Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Akacja

Romans z byłym

Polecane posty

Gość Akacja

Witam wszystkich. Długo już się noszę z chęcią opisania mojej sytuacji. Liczę na wasze opinie, nie krytykę. Jestem 8 lat po ślubie, mąż w miarę ok, dziecko 4 lata. Od roku utrzymuje stały, codzienny kontakt telefoniczny z Byłym facetem. On żonaty, dwójką dzieci. Podobno nieszczęśliwy, pisze podobno bo mówi się że romansujacy facet zawsze narzeka na swoją żonę itp. rozstaliśmy się bez poważniejszego powodu, byliśmy młodzi, zostawiłam go po 4 latach bycia razem. Bardzo to przeżył, długo po rozstaniu probowal, prosił mnie o powrót. W końcu przeprowadził się do innego miasta, ożenił. I teraz o tym co ja czuję. Nie mam szczególnie wyrzutów sumienia, ponieważ nie widzieliśmy się nawet jeszcze, tylko rozmawiamy, ponadto mąż nie dba szczególnie o mnie jako o kobietę, nie czuje się szczęśliwa, zadbana przez niego... Natomiast On daje mi poczucie szczęścia, euforii, czuje że jestem ważna dla niego... Powiedzcie mi, czy możliwe jest że nasza dawna miłość odżyła? Że jest dla nas szansa? Czy to tylko jakieś złudzenie? Mam ogromny mentlik w głowie, myślę o nim cały czas, tęsknię i szczerze powiem że bardzo męczy mnie takie trochę podwójne życie... Mimo że nie ma mowy o romansie fizycznym, jakoś bardzo nas do siebie ciągnie, myślimy o rozstaniu z obecnymi małżonkami i powrocie do siebie, tylko czy to się uda? Czy takie związki mają szansę? Proszę nie krytykujcie, bo nigdy nie wiadomo co los każdemu z nas przyniesie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Zdradziłaś jego, zdradzasz męża. Myślisz, że on się z tobą ożeni tylko dlatego, że nudzi mu się czasem z żoną? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gość Akacja napisał:

Witam wszystkich. Długo już się noszę z chęcią opisania mojej sytuacji. Liczę na wasze opinie, nie krytykę. Jestem 8 lat po ślubie, mąż w miarę ok, dziecko 4 lata. Od roku utrzymuje stały, codzienny kontakt telefoniczny z Byłym facetem. On żonaty, dwójką dzieci. Podobno nieszczęśliwy, pisze podobno bo mówi się że romansujacy facet zawsze narzeka na swoją żonę itp. rozstaliśmy się bez poważniejszego powodu, byliśmy młodzi, zostawiłam go po 4 latach bycia razem. Bardzo to przeżył, długo po rozstaniu probowal, prosił mnie o powrót. W końcu przeprowadził się do innego miasta, ożenił. I teraz o tym co ja czuję. Nie mam szczególnie wyrzutów sumienia, ponieważ nie widzieliśmy się nawet jeszcze, tylko rozmawiamy, ponadto mąż nie dba szczególnie o mnie jako o kobietę, nie czuje się szczęśliwa, zadbana przez niego... Natomiast On daje mi poczucie szczęścia, euforii, czuje że jestem ważna dla niego... Powiedzcie mi, czy możliwe jest że nasza dawna miłość odżyła? Że jest dla nas szansa? Czy to tylko jakieś złudzenie? Mam ogromny mentlik w głowie, myślę o nim cały czas, tęsknię i szczerze powiem że bardzo męczy mnie takie trochę podwójne życie... Mimo że nie ma mowy o romansie fizycznym, jakoś bardzo nas do siebie ciągnie, myślimy o rozstaniu z obecnymi małżonkami i powrocie do siebie, tylko czy to się uda? Czy takie związki mają szansę? Proszę nie krytykujcie, bo nigdy nie wiadomo co los każdemu z nas przyniesie... 

