Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

SaltyMadman

Potraktowała mnie jak śmiecia

Polecane posty

Witam chciał bym przedstawić historię która wyryła na moim sercu dużą ranę. Byłem z dziewczyną 2 lata. Ja teraz mam prawie 20 lat ona 18. Kochałem ją i była dla mnie wszystkim. mieliśmy dużo różnych ciężkich chwil. Raz mi robiła kobło nosa z jakimś rówieśnikiem ale jej wybaczyłem. Zrywała ze mną z byle czego ale zawsze jej wybaczałem. Byliśmy zupełnie inni jej to przeszkadzało ale mi nie. Trwałem przy niej nawet jak mnie wyzywała i biła, przyjmowałem ciosy i nigdy na nią nie podniosłem ręki tyljo może 2 razy oddałem słownie.Mieliśy uprawiać seks jak skończy 18 lat jaja prawiczek ona dziewica. Lecz jak skończyła w lutym 2019 to i tak odwlekała. Nie chciałem jej namawiać by nie czuła presji. Próbowaliśmy pare razy ale nie umiałem wejść, spinała się. Seks nie jest najważniejszy mówiłem przy każdej nie udanej prubie i ją tuliłem by nie czuła się źle. Zauroczyłem się w nie jednej przrz ten czas. Ale nawet jak nie czułem do niej nic i mogłem iść do innej tk trwałem wierny.....i to był błąd. Nie mówiła mi że zaczeła się dusić w związku, kłamała mnie że mnie kocha aż poszła do innego. Nauczyciela z korepetycji angielskiego 28/30 lat. Kiedy błagałem ją o drugą szanse z łzami w oczach, (ona niegdy nie widziała bym płakał bo zawsze zachowuje zimną krew) to śmiała się ze mnie i opowiadała czego ona z nim nie robi w łóżku. Skończyło się na tym że nie spałem 42h dwarazy z rzędu, nie jadłem 5 dni i prawie nic nie piłem. Wtargnołem na swoje życie, i prawie zabiłem jej nowego kochanka. Teraz czuje się jak ćpun który od narkotyków stracił całą serotonine. Porzuciłem pasje jaką był downhill/freeride i ASG oraz grafika ręczna. Urwałem kontakt z przyjaciółmi którzy mnie wspierają ale ja nie czuje do nich nic. Jedyne co czuje to bezradność, gniew i smutek oraz psychoze. Zjadłem ponad sto ziaren bielunia ale je wyżygałem. Miałem halucynacje przez brak snu. A ona na to wszystko wybucha śmiechem. Najgorsze jest to że ją dalej kocham. Jestem ...en który teraz czeka tylko na śmierć. Jak sobie poradzić, czas niby leczy rany, ale blizny pozostają. Zawsze byłem twardy psychicznie. Nawet jak napadło mnie 5 sebixów to zachowywałem spokój, nie uroniłem łzy kiedy straciłem dziadka którego kocham, nigdy nie płakałem i nigdy nie okazywałem słabości, brałem udział w mistrzostwach polski DH z polamanym piszczelem bez grymasu na twarzy.....a teraz umieram i jestem słabym marnym człekie który nie umie poskładać się do kupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan P

Widzisz młody człowieku, są różne tragedię które dotykają nas w różnym punkcie. Emocjonalne zerwanie więzi, utrata poczucia sensu i przynależność utrata perspektyw, marzeń i przeszłości to coś więcej niż napaść sebixa która trwa kilka minut, dziadka z którego wcześniej czy później śmiercią musiałbyś się pogodzić. Ta nie móc występuje przez element niespodziewana. Który nie występował w innych Twoich problemach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

jak już się żale to dodam jeszcze że rozciołem nożem twarz a ona nawet nie zwróciła uwagi. Jak się pozbyćctego toksycznego uczucia ??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan P

Tak jak każdej innej substancji toksyczne. Poprzez detoks. 

