Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tomtom

Biegające dzieci w bloku.

Polecane posty

Gość Tomtom

Witam 

Mam dwójkę dzieci, w wieku 2 i 4 lata. Dzieci są dość żywe i uwielbiają biegać, czy to na dworzu, czy w bloku. I tu się zaczyna problem, bo mam sąsiadów, którym to bieganie przeszkadza, potrafią walić w ścianę nawet po minucie biegania dzieci (nawet jeśli przedtem 2 godziny siedziały cicho - np. oglądały bajki). Sąsiedzi byli już u mnie 2 razy z pretensjami, że dzieci biegają o 8 rano w sobotę. Wcale nie zamierzam być kapo dla swoich dzieci i na nie krzyczeć, albo bić żeby nie biegały, bo sąsiadowi przeszkadza, ale zastanawiam się jak to wyciszyć. Maty wyciszające odpadają, bo dzieci biegają na odcinku kuchnia-przedpokój-salon ok 10 metrów. Może jakieś buty ? Problem w tym, że dzieciaki uwielbiają mieć goły stopy, ale może by się je jakoś przekonało. Macie może jakieś pomocne rady ? Dodam, że z dziećmi na dwór wychodzimy jak nie jest zimno,  w weekendy nawet na 3-4 godziny, nawet i dłużej, ale dzieci szybko się regenerują i potem potrafią jeszcze z po powrocie biegać w domu, bawiąc się np. w policjanta o złodzieja.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goscmm

A stała by się jakaś krzywda twoim dzieciom gdyby jednak w sobotę rano do np 10 nie biegamly i dały się raz w tygodniu wyspać sąsiadom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Moze jakas mata lub bieznik w przedpokoju dla wytlumienia krokow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomtom

One jak oglądają bajki to nie są w stanie wytrzymać w miejscu 0,5 godziny , muszą podskoczyć, zrobić koziołka, albo nawet coś krzyknąć. Potrafią wstać o 7 rano więc do 10 to są więc trzy godziny. Byłoby to dla nich trudne, z drugiej strony specjaliści odradzają oglądanie bajek przez tak małe dzieci (co i tak robimy, bo inaczej się nie da). Sąsiadowi zresztą i tak przeszkadza ich bieganie o każdej porze, poprosiłem go więc o grafik kiedy mogą biegać i nie doczekałem się odpowiedzi. Najlepiej pewnie by dla niego było,  gdybyśmy je nafaszerowali środkami uspokajającymi i puślili tv. Także nie chcę im zabronić biegania, ale jakoś to wyciszyć, buty wydają się dobrym rozwiązaniem. Nawet kupiliśmy grubszy dywan w salonie, ale nie pomogło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomtom

Sprawa jest poważna, bo sąsiedzi są na skraju załamania nerwowego. Wczoraj sąsiadka wyszła na balkon i krzyczała na dzieci. W tygodniu jest to samo, kiedyś wziąłem wolne, bo dziecko było zasmarkane to pani przyszła z pretensjami, bo ona pracuje w domu (jest jakąś księgową chyba) . Dodatkowo sami mają tylko jedno dziecko, które pewnie nie biegało bo, nie miało z kim. Ok trochę się teraz z nich nabijam, ale chciałbym to załatwić mimo wszystko polubownie.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ale bym te twoje GÓW NIAKI 

 wyjaśniła 

ku rwa ludzie chcą mieć spokoju w domu a te twoje zasmarkane gnoje maja chyba rupię w du pie albo ADHD 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Tomtom napisał:

Witam 

Mam dwójkę dzieci, w wieku 2 i 4 lata. Dzieci są dość żywe i uwielbiają biegać, czy to na dworzu, czy w bloku. I tu się zaczyna problem, bo mam sąsiadów, którym to bieganie przeszkadza, potrafią walić w ścianę nawet po minucie biegania dzieci (nawet jeśli przedtem 2 godziny siedziały cicho - np. oglądały bajki). Sąsiedzi byli już u mnie 2 razy z pretensjami, że dzieci biegają o 8 rano w sobotę. Wcale nie zamierzam być kapo dla swoich dzieci i na nie krzyczeć, albo bić żeby nie biegały, bo sąsiadowi przeszkadza, ale zastanawiam się jak to wyciszyć. Maty wyciszające odpadają, bo dzieci biegają na odcinku kuchnia-przedpokój-salon ok 10 metrów. Może jakieś buty ? Problem w tym, że dzieciaki uwielbiają mieć goły stopy, ale może by się je jakoś przekonało. Macie może jakieś pomocne rady ? Dodam, że z dziećmi na dwór wychodzimy jak nie jest zimno,  w weekendy nawet na 3-4 godziny, nawet i dłużej, ale dzieci szybko się regenerują i potem potrafią jeszcze z po powrocie biegać w domu, bawiąc się np. w policjanta o złodzieja.  