Brak słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa

Oboje jesteście znudzeni swoim, obecnym życiem, wirtualnie nakręcacie sie ale nie macie codzienności i prozy życia. Nie wkręcaj sie w to, za dużo macie dzieci to po pierwsze a po drugie w tle jest inna kobieta, jego żona . Nic o nie nie wiesz poza tym co on opowiada... moze postaraj sie reaktywować swoje małżeństwo, daj szanse ojcu swoich dzieci. Zastanów sie nad konsekwencjami, gdzie mieszkać, z kim dzieci, jego alimenty na swoje i tzw widzenia. Wakacje, święta i cały ten ambaras. Zostawiłaś go już, mimo, ze nic złego nie wywinął. On idealizuje ciebie a ty jego. Nie posłuchasz, wiem to, ale skoro pytasz odpowiadam: nie rozbijaj rodzin bo życie bywa sprawiedliwe i przyjdzie ci srogo zapłacić za taka akcje.serio. Maz o ciebie nie dba ...a ty dbasz o męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Skoro zostawiłaś go po 4 latach bycia razem, to powód na pewno był. Może znudzenie? Myślisz, że nagle się wszystko zmieniło? Jeśli nawet, to sądzisz, że tylko Ty się liczysz i tylko to, by Tobie było fajnie? Chcesz dziecku rozwalać świat i mężowi też? Może pomyśl, co zrobić, żeby w małżeństwie znów było super? I tak zrobisz jak zechcesz, ale przecież to, że właśnie męża wybrałaś kiedyś też było czymś spowodowane. Przypomnij sobie, czym. Postaraj się, by to wróciło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pato

Co tu duzo pisac patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Patologia. Mąż powinien Cię kopnąć w d, albo pobierać kasę bo chociaż zarobilby na twojej d. Smutne ale prawdziwe. Takie jak ty nigdy nie powinny mieć nikogo. Dla niego to tylko seks, powód do rozstania był, a ludzie się nie zmieniają- bzykać mu się chce więc idzie tam gdzie najłatwiej zyskać- co Tobą kieruje nie wiem? Może chęć poczucia się lepsza od jego obecnej partnerki? Nie patrzysz na to, ze dla faceta to tylko "spuszczenie z krzyza". Nie potrafię zrozumieć, jak w ogóle można zdradzać, po co? Dla 10min zabawy zrujnować sobie życie, szacunek do siebie i ranić bliska osobę. Wierzę natomiast, ze to co dajesz to wraca- i szczerze mam nadzieję że dostaniesz to na co zasługujesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Sprzedaj komuś scenariusz może. Nie wierzę, że ktoś może być tak głupi. Po 4latach chęć powrotu? Rozumiem żeby od razu, po roku. Ale 4lata i twierdzi że to miłość? I co przez te 4lata sypial z żoną ale wciąż ty w głowie byłaś. 

Jakby mi były po 4latach wyskoczył z takimi słowami. Poplakalabym sie ze smiechu chyba. Zrob co ci mowi, rozstan sie, zejdzie się po 4 latach, zaadoptuj jego dzieci, on twoje daje wam rok i rozejdziesz sie znowu z nim - on sam bedzie tego chcial. Brak slow. 

Mąż mówisz w miarę ok, ja szukam. Może mądrzejszy od ciebie to przygarne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psssssst

Daj sobie i jemu spokój. Chcesz, aby wasze rodziny się rozlecialy? Ciężko będzie później te klocki poskładać. Dopóki nie doszło do zblizenia, łatwiej będzie wam się rozstać. Za jakiś czas będziesz żałowała że odeszłas od męża. Myślę że jest dobrym człowiekiem, za dużym ciosem byłoby gdybyś odeszła od niego. Myśl głową kobieto. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 8.04.2019 o 16:11, jokata napisał:

Skoro zostawiłaś go po 4 latach bycia razem, to powód na pewno był. Może znudzenie? Myślisz, że nagle się wszystko zmieniło? Jeśli nawet, to sądzisz, że tylko Ty się liczysz i tylko to, by Tobie było fajnie? Chcesz dziecku rozwalać świat i mężowi też? Może pomyśl, co zrobić, żeby w małżeństwie znów było super? I tak zrobisz jak zechcesz, ale przecież to, że właśnie męża wybrałaś kiedyś też było czymś spowodowane. Przypomnij sobie, czym. Postaraj się, by to wróciło.

Dokładnie, z jakiegoś powodu odeszłaś od tamtego chłopaka i nie dałaś mu szansy, chociaż teraz próbujesz to bagatelizować. Pisząc o swoim rzekomo niezbyt udanym małżeństwie też nie jesteś obiektywna, bo działasz pod wpływem emocji związanych z wirtualnym romansem. On narzeka na żonę? Tymczasem to właśnie ona jest osobą szczególnie pokrzywdzoną, bo jest nieświadoma tego, jak perfidnie została oszukana, potraktowana jak koło zapasowe. Ożenił się z nią, spłodził dzieci, jednocześnie cały czas myśląc o Tobie. Jak nazwałabyś kogoś takiego?

