Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szczera

mobbing w pracy

Polecane posty

Gość szczera

Goście

Zgłoś post

 

Napisano przed chwilą

drążę temat mobbingu, czytam cudze historie i wychodzi jeden obraz: złośliwy zespół uwziął się na kimś, WSZYSCY to widzą, ale nie zareagują w strachu przed "grupą trzymającą władzę", że i oni zostaną ofiarami mobbingu/ostracyzmu. O ile to ma sens w przypadku szeregowych pracowników o tyle nie potrafię zrozumieć dlaczego team leaderzy/managerowie widzą i wiedzą co się dzieje a mimo to nie reagują. boją się własnych podwładnych? po co wymagają w regulaminach poszanowania współpracowników, kultury, rzetelności profesjonalizmu skoro potem i tak przymykają na to oczy i przyzwalają biurowym psychopatom na niszczenie atmosfery i niewinnych ludzi? może odezwie się jakiś szef team leader? miałam dowody na mobbing wobec mnie w byłej firmie, dostarczyłam managerce i HRom - zamietli to pod dywan, a zamiast otrzymać wsparcie i pomoc, odwrócili kota ogonem i zaczęli wmawiać mnie winę za wszystko. odeszłam w końcu z firmy bo już nie wytrzymywałam, na koniec mój własny team leader, który do końca szedł w zaparte że to JA mam się zmienić i że ze mną jest coś nie tak powiedział "dobrze że odchodzisz bo widzisz że co byś nie zrobiła i tak by była twoja wina", podobnie hrka mi powiedziała "zrobili sobie z Ciebie kozła ofiarnego". po co takie zakłamanie? nie można zdyscyplinować czy pozbyć się pracowników którzy znęcają się nad innymi? odeszłam z tamtej firmy, niedługo potem słyszałam od kolegów, że atmosfera dalej tam jest struta i że znaleźli sobie nową ofiarę, nową pracownicę. dlaczego nie można tego syfu naprawić tylko niszczy się kolejne osoby? proszę o odpowiedź HRa, team leadera albo jakiegoś managera.

 

Cytuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja bym to ścierwo utopił w łyżce wody. Najpierw sprawe w sądzie założyć o mobbing (art.94 kp) a potem zależy co wyjdzie, jak przegram to będę mścił się dalej, a jak wygram to będę mścił się dalej. Moje sposoby zemsty zależałyby od wyniku rozprawy. Bo żyję dla zemsty. To mój jedyny sens życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, frustratsocjopata napisał:

Ja bym to ścierwo utopił w łyżce wody. Najpierw sprawe w sądzie założyć o mobbing (art.94 kp) a potem zależy co wyjdzie, jak przegram to będę mścił się dalej, a jak wygram to będę mścił się dalej. Moje sposoby zemsty zależałyby od wyniku rozprawy. Bo żyję dla zemsty. To mój jedyny sens życia. 

o!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×