Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Natka

Facet z jedną wadą

Polecane posty

Gość Natka
1 minutę temu, Gość Maja napisał:

No niestety autorko, zawsze to samo. On mnie zle traktuje, bije, zdradza, nie daja pieniedzy, nie pomaga w domu, nie interesuje sie dzieckiem itp., itd. Ale odejsc nie moge, bo ja go przeciez tak bardzo kocham, pomocy kafeterio. Zenujace ale prawdziwe, powielasz scenariusz zycia wielu kobiet.

Właśnie nie chce tak😭😭😭😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja

Rozumiem, samotne spacery sa duzo gorsze, niz terror psychiczny...Czasem naprawde trudno sie dziwic, ze kobiety sa tak traktowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala

Moze nie rzucił zony tylko ona z domu go wywalila jak sie dowiedziała, ze ma romans... A te ciche dni to nie wiem : ) moze one tez były powodem, ze poprzedni związek sie nie układał... w każdym bądź razie masz swoj ideał 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Jeszcze raz zapytam - znasz jego żonę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natka
23 minuty temu, Gość Bimba napisał:

Jeszcze raz zapytam - znasz jego żonę?

Z widzenia i z FB nie osobiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natka
23 minuty temu, Gość Bimba napisał:

Jeszcze raz zapytam - znasz jego żonę?

Z widzenia i z FB nie osobiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech

Kolejna... Kochacie facetów, którzy was nie szanują, zamiast znaleźć sobie kogoś normalnego, komu na was zależy i będzie was traktował z szacunkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

I wiesz że aż nim tęskni, tak?

A skąd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

I wiesz że za nim tęskni, tak?

A skąd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicki

Mam podobnie tylko z zona, klotnie o byle co a potem ciche dni przez prawie tydzien. Idzie czasami sie wykonczyc nerwowo. Cale szczescie ostatnio ciagle jest zajeta i nie ma czasu o ...ach myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natka
2 godziny temu, Gość Bimba napisał:

I wiesz że za nim tęskni, tak?

A skąd?

Bo pisałam żeby wrócił do niego ja widziałam te wiadomości i do mnie że to moja wina że się rozstaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Skoro to twoja wina, to masz teraz karę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natka
18 minut temu, Gość Gość napisał:

Skoro to twoja wina, to masz teraz karę!!!

Hahaha Czyżby pisała to porzucona żonka? 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mix

Natka... Pocieszające jest to, że zapaliła Ci się czerwona lampka i szukasz odpowiedzi/pomocy, w związku z "dziwnymi" zachowaniami Twojego faceta. Ciesz się, że tu zajrzałaś i podzieliłaś się swoimi obawami.

Bodaj Maja wyczuwa powagę sytuacji. A to też dlatego, że zna historię swojej koleżanki, która trafiła na podobnego człowieka.

Sytuacja jest bardzo poważna. Nie lekceważ tego, bo spieprzysz sobie ładnych parę lat życia, nim się otrząśniesz i kolejne kilka lat, nim wyjdziesz z tego bagna.

To, jaki wpływ wywiera ten człowiek, może świadczyć zachowanie jego żony, która mimo gehenny, jaką z pewnością przeżyła, nadal do niego lgnie. To uzależnienie. Silne jak cholera, jak narkotyk. Karanie i nagradzanie. Obraza, milczenie, powrót do normalności, ulga i od nowa, obraza... itd. itd. Taka huśtawka zrówna Cię z ziemią, Twoja samoocena legnie w gruzach, będziesz się obwiniać i czekać jak pies na rękę pana, by się odezwał, by było znów dobrze. Wpadłaś w sidła, ale masz jeszcze szansę uciec. A ucieczka przed takim człowiekiem wcale nie jest taka prosta. Na szczęście nie musisz zdawać się wyłącznie na siebie i lepiej sama nie próbuj, bo szanse będą niewielkie. Chyba jedynie kobiety, które są nauczone swoim strasznym doświadczeniem, potrafią drugi raz, trafiając na takiego człowieka, w porę się opamiętać i uciec, a i to nie zawsze się udaje. Tu uczciwie trzeba przyznać, że czasami również faceci trafiają na równienie chorą kobietę, choć są to przypadki dużo rzadsze.

