Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak wytrymać do wyników badań

Polecane posty

Gość gość

i nie zwariować? Robiłam badania na pewną śmiertelną chorobę, która wystąpiła w mojej rodzinie, jak wytrzymać do wyników?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggg

Nie przejmuj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geigkjgkjg

Licz owce. Na spanie nie pomaga, może tu się sprawdzi.

I trzeba było się nie badać. I tak nie wiadomo co nas trafi. 😄 (Ja powinnam siebie zbadać i dziecko, ale nie będę sobie psuła humoru. Jedno ci powiem: niektóre choroby leczone, zabijają... wcześniej.)

 

No i naprawdę trzymam kciuki żeby wyniki były pomyślne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geigkjgkjg

Licz owce. Na spanie nie pomaga, może tu się sprawdzi.

I trzeba było się nie badać. I tak nie wiadomo co nas trafi. 😄 (Ja powinnam siebie zbadać i dziecko, ale nie będę sobie psuła humoru. Jedno ci powiem: niektóre choroby leczone, zabijają... wcześniej.)

 

No i naprawdę trzymam kciuki żeby wyniki były pomyślne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Znaleźć sobie zajęcie, zajęcia - im bardziej absorbujące czy wykraczające poza naszą strefę komfortu, tym lepiej. Ja w taki momencie zapisałam się na naukę pływania, panicznie bojąc się wody, nie myślałam wtedy o tym, że niedługo mogę dostać wynik skazujący mnie na amputację piersi, tylko o tym, że jutro mam iść i się nie utopić, tak samo pojutrze, i parę dni później. Pływać się nauczyłam, a wyniki miałam cudem (bo biorąc pod uwagę częstotliwość w rodzinie to ponoć był cud) dobre! Trzymam kciuki za ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Znaleźć sobie zajęcie, zajęcia - im bardziej absorbujące czy wykraczające poza naszą strefę komfortu, tym lepiej. Ja w taki momencie zapisałam się na naukę pływania, panicznie bojąc się wody, nie myślałam wtedy o tym, że niedługo mogę dostać wynik skazujący mnie na amputację piersi, tylko o tym, że jutro mam iść i się nie utopić, tak samo pojutrze, i parę dni później. Pływać się nauczyłam, a wyniki miałam cudem (bo biorąc pod uwagę częstotliwość w rodzinie to ponoć był cud) dobre! Trzymam kciuki za ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×