Ile lat mają Twoi sąsiedzi tak z ciekawości?na którym piętrze mieszkasz?mieszka ktoś nad nad Wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomtom
5 minut temu, Gość gosc napisał:

ale bym te twoje GÓW NIAKI 

 wyjaśniła 

ku rwa ludzie chcą mieć spokoju w domu a te twoje zasmarkane gnoje maja chyba rupię w du pie albo ADHD 

Nie mają ADHD, mają dobrą opinię w przedszkolu i żłobku, normalne dzieci, prawidłowo rozwijające się psychoruchowo, dodatkowo są to najemcy, którzy przeprowadzili się kilka m-cy temu, poprzedni sąsiedzi, nie mieli z tym problemu, widać dużo też zależy od nastawienia i psychiki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Aaa
9 minut temu, Gość gosc napisał:

ale bym te twoje GÓW NIAKI 

 wyjaśniła 

ku rwa ludzie chcą mieć spokoju w domu a te twoje zasmarkane gnoje maja chyba rupię w du pie albo ADHD 

Ludzie chce mieć spokój w DOMU to sobie kupują DOM, a nie mieszkanie w bloku, pewnie jeszcze na parterze. Ty masz raczej siano w głowie jak jego sąsiedzi. Teraz to najlepiej wszystkie dzieci uwiązać, zamulić i spokój, żeby tacy antyspołeczni ludzie bez rozumu jak Ty mieli ciszę i spokój  w BLOKU-hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomtom
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ile lat mają Twoi sąsiedzi tak z ciekawości?na którym piętrze mieszkasz?mieszka ktoś nad nad Wami?

Mieszkamy na ostatnim piętrze, co ciekawe sąsiadom z dołu hałas dzieci nie przeszkadza, ale tym z boku. Podłoga jakoś podobno wibruje u nich, jak dzieci biegają. Niestety zaczeli  też nas oczerniać wśród sąsiadów (co od nich wiemy) i nasyłać administratora wspólnoty, że z mieszkania dobiegają dziwne dźwięki. Tylko czekać, aż naślą opiekę społeczną. To są ludzie ok 40 lat, mają ok 9 letniego syna, nie wyglądają na zgryźliwych tetryków których wszystko denerwuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość Gość Aaa napisał:

Ludzie chce mieć spokój w DOMU to sobie kupują DOM, a nie mieszkanie w bloku, pewnie jeszcze na parterze. Ty masz raczej siano w głowie jak jego sąsiedzi. Teraz to najlepiej wszystkie dzieci uwiązać, zamulić i spokój, żeby tacy antyspołeczni ludzie bez rozumu jak Ty mieli ciszę i spokój  w BLOKU-hahahaha

dzieci sa kur wa głupie jak cepy sa głupsze nawet od kotów i nie dziwie się sąsiadom, ze maja dość takich biegających ...o w kiedy próbują w mieszkaniu złapać trochę relasku

autorko wyprowadź się z dziecmi do zrobi tylko tam pasuja 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Współczuję sąsiadom, bo mam takiego "biegającego" nad sobą. Z tym, ze jest to zatuczony, spasiony 8-latek, który zachowuje się jak słoń. Cały dzień. Cicho jest tylko wtedy, jak jest w szkole. A jak wraca ze szkoły, to wszyscy w kamienicy muszą ten fakt usłyszeć-  zamknięcie drzwi do mieszkania to jedno wielkie bum z hukiem. Tak naprawdę chyba lepiej byłoby mieszkać z sąsiadem pijakiem. Przynajmniej bylby dłuższy okres ciszy. Jest wiosna, pogoda, a on w domu, miotający się po pokoju. Coraz poważniej myślę o przeprowadzce. Też pracuję w domu, i ...jest ciężko. Jego matka jest z tych, majacych monopol na rację, bo "synuś jest tylko dzieckiem". Jak byłam małą dziewczynką, niewyobrażalne było, bym się tak razem z bracmi zachowywała. Rodzice uczyli nas od dziecka, ze dookoła mieszkają inni ludzie, którzy pracują, chorują cięzko, śpią po nocnej zmianie, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

