Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wspolczuje

patrzcie z jakiej rodziny bierzecie sobie faceta. Jak teściowa wydaje się psychiczna to bierzcie nogi za pas. Moja znajoma urodziła nienormalne dziecko, geny poszly po babuni...

Polecane posty

Gość wspolczuje

miłość miłością, ale rozważcie dwie rzeczy: 1) czy jestescie gotowe wychowywac dziecko ktore moze miec charakter takiej babuni 2) czy dacie rade jesli sie okaze ze synek słucha sie mamusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bierzecie sobie mazgajów mieszkających z mamusia, potem same się tam jeszcze ladujecie a potem płacz, że synek nigdy pepowiny z mamusia nie odciął...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gść
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Bierzecie sobie mazgajów mieszkających z mamusia, potem same się tam jeszcze ladujecie a potem płacz, że synek nigdy pepowiny z mamusia nie odciął...

moj mieszkał sam jak go poznałam. niestety okazalo sie ze mimo tego ze mieszka osobno, nie z matką (przykrywka po to by poznać sobie normalną kobietę)  to jest od niej ogromnie uzależniony psychicznie, na taką skalę że się jeszcze z tym nie spotkałam u 27letniego faceta. kilka lat trwało zanim przetnie pępowinkę, ja jeszcze nic do tej pępowiny bym nie miała ale baba mnie nienawidziła, traktowała jak rywalke, próbowała wyeliminować, mówila przy mnie do syna ze jej go ukradłam, psychiczna baba myląca role syna i partnera, sama od lat, niszczyła mnie latami. dzis mam normalny związek ale nadal stara żyje i probuje innej taktyki teraz, jest miła bo odkad sie wnuk pojawił to zrozumiała że tylko dobrocią coś ugra, ale to nadal jest gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko

Podpisuje sie pod tym. To,ze ktos w rodzinie męza bedzie mial chorobe psychiczna, to raczej rzadkośc, ale charakterom, srodowisku, zwyczajom, naprawde warto sie wczesniej przyjrzec.

Przede wszystkim myslec o tym, czy wam te relacje rodzinne odpowiadaja_ a kazdy ma inne potrzeby. Co innemu pasuje, drugiemu nie. Jazawsze  uwazalam, ze moja ( ś. p.)tesciowa jest super, nie przeszkadzaly mi bardzo  czeste odwiedziny meza u niej, sama z nim chodzilam, bo lubilam z tesciowa gadac, mialysmy wspolne tematy, a to było dla mnie najwazniejsze. Nie przeszkadzalo mi to,ze nigdy nie pomagala mi przy dzieciach, wolalam miec luz. Drugą synowa tesciowa wkurzala na maksa, nie jej nie pasowalo, wciąz kłocila sie o nia z mezem, skonczylo sie rozwodem,

Ta sama teściowa - a taka rozna ocena. Patrzecie, co wam pasuje, bo potem są dramaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 minut temu, Gość koko napisał:

Podpisuje sie pod tym. To,ze ktos w rodzinie męza bedzie mial chorobe psychiczna, to raczej rzadkośc, ale charakterom, srodowisku, zwyczajom, naprawde warto sie wczesniej przyjrzec.

Przede wszystkim myslec o tym, czy wam te relacje rodzinne odpowiadaja_ a kazdy ma inne potrzeby. Co innemu pasuje, drugiemu nie. Jazawsze  uwazalam, ze moja ( ś. p.)tesciowa jest super, nie przeszkadzaly mi bardzo  czeste odwiedziny meza u niej, sama z nim chodzilam, bo lubilam z tesciowa gadac, mialysmy wspolne tematy, a to było dla mnie najwazniejsze. Nie przeszkadzalo mi to,ze nigdy nie pomagala mi przy dzieciach, wolalam miec luz. Drugą synowa tesciowa wkurzala na maksa, nie jej nie pasowalo, wciąz kłocila sie o nia z mezem, skonczylo sie rozwodem,

Ta sama teściowa - a taka rozna ocena. Patrzecie, co wam pasuje, bo potem są dramaty.

no coś za bardzo bronisz tej kobiety, uwazaj czy zaślepiona nie jesteś. Naprawdę uwazasz, że to synowa coś sobie uzbdurała? A moze to tesciowa jedną synową traktowała ok, a drugiej nie?

Rozwód przez mamusię? dobrze ze sie z nim rozwiodła, co to za facet co prędzej sie rozwiedzie niz ustawi starą babę do pionu. Nic lepszego nie moglo sie tej synowej niz rozwod przytrafić., Znajdzie faceta, ktory na tyle bedzie odcięty od wpływów rodziny ze nie bedzie trzeba sie godzic na chore pomysły mamusi i męża maminsynka.

Moja droga..to u mnie w rodzinie musialyby byc w takim razie dwa rozwody, bo ani mnie, ani innej synowej tesciowa nie pasuje/.dlugo dzialala na naszą niekorzysc i sie doigrała. moja tesciowa jest zaborczą matka. pomysl czy tamte syn ktory sie rozwiodl nie byl czasem mamisynkiem. albo jej pupilem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość gosc napisał:

albo jej pupilem

Coś w tym może być. Moja teściowa ma dwie synowe. 

Tamta synowa ma większy luz, teściowa nie interesuje się aż tak ich życiem, czepia się jej o wiele mniej, nie odstawia takich cyrków i komedii jak ze mną. Mój mąż jest ukochanym syneczkiem (co sama często podkreśla), więc odczuwam na własnej skórze "rywalizację" z mamusią. Mamusi nie przeszkadza nawet to, że jestem w ciąży i dalej ciągnie swoje chore zawody.