Następnym pokrzywdzonym jest Twój oszukiwany mąż.  Właściwie obydwoje z exem jesteście siebie warci. Czy macie szanse na szczęście? Tego nie wie nikt, ale biorąc pod uwagę Waszą płytkość, brak skrupułów i kręgosłupa moralnego, być może tak. Po trupach dwóch rodzin do celu, po traumie dzieci i byłych współmałżonków...można, można nawet nie mieć wyrzutów sumienia, bo przecież szczęście osobiste jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimo to

Akacjo, rzecz w tym, ze teraz nie chodzi tylko o ciebie, ale o cala gromadke malych ludzikow, czyli dzieci. Malo jest rzeczy gorszych dla malego dziecka niz rozwod rodzicow. Stalas sie odpowiedzialna za malego czlowieka, ktorego powolalas do zycia. Jestes odpowiedzialna.

Jesli nie ma powaznych powodow: przemoc fizyczna lub psychiczna, alkohol, narkotyki, hazard, to zrywanie malzenstwa dla kaprysu jest skrajna forma egozimu.

Masz prawo do szczescia, ale nie masz prawa krzywdzic trojki malych dzieci, drugiej kobiety i swojego meza, bo "moze" bedzie ci fajniej, ale nie masz pewnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akacja

Tak wiem o tym, zaczęłam pracować nad tym w swojej głowie, nad tym żeby mieć siłę to zakończyć. Tylko nie wiem jak się za to zabrac, stopniowo coraz rzadszym kontaktem? Ale jak, jeśli on dzwoni codziennie, 3 razy dziennie czasem, nie odbierać? Mówić że nie mam czasu? Czy odrazu uciąć wszelki kontakt, ale tak bez wyjaśnienia? Sama nie chciałabym być tak potraktowana...  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś

Idealizujesz go a nie wiesz jakim byłby partnerem, mężem. Czujesz się przy nim dowartosciowana ale czy to wystarczy aby tworzyc zwiazek i stawić czoła wszystkim ? Nie wiem jaki jest Twój mąż, co znaczy ok, czy zawsze był mało wylewny czy tylko dopadła Was codzienność. Jeżeli da się z mężem wrócić do lepszych chwil to walcz o to, dla siebie i dla dziecka. Były założył rodzinę, nie wył po rozstaniu z Tobą do księżyca, nie masz gwarancji, że za jakiś czas nie znudzisz mu się jak żona, nie będziesz już taka super w szarej rzeczywistości i klopotach jakie na siebie byscie sciagneli, jakim ojczymem bylby dla Twojego dziecka, on znudzony żoną też Cię idalizuje i pewnie Ty nieświadomie grasz przed nim taka jaka chcialby Cie widziec. Jak skonczyc ? Szczerze powiedziec, ze chcesz walczyc o rodzine, zerwac kontakt, zmieni obiekt westchnien szybciej niz myslisz (znam to z autopsji;)).

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akacja

Tak, z pewnością idealizujemy siebie choć pewne nasze wady, prawdziwe cechy po roku codziennych rozmów da się już zauważyć, zresztą widzę w nim te same cechy jak dawniej gdy byliśmy razem. Są rzeczy które mi już na tym etapie trochę przeszkadzają, ale ja też mam swoje smaczki. Znałam go bardzo dobrze, był przyjacielem calej naszej rodziny, co ważne nigdy nie skonsumowaliśmy naszego związku, nie było między nami zbliżenia. On nie mówi źle o swojej żonie, mówi po prostu że to ja byłam pierwsza, i że mnie kocha, że nie kieruje nim teraz chęć seksu ze mną, tylko to abyśmy byli w kontakcie, że nie chce mnie stracić po raz drugi. Mówi też, że przy żonie trzymają go dzieci, wiem, klasyk prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś

Trochę dziwaczna ta relacja, z ostatniego postu nie wynika aby chciał dla Ciebie rozwalac sobie życie, może jego żona jest wyrozumiały i uwierzy w platoniczny związek z byla ale co z Twoim mężem? I po co to ciągnąć ? Jeśli to takie niewinne i platoniczny to czemu to ukrywasz? A Twój mąż nie akceptuje Twoich smaczków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akacja

Właśnie nie wiem po co to ciągnąć... On mowi, i deklaruje że ma wobec mnie poważne zamiary, że nie chce przelotnego romansu, dlatego nie chce się spieszyć że sprawami intymnymi. Ukrywam, ponieważ poświęcam swój czas innemu mężczyźnie, i wiem że nie jest to uczciwe wobec mojego męża. On też to ukrywa, tzn. kiedyś się u niego wydało, miał aferę, no ale nic między nami nie było przecież to konsekwencji też nie było. My nadal utrzymujemy kontakt, tylko bardziej uwazamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś

Jest Ci miło, bo jesteś adorowana ale czy to jest tego warte ? Oddalasz się w ten sposób od męża, zamiast pielęgnować związek. A co jesli jeszcze raz się wyda, żona, która raz coś zauważyła na ogół jest czujna, może skontaktować się z Twoim mężem, co wtedy ? Pytałaś czy jest szansa dla Ciebie i byłego. Gdybyś coś do niego czuła nie miałabyś wątpliwości i zaryzykowalabys. Tobie jego zainteresowanie pochlebia, wypełnia to czego nie daje Ci mąż, może nawet nie wie, że powinien, ale to z byłym nie wygląda na miłość. A tylko bardzo mocne uczucie daje siłę aby brać na sumienie rozbicie dwóch rodzin, żale  dzieci, oskarzenia jego zony i Twojego meza, czesto przejscia z mniej toleracyjnymi roszicami itd ... itp ... Czy warto dla tych milych rozmow telefonicznych ? I wybacz, choć jestem kobieta, to jednak uważam, że łóżko ma niemałe znaczenie. Taka wyidealizowana, platoniczna niby miłość to jest super dla nastolatków a nie dla ludzi dorosłych. Ciekawe czy byłby równie porzadny gdybyście się spotykali osobiście a nie tylko gadali przez telefon ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akacja

Więc co to jest jeśli w chwilach gdy nie mamy kontaktu ja o nim myślę, tęsknię za wspólnymi rozmowami? Mam wątpliwości i to ogromne, myślę nawet że nie dałabym rady zmienić tak swojego życia że względu przede wszystkim na córkę, ale z drugiej strony on jest ważny dla mnie... Tylko jeszcze kwestia tego, że żeby coś wyszło z czegoś takiego to facet musi być mega dojrzały i odpowiedzialny, a tu nie mam takiej pewności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś

W Twoje małżeństwo wdarła się rutyna, adoracja byłego wypełniła pustkę i dlatego jesteś zauroczona, stąd myślenie czy tesknota a to łatwo pomylić z miłością. Przypomnij sobie co Ci w byłym nie pasowało. Jesli nie jest dojrzały i odpiwiedzialny to tym bardziej nie ryzykuj, bo sie wyda i w najlepszym wypadku stracisz zaufanie meza, w najgorszym zniszczysz sobie rodzinę a z byłym może nic nie wyjść, tym bardziej, że mieszkacie w różnych miastach a jego jak piszesz przy żonie trzyma dwójka dzieci, nie zdziw się jak trzecie jest albo zaraz będzie w drodze. Faceci nie sa zdolni do celibatu z powodu platonicznej uczucia do innej ... nie bądź naiwna ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akacja

Myślisz że jestem naiwna? Poważnie pytam. Ciekawa jestem czy to co on deklaruje to rzeczywiście to, przecież nie widujemy się, nie spędzamy razem czasu... Chciałabym się z tego wyplątać, tylko ciężko to zrobić, bo zaangażowanie jakieś już niestety się pojawiło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akacja

Jeszcze jedno. On mi czasem mówi, że się mnie boi, czy nie zostawię go po raz drugi, że nie ufa mi do końca, hmmm co mam myśleć o takim wyznaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś

Jak facet mieszka z kobieta pod jednym dachem i na 99 % sypiają w jednym łóżku to jak myślisz ? Pisałaś, że żona go przylapała na flircie z Torbą. Myślisz, że przekonał ja tylko słowami? Dlatego myślę, że w tych sprawach jesteś naiwna, idealizujesz te jego deklaracje. Powiem inaczej, jeżeli nic już nie czujesz do męża, wiesz, że sie nie przelamiesz i nic z Waszego małżeństwa nie będzie to odejdź ale licz się z tym, że możesz być sama. Nie znam Twojego byłego, nie wiem co znaczą jego słowa, z taką odtracona miłością może być różnie, a Ty sama piszesz, że nie jest odpowiedzialny i dojrzały. Co jeśli Ty zrobisz pierwszy krok a on się wycofa zasłaniając strachem przed Tobą czy dobrem dzieci ? Jak chcesz się wypłatać to nie zwlekaj, powiedz mu, że chcesz ratować małżeństwo, zablokuj jego numer, nie odpowiadaj, nie odbieraj i staraj się przywrócić dawny urok swojego małżeństwa, może pomysł o rodzinnym albo romantycznym wyjeździe.