dzieci sa kur wa głupie jak cepy sa głupsze nawet od kotów i nie dziwie się sąsiadom, ze maja dość takich biegających ...o w kiedy próbują w mieszkaniu złapać trochę relasku

autorko wyprowadź się z dziecmi do zrobi tylko tam pasuja 

IQ poniżej 100, to chyba tylko dla mrówki dorownujesz. Skąd taki niedorozwój jak Ty się wziął?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mieszkanie to nie miejsce na bieganie więc nie dziwię się tym ludziom.Nawet w sali w przedszkolu dzieci nie mogą biegać.Mimo wszystko powinnaś to przystopować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Godc bab

Z mojego doświadczenia wiem, że najgłośniej słychać gdy chodzi się na boso czy w samych skarpetkach.  U mnie nawet słychać było jak sąsiedzi mieszkajacy pod nami chodzili bez kapci. Nowe budownictwo niestety takie akustyczne jest. 

Załóż dzieciom kapcie z miekką podeszwą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 minut temu, Gość Gość napisał:

IQ poniżej 100, to chyba tylko dla mrówki dorownujesz. Skąd taki niedorozwój jak Ty się wziął?

RYYYYJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfdsfsdfs

Nie wiem skąd ty jesteś, autorko tematu, ale takie maniery jak wy reprezentujecie, to była zawsze domena wsi, ewentualnie patologicznych dzielnic miasta.

Tam gdzie w blokach mieszkają ludzie na poziomie - takim elementarnym, gdzie po prostu szanuje się współmieszkańców - tam się dzieci uczy od małego, że na dole, na górze i po bokach mieszkają sąsiedzi, i że się nie biega, nie tupie, nie wrzeszczy. 

Całe życie mieszkam na blokowiskach i tylko dzięki kulturze nie żremy się tutaj jak ostatnie dziadostwo.

Ja wiedziałam, moje kuzynostwo, koleżanki, że się nie tupie, moje dziecko, czy zwierzęta domowe też potrafią się zachować, a ty i twój pomiot jesteście jacyś ułomni? No to może jakiś ośrodek opieki specjalnej z wybiegiem przyda się twoim dzieciom a tobie ograniczenie praw rodzicielskich? Doprawdy, na ...kę to tylko kuratora nasłać.

 

No i zbieram się, bo rano wybiegał się pies ale teraz idziemy całą rodziną na spacer, żeby sobie dziecko pobiegało i pies poszalał, tam gdzie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomtom
5 minut temu, Gość Godc bab napisał:

Z mojego doświadczenia wiem, że najgłośniej słychać gdy chodzi się na boso czy w samych skarpetkach.  U mnie nawet słychać było jak sąsiedzi mieszkajacy pod nami chodzili bez kapci. Nowe budownictwo niestety takie akustyczne jest. 

Załóż dzieciom kapcie z miekką podeszwą. 

Przetestujemy, jestem mężczyzną nie kobietą 😉,  swoją drogą dopiero teraz doceniam co to znaczy mieć normalnych sąsiadów, dodam też że sam przeżyłem to od drugiej strony tzn. przez 2-3 lata wysłuchiwałem płaczącego dziecka w chodakach ok godziny 11 w nocy, kiedy to chodzę spać, ale nigdy nie wpadłem na pomysł żeby pójść do sąsiadów i ich pouczać w tej kwestii, widać karma nie wraca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomtom
5 minut temu, Gość cfdsfsdfs napisał:

Nie wiem skąd ty jesteś, autorko tematu, ale takie maniery jak wy reprezentujecie, to była zawsze domena wsi, ewentualnie patologicznych dzielnic miasta.

Tam gdzie w blokach mieszkają ludzie na poziomie - takim elementarnym, gdzie po prostu szanuje się współmieszkańców - tam się dzieci uczy od małego, że na dole, na górze i po bokach mieszkają sąsiedzi, i że się nie biega, nie tupie, nie wrzeszczy. 

Całe życie mieszkam na blokowiskach i tylko dzięki kulturze nie żremy się tutaj jak ostatnie dziadostwo.