Dla mnie oczywiście przy synku miła niesamowicie, ale jak synek znika z horyzontu, to już tak lukrowo nie jest. Mąż niby coraz bardziej odcina pępowinę, stopniowo sam ogranicza wpływ matki, bo widzi, że już teraz ma swoją rodzinę, ale nadal mamusia wie, jak zagrać na synku, żeby coś wymóc, albo próbuje coś z nim ustalać za moimi plecami, co dotyczy nas obojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Coś w tym może być. Moja teściowa ma dwie synowe. 

Tamta synowa ma większy luz, teściowa nie interesuje się aż tak ich życiem, czepia się jej o wiele mniej, nie odstawia takich cyrków i komedii jak ze mną. Mój mąż jest ukochanym syneczkiem (co sama często podkreśla), więc odczuwam na własnej skórze "rywalizację" z mamusią. Mamusi nie przeszkadza nawet to, że jestem w ciąży i dalej ciągnie swoje chore zawody.

Dla mnie oczywiście przy synku miła niesamowicie, ale jak synek znika z horyzontu, to już tak lukrowo nie jest. Mąż niby coraz bardziej odcina pępowinę, stopniowo sam ogranicza wpływ matki, bo widzi, że już teraz ma swoją rodzinę, ale nadal mamusia wie, jak zagrać na synku, żeby coś wymóc, albo próbuje coś z nim ustalać za moimi plecami, co dotyczy nas obojga.

U nas też tak jest że ja miałam bardziej przewalone bo mój mąż jest tym ulubionym dzieckiem. Zazdrość o mnie była niesamowita, nie sądziłam że takie rzeczy dzieją się naprawdę, kiedyś śmiałam się z tych narzekających synowych myśląc że to histeryczki. Teraz je rozumiem. Od dłuższego czasu trzymam się z daleka od tej kobiety a jak rozmawiam to tylko o pogodzie. I od razu lepiej. Dystans wyciągniętej smyczy. I faceta ustaw. Ja nauczyłam się walczyć o siebie dopiero po kilku latach (!) 

Druga synowa miała luzy do czasu. Jak wnuk okazał się podobny z charakteru do jej pupila a mojego męża to zaczęła próbować ją wygryźć z roli matki i kontakt jest już tylko na święta 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cco

no coś za bardzo bronisz tej kobiety, uwazaj czy zaślepiona nie jesteś. Naprawdę uwazasz, że to synowa coś sobie uzbdurała? A moze to tesciowa jedną synową traktowała ok, a drugiej nie?

Rozwód przez mamusię? dobrze ze sie z nim rozwiodła, co to za facet co prędzej sie rozwiedzie niz ustawi starą babę do pionu. Nic lepszego nie moglo sie tej synowej niz rozwod przytrafić., Znajdzie faceta, ktory na tyle bedzie odcięty od wpływów rodziny ze nie bedzie trzeba sie godzic na chore pomysły mamusi i męża maminsynka.

Moja droga..to u mnie w rodzinie musialyby byc w takim razie dwa rozwody, bo ani mnie, ani innej synowej tesciowa nie pasuje/.dlugo dzialala na naszą niekorzysc i sie doigrała. moja tesciowa jest zaborczą matka. pomysl czy tamte syn ktory sie rozwiodl nie byl czasem mamisynkiem. albo jej pupilem

x

 Zaslepiona? "Ta kobieta" urodzila i wychowala najblizszego mi czlowieka, ktorego sobie sama wybralam sposrod innych - chyba cos w tym jest?  Mialam miec cos  przeciwko temu,ze maz sie z nia czesto widuje? Dla mnie to pozytywna cecha- milosc do matki, to chyba oczywiste.Wiem, jak kazdemu jest pzrykro, jesli ktos sie zle wyrazi o jego matce - przenigdy bym tego mezowi nie zrobila, choc przeciez nie jest tak, ze  wszytko absolutnie mi sie u tesciowej podobalo.  Gdy tesciowa owdowiala, co dzien do niej dzwonilam, bo rozumielam, ze jest jej smutno samej , to chyba zwyklay ludzki odruch. Tesciowa byla zawsze uprzejma tak dla mnie, jak i do drugiej synowej.Ale ta druga robila poieklo o wizyty  swojego meza u niej. Miała pretensje, ze tesciowa nie zajmuje sie jej dziecmi. Moimi tez sie nie zajmowala - ale to nie jej obowiazek , przeciez urodzilam  dzieci na swoja odpowiadzialnosc. Jak odwiedzlalm ja z dziecmi, byla zyczliwa, mila , rozmawiala z nimi o wszystkim i to mi absolutnie starczalo.Inteligentna, kulturalna osoba.Druga synowa wkurzalo np ,ze tesciowa ma w nosie porzadek, ze ma psy i kota, że zwierzata spia z nia w lozku , mnie to nie przeszkadzało.  Nie ma ludzi bez wad, ani tesciowa, ani ja, ani mąż takimi nie jestesmy. Gdy meza wybrałam ,widząc przeciez , w jaka rodzine wchodzę,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
32 minuty temu, Gość cco napisał:

no coś za bardzo bronisz tej kobiety, uwazaj czy zaślepiona nie jesteś. Naprawdę uwazasz, że to synowa coś sobie uzbdurała? A moze to tesciowa jedną synową traktowała ok, a drugiej nie?

Rozwód przez mamusię? dobrze ze sie z nim rozwiodła, co to za facet co prędzej sie rozwiedzie niz ustawi starą babę do pionu. Nic lepszego nie moglo sie tej synowej niz rozwod przytrafić., Znajdzie faceta, ktory na tyle bedzie odcięty od wpływów rodziny ze nie bedzie trzeba sie godzic na chore pomysły mamusi i męża maminsynka.