Nie wiem, czy ten człowiek ma jedynie zaburzenie, czy jest psychopatą. Dużo zależy od tego, czy ma poczucie winy, że robi coś złego. Ma dwie osobowości, jedną kochaną, cudowną, drugą okrutną, nieprzejednaną i zaciętą. Gdy jest dobrze, jego oczy płoną miłością, gdy jest źle, są zimne jak lód, martwe, bezlitosne.

Widzisz, on tego nie wymyśla, to nie jest planowane, on taki już jest. Jest chory, ale NIE ŁUDŹ SIĘ, że wyleczysz go swoją miłością. NIE MA SZANS. O ile nie jest psychopatą, to mógłby mieć pewną szansę przy pomocy fachowca, lekarza psychoterapeuty i wsparciu Twoim i bliskich.

Żeby było jasne - nie jestem alfą i omegą i nie zdawaj się jedynie na moją opinię. Ale nie bagatelizuj sprawy. Ostrzegam! Szukaj w necie, np. na YT filmów o przemocy psychicznej, googluj i szukaj wspomnień ofiar przemocy, czytaj i myśl! Z pewnością dostrzeżesz wiele analogii do Twojej sytuacji, poznasz wiele technik emocjonalnego szantażu i manipulacji, sama zaczniesz kojarzyć fakty, zdarzenia, zachowania, sytuacje. Jeśli będzie mało, umów się Ty na wizytę i wysłuchaj, co powie Ci lekarz, który ma do czynienia z takimi ludźmi.

Życzę Ci powodzenia! I obyś za kilka lat nie pisała tutaj, jaka głupia byłaś dzisiaj...

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda gadać
15 godzin temu, Gość ech napisał:

Kolejna... Kochacie facetów, którzy was nie szanują, zamiast znaleźć sobie kogoś normalnego, komu na was zależy i będzie was traktował z szacunkiem.

Taka prawda! Olewają normalnych, a potem pytają, gdzie są ci normalni, po czym znowu popełniają te same błędy i się dziwią, że znowu zostały skrzywdzone i płaczą, że wszyscy są tacy sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 14.04.2019 o 09:21, Gość Maja napisał:

To wiekszy powod do rozstania, niz jakikolwiek inny. Jestes terroryzowana psychicznie, facet decyduje, kiedy sie laskawie odezwie a kiedy nie. Powod w jego chorej chlowie znajdzie sie zawsze i zawsze bedzie to twoja wina. Rozmawialiscie wiele razy i nic sie nie zmienilo i nie zmieni, nie licz na poprawe. Zakoncz ten zwiazek jak najszybciej, a na pozegnanie przestan sie z jakiegos urojonego powodu odzywac, zeby posmakowal wlasnej zupy. Moja przyjaciolke dreczyl cichymi dniami jej maz 10 lat, az dostala powaznej depresji i wyladowala na 6 tygoni w szpitalu. W ciagu tych 10 lat zawsze w koncu uwierzyla, ze to ona jest winna, bo biedaczek mial powod (np. koszula, ktora chciaz zalozyc do pracy akurat nie byla wyprasowana albo dziecku kupila niewlasciwa zabawke). Po zgodzie, kiedy jasnie pan raczyl sie znowu odzywac, zawsze tlumaczyla sobie, ze szkoda jednak zakoczyc zwiazek, bo przeciez jest dobrym mezem, pomaga w domu (notabene ich wspolnym, wiec tez sobie pomagal), jest dobrym ojcem itp. To ona musi poprostu przestac go prowokowac. Po powrocie ze szpitala, powiedziala mu, ze przy nastepnym takim numerze odchodzi. On znajac ja ten sam numer oczywiscie zrobil, po trzech dniach zaczal sie odzywac ale ona nie reagowala. Ona przestala sie odzywac i spakowala manatki. Dzisiaj jest zdrowa i szczesliwa, nie moze uwierzyc, ze 10 lat zmarnowala na terror. W imie czego?

Dużo w tym prawdy niestety. Miałem tak samo, tylko 2 lata nie 10. Moja partnerka stosowała taką samą metodę. Cichy terroryzm. Niby nie robi awantury, niby nie krzyczy itp. z zewnątrz można pomyśleć, że wszystko jest w porządku. Nie było. Cały czas ciche dni, nigdy nie wiedziałem co tym razem jej przyszło do głowy. Któregoś razu jakoś dziwnie połączyła fakty i moje rozpoczęcie kursu na prawo jazdy powiązała z tym, że nie szanuje jej ojca. Jak? Nie wiem. Oczywiście, nic nie powiedziała i chodziła z tą myślą tydzień, aż w końcu wybuchła. Scenariusz był zawsze taki sam. Ciche dni, myśl dojrzewająca w jej głowie, pielęgnowanie nienawiści, a później wybuch taki, że cały świat wywracał się do góry nogami.