Ja wiedziałam, moje kuzynostwo, koleżanki, że się nie tupie, moje dziecko, czy zwierzęta domowe też potrafią się zachować, a ty i twój pomiot jesteście jacyś ułomni? No to może jakiś ośrodek opieki specjalnej z wybiegiem przyda się twoim dzieciom a tobie ograniczenie praw rodzicielskich? Doprawdy, na ...kę to tylko kuratora nasłać.

 

No i zbieram się, bo rano wybiegał się pies ale teraz idziemy całą rodziną na spacer, żeby sobie dziecko pobiegało i pies poszalał, tam gdzie można.

taki kulturalny a wyraża się jak cha.m , gratuluje rodzicom 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomtom

myslalam już o tym żeby ucinać stopy tym małym rozrabiakom ale matka dzieci ma jakies obiekcje nie rozumiem czemu

rozwazalismy tez już wspólnie wsypywanie szczypawek do uszu sąsiadów co by im bębenki w uszach wygryzły 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomtom

Dzięki za odpowiedzi, też idziemy na spacer, jak spotkam tego cham.a z psem to dam kopniaka w zad ;-), a jeśli ktoś napisze coś więcej pod tym nikiem tzn. że się podszywa. End of topic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

idziemy na spacer w celu łapania szczypawek jakby ktoś pytal

moja żona Marlena robi świetna supe z kasztanów które dzieci znajdują w lesie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomtom

idziemy na spacer w celu łapania szczypawek jakby ktoś pytal

moja żona Marlena robi świetna supe z kasztanów które dzieci znajdują w lesie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomtom

idziemy na spacer w celu łapania szczypawek jakby ktoś pytal

moja żona Marlena robi świetna supe z kasztanów które dzieci znajdują w lesie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomtom

idziemy na spacer w celu łapania szczypawek jakby ktoś pytal

moja żona Marlena robi świetna supe z kasztanów które dzieci znajdują w lesie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka
1 godzinę temu, Gość Tomtom napisał:

Przetestujemy, jestem mężczyzną nie kobietą 😉,  swoją drogą dopiero teraz doceniam co to znaczy mieć normalnych sąsiadów, dodam też że sam przeżyłem to od drugiej strony tzn. przez 2-3 lata wysłuchiwałem płaczącego dziecka w chodakach ok godziny 11 w nocy, kiedy to chodzę spać, ale nigdy nie wpadłem na pomysł żeby pójść do sąsiadów i ich pouczać w tej kwestii, widać karma nie wraca....

I pomyśl, że o Tobie teraz też ktoś myśli w ten sposób - że wolałby mieć normalnych sąsiadów, a nie samolubów pozwalających dzieciom na bieganie samopas. Wszyscy wiedza, że blok to ustępstwa, że nie robi się głośnych imprez, że psa się ucisza. Nade mną mieszka baba-alkoholiczka, niebywale głośna we wszystkim, co robi. Rozmawia głośno, a właściwie drze ryj, jej dzieciak to samo. Uaktywnia się zazwyczaj po popołudniowe zmianie w żabce, wraca po 23 i wtedy otwiera kilka piwek i piłuje gębę. Rozmawia tak glośno, że odkąd tu mieszkam znam każdy element jej życia jak swój. Oprócz tego libacji alkoholowe, długie i głośne. Sama tam nie poszłam nigdy, bałam się, bo takie tworzystwo się schodzi. Policja była wzywana, spokój na kilka miesięcy. Ostatnio sprawa znowu trochę głośniejsza, zgłoszę na policję zakłócanie miru domowego, zgłoszę administracji. I tyle. Myślisz, że to Tobie sąsiad utrudnia życie, bo zwraca Ci uwagę, że coś robicie źle. Ale gdybyście nie zachowywali się niewłaściwie, to nic by nie powiedział. Nie rozumiem, jak można powiedzieć, że ktoś nie uspokoi dzieci, bo nie chce być dla nich kapo. Jak to takie normalne, że się drze ryje i biega, to może powinny powstać getta dla rodzin z dziećmi... Jakby dziecko w rodzinie to był jakiś przywilej mienia racji i stawania nad resztą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka
1 godzinę temu, Gość Tomtom napisał:

Przetestujemy, jestem mężczyzną nie kobietą 😉,  swoją drogą dopiero teraz doceniam co to znaczy mieć normalnych sąsiadów, dodam też że sam przeżyłem to od drugiej strony tzn. przez 2-3 lata wysłuchiwałem płaczącego dziecka w chodakach ok godziny 11 w nocy, kiedy to chodzę spać, ale nigdy nie wpadłem na pomysł żeby pójść do sąsiadów i ich pouczać w tej kwestii, widać karma nie wraca....