Moja droga..to u mnie w rodzinie musialyby byc w takim razie dwa rozwody, bo ani mnie, ani innej synowej tesciowa nie pasuje/.dlugo dzialala na naszą niekorzysc i sie doigrała. moja tesciowa jest zaborczą matka. pomysl czy tamte syn ktory sie rozwiodl nie byl czasem mamisynkiem. albo jej pupilem

x

 Zaslepiona? "Ta kobieta" urodzila i wychowala najblizszego mi czlowieka, ktorego sobie sama wybralam sposrod innych - chyba cos w tym jest?  Mialam miec cos  przeciwko temu,ze maz sie z nia czesto widuje? Dla mnie to pozytywna cecha- milosc do matki, to chyba oczywiste.Wiem, jak kazdemu jest pzrykro, jesli ktos sie zle wyrazi o jego matce - przenigdy bym tego mezowi nie zrobila, choc przeciez nie jest tak, ze  wszytko absolutnie mi sie u tesciowej podobalo.  Gdy tesciowa owdowiala, co dzien do niej dzwonilam, bo rozumielam, ze jest jej smutno samej , to chyba zwyklay ludzki odruch. Tesciowa byla zawsze uprzejma tak dla mnie, jak i do drugiej synowej.Ale ta druga robila poieklo o wizyty  swojego meza u niej. Miała pretensje, ze tesciowa nie zajmuje sie jej dziecmi. Moimi tez sie nie zajmowala - ale to nie jej obowiazek , przeciez urodzilam  dzieci na swoja odpowiadzialnosc. Jak odwiedzlalm ja z dziecmi, byla zyczliwa, mila , rozmawiala z nimi o wszystkim i to mi absolutnie starczalo.Inteligentna, kulturalna osoba.Druga synowa wkurzalo np ,ze tesciowa ma w nosie porzadek, ze ma psy i kota, że zwierzata spia z nia w lozku , mnie to nie przeszkadzało.  Nie ma ludzi bez wad, ani tesciowa, ani ja, ani mąż takimi nie jestesmy. Gdy meza wybrałam ,widząc przeciez , w jaka rodzine wchodzę,.

No dobrze ale nie zakładaj z góry że to synowej coś nie pasuje a każda teściowa jest miła i uprzejma . Bo nie znasz mojej teściowej. Miałabyś niezłego zonka w starciu z tą osobą.

A co jak mi nie leży zachowanie teściowej, ale cała rodzina męża już nie jest moim zdaniem zła? Mam się rozstać z kimś bo mi się jego matka nie podoba? Wolne żarty...

P.S. ty nie wchodzisz do czyjejś rodziny. Ty zakładasz swoją. Ja takich kondominiów jak opisujesz nie znoszę. Herbatki z teściowa co dnia, częściej niż z mężem. Z kim ty tworzysz związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudyna
25 minut temu, Gość Gość napisał:

No dobrze ale nie zakładaj z góry że to synowej coś nie pasuje a każda teściowa jest miła i uprzejma . Bo nie znasz mojej teściowej. Miałabyś niezłego zonka w starciu z tą osobą.

A co jak mi nie leży zachowanie teściowej, ale cała rodzina męża już nie jest moim zdaniem zła? Mam się rozstać z kimś bo mi się jego matka nie podoba? Wolne żarty...

P.S. ty nie wchodzisz do czyjejś rodziny. Ty zakładasz swoją. Ja takich kondominiów jak opisujesz nie znoszę. Herbatki z teściowa co dnia, częściej niż z mężem. Z kim ty tworzysz związek?

Ale ona nic nie pisała o Twojej teściowej, zauważyła tylko, zresztą słusznie, że często ocena zachowania drugiej osoby to sprawa subiektywna. Dla mnie zachowanie kogoś może być ok i do przyjęcia, a dla drugiej takie samo zachowanie będzie karygodne i nie do zaakceptowania. Oczywiście są osoby które EWIDENTNIE przeginają, ale nie zawsze tak jest, często zgrzyty wynikają z niedopasowania charakterów. Każdy ma wady, ważne jest żeby żyć wśród ludzi których wady jesteśmy w stanie zaakceptować, nie ważne czy to mąż, teściowa czy współpracownik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goßç
10 godzin temu, Gość wspolczuje napisał:

miłość miłością, ale rozważcie dwie rzeczy: 1) czy jestescie gotowe wychowywac dziecko ktore moze miec charakter takiej babuni 2) czy dacie rade jesli sie okaze ze synek słucha sie mamusi

A kogo ma się słuchać głu.. piej żony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goßç
10 godzin temu, Gość gść napisał:

moj mieszkał sam jak go poznałam. niestety okazalo sie ze mimo tego ze mieszka osobno, nie z matką (przykrywka po to by poznać sobie normalną kobietę)  to jest od niej ogromnie uzależniony psychicznie, na taką skalę że się jeszcze z tym nie spotkałam u 27letniego faceta. kilka lat trwało zanim przetnie pępowinkę, ja jeszcze nic do tej pępowiny bym nie miała ale baba mnie nienawidziła, traktowała jak rywalke, próbowała wyeliminować, mówila przy mnie do syna ze jej go ukradłam, psychiczna baba myląca role syna i partnera, sama od lat, niszczyła mnie latami. dzis mam normalny związek ale nadal stara żyje i probuje innej taktyki teraz, jest miła bo odkad sie wnuk pojawił to zrozumiała że tylko dobrocią coś ugra, ale to nadal jest gra.