Taki terroryzm uważam za znęcanie się emocjonalne nad drugą osobą. Tak samo jak Ty miałem w sobie poczucie winy, wydawało mi się, że wszystko robię źle. Przecież mogłem się domyślić o co jej chodziło nie? W porę zareagować. Nie, nie mogłem. 

Nie będę CI mówił byś od niego odeszła ale nie bagatelizuj tego problemu. To jest największy z możliwych problemów w związku. Uważam, że nawet gorszy niż zdrada. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To typowe dla wszelakich zaburzencow emocjonalnych i niedojrzalych emocjonalnie kalek które absolutnie nie powinny wchodzić w jakiekolwiek związki partnerskie. Obrazi się taki chúj wie o co i liczy że będziesz nad nim skakać jak nad jajem bo coś sobie ubzdural we łbie. Nie wiem po co tkwią ludize w szambie tego typu. Miłość to raczej nie jest a uzależnienie emocjonalne czyli wy także musicie mieć jakieś problemy emocjonalne bo zdrowi zrownowazeni ludzie uciekają od razu od takich ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 14.04.2019 o 10:11, Gość Natka napisał:

Wrócił się i zapytał znowu czy nie mam mu nic do powiedzenia. Powiedziałam że nie i on powiedział że jak już wyjdzie to nie wróci a ja na to:twój wybór i poszedł. Choć nie raz były takie sytuacje kilka razy tez Pakował swoje rzeczy i wychodził bez słowa😭 Wiem że jeżeli się nie zejdziemy to będę cierpieć. Naturalne następstwo rozstania. Ale też mam obawy czy poradze sobie finansowo. I to wychodzenie samotnie na spacery 😭 Będzie ciezko

I to była dobra okazja abyś uniosła się honorem i powiedziała ,,to koniec, nie wracaj" a nie tylko tak zachowawczo ,,Twój wybór" (w domysle- jak będzie chciał wrócić to i tak przyjmiesz go). Za grosz honoru nie masz i mózgu ze jesteś z kimś takim. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Riki martin

Traktuj go tak samo jak on Ciebie też mu rób ciche dni wychodź bez słowa  niech zobaczy jak to jest . My z mężem mieliśmy tak przez pierwszy rok naszego małżeństwa zaczął się obrażać o byle co i się nie odzywał no to się bardzo zdziwił jak mu łaski nie robiłam i go nie przepraszalam. Mówiłam ja wychodzę A Ty siedź sam z swoim fochem i przemyśl swoje zachowanie. Siedział w domu, jak mały chłopiec w koncie za złe zachowanie. Mówiłam że nie będę tolerować cichych dni albo mi powie teraz o co chodzi albo nie i się rozstajemy bo tak żyć się nie da. Zadziałało teraz zdaża się że wychodzi na chwilę żeby ochłonąć i porozmawiać na spokojnie. Musisz z nim ostro bo tak będziesz się męczyć całe życie  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzystojnyD

Z tego co piszesz, to twój partner nie potrafi wyrażać swojego smutku. Ma to związek z przeżywaniem emocji, to strategia z dzieciństwa. Zamyka się w sobie i przeżywa je w środku. A niestety smutek szybko przeradza się w ból (zapewne chciałby to wyrazić być zrozumianym a nie potrafi). Terapia, ew. dużo pracy nad sobą. Rozpoznawanie emocji, wyrażanie ich w formie próśb i potrzeb.

 

Mam nadzieje, że pomogłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech
11 godzin temu, Gość szkoda gadać napisał:

Taka prawda! Olewają normalnych, a potem pytają, gdzie są ci normalni, po czym znowu popełniają te same błędy i się dziwią, że znowu zostały skrzywdzone i płaczą, że wszyscy są tacy sami.

Ale do nich i tak to nie dotrze. One nie potrafią się przyznać do błędu, zawsze wszystko jest winą faceta, nigdy ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×