest roszczeniowym parchem tzn. że taki był zawsze. To kobieta zmienia się wraz z pojawieniem się dziecka (zmiany w mózgu) i dopiero zaczyna dostrzegać komu dała się zapłodnić. Spadają klapki z oczu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna
Przed chwilą, Gość gosc napisał:

Ta, bo najlepiej podrzucać dziecko babciom/dziadkom i jest ok. Skoro sie decydujesz na dziecko, to musisz sie nim zajmowac, a nie wszystko na rece babci, dziadka... Glupie Polki, Szwedki tak nie robia.

Ale tu nie chodzi o podrzucanie, czy wrecz obarczanie dziadkow wychowaniem dziecka. Tylko o zostanie z dzieckiem od czasu, do czasu i to tez nie wiadomo na jak dlugo. Dziadkowie tez wtedy nawiazuja wiez z wnukiem/wnuczka. Ale ci maja w nosie, a potem zala sie na laweczkach kolezankom, ze wnuki ich maja w glebokim powazaniu. Dostajesz to, co dajesz. Takze gorzkie zale to w kosciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Nie!  Facet po pojawieniu się dziecka nie robi się roszczeniowym parchem. Jesli jest roszczeniowym parchem tzn. że taki był zawsze. To kobieta zmienia się wraz z pojawieniem się dziecka (zmiany w mózgu) i dopiero zaczyna dostrzegać komu dała się zapłodnić. Spadają klapki z oczu...

Faceci czesto maja w glowach, ze dziecko i wszelkie czynnosci przy nim ma wykonywac kobieta. Jak widza, ze taka zona staje sie niewolnica, to czesto maja wylane, robia co chca, bo przeciez ktos (mama) ma skakac wokol dziecka, a oni prowadza sobie zycie kawalera. Widac takie podejscie wyniesli z domu. Niestety tez czasem kobiety sa gluche i slepe na to, jak facet sie zachowuje i co mysli w ogole o posiadaniu dzieci. Facet mowi, ze nie chce, ale baba w glowie sobie roi, ze to mu sie zmieni, jak dziecko przyjdzie na swiat, to on sie zmieni i swoje podejscie, a zmienia sie wszystko na gorsze i jest zonk. Kiedys czytalam tutaj jakies wynaturzone zyczeniowe myslenie jednej z kobiet, ktora pisala, ze myslala, iz jej maz bedzie wspanialym ojcem. Po opisie jegomoscia rozsmieszylo mnie to jej zyczeniowe podejscie, bo okazalo sie, ze facet byl zimna ryba, nie okazywal uczuc, a przycisnieta do muru przez forumowiczki przyznala, ze ten maz wcale dzieci nie chcial...takze tak. On i dziecko to byly dwa przeciwlegle bieguny, facet wymyslal sobie tysiac roznych powodow, byle sie dzieckiem nie zajmowac, nawet kolejne studia i jak mial zjazdy, a ta zona byla zajeta w weekend swoimi studiami, to koles wiozl dzieckl do swojej matki na cala sobote i w niedziele rowniez (!). Takze kobiety, przygladajcie sie jacy was wasi partnerzy i jak rokuja. Bo potem placz i rozwod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, Gość Gość napisał:

A dlaczego drugie negatywnie wpłynęło na związek A pierwsze nie ?

Dzień dobry, odpowiadam na pytanie sprzed miliona lat.

Pierwsze dziecko umocniło zwiazek bo spodziewalam się wszystkiego najgorszego, potwora co zniszczy nam życie. A tu bezproblemowe niemowlę, ladne z wyglądu, ludzkie (miało włosy), do tego pewnie jakieś hormony zagraly. Nigdy nie chcialam dzieci, zdecydowałam się z rozsądku i nie spodziewalam się że to TAK super wygląda miłość macierzyńska, rodzicielska. Oboje cieszyliśmy się dzieckiem jak dzieci, mimo, że "zaawansowanego" wieku (34 i 39)