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akacja

No właśnie ja sama także nie do końca mu ufam... Pamiętam tylko, że naprawdę mocno mnie kochał kiedyś, i może to mi zaburza teraz obraz jego obecnych uczuć, choć jak rozmawiamy to odbieram to tak poważnie, do rzeczy mówi, nie ściemnia, nie słodzi, nie narzeka na żonę, nie krytykuje jej. Mówi też że nie śpią w jednym łóżku... Wiem kolejny klasyk... Ale nie ukrywa przede mną ze czasem uprawiają seks, ja też z moim mężem to robie, nie sciemniamy się nawzajem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś

Wiesz to jakaś żenada z tym byłym, jak z kiepskiej telenoweli czy romansu XIX wiecznego. Nie rusza Cię, że on sypia że swoją żoną, Ty sama czujesz się dobrze sypiajac z mężem, pasuje Ci to ? Może  zamiast roztkliwiac się nad byłym zacznij od męża. Co do niego czujesz, czy dobrze Ci z nim w łóżku, dlaczego za niego wyszłaś, czy widzisz dla Was szanse. Pomyśl, że on też ma uczucia i być może Ty, zajęta rozmyślania o byłym, zmieniłaś się i zaniedbujesz go a sama oczekujesz atencji  ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akacja

Nie powiedziałam, że mnie nie rusza to że z nią sypia, rusza tylko no co mam zrobić?zabronić mu? Uważasz, że jeśli by kochał mnie i tylko mnie to nie spałby z nią a ja że swoim mężem? Wolę, żeby mnie nie ściemniał. Z mężem jest tak sobie, nie jest źle ale nie daje mi to satysfakcji szczególnej... 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akacja

A mąż daje mi: jakiś rodzaj poczucia bezpieczeństwa psychicznego i finansowego, przeciętny seks, jest dobrym tatą, ale brakuje mi czegoś, czuje że mogłabym i powinnam dostawać coś więcej jako kobieta, poza tym ma trudny charakter, jest wybuchowy i czasami odnosi się do mnie bez szacunku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś

Akurat u faceta kochanie a sypialnie to dwie różne historie. Jedyne co mogę uważać po Twoim opisie to to, że były jest mało dojrzały i wygodnicki.  Trudno mi uwierzyć w takie platoniczne uczucie, patrząc z boku wygląda to raczej na chęć dowartosciowana się po dawnym po rzuceniu. Jak zrozumiałam Wasz związek był w czasach młodzieńczych, nie uprawialiscie seksu więc nie masz gwarancji, że pod tym względem będzie lepiej niz z mężem. A Twój mąż zawsze był taki, czy zmienil się z biegiem lat ? Mam na myśli wybuchowosc i stosunek do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akacja

Tak, dobrze wszystko odebrałaś, tak właśnie jest. Mąż się zmieniał stopniowo z biegiem lat. Na początku taki nie był. Nie w takim człowieku się zakochałam. Ani mój mąż ani mój były nie dają mi w 100% satysfakcji jako kobiecie. Pierwszy się już nie stara, a drugi choć się stara to chyba za slabo, czasem myślę o odejściu od obu...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akacja

Ale trzeba też pamiętać o tym, że z byłym mamy jasne ustalenia, że należy być ostrożnym, bo teraz, w obecnej sytuacji jak dzieci małe to nie da rady, nie zamierzamy poświęcac spokoju małych dzieci dla swojego widzimisię. To mówi rozum. To oczywiste. Ale z drugiej strony jest we mnie głos kobiety, romantycznej, która w głębi duszy pragnie aby ktoś się dla niej poświęcił w 100%, chce doznać takiego nieznanego jej wcześniej uczucia, że jest najważniejsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś

Sama robisz sobie huśtawkae emocjonalną, z jednej strony mąż, który nie odpowiada Twojemu wyidealizowanemu obrazowo z drugiej były z nadzieją na wyidealizowany związek do którego może kiedyś dojdzie, choć osobiście wątpię, jak dla mnie facet dowartosciowuje się Twoim kosztem i odreagowuje dawna traume. Wybacz ale jak ludzi trafi uczucie to nie sa tak racjonalni. Spróbuj porozmawiać szczerze z mężem, powiedz mu o swoich potrzebach, spójrz na siebie krytycznie, jaką Ty jesteś dla niego odkąd zaczęłaś żyć w świecie marzeń. Masz prawo oczekiwać więcej ale powinnaś też dawać więcej z siebie. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Romantycznych kochanków bezpieczniej szukac na kartach starych romansów a w życiu warto doceniać to co sie ma i nie stawiać nierealnych poprzeczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×