A i ty masz się niby za normalną? Jak by tak było to takich rzeczy byś nie wypisywała. Ośmieszasz się pisząc, że " baba cię nienawidzi" musi być jakiś powód i pewnie nie chodzi o to, że jesteś jej "rywalkom" Pewnie jej nie odpowiadasz uważa, że jesteś niegodna jej syna, każdy rodzic a szczególnie matka chce dla swojego dziecka( bez względu na wiek) jak najlepiej."Stara żyje" chyba jesteś niezadowolona z tego powodu, ciekawe co by twój mąż powiedział jak by się dowiedział co życzysz jego matce. Ty się lecz bo chyba psychika ci szwankuje. Zobaczysz jak twój syn dorośnie, czy każda jego dziewczyna będzie ci odpowiadała i wtedy może zrozumiesz pewne sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Goßç napisał:

A i ty masz się niby za normalną? Jak by tak było to takich rzeczy byś nie wypisywała. Ośmieszasz się pisząc, że " baba cię nienawidzi" musi być jakiś powód i pewnie nie chodzi o to, że jesteś jej "rywalkom" Pewnie jej nie odpowiadasz uważa, że jesteś niegodna jej syna, każdy rodzic a szczególnie matka chce dla swojego dziecka( bez względu na wiek) jak najlepiej."Stara żyje" chyba jesteś niezadowolona z tego powodu, ciekawe co by twój mąż powiedział jak by się dowiedział co życzysz jego matce. Ty się lecz bo chyba psychika ci szwankuje. Zobaczysz jak twój syn dorośnie, czy każda jego dziewczyna będzie ci odpowiadała i wtedy może zrozumiesz pewne sprawy.

jesteś głupia jak but olbrzyma. Jakbys umiała czytac ze zrozumieniem tobyś się zorientowała że wyżej pisałam, że mojej tesciowej żadna nie dogodzi i ona sama to przyznaje. Ciekawe ze ma dwie synowe, zupelnie rozne od siebie nawzajem a ani jedna, ani druga jej nie pasuje. Byłe dziewczyny synów też jej nie pasowały. Tak że guufno wiesz w temacie ale się wymądrzasz, bo tak najłatwiej. A "stara żyje" to i tak lekkie okreslenie po latach ostrych jazd bez trzymanki jakie fundowała mnie i innej synowej. Ale co ty tam wiesz... mam dla ciebie pomysl, dam ci namiary na moją teściową, weź ją za rączkę i idźcie razem do parku na ploty, jojczec jakie te kobiety są dziś wredne...a wy jedyne, cudowne, matki alfa dla synusia chcące jak najlepiej ale zapominające że to ON wybiera, wy sobie mozecie co najwyzej jadu poupuszczać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Goßç napisał:

A i ty masz się niby za normalną? Jak by tak było to takich rzeczy byś nie wypisywała. Ośmieszasz się pisząc, że " baba cię nienawidzi" musi być jakiś powód i pewnie nie chodzi o to, że jesteś jej "rywalkom" Pewnie jej nie odpowiadasz uważa, że jesteś niegodna jej syna, każdy rodzic a szczególnie matka chce dla swojego dziecka( bez względu na wiek) jak najlepiej."Stara żyje" chyba jesteś niezadowolona z tego powodu, ciekawe co by twój mąż powiedział jak by się dowiedział co życzysz jego matce. Ty się lecz bo chyba psychika ci szwankuje. Zobaczysz jak twój syn dorośnie, czy każda jego dziewczyna będzie ci odpowiadała i wtedy może zrozumiesz pewne sprawy.

aha i jeszcze jedno, tumanie. Nawet jeśli "zobaczysz czy kazda jego dziewczyna ci bedzie odpowiadała" to hah, nawet jesli nie będzie mi odpowiadała, nie będę jej gnębić, ośmieszać w towarzystwie i zniechęcać do związku z moim synem, bo nie jestem potworem, moge raz synowi na osobnosci cos powiedziec i na tym KONIEC a brzydze sie niszczeniem kogoś psychicznie, nie wiesz co mowisz to ZAMILCZ. i to chyba ty masz problemy z psychiką. to ze moja tesciowa ma, to nie nowina, zreszta niedawno była u psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Goßç napisał:

A i ty masz się niby za normalną? Jak by tak było to takich rzeczy byś nie wypisywała. Ośmieszasz się pisząc, że " baba cię nienawidzi" musi być jakiś powód i pewnie nie chodzi o to, że jesteś jej "rywalkom" Pewnie jej nie odpowiadasz uważa, że jesteś niegodna jej syna, każdy rodzic a szczególnie matka chce dla swojego dziecka( bez względu na wiek) jak najlepiej."Stara żyje" chyba jesteś niezadowolona z tego powodu, ciekawe co by twój mąż powiedział jak by się dowiedział co życzysz jego matce. Ty się lecz bo chyba psychika ci szwankuje. Zobaczysz jak twój syn dorośnie, czy każda jego dziewczyna będzie ci odpowiadała i wtedy może zrozumiesz pewne sprawy.

o tobie też na pewno synowa bedzie myslec "niestety, stara nadal zyje" i bedzie miala racje. masz podły charakter...widac jak na widelcu jaką będziesz tesciowa.  Typ najgorszy, czyli "moge sobie wycierać py//sk synową, obrażać że niby na żarty ale jednak bolesne, bo dla synusia sobie umyśliłam inną kobietę...najlepiej mnie samą"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Goßç napisał:

A kogo ma się słuchać głu.. piej żony?

na pewno nie matki. Nie do pomyślenia, zeby dorosly facet zamiast samego siebie, sluchal sie mamusi. takie rzeczy powinny sie konczyc najpozniej po skonczeniu studiow lub wyprowadzeniu sie na swoje. idź zaparz sobie ziółek bo już późno i idź spać, bo zaczynasz majaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tak, ma się słuchać ŻONY, nawet jeśli w czyimś odczuciu jest ona głupia. Bo niestety, ale jak głosi Pismo Św. odczytywane w czasie ślubu kościelnego "i OPUŚCI syn ojca i matkę swoją i złączy sie z kobieta, odtad beda jednym cialem ...:"  odtąd jego rodziną i ŻRÓDŁEM WPŁYWÓW jest jego nowa rodzina czyli żona i dzieci a nie zwichrowana mamusia, która nie pozwala przeciąć pępowiny od 30tu czy 40tu lat i ma nas///rane w bani.