I pomyśl, że o Tobie teraz też ktoś myśli w ten sposób - że wolałby mieć normalnych sąsiadów, a nie samolubów pozwalających dzieciom na bieganie samopas. Wszyscy wiedza, że blok to ustępstwa, że nie robi się głośnych imprez, że psa się ucisza. Nade mną mieszka baba-alkoholiczka, niebywale głośna we wszystkim, co robi. Rozmawia głośno, a właściwie drze ryj, jej dzieciak to samo. Uaktywnia się zazwyczaj po popołudniowe zmianie w żabce, wraca po 23 i wtedy otwiera kilka piwek i piłuje gębę. Rozmawia tak glośno, że odkąd tu mieszkam znam każdy element jej życia jak swój. Oprócz tego libacji alkoholowe, długie i głośne. Sama tam nie poszłam nigdy, bałam się, bo takie tworzystwo się schodzi. Policja była wzywana, spokój na kilka miesięcy. Ostatnio sprawa znowu trochę głośniejsza, zgłoszę na policję zakłócanie miru domowego, zgłoszę administracji. I tyle. Myślisz, że to Tobie sąsiad utrudnia życie, bo zwraca Ci uwagę, że coś robicie źle. Ale gdybyście nie zachowywali się niewłaściwie, to nic by nie powiedział. Nie rozumiem, jak można powiedzieć, że ktoś nie uspokoi dzieci, bo nie chce być dla nich kapo. Jak to takie normalne, że się drze ryje i biega, to może powinny powstać getta dla rodzin z dziećmi... Jakby dziecko w rodzinie to był jakiś przywilej mienia racji i stawania nad resztą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Aaa
29 minut temu, Gość jolka napisał:

I pomyśl, że o Tobie teraz też ktoś myśli w ten sposób - że wolałby mieć normalnych sąsiadów, a nie samolubów pozwalających dzieciom na bieganie samopas. Wszyscy wiedza, że blok to ustępstwa, że nie robi się głośnych imprez, że psa się ucisza. Nade mną mieszka baba-alkoholiczka, niebywale głośna we wszystkim, co robi. Rozmawia głośno, a właściwie drze ryj, jej dzieciak to samo. Uaktywnia się zazwyczaj po popołudniowe zmianie w żabce, wraca po 23 i wtedy otwiera kilka piwek i piłuje gębę. Rozmawia tak glośno, że odkąd tu mieszkam znam każdy element jej życia jak swój. Oprócz tego libacji alkoholowe, długie i głośne. Sama tam nie poszłam nigdy, bałam się, bo takie tworzystwo się schodzi. Policja była wzywana, spokój na kilka miesięcy. Ostatnio sprawa znowu trochę głośniejsza, zgłoszę na policję zakłócanie miru domowego, zgłoszę administracji. I tyle. Myślisz, że to Tobie sąsiad utrudnia życie, bo zwraca Ci uwagę, że coś robicie źle. Ale gdybyście nie zachowywali się niewłaściwie, to nic by nie powiedział. Nie rozumiem, jak można powiedzieć, że ktoś nie uspokoi dzieci, bo nie chce być dla nich kapo. Jak to takie normalne, że się drze ryje i biega, to może powinny powstać getta dla rodzin z dziećmi... Jakby dziecko w rodzinie to był jakiś przywilej mienia racji i stawania nad resztą.

Co Ty porownujesz alkoholiczkę imprezujący w nocy do dziecka, które bawi się w domu od godziny 8. Cisza nocna jest od 22-6, a nie całą dobę. Takie wszystko to szlacheckie, a w blokach mieszkają. Na wieś, na jakieś odludzie won-no tak, ale tam pewnie odgłosy ptaków i kur rano przeszkadzałyby i do leśniczego trzeba byłoby latać na skargę, bo poranek niedzielny zaczął się za głośno. Nie dziwię się, że przyrost naturalny w Polsce jest ujemny przy takich wynaturzeniach antyludzkich. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×