zostawił mnie DLA MOJEGO DOBRA..

Jakiś czas temu zostawił mnie mężczyzna. Ogólnie układało nam się, tylko w ostatnim tygodniu przed rozstaniem trochę się kłociliśmy. Spotkaliśmy się i powiedział, że chce przerwy, Jak zapytałam na jak długo powiedział, ze właściwie to on nie chce już ze mną być... powiedział mi, że ma problemy i nie radzi sobie ze sobą (nie chcę tutaj dokładnie pisać jakie, chodzi o uzależnienia). Rozstaliśmy się, niby w zgodzie. Jednak co mnie zdziwiło leciały mu łzy. Nie odzywałam się jakiś czas, jednak później z powodu głębokiego smutku zaczęłam do niego wypisywać. Prosiłam, żeby przyznał, że po prostu uczucie się wypaliło i tyle. Zamiast tego usłyszałam, że jemu też jest ciężko, przykro itd. i że mnie kocha. Ale nic z tego nie będzie. Nie rozumiem PO CO. Wiem, że nie wróci. Ale nie rozumiem po co takie gadanie... Skończyło się na dość niemiłych słowach z mojej strony i zerwaniu kontaktu. Nie wiem co zrobić. Zapomnieć? Czy czekać? To drugie zdaje się, że nie ma już sensu. 

Dla Twojego dobra? Straszne to wszystkoDobranoc

takie wymówki są najgorsze moim zdaniem

 poczytaj ! Wypisz wymaluj dla mojego dobra, używki a ja się ludziłam .  Pewnie jesteś młoda ja też byłam . To przeszło . On nie wróci . Przeczytaj mój temat bo jak najbardziej jest dla Ciebie.

Lepiej schowaj swoje dobra bo może się rozmyślić i wrócić. 

autorko, ruszaj dajej a nie wstecz, było i mineło, bierz się w garść i do przodu

teraz wyszło, że nie dla mojego dobra... po prostu już mnie nie kocha. nie wiem co mam robić, nie chce mi się żyć

Dnia 3.04.2019 o 19:40, Gość 🗣 napisał:

Dla Twojego dobra? Straszne to wszystkoDobranoc

tak się mowi...albo "rozstanmy się na trochę, bo potrzebuje czasu na przemyslenie..." Wiadomo co jedno i drugie oznacza...

... albo "to nie twoja wina, z tobą wszystko w porządku, to ze mną jest problem