Matka schodzi na dalszy plan, musi niestety wypić ten kielich... a jesli nie zeszła na dalszy plan i syn na to pozwala, to znaczy że jest to rodzina zaburzona i dysfunkcyjna. No cóż, rózne są patologie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

aha i jeszcze jedno, tumanie. Nawet jeśli "zobaczysz czy kazda jego dziewczyna ci bedzie odpowiadała" to hah, nawet jesli nie będzie mi odpowiadała, nie będę jej gnębić, ośmieszać w towarzystwie i zniechęcać do związku z moim synem, bo nie jestem potworem, moge raz synowi na osobnosci cos powiedziec i na tym KONIEC a brzydze sie niszczeniem kogoś psychicznie, nie wiesz co mowisz to ZAMILCZ. i to chyba ty masz problemy z psychiką. to ze moja tesciowa ma, to nie nowina, zreszta niedawno była u psychologa

 

1 godzinę temu, Gość gość napisał:

jesteś głupia jak but olbrzyma. Jakbys umiała czytac ze zrozumieniem tobyś się zorientowała że wyżej pisałam, że mojej tesciowej żadna nie dogodzi i ona sama to przyznaje. Ciekawe ze ma dwie synowe, zupelnie rozne od siebie nawzajem a ani jedna, ani druga jej nie pasuje. Byłe dziewczyny synów też jej nie pasowały. Tak że guufno wiesz w temacie ale się wymądrzasz, bo tak najłatwiej. A "stara żyje" to i tak lekkie okreslenie po latach ostrych jazd bez trzymanki jakie fundowała mnie i innej synowej. Ale co ty tam wiesz... mam dla ciebie pomysl, dam ci namiary na moją teściową, weź ją za rączkę i idźcie razem do parku na ploty, jojczec jakie te kobiety są dziś wredne...a wy jedyne, cudowne, matki alfa dla synusia chcące jak najlepiej ale zapominające że to ON wybiera, wy sobie mozecie co najwyzej jadu poupuszczać

Po pierwsze nie czytałam wszystkich  twoich postów, więc nie znam całej historii o mamie twojego męża i jego dziewczynach. Po drugie, z czytaniem ze zrozum nie mam najmniejszego problemu.Jeżeli ty możesz obgadywać matkę swojego męża to ja też mogę odnieść się do tego co napisałaś. Po twoim stosunku i obraźliwym tonie do mojej osoby jestem pewna, twojej niestabilności emocjonalnej, i myśllę, że nie należysz do grona cichych, spokojnych kobiet które wysłu...ą spokojnie tego co na nie mówi teściowa. Po tym co napisałaś i jak mnie nazwałaś widać, że brak ci kultury osobistej i dobrego wychowania, więc nie masz co się dziwić, że nie pasujesz matce twojego męża. Jestem jeszcze za młoda abym abym poszła na płoty z twoją teściową do parku, chociaż myśle, ze bym się z nią lepiej dogadała niż ty. A tak na marginesie to żadnego jadu nie " poupuszczam" bo synowej nie mam . Życzę Ci nie "tumanie" miłej nocy i mniej agresji bo mąż się zdenerwuje i wymieni Cię na taką co mamusi się będzie podobała:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

 

Po pierwsze nie czytałam wszystkich  twoich postów, więc nie znam całej historii o mamie twojego męża i jego dziewczynach. Po drugie, z czytaniem ze zrozum nie mam najmniejszego problemu.Jeżeli ty możesz obgadywać matkę swojego męża to ja też mogę odnieść się do tego co napisałaś. Po twoim stosunku i obraźliwym tonie do mojej osoby jestem pewna, twojej niestabilności emocjonalnej, i myśllę, że nie należysz do grona cichych, spokojnych kobiet które wysłu...ą spokojnie tego co na nie mówi teściowa. Po tym co napisałaś i jak mnie nazwałaś widać, że brak ci kultury osobistej i dobrego wychowania, więc nie masz co się dziwić, że nie pasujesz matce twojego męża. Jestem jeszcze za młoda abym abym poszła na płoty z twoją teściową do parku, chociaż myśle, ze bym się z nią lepiej dogadała niż ty. A tak na marginesie to żadnego jadu nie " poupuszczam" bo synowej nie mam . Życzę Ci nie "tumanie" miłej nocy i mniej agresji bo mąż się zdenerwuje i wymieni Cię na taką co mamusi się będzie podobała:-)

"ploty"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodod

P.S. ty nie wchodzisz do czyjejś rodziny. Ty zakładasz swoją. Ja takich kondominiów jak opisujesz nie znoszę. Herbatki z teściowa co dnia, częściej niż z mężem. Z kim ty tworzysz związek

x

Tesciowa jest czescia mojej rodziny, jako babcia moich dzieci. Zalezy ,mi.,zeby dzieci mialy babcię.a takze, zeby maz mial matke, bo dlaczego by nie.Kazdy przed slubem ma szanse poznac tesciową,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość gość napisał:

o tobie też na pewno synowa bedzie myslec "niestety, stara nadal zyje" i bedzie miala racje. masz podły charakter...widac jak na widelcu jaką będziesz tesciowa.  Typ najgorszy, czyli "moge sobie wycierać py//sk synową, obrażać że niby na żarty ale jednak bolesne, bo dla synusia sobie umyśliłam inną kobietę...najlepiej mnie samą"

