Szukam odpowiedzi... Jak???

Jak odbierają ludzie pytanie typu, co słychać? Czy to wscibstwo, czy zainteresowanie, gdzie jest granica. 

Zawsze odpowiadam na pytania, sama staram się nie zadawać, nie chcę by ktoś poczuł się niekomfortowo, tak jak ja się czuję. Nie znaczy to, że jego życie mnie nie interesuje, po prostu tak mam. Nie umiem gadać z ludźmi, ale chciałabym umieć. 

Jestem wycofaną osobą, która szuka kogoś kto mnie zrozumie, zaakceptuje, zaprzyjaźni się... 

Samotna, wielgaśna mamuśka trójki dzieci z problemem z własną osobą. 

To dla mnie formułka grzecznościowa, tak samo "jak się masz" w angielskim, itp. Wystarczy powiedzieć" dziękuję, u mnie wszystko ok". Wścibstwo byłoby , gdyby nowo poznana osoba zapytała cię, ile zarabiasz, czy masz ślub i jaki ze swoim partnerem, itp. Zdarzają się i takie osoby, zadające zbyt osobiste pytania. Zazwyczaj odpowiadam pytaniem na pytanie "a po co pani/panu/ tobie taka wiedza?" I taki wścibski delikwent zamyka buzię.

Tak jak ktoś wyżej napisał, To zwrot grzecznościowy. Zadając takie pytanie nie oczekuję, że ktoś streści mi ostatni rok życia. Sama również tego nie robię,odpowiadam np wszystko w porządku. 

Co słychać?  Grzecznosciowe pytanie, bez wiekszego znaczenia. Odpowiadajacy na podstawie relacji daje taka odpowiedz jak chce.