Problemy z dorosłym (20 lat) z synem

Syn ma już 20 lat od pewnego czasu nie słucha mnie tego co ja do niego mówię. Powiedział mi, że jako kobieta nie powinnam się wtrącać i mówić mu co on ma robić. Wychowałam go samotnie, gdyż przed jego narodzinami rozstałam się z jego ojcem. Moja mama pomagała mi w jego w wychowanie. Mój ojciec przez pierwsze lata po jego narodzinach nie odzywał się do mnie. 

Pomoc rodziców dopiero gdy mój syn skończył siedem lat to nagle dziadek zaczął się wtrącać w jego wychowanie - przy tym dodając podziękuj mi za to, co dla Ciebie robię i nie wtrącaj się. Wtedy się zaczęło. Np. mój syn zaczął mówić, że kobieta mężczyźnie jest potrzebna do prania, sprzątania, gotowania, seksu oraz powinna milczeć bo to mężczyzna rządzi w domu. Mój ojciec mu tak wmawiał a moja mama przytakiwała mówiąc, że jest własnością dziadka jako jego żona. Był nawet moment, że gdy mój syn skończył 16 lat to dziadek zabrał go do agencji towarzyskiej na wspólne używanie panienki. Powiedziałam o tym swojej mamie to ona do mnie, żebym nie histeryzowała, że moich braci (obaj są starsi ode mnie) również to czekało bo z mężczyzny należy zrobić mężczyznę.

Teraz mam problem z synem, w ogóle nie liczy się z moim zdaniem. Idzie o wszystko pytać dziadka. Aż mi się raz prawie nasunęło, żeby powiedzieć mu prawdę, że gdy miał się urodzić to jego kochany dziadzio chciał, żebym go usunęła.