Kobieto ty się zastanów jak o tobie będzie mówić twoja synowa. Nie jestem typem człowieka który obraża inne osoby więc proszę abyś nic mi nie insynuowała, lepiej zajmij się swoim mężem i synem. A jeżeli chodzi o " typ najgorszy" to faktycznie ale to ty należysz do niego czyli "najgorszego typu synowych". A i jeszcze można stwierdzić po tym co piszesz, że jesteś zazdrosna o matkę męża, pewnie ma on z nią dobry kontakt i to cię boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adda

Tak, ma się słuchać ŻONY, nawet jeśli w czyimś odczuciu jest ona głupia. Bo niestety, ale jak głosi Pismo Św. odczytywane w czasie ślubu kościelnego "i OPUŚCI syn ojca i matkę swoją i złączy sie z kobieta, odtad beda jednym cialem ...:"  odtąd jego rodziną i ŻRÓDŁEM WPŁYWÓW jest jego nowa rodzina czyli żona i dzieci a nie zwichrowana mamusia, która nie pozwala przeciąć pępowiny od 30tu czy 40tu lat i ma nas///rane w bani.

Matka schodzi na dalszy plan, musi niestety wypić ten kielich... a jesli nie zeszła na dalszy plan i syn na to pozwala, to znaczy że jest to rodzina zaburzona i dysfunkcyjna. No cóż, rózne są patologie...

xx

 Nie każdy bierze ślub kościelny  i na szczęście nie musi się podporządkować takim tekstom.

Trzeba być bardzo ograniczonym, żeby uważać matkę za konkurencję dla żony i na odwrót. To przecież zupełnie inne uczucie. A człowiek ma pojemne serce, kocha rodziców, wspołmałżonka, dzieci, ile by ich było, wnuki, rodzeństwo. Dla wszystkich starczy miejsca. Co piszę jako  szczęśliwa od wielu lat ( bez ślubu kościelnego :)męzatka i synowa i  jednoczesnie szczwśliwa  córka , siostra, babcia i teściowa )

Co do słuchania głupiej zony, czy w ogóle głupiego człowieka... szkoda komentarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geny...

Niestety ale dzieci dziedziczą po dziadkach. W sumie to się cieszę bo dzięki temu jestem utalentowana matematycznie i ominie mnie najgorszy nowotwór piersi. Jedyne co mnie nie ominie to rak płuc (agresywny i niepoddający się leczeniu) i wymiana stawu kolanowego przed 30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

 

Po pierwsze nie czytałam wszystkich  twoich postów, więc nie znam całej historii o mamie twojego męża i jego dziewczynach. Po drugie, z czytaniem ze zrozum nie mam najmniejszego problemu.Jeżeli ty możesz obgadywać matkę swojego męża to ja też mogę odnieść się do tego co napisałaś. Po twoim stosunku i obraźliwym tonie do mojej osoby jestem pewna, twojej niestabilności emocjonalnej, i myśllę, że nie należysz do grona cichych, spokojnych kobiet które wysłu...ą spokojnie tego co na nie mówi teściowa. Po tym co napisałaś i jak mnie nazwałaś widać, że brak ci kultury osobistej i dobrego wychowania, więc nie masz co się dziwić, że nie pasujesz matce twojego męża. Jestem jeszcze za młoda abym abym poszła na płoty z twoją teściową do parku, chociaż myśle, ze bym się z nią lepiej dogadała niż ty. A tak na marginesie to żadnego jadu nie " poupuszczam" bo synowej nie mam . Życzę Ci nie "tumanie" miłej nocy i mniej agresji bo mąż się zdenerwuje i wymieni Cię na taką co mamusi się będzie podobała:-)

Niestety, w dalszym ciągu brzmisz głupio i ...ycznie 🙂 a z dwójki ja i teściowa, pierwszą osobą która była zazdrosna i nie potrafiła zrozumieć że syn się może zakochać, była moja teściowa. Nie znasz sytuacji więc zmilcz, zamiast chlapać na lewo i prawo co tam do głowy wpadnie. Powtarzam: i ja, i inna synowa się odcielysmy. Obydwie mamy coś nie tak z głową? Oj na pewno 🙂 a tesxiowa taka cudna że każdy facet od niej uciekł łącznie z mężem. Wszyscy jej unikają, cała rodzina ma jej dosyć a jeden syn to nawet za granicę uciekł byleby tylko mieć ją z głowy. Ale ty oczywiście będziesz gdakać swoje. Ani mnie to ziębi ani grzeje. A chamstwo dla chamskich to coś co wypracowalam po wielu latach, masz rację czasem brakuje mi stabilności w emocjach ale ona też do tego łapska przyłożyła. Jak byłam u psychoterapeutki kilka lat temu by sprawdzić czy to ja mam racje, czy takie dna jak ty, lekarka powiedziała mi że teksty mojej teściowej wobec mnie jakie jej przytoczyłam są KARYGODNE i niewybaczalne. A ty weź się schowaj. Do dziś jak ktoś broni mojej teściowej nie wiedząc co to za nasienie, włącza mi się agresor. Inna synowa była przez nią na antydepresancie. Teściowa kupuje książki o wywieraniu wpływu na ludzi i testuje na synkach te pozytywne metody a na synowych negatywne. Malo ci? Won...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

"ploty"

1

 

1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

 

Po pierwsze nie czytałam wszystkich  twoich postów, więc nie znam całej historii o mamie twojego męża i jego dziewczynach. Po drugie, z czytaniem ze zrozum nie mam najmniejszego problemu.Jeżeli ty możesz obgadywać matkę swojego męża to ja też mogę odnieść się do tego co napisałaś. Po twoim stosunku i obraźliwym tonie do mojej osoby jestem pewna, twojej niestabilności emocjonalnej, i myśllę, że nie należysz do grona cichych, spokojnych kobiet które wysłu...ą spokojnie tego co na nie mówi teściowa. Po tym co napisałaś i jak mnie nazwałaś widać, że brak ci kultury osobistej i dobrego wychowania, więc nie masz co się dziwić, że nie pasujesz matce twojego męża. Jestem jeszcze za młoda abym abym poszła na płoty z twoją teściową do parku, chociaż myśle, ze bym się z nią lepiej dogadała niż ty. A tak na marginesie to żadnego jadu nie " poupuszczam" bo synowej nie mam . Życzę Ci nie "tumanie" miłej nocy i mniej agresji bo mąż się zdenerwuje i wymieni Cię na taką co mamusi się będzie podobała:-)

