Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Zmuszanie do chodzenia do kościoła

Polecane posty

Gość Gość

Teściowa w każdą niedzielę, każde święta dzwoni niby zapytać co u nas , a po chwili stały tekst : " to na którą idziecie do kościoła?". Co chwilę wymyśla mnóstwo mszy, za wszystkich , za siebie samą , w różne dni tygodnia. Nic ją nie obchodzi, że jest praca, dom, dzieci. Potrafi wypisywać później do mojego męża,  że jesteśmy strasznymi grzesznikami. Chodzę z dziećmi w niedzielę na mszę dla dzieci, jeśli nie ja to moi rodzice je zabierają. Nie wiem po co ona to robi. To jest prawdziwy katolik? Ona nigdy nie zajęła się wnukami nawet na 5 minut, bo na zmianę albo kościół, albo lekarz.... Nie wiem już co odpowiadać, bo prostu jak zaczyna już mówić to nie słucham..... Uwierzcie to naprawdę jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gomesz81

Nikogo do niczego nie zmusisz tym bardziej doroslych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Powiedz ze chodzenie do kosciola nie oznacza ze jest sie dobrym czlowiekiem bo te najczesciej chodzace moherowe berety najszybciej wbilyby krzyz w plecy. Modlicie sie codziennie i msza co niedziele wam wystarcza i ze droge do nieba budujecie sobie dobrymi uczynkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Co tym babom odwala.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusia

Powiedz ze Jezus nie chodził do kościoła a ty go nasladujesz i bierzesz z niego przykład. 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem,dlaczego Jej nie powiesz ,ze to Twoja sprawa i jezeli nie chcesz to tez i chodzic nie bedziesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Nie wiem już co odpowiadać, bo prostu jak zaczyna już mówić to nie słucham..... Uwierzcie to naprawdę jest problem.

To zmieniaj temat. Ona zaczyna o kolejnej mszy, a Ty zignoruj i mów o czymś innym, jeśli nie chcesz wchodzić w polemikę, albo w końcu powiedzieć jej, że dla zaspokojenia potrzeb duchowych wystarcza Ci msza niedzielna. Możesz też informację o każdej kolejnej mszy po prostu przyjąć do wiadomości i nie komentować (dziękuję, że mama powiedziała), nie ustosunkowywać się, czy będziesz, czy nie będziesz uczestniczyć w tym nabożeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

a nie mozesz powiedziec tesciowej,ze jak bedziesz na emeryturze to tez dla rozrywki bedziesz biegac do kosciola?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asin

wprowadź w domu prawo szariatu... zobaczysz jaka będziesz szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
34 minuty temu, Gość gosc napisał:

a nie mozesz powiedziec tesciowej,ze jak bedziesz na emeryturze to tez dla rozrywki bedziesz biegac do kosciola?

To jest świetny pomysł. Mądre i ze szpilą! Muszę być bardziej odważna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bob

W tym są zawarte przynajmniej 2 wątki:

Większość ludzi myśli, że chodzenie do kościoła to wiara i da to zbawienie, dlatego nieumiejętnie martwi się o najbliższych przymuszając do chodzenie do kościoła by też byli zbawieni.

Czyli martwienie się (w jakimś ujęciu jak najbardziej pozytywne) w połączeniu z niewiedzą, że chodzenie do kościoła to bardziej religijność naturalna, która bez wiary nic nie daje (tylko/aż szanse na nawrócenie - czyli inne niż dotychczas myślenie …) - właściwie odnosi odwrotny (od zamierzonego) skutek.

Przyciskanie kogoś tylko zniechęca, ale obowiązkiem każdego wierzącego jest napominanie jak widzi, że ktoś coś robi źle lub czegoś nie robi (jeśli to widzi a nie powie to on ponosi odpowiedzialność / ma grzech), ale na tym jego rola już się KOŃCZY. Osoba, która została "napomnięta" sama teraz decyduje co z tym zrobi (ponosi odpowiedzialność), ponieważ ma już świadomość sytuacji. Za taką osobę można się jedynie modlić, choć nie tylko, bo ...

JEDYNYM SPOSOBEM DO "NAWRACANIA KOGOŚ" JEST - WŁASNE NAWRACANIE SIĘ !!!

czyli krótko mówią PRZYKŁAD I WŁASNE ŻYCIE !

Jeśli Twoje życie zwraca uwagę innych (pozytywnie), tak, że zaczynają zadawać sobie pytanie jak on to robi, że taki … (wspaniały) jest i że czerpie siłę i mądrość od BOGA - to zaczną się interesować wiarą i własnym nawróceniem. Sam doświadczyłem tego (z obu stron) i wiem, że to tylko tak działa i tego co najpiękniejsze i niemożliwe już mi nikt nie zabierze.