Drugie dziecko też jest tak samo okej pod każdym względem, ale niestety pierwsze miało/ma strasznie burzliwy bunt dwulatka i to trwa już półtora roku. Starsze dziecko wykańcza, prawie nie ma jak się cieszyć mlodszym, nie ma czasu ani chęci na seks (po pierwszym bylo i to i to), zmęczenie fizyczne i psychiczne, do tego gorszy stan cielska po ciąży, takie tam drobiazgi ktore powoli oddalaja nas od siebie. Plus to że drugie dziecko jesienne (pierwsze na wiosne) i ta długa zima, ciemno, zimno, kiedy jest się zamkniętym w domu z szalejącym dwulatkiem i noworodem, deprecha normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Wredna napisał:

Ale tu nie chodzi o podrzucanie, czy wrecz obarczanie dziadkow wychowaniem dziecka. Tylko o zostanie z dzieckiem od czasu, do czasu i to tez nie wiadomo na jak dlugo. Dziadkowie tez wtedy nawiazuja wiez z wnukiem/wnuczka. Ale ci maja w nosie, a potem zala sie na laweczkach kolezankom, ze wnuki ich maja w glebokim powazaniu. Dostajesz to, co dajesz. Takze gorzkie zale to w kosciele.

Równie dobrze możesz jechać z dzieckiem do dziadków lub zaprosić ich do siebie. W ten sposób bez możesz budować więź wnuka z dziadkami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hose
Dnia 30.03.2019 o 11:34, Gość Gość napisał:

Czyli generalnie życie z dziećmi nie jest fajne. Człowiek żyje na maxa dopiero jak dzieci dorosną. Jaki jest więc sens, tak naprawdę psuć sobie zycie i się męczyć kiedy ma się te 30-40 lat? Przecież mozna by było być bezdzietnym i beztroskim i żyć na maxa przez cały czas. I przez caly czas mieć ten najlepszy czas życia, żyjąc dla siebie...

Ja nie wyobrazam sobie jakbym miala mojej corki nie miec. Rozumiem, ze sa ludzie, ktorzy nie chca miec dzieci i byc beztroskim cale zycie, ok. Ich wybor i dobrze. Ja wiem, ze dostawalam i dostaje od mojej corki bardzo duzo. Napisac, ze moje zycie bylo by ubozsze To uproszczenie i niesprawiedliwe by bylo wobec tych, ktorzy dzieci nie maja. Jednoczesnie wiem, ze dla mnie pojawienie sie dziecka w moim zyciu dodalo jeszcze inna jakosc i jestem szczesliwa, ze Ono jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sss

Wiedzialam, ze bedzie ciezko ale to co mielismy z malym przeszlo moje/ nasze wyobrazenia... Kolki, refluks i zero pomocy od ‘ doswiadczonych’ i majacych opinie na kazdy temat babc... i nie chodzi mi o fizyczna pomoc, a o doradzenie... minely ponad 3 lata a ja sie dopiero zbieram, fakt- mamy skoncentrowane dziecko, intensywne i rozdarte. Kocham go najbardziej na swiecie, ciesze sie, ze tak pieknie rozwija sie ale czasem sa dni kiedy ( tak jak dzisiaj) chetnie wymienilabym go na latwiejszy w obsludze model... a pomocy od babc niet... ale odkorkowalo je nagle i opinie maja😀ale prawda jest taka, ze do tego co bylo kiedys juz nie wroce nigdy. Wolnosci takiej i spontanicznosci nie bedzie... i ten strach ktory ma inny, kosmiczny wymiar jest nowoscia... boisz sie o zdrowie malego, o bezpieczenstwo, o rozwoj. O wszystko... a ja sama jestem zapuszczonym kocmoluchem... sporadyczne kontakty ze znajomymi, sporadyczne, wyrwane chwile ze slowem pisanym, brak wakacji, brak bycia soba- tylko ‘mama’ i ‘mama’... ale tego mama nie zamienilabym za nic na swiecie😀😀😀😀😀

P.S. moze ja tylko tak mam, ale ciaza i macierzynstwo rozmiekczylo mi mozg. Zapominam, nie moge sie skupic, czasem nie wiem co sie na swiecie dzieje... moze to wczesna menopauza???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×