Wbij sobie dziecko dwa niepodważalne fakty do główki:

1) tak, zgadza się, nie jestem synowa która "spokojnie słucha co teściowa o niej mówi" bo ja ogólnie nie siedzę cicho gdy ktoś po mnie jezdzi i podbudowuje się moim kosztem, naśmiewa czy drwi. Kiedyś byłam cicho i skończyło się u lekarza więc nie, dziękuję 🙂

2) "bo cię wymieni na taką co się mamusi podoba" - powtórzę kolejny raz: to nierealne. Gdyż nigdy, ani jedna dziewczyna, a było ich kilka u jednego i u drugiego syna, ani żadna żona nie spodobała się mojej teściowej. Ona z założenia i dla zasady nienawidzi kobiet dużo młodszych od siebie. U boku syna najchętniej nie widziałaby nikogo. Potwierdzone i przyznane nprzez samych synów, że tak było i jest. I co, masz jesXze jakieś argumenty, mUndra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A na potwierdzenie twojej chorej schizy dodam, że miałam kiedyś chłopaka (rozstaliśmy się bo nic nie robił ze sobą i swoim życiem, oczekiwał że będę go utrzymywać, ale nie o tym teraz mówmy) z ktorego matka bardzo się lubilysmy, ale to chyba kulturalna, dobra osoba która nigdy mi nie dowalala, nigdy się ze mnie nie naśmiewała a teściowa mojego męża już tak. Więc nie mów mi, co ja potrafię a czego nie i jaka jestem synową bo powtarzam : g....wno wiesz o sytuacji. Zwalaj stąd trollico która zawsze broni uciśnione teściowe. Zdziwilabys się czy takie święte.

Tak że twoje chore urojenia że nie lubię teściowej bo jestem zazdrosna (że co ?)o jej relacje z synem to sobie włóż wiesz gdzie. Jakoś z matką byłego się lubiłam i też mieli dobrą więź. Ale jego matka miała też męża a nie robiła z syna partnera o którego jest się zazdrosnym czy którego stawia się pod ścianą z kim spędzi święta (mnie oczywiście nie zapraszając, mimo że wtedy nigdy nie miałam z nią żadnej  złej wymiany zdań, raczej jak to mówisz, "cicho słuchałam co teściowa o mnie mówi".  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Omg

Ty serio zakładasz taki temat na dziale ciąża, poród, macierzyństwo???? 

Chyba musztarda po kisielu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona
5 godzin temu, Gość adda napisał:

Tak, ma się słuchać ŻONY, nawet jeśli w czyimś odczuciu jest ona głupia. Bo niestety, ale jak głosi Pismo Św. odczytywane w czasie ślubu kościelnego "i OPUŚCI syn ojca i matkę swoją i złączy sie z kobieta, odtad beda jednym cialem ...:"  odtąd jego rodziną i ŻRÓDŁEM WPŁYWÓW jest jego nowa rodzina czyli żona i dzieci a nie zwichrowana mamusia, która nie pozwala przeciąć pępowiny od 30tu czy 40tu lat i ma nas///rane w bani.

Matka schodzi na dalszy plan, musi niestety wypić ten kielich... a jesli nie zeszła na dalszy plan i syn na to pozwala, to znaczy że jest to rodzina zaburzona i dysfunkcyjna. No cóż, rózne są patologie...

xx

 Nie każdy bierze ślub kościelny  i na szczęście nie musi się podporządkować takim tekstom.

Trzeba być bardzo ograniczonym, żeby uważać matkę za konkurencję dla żony i na odwrót. To przecież zupełnie inne uczucie. A człowiek ma pojemne serce, kocha rodziców, wspołmałżonka, dzieci, ile by ich było, wnuki, rodzeństwo. Dla wszystkich starczy miejsca. Co piszę jako  szczęśliwa od wielu lat ( bez ślubu kościelnego :)męzatka i synowa i  jednoczesnie szczwśliwa  córka , siostra, babcia i teściowa )

Co do słuchania głupiej zony, czy w ogóle głupiego człowieka... szkoda komentarzy.

Masz rację! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 godzin temu, Gość Gość napisał:

Niestety, w dalszym ciągu brzmisz głupio i ...ycznie 🙂 a z dwójki ja i teściowa, pierwszą osobą która była zazdrosna i nie potrafiła zrozumieć że syn się może zakochać, była moja teściowa. Nie znasz sytuacji więc zmilcz, zamiast chlapać na lewo i prawo co tam do głowy wpadnie. Powtarzam: i ja, i inna synowa się odcielysmy. Obydwie mamy coś nie tak z głową? Oj na pewno 🙂 a tesxiowa taka cudna że każdy facet od niej uciekł łącznie z mężem. Wszyscy jej unikają, cała rodzina ma jej dosyć a jeden syn to nawet za granicę uciekł byleby tylko mieć ją z głowy. Ale ty oczywiście będziesz gdakać swoje. Ani mnie to ziębi ani grzeje. A chamstwo dla chamskich to coś co wypracowalam po wielu latach, masz rację czasem brakuje mi stabilności w emocjach ale ona też do tego łapska przyłożyła. Jak byłam u psychoterapeutki kilka lat temu by sprawdzić czy to ja mam racje, czy takie dna jak ty, lekarka powiedziała mi że teksty mojej teściowej wobec mnie jakie jej przytoczyłam są KARYGODNE i niewybaczalne. A ty weź się schowaj. Do dziś jak ktoś broni mojej teściowej nie wiedząc co to za nasienie, włącza mi się agresor. Inna synowa była przez nią na antydepresancie. Teściowa kupuje książki o wywieraniu wpływu na ludzi i testuje na synkach te pozytywne metody a na synowych negatywne. Malo ci? Won...