WIARA - to to niesamowite zaufanie BOGU i przylgnięcie do NIEGO, niestety mylona jest z religijnością, zasłużeniem sobie (w wierze tego nie ma), a sam BÓG jest identyfikowalny z księdzem, który jak każdy człowiek jest tylko grzesznikiem, dlatego tak dużo ludzi odchodzi od kościoła, bo tego nie rozróżnia.

BÓG NIE CHCE OFIAR - CHCE NASZEJ WIARY BY MÓGŁ NAM SŁUŻYĆ, A NIE WIERZĄC TO ODRZUCAMY - TO TRAGEDIA WIELU LUDZI, WIĘC NIE MOŻNA ICH POTĘPIAĆ TYLKO WSPÓŁCZUĆ I SŁUŻYĆ POMOCĄ.

Mam nadzieję, że komuś to pomoże, by napełnić się radością czyli DUCHEM ŚW.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Podziękuj za zainteresowanie waszym życiem duchowym, zapewnij, ze chodzicie regularnie na mszę, i zapytaj o jej zdrowie/ kręgoslup/serce/ woreczek, itp. Niech się wygada. Zrozum samotną starszą osobę, która chce być potrzebna.  I przestańcie kłapac, jakoby do kościoła chodziło się dla rozrywki. Kto nie czuje potrzeby, nie rozumie , niech zamilknie, bo się kompromituje swoją ignorancją. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Po co kogoś do czegokolwiek przymuszać? Robi komuś tym krzywdę?? Nie rozumiem. Chyba żeby sąsiadom sie pokazać jaka ma się wierzacą i religijną rodzinkę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bob
29 minut temu, Gość Gość napisał:

Podziękuj za zainteresowanie waszym życiem duchowym, zapewnij, ze chodzicie regularnie na mszę, i zapytaj o jej zdrowie/ kręgoslup/serce/ woreczek, itp. Niech się wygada. Zrozum samotną starszą osobę, która chce być potrzebna.  I przestańcie kłapac, jakoby do kościoła chodziło się dla rozrywki. Kto nie czuje potrzeby, nie rozumie , niech zamilknie, bo się kompromituje swoją ignorancją. 

samo sedno ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANn

U mnie to samo tylko moja mama i jej znajome doszły że mam się w kościele udzielać chociaż tego wcale od dawna nie chce . Człowiek w tym kraju nie ma własnej woli?  NIe wiem gdzie będę wolna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

W niemczech😁😂

tu są różne wiary i nikt nikogo do niczego nie zmusza, a nawet paru moich znajomych katolików wystąpiło z kościoła ( tu się płaci podatek kościelny)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cjjnvg

Co to za  babcia? Powinna zabrac wnuki na niedzielna msze dla dzieci. Powinnas jej to powiedziec skoro lubi chodzic do kosciola to niech zrobi dobry uczynek i zabierze wnuki na msze. A potem na spacer. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ona wierzy w to, ze jestescie wierzacy.Jesli czlowiek sam z siebie nie ma potrzeby isc na msze, to zmuszanie, zabieranie do towarzystwa czy pojscie bo "co ludzie powiedza" nie ma sensu.Po prostu powiedz jej, ze nie wierzysz w Boga i juz, zamiast zalic sie na forum, bedzie sprawa jasna 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dianad

Same wstrętne baby na tym forum.

Łazicie na te msze święte i wam się wydaje ,że jesteście dobre,lepsze.

A Bóg  kiwa głową i kocha też tych, którymi wy gardzicie.Tych,którzy w niedzielę siedzą w domu lub są na spacerze .Bóg wcale nie kocha was bardziej lub mocniej, On wie po prostu kto jest dobry.

Bo to jest istotne, nie wasze msze prowadzone często przez belzebubow.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja odpowiedziałam raz, że do kościoła chodzą ci co grzeszą, więcej nie pyta. Nie mam jakiegoś problemu z kościołem/ wiarą ale przyznam, że jak się pracuje od poniedziałku do piątku, w sobotę zakupy i sprzątanie to w niedzieledo południa mam ochotę poleżeć do góry wentylkami A nie lecieć z samego rana do kościoła. Jak będę na emeryturze pewnie będę miała więcej czasu na modlitwę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Każdy robi jak uważa. Jeżeli teściowa chce chodzić to dobrze, jeżeli pyta ok, ale już rozliczanie z mszy i nazywanie grzesznikami to przesada. Powiedz jej, że sami zdecydujecie kiedy pojdziecie na mszę i niech zajmie się sobą. Moja teściowa z kolei uważa, że mieszkając przy lesie to grzech nie chodzić na grzyby i jagody. I ciągle dzwoni zapytać czy byłam w lesie 🙂 ma jakąś obsesję 🙂 a ja jej spokojnie odpowiadam, że się nie wybieram i myślę, że są gorsze grzechy 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szlachcic81

NIGDY NIGDZIE NIE POJDE i bede ci o tym przypominal codziennie az do pewnego momentu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szlachcic81

ZNECANIE sie nad wami stalo sie aktualnie moja JEDYNA I NAJWIEKSZA pasja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×