Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Melisa

Czy da się to wybaczyć?

Polecane posty

Gość Melisa

Poznaliśmy się w pracy, ale nasza znajomosc rozkręciła się dużo później. Długie rozmowy telefoniczne wieczorami, wymiana smsow. Spotkania, długie spacery, oglądanie filmów. Nastąpiła prośba z jego strony o związek. Zauroczona ja stwierdziłam, ze dlaczego mam nie spróbować? Traktował mnie jak księżniczkę, był czuły, cały wolny czas spędzał ze mną, gdy nie mogliśmy się widzieć on do mnie dzwonił, pisał. Po kilku tygodniach wyznał, ze mnie kocha. Były kłótnie o pierdoły, pierwsze zazdrości, ale nadal wszystko wyglądało pięknie. Aktualnie po 6 miesiącach związku okazało się, ze ta „koleżanka” z która codziennie wymieniał „dobranoc” to dziewczyna o która się starał, a ona go odtrąciła, pisał jej ciagle ze bardzo ja kocha, dał jej prezent na święta, chciał się spotkać. Pisał również do byłej narzeczonej, ze ona i jej synek zawsze dla niego będą rodzina i zawsze mogą na niego liczyć. Ze swoją przyjaciółka gdybal, ze może ich rozmowy o ich rozważaniach na temat ich zwiazku kiedyś nie będą tylko rozważaniem - w wiadomościach był dla niej czuły. Przed znajomymi udawał singla. W pracy u niego zatrudnili nowa pracownice a on z nią krecil. Wiem, bo rozmawiał o tym z przyjacielem. Sam przyznał mu, ze „ wrócił później do domu bo krecil z ta nowa”. Na siłowni tez podobno nie mógł się oprzeć widokom lasek, które robiły przysiady. Może to drugie jest normalne, ale czy konieczne aż tak szczegółowe opisywanie sytuacji jak on to zrobił. Gdy to wszystko się wydało zaczął żałować, ze tak późno zrozumiał, ze zrobił mi krzywde. Mówił, ze pisanie do byłych miało na celu tylko rozkochanie ich w sobie i olanie, aby poczuły to co on kiedyś poczuł. Teraz mówi ze mnie kocha, ze sie zmieni, ze chce ze mną zamieszkać, mieć ze mną dziecko... co ja mam o tym myśleć? Co wy o tym myślicie. Co zrobić? Czy można kochać dwie na raz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola114

bierz nogi za pas jak szybko mozesz. Pol roku to baaardzo swierzy zwiazek i tyle niedobrych rzeczy sie Wydazylo..tak bedziesz wybaczac latami .. bo to sie nigdy nie zmieni. On chorobowo musi (i bedzie) ogladac sie za innymi dziewczynami. Rany, ale ludzie maja pomysly zeby z kims takim byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 godzin temu, Gość Lola114 napisał:

bierz nogi za pas jak szybko mozesz. Pol roku to baaardzo swierzy zwiazek i tyle niedobrych rzeczy sie Wydazylo..tak bedziesz wybaczac latami .. bo to sie nigdy nie zmieni. On chorobowo musi (i bedzie) ogladac sie za innymi dziewczynami. Rany, ale ludzie maja pomysly zeby z kims takim byc...

Dokładnie, w samo sedno! To zwykły kobieciarz a Ty bylas pewnie opcja nr 2 po tym jak ta ,,koleżanka" go olala, takim plastrkiem na ranę. W życiu tak by się nie zachowywał zakochany facet! Nie bądź głupia on Cie nie kocha, miej honor i zostaw go zanim on zostawi Ciebie! A zostawi jak tylko pojawi się na horyzoncie lepsza (i pewna) opcja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaster
8 godzin temu, Gość Melisa napisał:

Poznaliśmy się w pracy, ale nasza znajomosc rozkręciła się dużo później. Długie rozmowy telefoniczne wieczorami, wymiana smsow. Spotkania, długie spacery, oglądanie filmów. Nastąpiła prośba z jego strony o związek. Zauroczona ja stwierdziłam, ze dlaczego mam nie spróbować? Traktował mnie jak księżniczkę, był czuły, cały wolny czas spędzał ze mną, gdy nie mogliśmy się widzieć on do mnie dzwonił, pisał. Po kilku tygodniach wyznał, ze mnie kocha. Były kłótnie o pierdoły, pierwsze zazdrości, ale nadal wszystko wyglądało pięknie. Aktualnie po 6 miesiącach związku okazało się, ze ta „koleżanka” z która codziennie wymieniał „dobranoc” to dziewczyna o która się starał, a ona go odtrąciła, pisał jej ciagle ze bardzo ja kocha, dał jej prezent na święta, chciał się spotkać. Pisał również do byłej narzeczonej, ze ona i jej synek zawsze dla niego będą rodzina i zawsze mogą na niego liczyć. Ze swoją przyjaciółka gdybal, ze może ich rozmowy o ich rozważaniach na temat ich zwiazku kiedyś nie będą tylko rozważaniem - w wiadomościach był dla niej czuły. Przed znajomymi udawał singla. W pracy u niego zatrudnili nowa pracownice a on z nią krecil. Wiem, bo rozmawiał o tym z przyjacielem. Sam przyznał mu, ze „ wrócił później do domu bo krecil z ta nowa”. Na siłowni tez podobno nie mógł się oprzeć widokom lasek, które robiły przysiady. Może to drugie jest normalne, ale czy konieczne aż tak szczegółowe opisywanie sytuacji jak on to zrobił. Gdy to wszystko się wydało zaczął żałować, ze tak późno zrozumiał, ze zrobił mi krzywde. Mówił, ze pisanie do byłych miało na celu tylko rozkochanie ich w sobie i olanie, aby poczuły to co on kiedyś poczuł. Teraz mówi ze mnie kocha, ze sie zmieni, ze chce ze mną zamieszkać, mieć ze mną dziecko... co ja mam o tym myśleć? Co wy o tym myślicie. Co zrobić? Czy można kochać dwie na raz?

babiarz, uciekaj szybko i daleko, aha, jestem facetem jakby co. Zapomnij też że się zmieni, bo wy wszystkie na to liczycie i zawsze wielkie G jest z tego, strata czasu. Ucinaj straty i nie marnuj z nim czasu. Choć i tak wiem że tego nie zakończysz. Więc siedź z nim a potem płacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klin

wy baby to jesteście naprawde durne, szkoda gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×