Dlaczego mam "zamilczeć" ? Jeszcze raz Ci powtarzam, skoro ty piszesz na forum to chyba musisz liczyć się z tym, że ktoś  odpisze i nie zawsze  ta odpowiedź będzie Cię satysfakcjonowała, bo każdy może mieć inne zdanie niż twoje. Wydaje mi się, że nie jest to pierwszy temat w którym piszesz o swojej teściowej i problemach z nią związanych. Skoro " odciełaś "się od teściowej to po co nadal poruszasz jej temat? Nie twierdze, że matka twojego męża jest jak ty to napisałaś" cudna", ale wiem, że wina nigdy nie leży tylko po jednej stronie, więc Ty też do "cudnych" nie należysz.Twoje wypowiedzi są chaotyczne i mało spójne, i chyba zabardzo nie orientujesz się w pewnych tematach a mianowicie piszesz o "psychoterapeutce u której byłaś kilka lat temu by sprawdzić czy to ty masz rację czy takie DNA JAK JA " I tylko się tam dowiedziałaś, że zachowanie twojej teściowej jest " karygodne" a o twoim zachowaniu i o sposobie radzenia sobie z tym czy chociażby o mężu na którego twoja teściowa wywiera taki wpływ nic ci nie powiedziała? Nie poradziła co robić jak postępować w stosunku do męża aby zauważył, że matka robi wam krzywdę? Kolejna sprawa to brat twojego męża, wyjechał za granice aby uciec od matki a żonę zostawił,  bzdura. Chować się nie będę  a " gdakać" też nie gdakam bo jestem człowiekiem co najwyżej to mówię, twojej teściowej też nie bronię tylko tak jak wyżej napisałam  twierdzę, że wina musi leżeć po obu stronach. Jeżeli teściowa kupuje książki o wywieraniu wpływu na ludzi i te metody testuje na was to może ty zrób to samo zamiast siedzieć i pisać jaka wredna ona jest. A o chamstwie lepiej się nie wypowiadaj ponieważ to ty  jesteś żywym przykładem takiego zachowania. Współczuje twojemu mężowi :) Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mija
8 godzin temu, Gość adda napisał:

Tak, ma się słuchać ŻONY, nawet jeśli w czyimś odczuciu jest ona głupia. Bo niestety, ale jak głosi Pismo Św. odczytywane w czasie ślubu kościelnego "i OPUŚCI syn ojca i matkę swoją i złączy sie z kobieta, odtad beda jednym cialem ...:"  odtąd jego rodziną i ŻRÓDŁEM WPŁYWÓW jest jego nowa rodzina czyli żona i dzieci a nie zwichrowana mamusia, która nie pozwala przeciąć pępowiny od 30tu czy 40tu lat i ma nas///rane w bani.

Matka schodzi na dalszy plan, musi niestety wypić ten kielich... a jesli nie zeszła na dalszy plan i syn na to pozwala, to znaczy że jest to rodzina zaburzona i dysfunkcyjna. No cóż, rózne są patologie...

xx

 Nie każdy bierze ślub kościelny  i na szczęście nie musi się podporządkować takim tekstom.

Trzeba być bardzo ograniczonym, żeby uważać matkę za konkurencję dla żony i na odwrót. To przecież zupełnie inne uczucie. A człowiek ma pojemne serce, kocha rodziców, wspołmałżonka, dzieci, ile by ich było, wnuki, rodzeństwo. Dla wszystkich starczy miejsca. Co piszę jako  szczęśliwa od wielu lat ( bez ślubu kościelnego :)męzatka i synowa i  jednoczesnie szczwśliwa  córka , siostra, babcia i teściowa )

Co do słuchania głupiej zony, czy w ogóle głupiego człowieka... szkoda komentarzy.

Masz rację trzeba być ograniczonym aby teściową traktować za konkuręcję.... Ale niektóre kobiety tak uważają, są przewraźliwione na swoim punkcie i chciałyby mieć męża  na wyłączność, najlepiej gdyby zerwał kontakt ze swoją matką, bo ona jest zła, wredna, uszczypliwa, tak jak sugeruje jedna z pań piszących na forum. Ale prawda jest taka, że żadna matka nie chce źle dla swojego dziecka być może to zachowanie teściowej z czegoś wynika i to synowa powinna być na tyle mądra, rozsądna i sprytna aby ten kontakt  stał się chociaż poprawny.  Ja też jestem synową i akurat z teściową nigdy żadnego problemu nie było tylko teść jest toksycznym człowiekiem ale zawsze  starałam  się tak poprowadzić z nim rozmowę aby nie było żadnych nieporozumień, druga synowa tego nie potrafi dlatego nie raz  dochodziło między nimi do spięć. Zostałam wychowana przez swoich rodziców w ten sposób, że szacunek do drugiego człowieka to podstawa nawet jak nie zawsze się z nim zgadzam, ale spokojem i dobrymi argumentami można wiele zdziałać. Matkę ma się tylko jedną natomiast żon można mieć kilka i wiem, że nie pozwoliłabym aby mój mąż kiedykolwiek próbował odciąć mnie od moich rodziców i też nigdy bym nie chciała i nie próbowała aby on stracił kontakt ze swoimi rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×