A któż ci powiedział – rzekł widzący chaos jego myśli garbus – że miłość musi być dobra? Na Szerń, żeglarzu, w imię tego uczucia popełniono na świecie więcej zbrodni niż w imię czegokolwiek innego, wyjąwszy może władzę! To najbardziej podstępne, okrutne i zaborcze uczucie, jakie może dotknąć człowieka, wyzwala bowiem inne: zawiść, zazdrość i gniew. Wszystko, co w nim dobre dotyczy tylko jednej osoby. Pomyśl zatem, synu, nim nazwiesz znów dobrym owo coś, nie będące niczym innym jak kaleką, wynaturzoną, przepoczwarzoną przyjaźnią, która zaiste jest wzniosła i piękna. Mówię ci z całą mocą, że bez miłości świat byłby szczęśliwszy, pod warunkiem, że pozostałaby na nim przyjaźń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Idz do psychologa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzystojnyD

lol Szkoda słów na Ciebie. Rozciąłeś sobie twarz nożem? Po co? Chciałeś jej pokazać jak cierpisz?Zwrócić na siebie uwagę takim czymś? Jesteś niedojrzałym manipulantem, nie dojrzałeś do związku. Uszanuj to, że ona Ciebie nie chce. Pewnie przeżywasz ogromną tragedię, ale wierz mi są większe. Nie jesteś niepełnosprawny, nie masz raka. Kluczowa sprawa - są jakieś bliskie osoby do których możesz się zwrócić? Najlepiej ojciec, wujek? Z matką też możesz pogadać, ale ona pewnie żyje w swoim babskim świecie...

W tym momencie to pogódź się z tym, że Ciebie nie chce. To pozwoli Ci pogodzić się ze stratą, opłakać ją i pójść dalej! 

Jeszcze nabierzesz pewności siebie z dupkami, wejdziesz w kolejny związek, parę razy zawalisz to nabierzesz zdrowego dystansu do tego! A wierz mi, że pewnością siebie można zdziałać cuda w kontakcie z laskami. 

 

Jak już minie Ci żal i gorycz to zapisz się na siłownie, zaopatrz się w nowe ciuchy, popodrywaj jakieś laski, potem powstawiaj zdjęcia na fb, insta! Niech widzi, że radzisz sobie dobrze bez niej!! To kobiety najbardziej boli. Wtedy kiedy widzą, że nie są nam potrzebne (nasze ex), wtedy kiedy je olewamy. Nie możesz dawać po sobie poznać, że boli Cię jej zachowanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Domyślam się, autorze, że bardzo cierpisz. Strata osoby, z którą nas coś łączy zawsze jest osobistym dramatem. Zwłaszcza, jeśli rozstanie jest burzliwe. Myślę jednak, że przecięcie sobie twarzy, próba samobójcza i kilka innych rzeczy niebezpiecznych dla zdrowia, które zrobiłeś po jej odejściu były... głupie? 

Chciałeś ją tym nakłonić do powrotu? Ani ty nie byłbyś spełniony, ani ona. Potraktowała cię paskudnie, więc możesz być pewien, że cię nie chce. 

Od siebie zalecam wizytę u specjalisty oraz długą ciepłą kąpiel/ciepły prysznic na uspokojenie myśli. 

A narażanie swojego zdrowia dla młodej niedoszłej kochanki... Chłopaku, po co ci to? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Twarz pociołem na pamiątke. Mam pełno blizn i każda to bliska mi ciekawa historia. Czy to 18 najlepszego przyjaciela czy pierwsze zawody dh albo jakieś powalone historie. A po niej nie miałem żadnej blizny to pomyślałem że blizna na sercu to za mało to machłem motylkiem po twarzy. Już jest lepiej tak myślę, udało mi się zasnąć choć sniła mi się. Dalej ją kocham ale i też nienawidzę. Uwarzam ją za ciekawą hartującą historie w życiu. Teraz czekam aż dopamina i serotonia wróci pod czache bo nie czuje dobrych emocji. I postaram się zbudować nowy związek. Ale nie oddam się już mu jak wcześniej. Będę trzymał dystans, jak wgl uda mi się pokochać kolejną. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×